Post by FEniksPost by JarosÅaw SokoÅowskiPost by FEniksPost by w***@wp.pljak się w Polsce woła na gęsi?
na kaczki taś taś
na kury cip cip cip
ale nie mogę sobie przypomnieć jak się wołało na gęsi
Gąski, gąski do domu! :)
Pozwolę sobie zauważyć, że zawołaniu temu brakuje uniwersalności,
jaką ma "taś taś" albo "cip cip cip".
Może więcej uniwersalności będzie miało zatem "gę gę gę"?
To ma być gęś gęgawa? Na ten temat wiele do powiedzenia miał
Konrad Lorenz. On im różne rzeczy *wdrukowywał*. I to może być
rozwiązanie -- zamiast wołać, porozumiewać się z ptastwem na
piśmie. Korzystając z urzędowych druków.
Post by FEniksPost by JarosÅaw SokoÅowskiPonadto cytowane zawołanie ma dla gęsi wydźwięk tym bardziej
niekorzystny, im bliżej jesteśmy dnia św. Marcina.
To jeszcze nic! Takie "cip cip cip" będzie brzmiało niekorzystnie
przed każdą niedzielą.
"Cip cip cip" chyba nie woła się na indyki? Bo co do tego gatunku
drobiu ("drobiu", he he he, dwanaście kilo żywej wagi, dobre sobie)
należy żywić największe obawy. Uwaga ta dotyczy w szczególności
populacji zajmującej obszar na południe od Krakowa, Myślenice
konkretnie.
Jarek (niechaj wszystkich cieszy poniedziałek)
--
Szedł indyk ulicą Wolską.
"Czy umie pan mówić po polsku?"
"Nie umiem." "A po jakiemu?"
"Po indyczemu,
A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu."