Discussion:
Strefa zapowietrzona
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Sebastian Marciak
2006-03-12 22:12:49 UTC
Permalink
Może ktoś ze znawców języka wyjaśni co oznacza modne ostatnio określenie
"strefa zapowietrzona".
Przeszukuję różne słowniki i wszystko jest związane z zapowietrzonymi
kaloryferami itp.
Jak to się ma do ptasiej grypy?
JAMAR
2006-03-12 22:46:25 UTC
Permalink
Post by Sebastian Marciak
Może ktoś ze znawców języka wyjaśni co oznacza modne ostatnio określenie
"strefa zapowietrzona".
Przeszukuję różne słowniki i wszystko jest związane z zapowietrzonymi
kaloryferami itp.
Jak to się ma do ptasiej grypy?
Te słowniki musiały być hydrauliczno-instalatorskie, a powinny być
polonistyczne, np. takie:
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=70459

Pozdrawiam
Janusz
Jarosław Sokołowski
2006-03-12 22:47:01 UTC
Permalink
Post by Sebastian Marciak
Może ktoś ze znawców języka wyjaśni co oznacza modne
ostatnio określenie "strefa zapowietrzona".
Przeszukuję różne słowniki i wszystko jest związane
z zapowietrzonymi kaloryferami itp.
A jak bardzo różne? Coś mi się nie chce wierzyć, przecież
wyjaśnienie można znaleźć nawet w najłatwiej dostępnych,
internetowych słownikach. Choćby sjp.pwn.pl. To od "morowego
powietrza", tak kiedyś określano przyczynę chorób zakaźnych.
Post by Sebastian Marciak
Jak to się ma do ptasiej grypy?
To się okaże. Poczekajmy na rozwój wypadków.

Jarek
--
Dzięki słusznym decyzjom nie ma śladów paniki
Stan kryzysowy zawsze smaczny i zdrowy
Podobno jeszcze broni się Gdańska Orunia
Agresorzy mają rzut beretem już do Torunia
BasiaBjk
2006-03-13 07:13:15 UTC
Permalink
Ten wpis może być nieodpowiedni. Kliknij, aby go wyświetlić.
Jarosław Sokołowski
2006-03-15 23:20:29 UTC
Permalink
Post by BasiaBjk
Post by Sebastian Marciak
Może ktoś ze znawców języka wyjaśni co oznacza modne ostatnio określenie
"strefa zapowietrzona".
Jakie ostatnio? Ten wyraz znany jest od dawna z literatury i opisów.
Zapowietrzone, inaczej zarażone, skażone. Częsty u Reymonta, gdzie
jest czasem równoznaczny z określeniem "cholerny" ("wystawiła do sieni
cebratkę z pomyjami dla gadziny, a te zapowietrzone świntuchy rozlały na
ziemię"). Czasem bywa używany jako synonim czegoś okropnego ("dla złych
Niebo, tak samo jak dla dobrych Piekło, to odrażające, zapowietrzone
miejsce"). Często spotykało się ten wyraz w opisach miejsc zarażonych
cholerą, dżumą itp. paskudnymi epidemicznymi chorobami, przenoszonymi
drogą powietrzną (nieważne, czy faktycznie, czy tak uważano).
No ale jednak "stref zapowietrzonych", a o nie pytał p.Sebastian,
próżno u Reymonta szukać. Co innego świntuch, co innego strefa.
A czy ta moda pojawiła się ostatnio? Też nie. Już wcześniej były
w urzędniczych statystykach na przykład "izby mieszkalne". No a kto
dzisiaj chodzi w trzewikach? Chyba tylko ci, co napisy na pudełkach
od butów czytają. Tak, urzędnik ma to do siebie, że lubi słowem
zaskoczyć. (Pocieszmy się nadzieją, że chłopy w tych urzędach może
chociaż Reymonta znają.)
--
Jarek
Sebastian Marciak
2006-03-17 20:29:44 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
A czy ta moda pojawiła się ostatnio? Też nie. Już wcześniej były
w urzędniczych statystykach na przykład "izby mieszkalne". No a kto
dzisiaj chodzi w trzewikach? Chyba tylko ci, co napisy na pudełkach
od butów czytają. Tak, urzędnik ma to do siebie, że lubi słowem
zaskoczyć. (Pocieszmy się nadzieją, że chłopy w tych urzędach może
chociaż Reymonta znają.)
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dziwi mnie jednak ta archaiczność
słownictwa urzędowego. Trzewiki, izby itp. Przecież powszechnie te słowa
są zastąpione już dawno nowszymi i używanie archaizmów staje się
niezrozumiałe. Czy nie można zamiast tego: buty, pomieszczenia czy
strefa zakaźna?
Michal Jankowski
2006-03-17 22:38:45 UTC
Permalink
Post by Sebastian Marciak
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dziwi mnie jednak ta archaiczność
słownictwa urzędowego. Trzewiki, izby itp. Przecież powszechnie te słowa
są zastąpione już dawno nowszymi i używanie archaizmów staje się
niezrozumiałe. Czy nie można zamiast tego: buty, pomieszczenia czy
strefa zakaźna?
W mieszkaniu jest wiele pomieszczeń, które nie są izbami. To już
raczej pokoje...

