Discussion:
Lokowanie produktu, tłumaczenie na polski
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Janusz
2011-11-17 20:29:31 UTC
Permalink
Rozumiem, że Unia wymaga od telewizji informowania,
że dany program zawiera treści reklamowe. Ale wolałbym,
żeby mnie nie zaskakiwano tekstami niezrozumiałymi.
Bezmyślne tłumaczenie z angielskiego musi skutkować
takimi zaskoczeniami. A jak można by to ująć poprawnie,
czyli zgodnie z naszym staroświeckim wyczuciem języka
ojczystego?

Tekst na ekranie: Audycja zawierała lokowanie produktu.
Ani to audycja, ani niczego nie lokowała. Przynajmniej
według mnie. Jeszcze jakoś rozumiem nowe pojęcia, które
nie mają rodzimych odpowiedników, na przykład deweloper.
Ale całe zdanie w nowomowie jest strawne chyba tylko
dla tych, co studiują za granicą tak długo, że się im
mieszają języki. Lokówek im się zachciało, cholerom jednym.

Może zalecić: Film zawierał ukrytą reklamę.
Co prawda zniesmaczymy bywalców światowych (bo oni
już nie mówią "film", tylko "obraz"), ale my, czyli
większość, będziemy coś z tego rozumieli.

Może ktoś z PT Znawców ma swoja propozycję?

Jan
Jarosław Sokołowski
2011-11-17 20:59:11 UTC
Permalink
Post by Janusz
Tekst na ekranie: Audycja zawierała lokowanie produktu.
Ani to audycja, ani niczego nie lokowała. Przynajmniej
według mnie. Jeszcze jakoś rozumiem nowe pojęcia, które
nie mają rodzimych odpowiedników, na przykład deweloper.
Ale całe zdanie w nowomowie jest strawne chyba tylko
dla tych, co studiują za granicą tak długo, że się im
mieszają języki. Lokówek im się zachciało, cholerom jednym.
To chyba ten sam przypadek co z lichwiarzami. Jak im kazali
podawać ile tak naprawdę zedrą z klienta, to teraz gadają
w reklamach, że pożyczą kasę na kilka procent, a dopiero na
końcu jest powiedziane, że er-er-es-o wynosi ponad dwadzieścia
procent. Bo kto by tam wiedział, że chodzi o "rzeczywistą roczną
stopę oprocentowania", której podanie wymagją przepisy..
Post by Janusz
Może zalecić: Film zawierał ukrytą reklamę.
Widać ktoś zadbał, by nie zalecono. Więc używa się języka mętnego.
--
Jarek
Silinde Ringëril
2011-11-17 22:51:59 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Janusz
Może zalecić: Film zawierał ukrytą reklamę.
---------------------------------------------
Ale jakaż ona ukryta??? Niechby po prostu było: Film zawiera reklamę.
Post by Jarosław Sokołowski
Widać ktoś zadbał, by nie zalecono. Więc używa się języka mętnego.
---------------------------------------------
Ano. Jak wiadomo, w mętnej wodzie...etc.

SR
--
- Słuchaj, Wacek, będzie strasznie.
- Co ty mówisz, Zdzisiek! Wojna będzie?
- Gorzej.
- Bomba atomowa?!
- Gorzej!
- To co będzie?!
- Będzie to, co jest!!!
---------------------------
http://skroc.pl/lifehouse
Slawek Kotynski
2011-11-21 10:13:33 UTC
Permalink
Post by Silinde Ringëril
Post by Janusz
Może zalecić: Film zawierał ukrytą reklamę.
---------------------------------------------
Ale jakaż ona ukryta??? Niechby po prostu było: Film zawiera reklamę.
"W tym filmie wciskamy ciemnotę"
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Jarosław Sokołowski
2011-11-21 12:01:51 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Silinde Ringëril
Post by Janusz
Może zalecić: Film zawierał ukrytą reklamę.
---------------------------------------------
Ale jakaż ona ukryta??? Niechby po prostu było: Film zawiera reklamę.
"W tym filmie wciskamy ciemnotę"
To mi wygląda ma przegięcie pały w drugą stronę. Kiedyś bohater
filmu jeździł samochodem marki "Ford" i nikomu to nie przeszkadzało.
Dzisiaj można zobaczyć, że w Holywood pija się głównie wino marki
"Wino", bo inaczej by ludzie zaczęli krzyczeć, że "lokowanie produktu",
"product placement", "wciskanie ciemnoty" czy inna obsesja. Zdaje się,
że to działa również w drugą stronę -- jeśli na planie pojawi się
przedmiot o rozpoznawalnym pochodzeniu, a nie zostało to wcześniej
omówione z producentem, to może on wytoczyć proces za umieszczene
firmy w niedobrym kontekscie. Bo przecież tak zły człowiek nie może
chodzić w produkowanych przez naszą firmę butach. Zresztą to już
wyszło poza filmową fikcję. Niedawno producent jakichś fatałaszków
zażądał, by logo jego firmy zostało wyretuszowane ze sweterka na
prasowych zdjęciach aresztowanego przestępcy.

