Discussion:
słowotwórstwo
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
platformowe głupki
2015-08-09 11:57:18 UTC
Permalink
jest takie słowo: freelancer
mówiąc je myślimy od zleceniobiorcy
czy można wymyśleć jakieś podobne słowo bo to jest zastrzeżone
oznaczające zleceniobiorce?
FEniks
2015-08-09 13:51:41 UTC
Permalink
Post by platformowe głupki
jest takie słowo: freelancer
mówiąc je myślimy od zleceniobiorcy
czy można wymyśleć jakieś podobne słowo bo to jest zastrzeżone
oznaczające zleceniobiorce?
A co miałoby to słowo oznaczać?

Może przypasuje Ci "wolny strzelec"?

Ewa
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 14:04:57 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by platformowe głupki
jest takie słowo: freelancer
mówiąc je myślimy od zleceniobiorcy
czy można wymyśleć jakieś podobne słowo bo to jest zastrzeżone
oznaczające zleceniobiorce?
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia. Nie, wymienione słowo nie ma
takich zastrzeżeń.
Post by FEniks
Może przypasuje Ci "wolny strzelec"?
Podhalański.

Jarek
--
Jam nie pański, nie hetmański...
bbjk
2015-08-09 14:22:42 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi" właśnie na
zlecenia. Nie jest związany człek na stale z zewnętrzną firmą.
Szczególnie dotyczy zawodów graficznych, dziennikarzy, tłumaczy itp.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Może przypasuje Ci "wolny strzelec"?
Tak właśnie.
--
B.
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 15:00:45 UTC
Permalink
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi" właśnie
na zlecenia. Nie jest związany człek na stale z zewnętrzną firmą.
Szczególnie dotyczy zawodów graficznych, dziennikarzy, tłumaczy itp.
Pytanie dotyczyło znaczenia w rozumieniu pytającego (w pewnych miejscach
mającego sławę i reputację taką, jak Wiadomo Kto). W sensie ogólnym,
to bez zlecenia fabryka nie zbuduje specjalizowanej maszyny, a firma
budowlana nie zrealizuje projektu wieżowca. Nie o to zatem chodzi.
Tak to odebrałem, że chodzi o "umocowanie prawne" tego, kto robi na
czyjeś potrzeby.
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Może przypasuje Ci "wolny strzelec"?
Tak właśnie.
Tak właśnie mówi się na freelancerów -- i jest to po prostu kalka
językowa. A miało być coś będące opozycją, przynajmniej w pewnym
zakresie. Określeniem "freelancer" opisuje się ostatnio takich, co
nikt nie chce się z nimi wiązać na dłużej, więc pracują na podstawie
umów cywilnych (tzw. um-zlec). A nie jest to kanoniczne znaczenie
słowa. Tu bardziej pasuje "wyrobnik" -- termin znany od lat. Rodzimy,
antyimportowy wytwór polszczyzny. Freelancer to bardziej ktoś taki,
komu etat w firmie jest kulą u nogi -- woli pisać albo rysować akurat
tam, gdzie w tej chwili jest ciekawiej. Wchodząc głębiej w nudne
księgowe sprawy, nie musi on pracować na "zlecenie z firmy", może
być na przykład członkiem Spółdzielni Twórców im. Wincentego Kadłubka.