MJ
PiotRek
2006-03-17 23:43:35 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Sebastian Marciak
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dziwi mnie jednak ta archaiczność
słownictwa urzędowego. Trzewiki, izby itp. Przecież powszechnie te słowa
są zastąpione już dawno nowszymi i używanie archaizmów staje się
niezrozumiałe. Czy nie można zamiast tego: buty, pomieszczenia czy
strefa zakaźna?
W mieszkaniu jest wiele pomieszczeń, które nie są izbami. To już
raczej pokoje...
Pokoje to zdaje się izby mieszkalne. A niektóre kuchnie
też się zaliczają do izb...
--
Pozdrawiam

Piotr
t***@poczta.onet.pl
2006-03-18 01:45:45 UTC
Permalink
[...]
Post by PiotRek
Post by Michal Jankowski
Post by Sebastian Marciak
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dziwi mnie jednak ta archaiczność
słownictwa urzędowego. Trzewiki, izby itp. Przecież powszechnie te słowa
są zastąpione już dawno nowszymi i używanie archaizmów staje się
niezrozumiałe. Czy nie można zamiast tego: buty, pomieszczenia czy
strefa zakaźna?
W mieszkaniu jest wiele pomieszczeń, które nie są izbami. To już
raczej pokoje...
Pokoje to zdaje się izby mieszkalne. A niektóre kuchnie
też się zaliczają do izb...
--
Pozdrawiam
Piotr
... i oto doszlismy do języka budowlańców. To temat rzeka.
Bo co jest kapinos? A wiatrołap? I setki innych...
Pozdrawiam
Stasinek

PS. Najstarszych PT Grupowiczów przepraszam za odgrzewanie starych kotletów.
Ale tylu jest tu teraz nowych...
St.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jarosław Sokołowski
2006-03-18 16:40:15 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.onet.pl
Post by PiotRek
Post by Michal Jankowski
Post by Sebastian Marciak
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dziwi mnie jednak ta archaiczność
słownictwa urzędowego. Trzewiki, izby itp. Przecież powszechnie te
słowa są zastąpione już dawno nowszymi i używanie archaizmów staje
się niezrozumiałe. Czy nie można zamiast tego: buty, pomieszczenia
czy strefa zakaźna?
W mieszkaniu jest wiele pomieszczeń, które nie są izbami. To już
raczej pokoje...
Pokoje to zdaje się izby mieszkalne. A niektóre kuchnie
też się zaliczają do izb...
... i oto doszlismy do języka budowlańców.
E tam doszliśmy. Poczynając od architektów, przez kierowników budowy
aż po murarzy, tynkarzy czy innych pacykarzy, ludek ten stosuje inną
terminologię. Jeślim słyszał na budowie o jakiej izbie, to była to izba
wytrzeźwień. O izbach dzisiaj urzędnicy jeno.

Wspomniał Pan o rozporządzeniu, w myśl którego rak jest rybą. No i dobrze.
Ale to rozporządzenie przedwojenny prezydent pisał. Zapewniam Pana, że dzięki
tej drobnej lokalnej definicji, całe rozporządzenie dało się napisać tak,
że było zrozumiałe nawet dla dozorcy folwarcznych stawów. A jak to dzisiaj
wygląda? Dzisiaj minister rolnictwa (i rozwoju wsi czy czegoś podobnego),
w tych miejscach gdzie przed wojeną pisano o "rybach", pisze o "produktach
rybołówstwa".

Dzisiejsi urzędnicy już nie potrafią mówić normalnie. Wszyscy. Tak ci
w stopniu referenta z urzędzu gminy jak i ci z Najwyższej Izby. Albo
im idzie w niepotrzebne archaizmy, albo mają odpał modernistyczny --
wtedy rodzą się przeróżne zwisy męskie eleganckie i podgardla dziecięce.
Albo produkty rybołówstwa.

[...kontynuacja tematyki wód śródlądowych...]
Post by t***@poczta.onet.pl
To temat rzeka. Bo co jest kapinos?
A o co chodzi z tym kapinosem? Że archaizm? Czy że nowomowa? A może
o to, że wystarczy pięć tysięcy słów, reszta jest niepotrzebna?
To jak mam mówić na kapinos? Jak mi majster remontował taras, to kazałem
nie zapomnieć o kapinosie. Sprawdziłem dopiero gdy skończył robotę.
Zapomniał. A może nie wiedział co to takiego. Teraz leje się po ścianie.
Taras przedwojenny, przed wojną był kapinos.

