Discussion:
pisownia i pochodzenie słowa: 'hajs'? 'chajc'?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
zuula_osjan
2006-02-14 12:38:43 UTC
Permalink
Witam!
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło w naszym
języku?

pozdrawiam,
Andrzej O.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
zbihniew
2006-02-14 12:53:09 UTC
Permalink
Post by zuula_osjan
Witam!
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa
Stawiałbym na to, że "hajs", choćby ze względu na to, że tak jest przyjęte.
Nie jestem pewien, co do "chajc" - może istnieje takie odrębne, nieznane
mi słowo w jakimś lokalnym slangu.
Post by zuula_osjan
i skąd się wzięło w naszym
języku?
Mam wrażenie, że z Warszawy.
JAMAR
2006-02-14 17:48:25 UTC
Permalink
Post by zuula_osjan
Witam!
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło w naszym
języku?
pozdrawiam,
Andrzej O.
Nie potrafię powiedzieć, czy oba słowa podane przez Ciebie są tożsame
znaczeniowo.
Wg "Słownika gwary miejskiej Poznania" jest słowo hajcować, które znaczy:
"palić w piecu". Wg tego słownika słowo to jest notowane na terenie
Wielkopolski, Śląska i Małopolski. Pochodzi od niemieckiego "heizen" =
ogrzewać, opalać, palić.
Hajc znaczy więc zapewne gorąco. Spotkałem potoczny frazeologizm: "ona ma
hajc", czyli że (o kobiecie) jest gorąca...

Pozdrawiam
Janusz
JaMyszka
2006-02-15 19:25:24 UTC
Permalink
Post by JAMAR
[...]
Hajc znaczy więc zapewne gorąco. Spotkałem potoczny frazeologizm: "ona ma
hajc", czyli że (o kobiecie) jest gorąca...
W piecu nieźle się hajcuje.
Ma hajsu, jak lodu - ma kupę forsy.
(to z życia, nie ze słownika)
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
http://ortografia.pl/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Feahisim
2006-02-14 20:18:17 UTC
Permalink
Post by zuula_osjan
Witam!
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło w naszym
języku?
pozdrawiam,
Andrzej O.
Ja stawiam na jakiś głupio zdeformowany anglicyzm, tylko nie kojarzę jaki
wyraz był tu żródłem: kasa, forsa? nic mi chwilowo nie przychodzi do głowy


Feah
t***@poczta.onet.pl
2006-03-05 18:01:15 UTC
Permalink
Post by Feahisim
Post by zuula_osjan
Witam!
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło w naszym
języku?
pozdrawiam,
Andrzej O.
Ja stawiam na jakiś głupio zdeformowany anglicyzm, tylko nie kojarzę jaki
wyraz był tu żródłem: kasa, forsa? nic mi chwilowo nie przychodzi do głowy
Feah
Oj! A może przyjąć za pewnik, że wszystkie języki świata pochodzą od
angielskiego w jego wersji amerykańskiej? ;-)
Stasinek - ubawiony szczerze :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Feahisim
2006-03-06 15:21:05 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.onet.pl
Post by Feahisim
Ja stawiam na jakiś głupio zdeformowany anglicyzm, tylko nie kojarzę jaki
wyraz był tu żródłem: kasa, forsa? nic mi chwilowo nie przychodzi do głowy
Oj! A może przyjąć za pewnik, że wszystkie języki świata pochodzą od
angielskiego w jego wersji amerykańskiej? ;-)
Stasinek - ubawiony szczerze :)
A dlaczegożby tak przyjmować?