Jarek
--
Śpiewać każdy może,
trochę lepiej, lub trochę gorzej,
ale nie oto chodzi,
jak co komu wychodzi.
bbjk
2015-08-09 15:14:53 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Freelancer to bardziej ktoś taki,
komu etat w firmie jest kulą u nogi -- woli pisać albo rysować akurat
tam, gdzie w tej chwili jest ciekawiej.
Tak to dokładnie rozumiem.
Natomiast nie wnikałam głębiej w sytuację, ani w mołojecką sławę
pytającego, nie kojarzę go za bardzo.
--
B.
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 15:33:24 UTC
Permalink
Post by bbjk
Freelancer to bardziej ktoś taki, komu etat w firmie jest kulą u nogi
-- woli pisać albo rysować akurat tam, gdzie w tej chwili jest ciekawiej.
Tak to dokładnie rozumiem.
Nie dziwię się. Ale nie wszyscy rozumieją znaczenie słów, których używają
-- "czy można wymyśleć jakieś podobne słowo bo to jest zastrzeżone
oznaczające zleceniobiorce?". Nie ma potrzeby wymyślania nowych słów,
wystarczy powstrzymać się przed używaniem tych nierozumianych.

Jarek
--
Ja się urodziłem staraniem mojej matki ubogiej wyrobnicy i mojego ojca
wodowskaza we wsi Miedonia nad Odrą w odwiecznym punkcie wodowskaźniczym
w rodzinie z dziada pradziada wodowskaźniczych na Odrze, w rodzinie
z dziada pradziada wodowskaźniczych...
FEniks
2015-08-09 19:45:59 UTC
Permalink
Post by bbjk
Natomiast nie wnikałam głębiej w sytuację, ani w mołojecką sławę
pytającego, nie kojarzę go za bardzo.
Ja też nie bardzo. Choć nick obił się mi gdzieś o oczy.

Ewa
Stokrotka
2015-08-09 16:44:44 UTC
Permalink
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi" właśnie na
zlecenia. Nie jest związany człek na stale z zewnętrzną firmą. Szczególnie
dotyczy zawodów graficznych, dziennikarzy, tłumaczy itp.
Myślałam, że to taka forma działalności gospodarczej ,
gdy człowiek ponosi pełną odpowiedzialność za interes - żaden zysk znaczy-
a organizuje ten interes praktycznie pod dyktando innego większego
pszedsiębiorcy,
a interes z założenia żyje ze zleceń klienteli .
Czyli nie tylko wone zawody, ale też często gastronomia itp.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
FEniks
2015-08-09 19:44:21 UTC
Permalink
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi" właśnie na
zlecenia.
Pytanie, co miałoby oznaczać dla pytającego wątkotwórcy, skoro
"zleceniobiorca" mu nie pasuje.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 20:18:25 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi"
właśnie na zlecenia.
Pytanie, co miałoby oznaczać dla pytającego wątkotwórcy,
skoro "zleceniobiorca" mu nie pasuje.
Od początku tak to rozumiałem, że freelancer kojarzy mu się nie wiedzieć
czemu z chałturnikiem, a poszukiwane jest jakieś szlachetniejsze słowo
na opisanie czynności. Zatem o odcień znaczeniowy chodzi -- coś jakby
obawa przed tym, by wątkotwórcy nie nazwać wątkorobem.

Jarek
--
Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.
FEniks
2015-08-09 20:38:53 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi"
właśnie na zlecenia.
Pytanie, co miałoby oznaczać dla pytającego wątkotwórcy,
skoro "zleceniobiorca" mu nie pasuje.
Od początku tak to rozumiałem, że freelancer kojarzy mu się nie wiedzieć
czemu z chałturnikiem
Co to się porobiło! Jeszcze do niedawna miałam wrażenie, że co z
angielska, to brzmi lepiej.
Post by Jarosław Sokołowski
, a poszukiwane jest jakieś szlachetniejsze słowo
na opisanie czynności. Zatem o odcień znaczeniowy chodzi -- coś jakby
obawa przed tym, by wątkotwórcy nie nazwać wątkorobem.
Wątkorób mi się z wątróbką kojarzy.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 21:08:32 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi"
właśnie na zlecenia.
Pytanie, co miałoby oznaczać dla pytającego wątkotwórcy,
skoro "zleceniobiorca" mu nie pasuje.
Od początku tak to rozumiałem, że freelancer kojarzy mu się
nie wiedzieć czemu z chałturnikiem
Co to się porobiło! Jeszcze do niedawna miałam wrażenie, że
co z angielska, to brzmi lepiej.
Do czasu. Potem się przejada. Tak jak "audyt" już nie wystarcza
i potrzebny jest "audit" -- dla szlachetniejszych procedur.
Post by FEniks
Post by Jarosław Sokołowski
a poszukiwane jest jakieś szlachetniejsze słowo na opisanie
czynności. Zatem o odcień znaczeniowy chodzi -- coś jakby
obawa przed tym, by wątkotwórcy nie nazwać wątkorobem.
Wątkorób mi się z wątróbką kojarzy.
Wątroba -- co tam wątroba, kiedy idzie o kwestie społeczne.