Ja to bym chciał, żeby ktoś nakręcił film niczym się nie przejmując.
Na realnej ulicy, z realnymi samochodami, z realnymi napisami na
sklepowych witrynach itd. Następnie rozesłał kopię do wszystkich firm,
które można skojarzyć z tym co jest na ekranie. I poprosił o wycenę,
ile mogą dać za to co widać. A napisy na końcu by były takie: "Udało
nam się naciągnąć niżej wymienionych jeleni na wymienione sumy".
A dalej krótsza bądź dłuższa lista z cyferkami.
--
Jarek
Slawek Kotynski
2011-11-21 15:44:39 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
To mi wygląda ma przegięcie pały w drugą stronę. Kiedyś bohater
filmu jeździł samochodem marki "Ford" i nikomu to nie przeszkadzało.
Dzisiaj można zobaczyć, że w Holywood pija się głównie wino marki
"Wino", bo inaczej by ludzie zaczęli krzyczeć, że "lokowanie produktu",
"product placement", "wciskanie ciemnoty" czy inna obsesja.
Ludzie to mają to w głębokim poważaniu. Problem jest taki,
że chlebodawca lub inwestor może podejrzewać dorabianie
jego kosztem i poza jego plecami.

Na marginesie, teraz Hollywood jest chyba całkowicie przez
sprzedawców pizzy i hamburgerów opanowane ;)
No i jeszcze rozrywki z Las Vegas - reklamują w co drugim
filmie, i nikogo to nie dziwi.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Jarosław Sokołowski
2011-11-21 16:16:29 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Jarosław Sokołowski
To mi wygląda ma przegięcie pały w drugą stronę. Kiedyś bohater
filmu jeździł samochodem marki "Ford" i nikomu to nie przeszkadzało.
Dzisiaj można zobaczyć, że w Holywood pija się głównie wino marki
"Wino", bo inaczej by ludzie zaczęli krzyczeć, że "lokowanie produktu",
"product placement", "wciskanie ciemnoty" czy inna obsesja.
Ludzie to mają to w głębokim poważaniu. Problem jest taki,
że chlebodawca lub inwestor może podejrzewać dorabianie
jego kosztem i poza jego plecami.
Obawiam się, że jest inaczej. Jak się poczyta w Internecie co ludzie
piszą na temat obejrzanych filmów, to można odnieść wrażenie, że wielu
chodzi do kina tylko po to, by wyłapywać owe plejsmenty i później
narzekać na nie.
Post by Slawek Kotynski
Na marginesie, teraz Hollywood jest chyba całkowicie przez
sprzedawców pizzy i hamburgerów opanowane ;)
No i jeszcze rozrywki z Las Vegas - reklamują w co drugim
filmie, i nikogo to nie dziwi.
Mnie jakiś czas temu prawie całkiem przeszła ochota do obcowania
z wypłodami współczesnej kinematografii, więc mało wiem na ten temat.

Jarek
--
Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina, a szczególnie nie chodzę
na filmy polskie, wie pan? Nudzi mnie to po prostu.
waldek
2011-11-18 08:27:20 UTC
Permalink
Post by Janusz
Tekst na ekranie: Audycja zawierała lokowanie produktu.
Może ktoś z PT Znawców ma swoja propozycję?
Ja bym to najpierw poprawił na:
"Audycja będzie zawierała lokowanie produktu".
Potem bym się zastanawiał nad resztą.

waldek
Jan
2011-11-18 13:26:12 UTC
Permalink
Post by waldek
"Audycja będzie zawierała lokowanie produktu".
Potem bym się zastanawiał nad resztą.
Ten napis pojawił się na końcu filmu, wczoraj na przykład
po odcinku "Ojca Mateusza".