Feah
t***@poczta.onet.pl
2006-03-06 20:19:42 UTC
Permalink
Post by Feahisim
Post by t***@poczta.onet.pl
Post by Feahisim
Ja stawiam na jakiś głupio zdeformowany anglicyzm, tylko nie kojarzę jaki
wyraz był tu żródłem: kasa, forsa? nic mi chwilowo nie przychodzi do głowy
Oj! A może przyjąć za pewnik, że wszystkie języki świata pochodzą od
angielskiego w jego wersji amerykańskiej? ;-)
Stasinek - ubawiony szczerze :)
A dlaczegożby tak przyjmować?
Feah
Odwoływanie się do angielskiego, nader często zupełnie bezpodstawne, jest w
php, niestety, zjawiskiem bardzo rozpowszechnionym. Stąd ta moja ironia.
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stefan Sokolowski
2006-02-16 09:59:42 UTC
Permalink
Post by zuula_osjan
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło
w naszym języku?
Jakoś dotąd nigdy nie miałem wątpliwości, że z niemieckiego. Pisze
się /heiß/ i oznacza ,,gorący''.

Być może w języku polskim wtórnie zrosło się z ,,haj'' (np.: ,,być na
haju''). Tylko że to ostatnie pochodzi od angielskiego /high/ i
oryginalnie nie miało nic wspólnego z hajsem.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
Michal Jankowski
2006-02-16 11:26:38 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Jakoś dotąd nigdy nie miałem wątpliwości, że z niemieckiego. Pisze
się /heiß/ i oznacza ,,gorący''.
Być może w języku polskim wtórnie zrosło się z ,,haj'' (np.: ,,być na
haju''). Tylko że to ostatnie pochodzi od angielskiego /high/ i
oryginalnie nie miało nic wspólnego z hajsem.
A ja w tym wątku po raz pierwszy w życiu spotykam się ze słowem
"hajs".

Co ono znaczy i kto tak mówi?

MJ
Jarosław Sokołowski
2006-02-16 11:39:07 UTC
Permalink
Pan Michal Jankowski w tym wątku po raz pierwszy w życiu spotykam się
Post by Michal Jankowski
Co ono znaczy i kto tak mówi?
Pieniądze. Młodzież (tak kiedyś mówiła; jak jest teraz, nie wiem).
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
2006-02-16 12:34:10 UTC
Permalink
Napisałem niedawno:

[...słowo hajs...]
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Michal Jankowski
Co ono znaczy i kto tak mówi?
Pieniądze. Młodzież (tak kiedyś mówiła; jak jest teraz, nie wiem).
Słowo to zostało użyte właśnie przez kolegę syna. Sam z siebie
tak powiedział, a nie zapytany czy rozumie co to znaczy. Czyli
teraz jest tak, jak było kiedyś.
--
Jarek
Michal Jankowski
2006-02-16 12:36:18 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Słowo to zostało użyte właśnie przez kolegę syna. Sam z siebie
tak powiedział, a nie zapytany czy rozumie co to znaczy. Czyli
teraz jest tak, jak było kiedyś.
Jakie kiedyś?

MJ
Jarosław Sokołowski
2006-02-16 13:13:48 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Jarosław Sokołowski
Słowo to zostało użyte właśnie przez kolegę syna. Sam z siebie
tak powiedział, a nie zapytany czy rozumie co to znaczy. Czyli
teraz jest tak, jak było kiedyś.
Jakie kiedyś?
Kiedyć młodzież mówiła "hajs" na pieniądze, tak jak mówi teraz.
Kiedyś, czyli ze trzydzieści lat temu, było tak, jak jest teraz.
Oczywiście tylko pod tym względem, bo poza tym kiedyś trawa była
zieleńsza, a słonko już nie grzeje tak jak dawniej.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
2006-02-16 13:17:06 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Jarosław Sokołowski
Słowo to zostało użyte właśnie przez kolegę syna. Sam z siebie
tak powiedział, a nie zapytany czy rozumie co to znaczy. Czyli
teraz jest tak, jak było kiedyś.
Jakie kiedyś?
Kiedyś młodzież mówiła "hajs" na pieniądze, tak jak mówi teraz.
Kiedyś, czyli ze trzydzieści lat temu, było tak, jak jest teraz.
Oczywiście tylko pod tym względem, bo poza tym kiedyś trawa była
zieleńsza, a słonko już nie grzeje tak jak dawniej.
--
Jarek
Jan Rudziński
2006-02-16 15:59:37 UTC
Permalink
Cześć wszystkim