Jarek
--
Kto mnie i towarzysza Puljo pytał o wątrobę, kiedyśmy razem szli na bunkry?
FEniks
2015-08-09 21:41:39 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Wątkorób mi się z wątróbką kojarzy.
Wątroba -- co tam wątroba, kiedy idzie o kwestie społeczne.
-- Kto mnie i towarzysza Puljo pytał o wątrobę, kiedyśmy razem szli na
bunkry?
He he, pewnie podświadomość mi podsunęła to skojarzenie.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 22:02:56 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Wątkorób mi się z wątróbką kojarzy.
Wątroba -- co tam wątroba, kiedy idzie o kwestie społeczne.
-- Kto mnie i towarzysza Puljo pytał o wątrobę, kiedyśmy razem
szli na bunkry?
He he, pewnie podświadomość mi podsunęła to skojarzenie.
Tak się tworzą tzw. wątki poboczne, przez skojarzenia. Wszystko przez
tych wątkorobów, co im nawet niczego specjalnie zlecać nie potrzeba.

Jarek
--
A życie przecież po to jest, żeby pożyć
By spytać siebie: mieć czy być?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić
bbjk
2015-08-10 05:06:18 UTC
Permalink
Post by FEniks
Wątkorób mi się z wątróbką kojarzy.
Tak, z wątpiami, czyli wątrobą.
A może z wątpliwościami?

Przyznaję ze skruchą, że o wiele bardziej ode mnie "pochyliliście" się z
Jarkiem nad osobą pytającego i jego intencjami, mnie tylko mignęło
pytanie, choć sformułowane nieco osobliwie, więc skupiłam się na słowie
wątpliwym.
--
B.
Qrczak
2015-08-09 23:18:17 UTC
Permalink
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A co miałoby to słowo oznaczać?
Chyba takiego, co robi bez zlecenia.
Nie, nie. Takiego, taką, co to nie jest na etacie, a "robi" właśnie na
zlecenia. Nie jest związany człek na stale z zewnętrzną firmą.
Szczególnie dotyczy zawodów graficznych, dziennikarzy, tłumaczy itp.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Może przypasuje Ci "wolny strzelec"?
Tak właśnie.
Dla mnie freelancer to jest już nie tyle wolny strzelec co łapacz
okazji. I nie pytajcie, dlaczego.

Q
Jarosław Sokołowski
2015-08-09 23:43:34 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Dla mnie freelancer to jest już nie tyle wolny strzelec
co łapacz okazji. I nie pytajcie, dlaczego.
Trzeba patrzeć na nadzianych. Ale lanca powinna być ostra.

Jarek
--
"Tutaj, panie, znacznie łatwiej
złapać trypra niż okazję"
-- raz mi mówił jeden pijak --
"daj pan spokój z tym przystankiem"
platformowe głupki
2015-08-09 14:05:04 UTC
Permalink
"zleceniobiorca" jakoś inaczej...
FEniks
2015-08-09 19:48:16 UTC
Permalink
Post by platformowe głupki
"zleceniobiorca" jakoś inaczej...
Może zależy od tego, czym się zajmuje?

Można też spojrzeć na niego z drugiej strony, czyli - usługodawca.

