Discussion:
pisownia: wyrazy jednogłoskowe na koncu wiersza
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Sabina Redlarska
2006-03-07 20:52:44 UTC
Permalink
Witam.
Podobno była taka zasada, aby na końcu wiersza nie zostawiać słów
takich jak "u", "w", "i" itp., ale że już ona nie obowiązuje. Czy
jest to prawda?

Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.

Jeśli obowiązuje lub obowiązywała taka zasada - jakie jest/było
jej uzasadnienie?
--
Pozdrawiam,
Sabina Redlarska
Michał Wasiak
2006-03-07 21:33:49 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Witam.
Podobno była taka zasada, aby na końcu wiersza nie zostawiać słów
takich jak "u", "w", "i" itp., ale że już ona nie obowiązuje. Czy
jest to prawda?
A kto powiedział, że nie obowiązuje? Zresztą poszukaj
w archiwum, ostatnio było wałkowane.
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
A co w tym kłopotliwego? Prościej na pewno niż w piśmie
odręcznym.
Post by Sabina Redlarska
Jeśli obowiązuje lub obowiązywała taka zasada - jakie jest/było
jej uzasadnienie?
Estetyczo-praktyczne (chodzi o praktykę czytania).
--
Michał Wasiak
Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
2006-03-07 22:34:28 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
A co w tym kłopotliwego? Prościej na pewno niż w piśmie odręcznym.
Zależy, w czym się składa. W TeX-u prosto (pisze się ~), ale MS Word
nie dostarcza odpowiedniego mechanizmu (twarda spacja to nie całkiem
to co trzeba, bo nie rozciąga się przy justowaniu).

Zawsze zwracam uwagę, żeby to odpowiednio przenosić, nawet na grupach
dyskusyjnych. Lepiej się czyta.
--
__("< Marcin Kowalczyk
\__/ ***@knm.org.pl
^^ http://qrnik.knm.org.pl/~qrczak/
Michał Wasiak
2006-03-07 22:48:17 UTC
Permalink
Post by Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
A co w tym kłopotliwego? Prościej na pewno niż w piśmie odręcznym.
Zależy, w czym się składa. W TeX-u prosto (pisze się ~), ale MS Word
nie dostarcza odpowiedniego mechanizmu (twarda spacja to nie całkiem
to co trzeba, bo nie rozciąga się przy justowaniu).
No wiesz, Word do składu nie nadaje się wcale, nie tylko
z tego powodu. Chodziło mi o to, że jak się używa
odpowiednich programów, to jest łatwo.
Post by Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
Zawsze zwracam uwagę, żeby to odpowiednio przenosić, nawet na grupach
dyskusyjnych. Lepiej się czyta.
Ale niestety składaczom książek często się nie chce.
Oprawiają książkę w twarde okładki, wybierają nawet ładną
czcionkę, ale o takich podstawowych kwestiach nie
pamiętają. Właśnie wykryłem mnogość takich przypadków
w Tacycie.
--
Michał Wasiak
W.Kotwica
2006-03-08 06:13:30 UTC
Permalink
Post by Michał Wasiak
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
Ale niestety składaczom książek często się nie chce.
Oprawiają książkę w twarde okładki, wybierają nawet ładną
czcionkę, ale o takich podstawowych kwestiach nie
pamiętają. Właśnie wykryłem mnogość takich przypadków
w Tacycie.
Możesz ostrzec, co to za wydawnictwo?
--
HQ
Michał Wasiak
2006-03-08 08:56:32 UTC
Permalink
Post by W.Kotwica
Post by Michał Wasiak
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
Ale niestety składaczom książek często się nie chce.
Oprawiają książkę w twarde okładki, wybierają nawet ładną
czcionkę, ale o takich podstawowych kwestiach nie
pamiętają. Właśnie wykryłem mnogość takich przypadków
w Tacycie.
Możesz ostrzec, co to za wydawnictwo?
Czytelnik. Redaktor Klemens Górski, redaktor techniczny
Maria Leśniak. Nie mogę znaleźć Herodota, żeby sprawdzić,
czy tam też tak jest.
--
Michał Wasiak
W.Kotwica
2006-03-08 12:51:07 UTC
Permalink
Post by Michał Wasiak
Post by W.Kotwica
Możesz ostrzec, co to za wydawnictwo?
Czytelnik. Redaktor Klemens Górski, redaktor techniczny
Maria Leśniak. Nie mogę znaleźć Herodota, żeby sprawdzić,
czy tam też tak jest.
W przekładzie Hammery? Mam nadzieję, że nie zepsuli. Stare wydanie,
z lat 50. czy 60. nie miało tej wady. Jeśli nowego nie potrafili
poprawnie złożyć, to mam szczęście, że ciągle odkładam kupno.
--
HQ
Michał Wasiak
2006-03-08 16:28:18 UTC
Permalink
Post by W.Kotwica
Post by Michał Wasiak
Post by W.Kotwica
Możesz ostrzec, co to za wydawnictwo?
Czytelnik. Redaktor Klemens Górski, redaktor techniczny
Maria Leśniak. Nie mogę znaleźć Herodota, żeby sprawdzić,
czy tam też tak jest.
W przekładzie Hammery? Mam nadzieję, że nie zepsuli. Stare wydanie,
Ja bym powiedział, że Hammera.