Dnia 2006-02-16 14:17, Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

[...]
Post by Jarosław Sokołowski
Kiedyś młodzież mówiła "hajs" na pieniądze, tak jak mówi teraz.
Kiedyś, czyli ze trzydzieści lat temu, było tak, jak jest teraz.
A w życiu! W roku pańskim 1976 młodzież tak nie mówiła. Nie w Warszawie
w każdym razie.
--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
Adam Pietrasiewicz
2006-02-16 16:02:56 UTC
Permalink
W czwartek 16-lutego-2006 o godzinie 16:59:37 Jan Rudziński napisał/a
Post by Jan Rudziński
Post by Jarosław Sokołowski
Kiedyś młodzież mówiła "hajs" na pieniądze, tak jak mówi teraz.
Kiedyś, czyli ze trzydzieści lat temu, było tak, jak jest teraz.
A w życiu! W roku pańskim 1976 młodzież tak nie mówiła. Nie w Warszawie
w każdym razie.
Z całą pewnością mówiła.

W latach 60 z całą pewnością. Mieszkałem na Powiślu wówczas i
doskonale rozumiałem to pojęcie. Tak mówili różni gitowcy.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
http://www.przetargi-francuskie.w.pl
Michal Jankowski
2006-02-16 17:42:24 UTC
Permalink
Post by Adam Pietrasiewicz
W latach 60 z całą pewnością. Mieszkałem na Powiślu wówczas i
doskonale rozumiałem to pojęcie. Tak mówili różni gitowcy.
U mnie nie mówiła. Powtórzę - pierwszy raz zobaczyłem to słowo
wczoraj. Ale może dlatego, że nie zadawałem się z gitowcami.

MJ
Jarosław Sokołowski
2006-02-16 18:46:22 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Adam Pietrasiewicz
W latach 60 z całą pewnością. Mieszkałem na Powiślu wówczas
i doskonale rozumiałem to pojęcie. Tak mówili różni gitowcy.
A czy w latach sześćdziesiątych to już byli gitowcy?
Post by Michal Jankowski
U mnie nie mówiła. Powtórzę - pierwszy raz zobaczyłem to słowo
wczoraj. Ale może dlatego, że nie zadawałem się z gitowcami.
Zobaczyć, to ja być może też *zobaczyłem* po taz pierwszy. W każdym
razie w roku 1976 z całą pewnością *słyszałem* słowo w Warszawie,
o ile Saska Kępa to Warszawa. W roku bodajże 1974 słownik gitowców
drukowała "Polityka", ale czy był w nim również "hajc", tego nie
pamiętam.

-- Jarek

P.S.
Ten kolega syna com go wcześniej wspominał, to z Czerniakowskiej.
--
Na Czerniakowskiej numer jeden
mieszka z żoną brat mój Edek
Na Czerniakowskiej numer dwa
mieszkam z teściową właśnie ja
Adam Pietrasiewicz
2006-02-16 21:01:23 UTC
Permalink
W czwartek 16-lutego-2006 o godzinie 19:46:22 Jarosław Sokołowski
napisał/a
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam Pietrasiewicz
W latach 60 z całą pewnością. Mieszkałem na Powiślu wówczas
i doskonale rozumiałem to pojęcie. Tak mówili różni gitowcy.
A czy w latach sześćdziesiątych to już byli gitowcy?
zdecydowanie tak. zacząłem chodzić do szkoły podstawowej w 1965 roku,
a skończyłem w 1973, przy czym dwa ostatnie lata były poza Powiślem, a
gitowcy byli na Powiślu...
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
http://www.przetargi-francuskie.w.pl
Jarosław Sokołowski
2006-02-16 22:12:04 UTC
Permalink
Post by Adam Pietrasiewicz
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Adam Pietrasiewicz
W latach 60 z całą pewnością. Mieszkałem na Powiślu wówczas
i doskonale rozumiałem to pojęcie. Tak mówili różni gitowcy.
A czy w latach sześćdziesiątych to już byli gitowcy?
zdecydowanie tak. zacząłem chodzić do szkoły podstawowej w 1965 roku,
a skończyłem w 1973, przy czym dwa ostatnie lata były poza Powiślem,
a gitowcy byli na Powiślu...
Gitowcy byli wszędzie. Nam, na Saskiej Kępie, na samym początku lat
siedemdziesiątych zorganizowano w szkole pogadankę na temat onych.
Było o tych kropkach, co która pod którym okiem znaczy, o zwyczajach,
o kiepskich i o wpadaniu w dołek, i o słownictwie chyba też. Słuchałem
tego trochę jak odczytu pracownika Instytutu Azji i Pacyfiku na temat
życia dzikich na Wyspach Fidżi. Owszem, widywało się czasem osobniki
jak opisywane przez prelegentkę, ale gdyby nie szkoła, to bym ani połowy
wiedzy na temat gitowców nie zdobył. Teraz to co innego, teraz mamy
Internet. Poguglałem ździebko, wszędzie piszą, że to ruch z początku
lat siedemdziesiątych. Oczywiście z korzeniami sięgającymi czasów
wcześniejszych.

