Slawek Kotynski
2011-03-07 09:12:48 UTC
Ktoś mi może przetłumaczyć na polski dwa ostatnie wiersze?
(z Figlików Reja)
Jedna pani, nowiny co z Węgier słuchała,
Iż tam smocy latali, drugim powiedziała,
Co mieli kotcze głowy, szyje gąsiorowe.
Drugi rzekł: - Toć, gospodze, nowiny nienowe.
Siłać tu takich smoków, chociaż nie latają,
Co łby kotcze, a szyje gąsiorowe mają.
Choboty by dwie grzywnie uwiesił u szyje,
A gdy nań mróz, tedy wnet barzo rad łeb kryje.
(z Figlików Reja)
Jedna pani, nowiny co z Węgier słuchała,
Iż tam smocy latali, drugim powiedziała,
Co mieli kotcze głowy, szyje gąsiorowe.
Drugi rzekł: - Toć, gospodze, nowiny nienowe.
Siłać tu takich smoków, chociaż nie latają,
Co łby kotcze, a szyje gąsiorowe mają.
Choboty by dwie grzywnie uwiesił u szyje,
A gdy nań mróz, tedy wnet barzo rad łeb kryje.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/