Jan
waldek
2011-11-18 19:29:57 UTC
Permalink
Post by Jan
Post by waldek
"Audycja będzie zawierała lokowanie produktu".
Potem bym się zastanawiał nad resztą.
Ten napis pojawił się na końcu filmu, wczoraj na przykład
po odcinku "Ojca Mateusza".
O tym piszę. Po mojej poprawce informacja musiałaby się pojawić na
początku audycji. Mógłbym wtedy wylokować się z tego kanału i
przelokować na inny, gdzie po zalokowaniu oglądałbym program bez
lokowania produktu.

waldek
Krystian Zaczyk
2011-11-18 21:24:00 UTC
Permalink
Post by Jan
Ten napis pojawił się na końcu filmu, wczoraj na przykład
po odcinku "Ojca Mateusza".
O tym piszę. Po mojej poprawce informacja musiałaby się pojawić na początku
audycji.
Przecież na początku też pojawia się taki napis ("Audycja zawiera
lokowanie produktu"). http://tnij.org/oznaczenia_programow

Krystian
waldek
2011-11-19 00:25:38 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Przecież na początku też pojawia się taki napis ("Audycja zawiera
lokowanie produktu"). http://tnij.org/oznaczenia_programow
Oj, doprawdy? Nigdy na początku audycji takiej informacji nie widziałem,
może przeoczyłem... W najbliższych dniach będę staranniej oglądał programy.

waldek
Janusz
2011-11-19 12:03:37 UTC
Permalink
Post by waldek
O tym piszę. Po mojej poprawce informacja musiałaby się pojawić na
początku audycji. Mógłbym wtedy wylokować się z tego kanału i
przelokować na inny, gdzie po zalokowaniu oglądałbym program bez
lokowania produktu.
Czyli Twoim zdaniem żargon komunikatu jest w porządku?
Mnie jednak to nie odpowiada.

Jan
waldek
2011-11-21 10:48:06 UTC
Permalink
W dniu 2011-11-19 13:03, Janusz pisze:
oim zdaniem żargon komunikatu jest w porządku?
Post by Janusz
Mnie jednak to nie odpowiada.
Oczywiście, jest pokrętny i niejasny. Nie mam pewności, ale chyba chodzi
o to, aby nie użyć słowa "reklama". Zdaje się, że reklamy muszą być w
wydzielonych blokach o ograniczonym czasie trwania, a nowotwór taki, jak
lokowanie może być w każdym programie.

waldek
Krystian Zaczyk
2011-11-21 12:09:17 UTC
Permalink
Post by Janusz
oim zdaniem żargon komunikatu jest w porządku?
Post by Janusz
Mnie jednak to nie odpowiada.
Oczywiście, jest pokrętny i niejasny. Nie mam pewności, ale chyba chodzi o to, aby
nie użyć słowa "reklama". Zdaje się, że reklamy muszą być w wydzielonych blokach o
ograniczonym czasie trwania, a nowotwór taki, jak lokowanie może być w każdym
programie.
Nie w każdym (np. nie w informacyjnym czy publicyctycznym). Prawo
dopuszcza "lokowanie" (kręcenie loków? ;) w filmach kinowych i serialach tv,
programach rozrywkowych oraz sportowych, z wyłączeniem programów
dla dzieci.

Kryptoreklama istniała w mediach od dawna, tylko odbiorca o niej
najcześciej nie wiedział. Teraz próbuje regulować to ustawa:

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20110850459

Owo "lokowanie" różni się w zamysle ustawodawcy od reklamy, bo jest to
jedynie pojawienie się w programie rozpoznawalnego towaru lub znaku
towarowego, a nie oferta, opis zalet czy zachęcanie do jego kupna (tego
przy "lokowaniu" ustawa zakazuje). Napis informujący o "lokowaniu" pojawia
się także w programach, w których produkt pojawia się jako nagroda
(bo to przecież jest głównym celem sponsora).
Zauważ, że aby nie było niezamierzonych (i nieopłaconych) "loczków"
trzeba tak nakręcić film, że nie będzie widać np. jakim samochodem
jeździ bohater, jaką wodę mineralną popija, do jakiego sklepu wchodzi
czy jaką czyta gazetę. Stąd te śmieszne auta z zaklejonymi znakami firmowymi.