Powiśle, a osobliwie Czerniaków czy inne Siekierki, to całkiem co innego.
Spotkać tam takich, co to rzekłbyś wypisz wymaluj: gitowiec, można było
zawsze. Ale to jak z jaskółką europejską i afrykańską, niby to samo,
a jednak co innego. Jestem niemal pewien, że na wcześniejszy endemiczny
gatunek czerniakowski w latach sześćdziesiątych nie mówiło się "gitowiec".

Wrócę jeszcze do tej pogadanki. Kończyła się ona praktycznym zaleceniem
-- wszystkim nam kazali obciąć włosy na krótko, mniej więcej tak jak to
robili gitowcy. Tłumaczenie było do tego takie, że jak gitowiec zobaczy
długie włosy, to pomyśli, że hippis. A jak tak pomyśli, to nie wytrzyma
i będzie bił. Hippis, nawet jak zobaczy krótkie, to nie bije, bo jest
pacyfista (tu nas na wszelki wypadek poinformowano, że za to bierze
narkotyki), więc lepiej upodobnić sie do gitowca. Mówię jak było, czyli
co nam powiedziano, bo sam podejrzewam, że z tymi włosami, to był dalszy
ciąg zapoczątkowanego wiele lat wcześniej zwalczania bikiniarzy.

Pozdrawiam serdecznie
-- Jarek
--
Idzie hippis z długimi włosami
Skręcił z Kruczej, idzie Alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
JaMyszka
2006-02-16 20:44:30 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
Post by Jarosław Sokołowski
[...]
Kiedyś młodzież mówiła "hajs" na pieniądze, tak jak mówi teraz.
Kiedyś, czyli ze trzydzieści lat temu, było tak, jak jest teraz.
A w życiu! W roku pańskim 1976 młodzież tak nie mówiła. Nie w Warszawie
w każdym razie.
We Wrocku można to było usłyszeć w okolicach cinkciarzy;p
A potem młodzież szpanowała tym powiedzeniem:)
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
http://ortografia.pl/
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
kdf
2006-02-16 13:54:46 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Post by zuula_osjan
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło
w naszym języku?
Jakoś dotąd nigdy nie miałem wątpliwości, że z niemieckiego. Pisze
się /heiß/ i oznacza ,,gorący''.
Być może w języku polskim wtórnie zrosło się z ,,haj'' (np.: ,,być na
haju''). Tylko że to ostatnie pochodzi od angielskiego /high/ i
oryginalnie nie miało nic wspólnego z hajsem.
Stępniak w ,,Słowniku gwar przestępczych" podaje: hajs, hajc, chajc, chajce,
hajse, hajdze, chajdz <<pieniądze>>. Hajcowata, hajcowny to odpowiednio
,,bogaty". Niewykluczone, że jest to pożyczka z jidysz, a nie z niemieckiego.