Ewa
platformowe głupki
2015-08-10 16:27:55 UTC
Permalink
ale z Waszmościów barany!

chodzi o słowo chwytliwe marketingowo określające zleceniobiorcę...

ja prosty chłopak z PiSowskiej wsi, a Wy mi tu jakieś idee zjednoczonej
europy przypisujecie...

ech, ta europa...
FEniks
2015-08-10 20:59:56 UTC
Permalink
Post by platformowe głupki
ale z Waszmościów barany!
chodzi o słowo chwytliwe marketingowo określające zleceniobiorcę...
ja prosty chłopak z PiSowskiej wsi, a Wy mi tu jakieś idee
zjednoczonej europy przypisujecie...
ech, ta europa...
Wzięliśmy to zlecenie na serio, a w tej wsi jak zwykle tylko blefffują.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2015-08-10 21:13:31 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by platformowe głupki
ale z Waszmościów barany!
chodzi o słowo chwytliwe marketingowo określające zleceniobiorcę...
ja prosty chłopak z PiSowskiej wsi, a Wy mi tu jakieś idee
zjednoczonej europy przypisujecie...
ech, ta europa...
Wzięliśmy to zlecenie na serio, a w tej wsi jak zwykle tylko blefffują.
No i weź tu się człowieku pochyl!

Jarek
--
Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą.
bbjk
2015-08-11 03:40:25 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by platformowe głupki
ale z Waszmościów barany!
chodzi o słowo chwytliwe marketingowo określające zleceniobiorcę...
ja prosty chłopak z PiSowskiej wsi, a Wy mi tu jakieś idee
zjednoczonej europy przypisujecie...
ech, ta europa...
Wzięliśmy to zlecenie na serio, a w tej wsi jak zwykle tylko blefffują.
No i weź tu się człowieku pochyl!
No, ale kto mógł przewidzieć, że to ta właśnie wieś.
--
B.
Jarosław Sokołowski
2015-08-11 11:11:11 UTC
Permalink
Post by bbjk
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by platformowe głupki
ale z Waszmościów barany!
chodzi o słowo chwytliwe marketingowo określające zleceniobiorcę...
ja prosty chłopak z PiSowskiej wsi, a Wy mi tu jakieś idee
zjednoczonej europy przypisujecie...
ech, ta europa...
Wzięliśmy to zlecenie na serio, a w tej wsi jak zwykle tylko blefffują.
No i weź tu się człowieku pochyl!
No, ale kto mógł przewidzieć, że to ta właśnie wieś.
Prosty pochylonego nie zrozumie.

Jarek
--
Stary człowiek pochylony, | stary człowiek, ciepła ziemia,
sadzi kwiaty w ciepłą ziemię | rudy spaniel śpi pod drzewem...
w ciepłą ziemię sadzi kwiaty | Jak on może sadzić kwiaty --
pochylony stary człowiek | pytasz -- Janku? A ja nie wiem.
platformowe głupki
2015-08-11 16:05:05 UTC
Permalink
mnie to zawsze zastanawia i lubię sobie o tym myśleć
"ile w tym przypadku, a ile celowego działania organów propagandowych
wspólnoty europejskiej?"
dowiem się czegoś od Waszmościów?
FEniks
2015-08-12 21:05:50 UTC
Permalink
Post by platformowe głupki
dowiem się czegoś od Waszmościów?
Nie. My tylko siejemy zgniłą propagandę.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2015-08-12 21:35:05 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by platformowe głupki
dowiem się czegoś od Waszmościów?
Nie. My tylko siejemy zgniłą propagandę.
A nie mówiłem?

Jarek
--
Wy mnie znacie może z dobrej strony, ale jeszcze mnie poznacie i ze
złej strony. Nie myślcie sobie, że nie umiem być zły! Ja potrafię
doprowadzić ludzi do płaczu. Więc znacie mnie czy nie znacie?
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...