,,Tekst oparto na pierwszym wydaniu z 1957 roku.
Zachowano charakterystyczne cechy stylu i pisowni
przekładu Seweryna Hammera.''
Post by W.Kotwica
z lat 50. czy 60. nie miało tej wady. Jeśli nowego nie potrafili
poprawnie złożyć, to mam szczęście, że ciągle odkładam kupno.
Na następne może trzeba będzie czekać 40 lat :) Ale
faktycznie zostawianie literek bardzo drażni. Poza tym
złożone jest nieźle chyba, choć dopiero zacząłem czytać.
--
Michał Wasiak
W.Kotwica
2006-03-09 10:15:03 UTC
Permalink
Post by Michał Wasiak
Post by W.Kotwica
W przekładzie Hammery? Mam nadzieję, że nie zepsuli. Stare wydanie,
Ja bym powiedział, że Hammera.
,,Tekst oparto na pierwszym wydaniu z 1957 roku.
Zachowano charakterystyczne cechy stylu i pisowni
przekładu Seweryna Hammera.''
Słusznie byś powiedział.
Pewnie utkwiło mi w głowie widziane dawno temu "Hammera" na karcie
tytułowej czy okładce, ale bez kontekstu ("w przekładzie Seweryna
Hammera"). Dobry pretekst, żeby przeczytać jeszcze raz :-)
--
HQ
PiotRek
2006-03-07 23:07:23 UTC
Permalink
Post by Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
Zależy, w czym się składa. W TeX-u prosto (pisze się ~), ale MS Word
nie dostarcza odpowiedniego mechanizmu (twarda spacja to nie całkiem
to co trzeba, bo nie rozciąga się przy justowaniu).
Można jeszcze kombinować z Shift+Enter, ale to też ma swoje
wady...
--
Pozdrawiam

Piotr
Tomasz Dryjanski
2006-03-08 19:53:12 UTC
Permalink
Post by PiotRek
Post by Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
Zależy, w czym się składa. W TeX-u prosto (pisze się ~), ale MS Word
nie dostarcza odpowiedniego mechanizmu (twarda spacja to nie całkiem
to co trzeba, bo nie rozciąga się przy justowaniu).
Można jeszcze kombinować z Shift+Enter, ale to też ma swoje
wady...
Dajże spokój... Wystarczy, że zmienisz np. szerokość marginesu,
albo wielkość czcionki, i wszystko się sypie.

T. D.
PiotRek
2006-03-08 20:02:43 UTC
Permalink
Post by Tomasz Dryjanski
Post by PiotRek
Można jeszcze kombinować z Shift+Enter, ale to też ma swoje
wady...
Dajże spokój... Wystarczy, że zmienisz np. szerokość marginesu,
albo wielkość czcionki, i wszystko się sypie.
Wiem, tę wadę właśnie miałem na myśli. Ten sposób jest dobry
do zastosowania na sam koniec redakcji dokumentu.
Tak czy inaczej - wymuszony koniec akapitu wygląda lepiej
niż zastosowanie niełamliwej spacji (oczywiście przy justowaniu
na pełny format, bo przy chorągiewce to wszystko jedno).
--
Pozdrawiam

Piotr
Sabina Redlarska
2006-03-08 11:39:17 UTC
Permalink
Post by Michał Wasiak
A kto powiedział, że nie obowiązuje?
Zasłyszałam od kogoś. Być może przekonanie to wzięło się stąd,
że powszechnie nie jest to stosowane.
Np. w takiej "Rzeczpospolitej" (miałam pod ręką) i jak podejrzewam w
większości innych gazet.
Post by Michał Wasiak
Zresztą poszukaj w archiwum, ostatnio było wałkowane.
Możesz podpowiedzieć jaki to był temat albo jakich słów kluczowych
użyć? Mam problem z odnalezieniem takiego wątku.
Post by Michał Wasiak
A co w tym kłopotliwego? Prościej na pewno niż w piśmie odręcznym.
Nie zgodziłabym się z tym. Pisząc ręcznie nie robi to wielkiej
różnicy czy się to "i" napisze na końcu linijki czy w następnej. W
edytorach komputerowych trzeba użyć pewnych zabiegów. Pewnie
najlepiej nabyć pewnych nawyków, bo co z tego że zwrócimy uwagę na
przenoszenie tych literek w trakcie pisania, skoro po przeformatowaniu
(np. zmiana czcionki czy marginesów) ta literka wyląduje i tak
gdzieś w środku wiersza, a na końcu wierszy pojawią się inne.
Czyli że trzebaby zawsze łączyć "z", "w", "i" ze słowami po nich.