Ukłony ---

kdf
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
JAMAR
2006-02-17 02:01:38 UTC
Permalink
Post by kdf
Stępniak w ,,Słowniku gwar przestępczych" podaje: hajs, hajc, chajc, chajce,
hajse, hajdze, chajdz <<pieniądze>>. Hajcowata, hajcowny to odpowiednio
,,bogaty". Niewykluczone, że jest to pożyczka z jidysz, a nie z niemieckiego.
I tu koło się zamyka:
jidysz za SJP to <język Żydów powstały z dialektów
_zachodnio-środkowo-niemieckich_, z dodatkiem elementów romańskich,
hebrajskich i słowiańskich>

Dziękuję za uwagę
Janusz
kdf
2006-02-17 13:21:52 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Post by kdf
hajse, hajdze, chajdz <<pieniądze>>. Hajcowata, hajcowny to odpowiednio
,,bogaty". Niewykluczone, że jest to pożyczka z jidysz, a nie z
niemieckiego.
jidysz za SJP to <język Żydów powstały z dialektów
_zachodnio-środkowo-niemieckich_, z dodatkiem elementów romańskich,
hebrajskich i słowiańskich>
Osoba, która mówi po niemiecku, dogada się z osobą mówiącą w jidysz mniej więcej
tak, jak Polak z Czechem. W czasach, które warto brać pod uwagę w odniesieniu do
słowa ,,hajs" jidysz i niemiecki były (i nic się w tym względzie nie zmieniło)
różnymi językami, a gwarowych pożyczek tego typu jest więcej, stąd moja
hipoteza. Zresztą na gwary środowiskowe jidysz miał o wiele większą szansę
oddziaływać niż niemiecki.

Udanego weekendu---

kdf
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
JAMAR
2006-02-19 15:19:26 UTC
Permalink
Post by kdf
Osoba, która mówi po niemiecku, dogada się z osobą mówiącą w jidysz mniej więcej
tak, jak Polak z Czechem. W czasach, które warto brać pod uwagę w odniesieniu do
słowa ,,hajs" jidysz i niemiecki były (i nic się w tym względzie nie zmieniło)
różnymi językami, a gwarowych pożyczek tego typu jest więcej, stąd moja
hipoteza. Zresztą na gwary środowiskowe jidysz miał o wiele większą szansę
oddziaływać niż niemiecki.
Nie znam badań w tym zakresie, ale Żydzi na ogół stronili od gojów, więc
mimo znacznej populacji wpływ ich języka mógł być mniejszy niż niemieckiego,
którego Polacy pod dwoma zaborami musieli używać jako języka urzędowego i
szkolnego (vide strajk dzieci wrzesińskich). Po "żydowsku" Polak nie musiał
rozmawiać - to Żyd-handlowiec lub -bankier, łamiąc język, mówił po
polskiemu...

Pozdrawiam
Janusz
Zenon Grodzki
2006-03-05 17:28:03 UTC
Permalink
Wątek sprzed trzech tygodni, ale ponieważ post pozostał bez
Post by JAMAR
Nie znam badań w tym zakresie, ale Żydzi na ogół stronili od gojów, więc
mimo znacznej populacji wpływ ich języka mógł być mniejszy niż niemieckiego,
Miejscem, w którym jedni i drudzy nie mogli stronić od siebie było
więzienie a i na wolności oba środowiska przestępcze częściej
kontakowały się ze sobą, niż typowy chasyd z gojem. Z tego powodu
w gwarze przestępczej znalazły się również inne słowa z jidisz, np.:
dintojra (ciekawe, czy ktoś jeszcze wie, co to znaczy?), trefny, czy
właśnie git, które później, za pośrednictwem gitowców, przeniknęły do
języka młodzieży. Sami gitowcy nie nazywali siebie gitowcami, tylko
"git ludźmi", w odróżnieniu od frajerów (też słowo z grypsery).

Mnie z kolei ciekawi pochodzenie innych barwnych określeń pieniędzy,
tzn.: glajbery (grajbery?) i kusz.