-- Jarek
--
-- Przywieźli wyngiel. Wyngiel. Wyngiel je we wiosce.
-- Wojna będzie, przed wojną tyz był.
t***@poczta.onet.pl
2006-03-18 01:38:44 UTC
Permalink
Post by Sebastian Marciak
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Dziwi mnie jednak ta archaiczność
słownictwa urzędowego. Trzewiki, izby itp. Przecież powszechnie te słowa
są zastąpione już dawno nowszymi i używanie archaizmów staje się
niezrozumiałe. Czy nie można zamiast tego: buty, pomieszczenia czy
strefa zakaźna?
W języku urzędowym, a precyzyjniej - w języku aktów prawnych znajdziesz więcej
takich kwiatków. Kilkakrotnie w php przypominałem zdanie z przedwojennego
jeszcze rozporządzenia z mocą ustawy Prezydenta RP o ochronie
rybołówstwa: "[...] rak jest rybą".
Gwoli ścisłości zacytuję pełne zdanie, bo dokonałem pewnej manipulacji (zresztą
nie tylko ja, to zdanie znane jest chyba wszystkim studentom prawa w Polsce).
Oto pełne zdanie: "W rozumieniu przepisów niniejszego rozporządzenia rak jest
rybą". :)
Pozdrawiam
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Sebastian Marciak
2006-03-18 11:47:05 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.onet.pl
W języku urzędowym, a precyzyjniej - w języku aktów prawnych
znajdziesz więcej takich kwiatków. Kilkakrotnie w php przypominałem
zdanie z przedwojennego jeszcze rozporządzenia z mocą ustawy
Prezydenta RP o ochronie rybołówstwa: "[...] rak jest rybą". Gwoli
ścisłości zacytuję pełne zdanie, bo dokonałem pewnej manipulacji (
zresztą nie tylko ja, to zdanie znane jest chyba wszystkim studentom
prawa w Polsce). Oto pełne zdanie: "W rozumieniu przepisów
niniejszego rozporządzenia rak jest rybą". :) Pozdrawiam Stasinek
Na bezrybiu i rak ryba
Adam Pietrasiewicz
2006-03-18 15:04:48 UTC
Permalink
W sobotę 18-marca-2006 o godzinie 12:47:05 Sebastian Marciak
napisał/a
Post by Sebastian Marciak
Post by t***@poczta.onet.pl
W języku urzędowym, a precyzyjniej - w języku aktów prawnych
znajdziesz więcej takich kwiatków. Kilkakrotnie w php przypominałem
zdanie z przedwojennego jeszcze rozporządzenia z mocą ustawy
Prezydenta RP o ochronie rybołówstwa: "[...] rak jest rybą". Gwoli
ścisłości zacytuję pełne zdanie, bo dokonałem pewnej manipulacji (
zresztą nie tylko ja, to zdanie znane jest chyba wszystkim studentom
prawa w Polsce). Oto pełne zdanie: "W rozumieniu przepisów
niniejszego rozporządzenia rak jest rybą". :) Pozdrawiam Stasinek
Na bezrybiu i rak ryba
A po rosyjsku?
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
MM
2006-03-13 09:52:34 UTC
Permalink
To jest archaiczne, jednak ciągle używane określenie pochodzące, od
"morowego powietrza". Przy czym morowe nie oznacza "fajne, wspaniałe" lecz
pochodzi o słowa "mór" pomór". Morowym powietrzem, lub morową zarazą
nazywano dżumę. Stąd pochodzi zapowietrzony, czyli zadżumiony. Póżniej to
zaostało rozszerzone na inne choroby zakaźne, epidemie, np tyfusu, cholery
itp. Zatem "strefa zapowietrzona" znaczy "strefa objęta zarazą".

Marek

P.S. Zadziwiające jest jak szybko niektóre określenia wychodzą z użycia i
stają się nizrozumiałe dla licznych...
Post by Sebastian Marciak
Może ktoś ze znawców języka wyjaśni co oznacza modne ostatnio określenie
"strefa zapowietrzona".
Przeszukuję różne słowniki i wszystko jest związane z zapowietrzonymi
kaloryferami itp.
Jak to się ma do ptasiej grypy?
t***@poczta.onet.pl
2006-03-13 10:02:18 UTC
Permalink
Post by MM
P.S. Zadziwiające jest jak szybko niektóre określenia wychodzą z użycia i
stają się nizrozumiałe dla licznych...
Czyżby dla "licznych"? W ciągu ok. 20 lat wielokrotnie widziałem w lasach i
wsiach ogłoszenia, że to strefa zapowietrzona. Chodziło o wściekliznę.
Zreszta nie tylko w lasach i wsiach. Kilka lat temu i na warszawskim Ursynowie
rozplakatowano ogłoszenia, która część dzielnicy jest w strefie zapowietrzonej.
Znaleziono bowiem padłe wściekłe koty.
Stasinek
PS. Przy wściekliźnie - koty, przy ptasiej grypie koty... Jakoś jamnikom,
milicjantom i innym rasom coś takiego nie przydarzało się... :-)
St.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...