Krystian
Waldemar Krzok
2011-11-21 12:34:06 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Janusz
oim zdaniem żargon komunikatu jest w porządku?
Post by Janusz
Mnie jednak to nie odpowiada.
Oczywiście, jest pokrętny i niejasny. Nie mam pewności, ale chyba
chodzi o to, aby nie użyć słowa "reklama". Zdaje się, że reklamy muszą
być w wydzielonych blokach o ograniczonym czasie trwania, a nowotwór
taki, jak lokowanie może być w każdym programie.
Nie w każdym (np. nie w informacyjnym czy publicyctycznym). Prawo
dopuszcza "lokowanie" (kręcenie loków? ;) w filmach kinowych i serialach tv,
programach rozrywkowych oraz sportowych, z wyłączeniem programów
dla dzieci.
Kryptoreklama istniała w mediach od dawna, tylko odbiorca o niej
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20110850459
Owo "lokowanie" różni się w zamysle ustawodawcy od reklamy, bo jest to
jedynie pojawienie się w programie rozpoznawalnego towaru lub znaku
towarowego, a nie oferta, opis zalet czy zachęcanie do jego kupna (tego
przy "lokowaniu" ustawa zakazuje). Napis informujący o "lokowaniu" pojawia
się także w programach, w których produkt pojawia się jako nagroda
(bo to przecież jest głównym celem sponsora).
Zauważ, że aby nie było niezamierzonych (i nieopłaconych) "loczków"
trzeba tak nakręcić film, że nie będzie widać np. jakim samochodem
jeździ bohater, jaką wodę mineralną popija, do jakiego sklepu wchodzi
czy jaką czyta gazetę. Stąd te śmieszne auta z zaklejonymi znakami firmowymi.
Tutaj (znaczy w Niemczech) żyje parę firm, które robią produkty filmowe.
Znaczy się naklejki do napojów, puszki z ww, środki spożywcze, znaki
firmowe, reklamy etc produktów nieistniejących. Nawet reklamy w gazetach
(nieistniejących w przyrodzie) są fikcyjnych produktów. Największy
problem to sprawdzenie, czy takowe produkty naprawdę nie istnieją.
Najczęściej również te nazwy i znaki zastrzegają, bo przypadki
"odlokowania", czyli produkcji czegoś, co było w filmie też już się
zdarzały. Niektóre marki przeżywają film i pojawiają się w innym.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Jarosław Sokołowski
2011-11-21 12:46:17 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Tutaj (znaczy w Niemczech) żyje parę firm, które robią produkty filmowe.
Znaczy się naklejki do napojów, puszki z ww, środki spożywcze, znaki
firmowe, reklamy etc produktów nieistniejących. Nawet reklamy w gazetach
(nieistniejących w przyrodzie) są fikcyjnych produktów. Największy
problem to sprawdzenie, czy takowe produkty naprawdę nie istnieją.
Najczęściej również te nazwy i znaki zastrzegają, bo przypadki
"odlokowania", czyli produkcji czegoś, co było w filmie też już się
zdarzały.
Przypadek "Mocnego Fulla" -- piwa w żółtej puszce, które pili Kiepscy
w serialu. "Mocny Full" pojawił się zaraz w sklepach za sprawą jakiegoś
sprytnego browatu i miał duże wzięcie. Producent serialu wytoczył proces.