Pozdrawiam,
Zenon Grodzki
Stasinek
2006-03-05 17:57:36 UTC
Permalink
Post by Zenon Grodzki
Wątek sprzed trzech tygodni, ale ponieważ post pozostał bez
Post by JAMAR
Nie znam badań w tym zakresie, ale Żydzi na ogół stronili od gojów, więc
mimo znacznej populacji wpływ ich języka mógł być mniejszy niż niemieckiego,
Miejscem, w którym jedni i drudzy nie mogli stronić od siebie było
więzienie a i na wolności oba środowiska przestępcze częściej
kontakowały się ze sobą, niż typowy chasyd z gojem. Z tego powodu
dintojra (ciekawe, czy ktoś jeszcze wie, co to znaczy?), trefny, czy
właśnie git, które później, za pośrednictwem gitowców, przeniknęły do
języka młodzieży. Sami gitowcy nie nazywali siebie gitowcami, tylko
"git ludźmi", w odróżnieniu od frajerów (też słowo z grypsery).
Większość "dziwnych" słów w gwarach przestępczych pochodzi wprost z jidysz.
Post by Zenon Grodzki
Mnie z kolei ciekawi pochodzenie innych barwnych określeń pieniędzy,
tzn.: glajbery (grajbery?) i kusz.
Pozdrawiam,
Zenon Grodzki
1.We wcześniejszych postach pojawiły się wątpliwości, czy w latach
sześćdziesiatych ubiegłego wieku byli już "gitowcy". Byli. W pierwszej połowie
lat sześćdziesiątych Koło Penitencjarne na UW interesowało się nimi. Zresztą
innymi subkulturami też.
Natomiast słowa pochodzące bezpośrednio z jidysz (pośrednio często z
niemieckiego) pojawiły się w grupach przestępczych sporo wcześniej. Trefne
bywało trefnym chyba już na przełomie XIX i XX wieku, może nawet wcześniej, a z
całą pewnością w latach dwudziestych.
2. Z glajberami nie spotkałem się jakoś, ani z kuszem. Kesz - owszem.
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Zenon Grodzki
2006-03-05 18:57:05 UTC
Permalink
Post by Stasinek
Większość "dziwnych" słów w gwarach przestępczych pochodzi wprost z jidysz.
1.We wcześniejszych postach pojawiły się wątpliwości, czy w latach
sześćdziesiatych ubiegłego wieku byli już "gitowcy". Byli. W pierwszej połowie
lat sześćdziesiątych Koło Penitencjarne na UW interesowało się nimi.
Git ludzie to było przeniesienie obyczajów więziennych poza jego mury.
Ale dlaczego więzień stał się wzorcem na tyle atrakcyjnym, że część
młodzieży zaczęła go naśladować? I to musiała być liczna część, skoro
stało się to problemem.
Post by Stasinek
Natomiast słowa pochodzące bezpośrednio z jidysz (pośrednio często
z niemieckiego) pojawiły się w grupach przestępczych sporo
wcześniej. Trefne bywało trefnym chyba już na przełomie XIX i XX
wieku, może nawet wcześniej, a z całą pewnością w latach
dwudziestych.
To nawet nie jest jidisz. Trefny pochodzi z hebrajskiego i dotyczy
kulinariów. Mój błąd.
Post by Stasinek
2. Z glajberami nie spotkałem się jakoś, ani z kuszem.
Ja zetknąłem się z tym słowem w tym samym czasie, co z hajcem. Były
używane wymiennie.
Post by Stasinek
Kesz - owszem.
To nie stąd. :) Kusz to też słowo z gwary przestępczej. Nie wiem tylko
z jakiego języka został wzięty. Czy też z jidish, czy może
z rosyjskiego. W rosyjskich więzieniach też wielu polskich przestępców
miało okazję posiedzieć.

