Discussion:
Jak to nazwac?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Andrzej
2010-12-27 05:06:36 UTC
Permalink
Od pewnego czasu dreczy mnie pewien problem. Otoz wyobrazcie sobie, ze ktos
chcialby napisac nowoczesna bajke. W dawnych bajkach wystepowaly takie
zaczarowane przedmioty jak lulka- niewykurka i flaszka - niewypitka. W bajcie
wspolczesnej, jezeli ma ona odzwierciedlac nasza rzeczywistosc, do alkoholu i
tytoniu powinny zostac dolaczone jeszcze narkotyki. No tak, ale jak nazwac
takie niewyczerpujace sie zrodlo narkotykowaych uciech?
Narkomani biora "dzialki", a wiec powinna to byc dzialka. Tylko jak taka
niewyczerpalna dzialke nazwac? Wg. wzoru z flaszka i lulka powinno zaczynac
sie na "niewy". Tylko co dalej? Dzialka - niewyczerpka? A moze dzialka -
niewyćpunka? Nie podobaja mi sie takie okreslenia. Macie jakies sugestie?
Pozdrowienia Andrzej
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Mirosław Zalewski
2010-12-27 10:26:19 UTC
Permalink
grudzień roku pamiętnego 2010, prawdopodobnie 27. Wielka mądrość na
Post by Andrzej
W bajcie
wspolczesnej, jezeli ma ona odzwierciedlac nasza rzeczywistosc, do
alkoholu i tytoniu powinny zostac dolaczone jeszcze narkotyki. No
tak, ale jak nazwac takie niewyczerpujace sie zrodlo narkotykowaych
uciech?
Myślę że problem bierze się stąd, że narkotyki są zbiorem zbyt
heterogenicznym wewnętrznie i o zbyt nieokreślonych granicach. Alkohol
też jest narkotykiem, wg niektórych bardziej szkodliwym niż wybrane
inne środki odurzające, a mimo to alkohol jest zalegalizowany, te
wybrane inne narkotyki zaś zalegalizowane nie są. Morfina też jest
narkotykiem, a nie przeszkodziło jej to w zawrotnej karierze w
medycynie. Narkotyk od nienarkotyku czasem dzieli tylko arbitralna
decyzja legislatora oraz wielkość dawki/jej stężenie.

Jeśli zaś chodzi o wspomnianą heterogeniczność zbioru, to tytoń się
generalnie pali (czy to zawinięty w bibułę, czy z lulki czy też sziszy
[1]), alkohol pije (chociaż niektórzy eksperymentalnie przyjmują
dożylnie, wśród studentów krążą też opowieści o niezwykłej mocy jaką on
posiada po przyjęciu doodbytniczym), narkotyki zaś... jedne się pali,
inne się połyka (tabletki), drugie się wdycha (a raczej opary powstałe
po ich podgrzaniu) a inne się przyjmuje dożylnie. Istnieje pewnie
jeszcze kilka innych sposobów ich przyjęcia, ale nie jestem szczególnie
biegły w tym temacie.

Ponieważ nie ma jednego uniwersalnego sposobu przyjmowania wszystkich
narkotyków, nie będzie też jednego uniwersalnego określenia z kategorii
tych, których szukasz.

Zwróć też uwagę, że określenia które podałeś, nie odnoszą się do samych
substancji, ale do ich „nośników”, naczyń. Lulka-niewykurka może
zawierać równie dobrze tytoń jak i marihuanę. Flaszka-niewypitka może
dawać niewyczerpane źródło tak alkoholu (piwa, wina, miodu pitnego,
nalewki, rumu, ginu, wódki, spirytusu...), jak i wody albo soku
porzeczkowego.

Tak więc, wg mnie, ten hipotetyczny autor takiej współczesnej „bajki”
musiałby najpierw zdecydować się jaki konkretnie narkotyk go
interesuje, w drugiej zaś kolejności określić w jaki sposób się go
przyjmuje (i lepiej niech przyjmuje go się tylko w jeden wybrany
sposób). I właśnie do tego sposobu będzie poszukiwał określenia.

[1] http://pl.wikipedia.org/wiki/Szisza
Podaję adres, ponieważ można spotkać się z niezwykłym bogactwem
najróżniejszych form pisowni tego naczynia.
--
Niżej podpisany, zamieszkały w http://minio.xt.pl ,
Mirosław Zalewski
Yakhub
2010-12-27 11:32:51 UTC
Permalink
Post by Andrzej
Od pewnego czasu dreczy mnie pewien problem. Otoz wyobrazcie sobie, ze ktos
chcialby napisac nowoczesna bajke. W dawnych bajkach wystepowaly takie
zaczarowane przedmioty jak lulka- niewykurka i flaszka - niewypitka. W bajcie
wspolczesnej, jezeli ma ona odzwierciedlac nasza rzeczywistosc, do alkoholu i
tytoniu powinny zostac dolaczone jeszcze narkotyki. No tak, ale jak nazwac
takie niewyczerpujace sie zrodlo narkotykowaych uciech?
Narkomani biora "dzialki", a wiec powinna to byc dzialka. Tylko jak taka
niewyczerpalna dzialke nazwac? Wg. wzoru z flaszka i lulka powinno zaczynac
sie na "niewy". Tylko co dalej? Dzialka - niewyczerpka? A moze dzialka -
niewyćpunka? Nie podobaja mi sie takie okreslenia. Macie jakies sugestie?
Pozdrowienia Andrzej
Skręt-niewykręt?
--
Yakhub
Bydlę
2010-12-27 12:50:50 UTC
Permalink
Post by Andrzej
W bajcie
wspolczesnej, jezeli ma ona odzwierciedlac nasza rzeczywistosc, do alkoholu i
tytoniu powinny zostac dolaczone jeszcze narkotyki.
Skoro tak twierdzisz...
Post by Andrzej
No tak, ale jak nazwac
takie niewyczerpujace sie zrodlo narkotykowaych uciech?
Rzetelny dealer.
;>



Narkotyki się wstrzykuje, wciera, wciąga, pali, połyka.
Dostajesz towar w torebkach strunowych, ale zażywasz ze strzykawki,
fifki, lulki, lusterka, smarujesz paluchem...

O czym chcesz napisać?
Bo przypadku palenia nic się nie zmienia - niewykurka działa dalej.
:-)
--
Bydlę
Horatio Valor
2011-01-09 00:31:04 UTC
Permalink
Post by Andrzej
Narkomani biora "dzialki", a wiec powinna to byc dzialka. Tylko jak taka
niewyczerpalna dzialke nazwac? Wg. wzoru z flaszka i lulka powinno zaczynac
sie na "niewy". Tylko co dalej? Dzialka - niewyczerpka? A moze dzialka -
niewyćpunka? Nie podobaja mi sie takie okreslenia. Macie jakies sugestie?
A na przykład:

Bong-niewybaczek
bong - rodzaj fajki wodnej do palenia środków odurzających
bakać - palić ww.

Kreska-niewyniuszka
kreska - porcja kokainy do wciągania przez nos

Grzybek-niewyklepek
grzybek - któryś z gatunków grzybów halucynogennych
klepać - osiągać przez narkotyk stadium oddziaływania na psychikę
zażywającego ("Towar drogi, ale szybko klepie")

Loading...