Ale jak nazwy urzędowo zastrzeżone, to znaczy już istniejące, więc chyba
powinny być traktowane tak samo jak inne -- wraz z koniecznością
umieszczenia napisów informacyjnych?
Post by Waldemar Krzok
Niektóre marki przeżywają film i pojawiają się w innym.
Wszyscy muszą oszczędzać.
--
Jarek
Waldemar Krzok
2011-11-21 15:13:29 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Waldemar Krzok
Tutaj (znaczy w Niemczech) żyje parę firm, które robią produkty filmowe.
Znaczy się naklejki do napojów, puszki z ww, środki spożywcze, znaki
firmowe, reklamy etc produktów nieistniejących. Nawet reklamy w gazetach
(nieistniejących w przyrodzie) są fikcyjnych produktów. Największy
problem to sprawdzenie, czy takowe produkty naprawdę nie istnieją.
Najczęściej również te nazwy i znaki zastrzegają, bo przypadki
"odlokowania", czyli produkcji czegoś, co było w filmie też już się
zdarzały.
Przypadek "Mocnego Fulla" -- piwa w żółtej puszce, które pili Kiepscy
w serialu. "Mocny Full" pojawił się zaraz w sklepach za sprawą jakiegoś
sprytnego browatu i miał duże wzięcie. Producent serialu wytoczył proces.
Tutaj z kolei jest piwo o nazwie "Bölkstoff" słynne z komiksów i filmów
Wernera. W starych tradycyjnych butelkach z porcelanowym korkiem. Ale
jest produkowane na licencji (i z aprobatą smakową) twórcy Wernera (i
właściciela praw). Piwo pojawiło się dobrych kilka lat po komiksach.
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jak nazwy urzędowo zastrzeżone, to znaczy już istniejące, więc chyba
powinny być traktowane tak samo jak inne -- wraz z koniecznością
umieszczenia napisów informacyjnych?
Nie, bo takie produkty nie istnieją. Tytuły filmów i inne takie też są
zastrzegane.
Ciekawym przypadkiem (takim trochę granicznym) jest sprzedawanie
produktów "odfilmowych". Choćby czarodziejskie oprzyrządowanie Harry
Pottera czy ubranka supermana (z napisem ostrzegawczym, że osoba w tym
ubranku wcale nie będzie umiała latać). Formalnie rzecz biorąc też
powinno być ostrzeżenie o lokowaniu, choć go nie ma.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Jarosław Sokołowski
2011-11-21 16:12:54 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Jarosław Sokołowski
Przypadek "Mocnego Fulla" -- piwa w żółtej puszce, które pili Kiepscy
w serialu. "Mocny Full" pojawił się zaraz w sklepach za sprawą jakiegoś
sprytnego browatu i miał duże wzięcie. Producent serialu wytoczył proces.
Tutaj z kolei jest piwo o nazwie "Bölkstoff" słynne z komiksów i filmów
Wernera. W starych tradycyjnych butelkach z porcelanowym korkiem. Ale
jest produkowane na licencji (i z aprobatą smakową) twórcy Wernera (i
właściciela praw). Piwo pojawiło się dobrych kilka lat po komiksach.
Nie próbowałem Mocnego Fulla, ale podejrzewam, że aprobatę smakową by
uzyskał z powodzeniem -- wyobrażam sobie, że to były jakieś straszne
siuśki godne swojej ceny (i filmowego pierwowzoru).
Post by Waldemar Krzok
Post by Jarosław Sokołowski
Ale jak nazwy urzędowo zastrzeżone, to znaczy już istniejące, więc chyba
powinny być traktowane tak samo jak inne -- wraz z koniecznością
umieszczenia napisów informacyjnych?
Nie, bo takie produkty nie istnieją. Tytuły filmów i inne takie też są
zastrzegane.
To chyba nie jest takie proste i nie sprowadza się tylko do istnienia
bądź nieistnienia. Zastrzegłem produkt, zrobiłem z nim film, nie napisałem
nic o żadnym lokowaniu. Bo niby nie istnieje. Ale za kilka miesięcy zaczynam
go produkować -- mam przecież do tego prawo. Ale czy tak wolno?
Post by Waldemar Krzok
Ciekawym przypadkiem (takim trochę granicznym) jest sprzedawanie
produktów "odfilmowych". Choćby czarodziejskie oprzyrządowanie Harry
Pottera czy ubranka supermana (z napisem ostrzegawczym, że osoba w tym
ubranku wcale nie będzie umiała latać). Formalnie rzecz biorąc też
powinno być ostrzeżenie o lokowaniu, choć go nie ma.
Za pacholęcych czasów przychodziło się na bal karnawałowy w szkole
w stroju i masce Zorro i nikt się nie czepiał. To se ne nevrátí.
Znajoma dostała od Disneya (i jeszcze od jakichś innych) certyfikat
na koszerność robionych przez siebie gadżetów filmowych. To znaczy
każdy, kto u niej zamówił projekt piórnika z Królewną Śnieżką czy
innego szamponu z Myszką Miki, mógł to od razu sprzedawać (po
wniesieniu opłat licencyjnych), nikt już nie musiał sprawdzać, czy
ten produkt nie narobi obciachu wytwórni filmowej.
--
Jarek
Michal Jankowski
2011-11-21 13:08:33 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
przy "lokowaniu" ustawa zakazuje). Napis informujący o "lokowaniu" pojawia
się także w programach, w których produkt pojawia się jako nagroda
(bo to przecież jest głównym celem sponsora).
Etam. Często nagrodą jest 'samochód osobowy' z zasłoniętymi
znaczkami z logo...

MJ
Krystian Zaczyk
2011-11-21 14:11:03 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Krystian Zaczyk
przy "lokowaniu" ustawa zakazuje). Napis informujący o "lokowaniu" pojawia
się także w programach, w których produkt pojawia się jako nagroda
(bo to przecież jest głównym celem sponsora).
Etam. Często nagrodą jest 'samochód osobowy' z zasłoniętymi
znaczkami z logo...
To wtedy, gdy ten samochód jest zapłatą za emisję tzw. spotu sponsorskiego
(kolejny przykład pięknej polszczyzny), typu "Na wspólne oglądanie
programu zaprasza xxxxx, producent papieru toaletowago który
leczy hemoroldy".

Krystian
--
Sponsorem prognozy pogody
jest Morze Bałtyckie bez wody.
Loading...