Pozdrawiam,
Zenon Grodzki
t***@poczta.onet.pl
2006-03-06 20:27:11 UTC
Permalink
Post by Zenon Grodzki
Post by Stasinek
Natomiast słowa pochodzące bezpośrednio z jidysz (pośrednio często
z niemieckiego) pojawiły się w grupach przestępczych sporo
wcześniej. Trefne bywało trefnym chyba już na przełomie XIX i XX
wieku, może nawet wcześniej, a z całą pewnością w latach
dwudziestych.
To nawet nie jest jidisz. Trefny pochodzi z hebrajskiego i dotyczy
kulinariów. Mój błąd.
Zacytuję sam siebie:
[...] słowa pochodzące bezpośrednio z jidysz (pośrednio często
Post by Zenon Grodzki
Post by Stasinek
z niemieckiego)[...]
Jidysz wchłonął - obok niemieckich - słowa hebrajskie (i nie tylko) i to jest
chyba zupełnie zrozumiałe. Nie wszystkie słowa w jidysz pochodza z
niemieckiego; uzyłem słowa: "często".
Pozdrawiam
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Zenon Grodzki
2006-03-07 21:16:18 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.onet.pl
[...] słowa pochodzące bezpośrednio z jidysz (pośrednio często
Post by Stasinek
z niemieckiego)[...]
Jidysz wchłonął - obok niemieckich - słowa hebrajskie (i nie tylko) i to jest
chyba zupełnie zrozumiałe. Nie wszystkie słowa w jidysz pochodza z
niemieckiego; uzyłem słowa: "często".
Ależ to nie był zarzut. Nie wobec Ciebie. To ja się zagapiłem.


Pozdrawiam,
Zenon Grodzki
t***@poczta.onet.pl
2006-03-11 09:13:15 UTC
Permalink
Post by Zenon Grodzki
Post by t***@poczta.onet.pl
[...] słowa pochodzące bezpośrednio z jidysz (pośrednio często
Post by Stasinek
z niemieckiego)[...]
Jidysz wchłonął - obok  niemieckich - słowa hebrajskie (i nie tylko) i to
jest
Post by Zenon Grodzki
Post by t***@poczta.onet.pl
chyba zupełnie zrozumiałe. Nie wszystkie słowa w jidysz pochodza z
niemieckiego; uzyłem słowa: "często".
Ależ to nie był zarzut. Nie wobec Ciebie. To ja się zagapiłem.
Pozdrawiam,
Zenon Grodzki
Nie uważałem tego za zarzut, tylko wskazówkę, że coś wymaga doprecyzowania, aby
nie powstawało wrażenie o wyłącznej "niemieckości" jidysz.
Pozdrawiam
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Mariusz Sylwestrzuk
2006-03-10 19:30:41 UTC
Permalink
Post by Zenon Grodzki
Git ludzie to było przeniesienie obyczajów więziennych poza jego mury.
Ale dlaczego więzień stał się wzorcem na tyle atrakcyjnym, że część
młodzieży zaczęła go naśladować? I to musiała być liczna część, skoro
stało się to problemem.
Prawdopodobnie przeniesienie to nie nastąpiło bezpośrednio. Jakieś 20 lat temu
i więcej bardzo silny wpływ na młodzież wywierali starsi koledzy, którzy
odbywali zasadniczą służbę wojskową. To był ten wzorzec mężczyzny, który
imponował młodzieży. Z kolei odbywający służbę musieli się zetknąć z kolegami
mającymi problemy z prawem, bo takich w wojsku nie brakowało.
Nie jest to zgadywanie z mojej strony, bo miałem możliwość obserwować zjawisko
na żywo.
Post by Zenon Grodzki
To nawet nie jest jidisz. Trefny pochodzi z hebrajskiego i dotyczy
kulinariów.
Pierwszy raz spotkałem się z żydowskim wytłumaczeniem pochodzenia tego słowa
w literaturze młodzieżowej; była to bodajże "Ziemia bez słońca"
Jerzego Szczygła. Z kontekstu wynikało tam, że trefne jest to, co nie jest
koszerne.

Pozdrawiam

Mariusz Sylwestrzuk
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Mariusz Sylwestrzuk
2006-03-10 19:47:17 UTC
Permalink
Post by zuula_osjan
Witam!
czy ktoś mógłby podać poprawną pisownię ww. słowa i skąd się wzięło w naszym
języku?
Znalazłem tylko "hajc", niestety W. sł. ort. większości znaczeń nie podaje.
Podejrzewam, że wyraz ten może mieć coś wspólnego z żarem lub ogrzewaniem.

Pozdrawiam

Mariusz Sylwestrzuk
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...