No i podejrzewać zaczynam że to właśnie w związku z komputerami ta
zasada nie jest stosowana - przecież pisanie tekstów na komputerze to
nie tylko używanie bardziej lub mniej mądrych edytorów tekstów, ale
i programy pocztowe, czytniki news itd. Stosowanie tej zasady w
każdych warunkach byłoby naprawdę kłopotliwe.
Post by Michał Wasiak
Estetyczo-praktyczne (chodzi o praktykę czytania).
Acha - no fakt że przyjemniej się wtedy czyta.
Tylko czy nie stosowanie tej zasady jest/było błędem? Takim za
który możnaby np. oblać maturzystę, który się do niej nagminnie
nie stosował na pisemnym z języka polskiego?
--
Sabina
PiotRek
2006-03-08 12:13:26 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Zasłyszałam od kogoś. Być może przekonanie to wzięło się stąd,
że powszechnie nie jest to stosowane.
Np. w takiej "Rzeczpospolitej" (miałam pod ręką) i jak podejrzewam w
większości innych gazet.
Przy szerokości składu do 50 znaków w wierszu pozostawienie
na końcu jednoliterowych wyrazów nie jest "zabronione"
(norma PN-83/P-55366 - Zasady składania tekstów w języku
polskim).
Post by Sabina Redlarska
Post by Michał Wasiak
Zresztą poszukaj w archiwum, ostatnio było wałkowane.
Możesz podpowiedzieć jaki to był temat albo jakich słów kluczowych
użyć? Mam problem z odnalezieniem takiego wątku.
Tutaj jest ten wątek: http://42.pl/u/grb
--
Pozdrawiam

Piotr
W.Kotwica
2006-03-08 12:51:07 UTC
Permalink
Post by PiotRek
Tutaj jest ten wątek: http://42.pl/u/grb
Także wątek "zasady pisania pism...przyimki" z lutego 2003:
http://42.pl/u/grd
--
HQ
Sabina Redlarska
2006-03-08 13:40:22 UTC
Permalink
Post by PiotRek
Przy szerokości składu do 50 znaków w wierszu pozostawienie
na końcu jednoliterowych wyrazów nie jest "zabronione"
(norma PN-83/P-55366 - Zasady składania tekstów w języku
polskim).
O, dzieki za konkret.
Czy mozna gdzies te normy poczytac w internecie online (najlepiej bez
oplat)?
Post by PiotRek
Tutaj jest ten wątek: http://42.pl/u/grb
Dzięki :)
--
Sabina
PiotRek
2006-03-08 13:54:13 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Post by PiotRek
(norma PN-83/P-55366 - Zasady składania tekstów w języku
polskim).
O, dzieki za konkret.
Czy mozna gdzies te normy poczytac w internecie online (najlepiej bez
oplat)?
Obawiam się, że nie... Też kiedyś tego szukałem w Internecie,
ale z marnym skutkiem. :(
--
Pozdrawiam

Piotr
Tomasz Dryjanski
2006-03-08 19:54:31 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Post by PiotRek
Przy szerokości składu do 50 znaków w wierszu pozostawienie
na końcu jednoliterowych wyrazów nie jest "zabronione"
(norma PN-83/P-55366 - Zasady składania tekstów w języku
polskim).
O, dzieki za konkret.
Czy mozna gdzies te normy poczytac w internecie online (najlepiej bez
oplat)?
Normy się kupuje, niestety. Bodajże 30 PLN od sztuki,
już nie pamiętam.

T. D.
PiotRek
2006-03-08 20:05:59 UTC
Permalink
Post by Tomasz Dryjanski
Normy się kupuje, niestety. Bodajże 30 PLN od sztuki,
już nie pamiętam.
Cena zależy od liczby stron (a być może jeszcze od innych
czynników). Na sztuki to m.in. kiwi się kupuje, a nie normy.
--
Pozdrawiam

Piotr
Stefan Sokolowski
2006-03-07 22:47:34 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
Komputer jest tylko tak mądry, jak jego oprogramowanie. Jeśli Cię
interesuje porządny skład oficjalnych tekstów, to wywal MS Worda do
śmieci i sięgnij np. po TeXa.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
Jarosław Sokołowski
2006-03-07 22:57:23 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Post by Sabina Redlarska
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
Komputer jest tylko tak mądry, jak jego oprogramowanie. Jeśli Cię
interesuje porządny skład oficjalnych tekstów, to wywal MS Worda do
śmieci i sięgnij np. po TeXa.
No ale przecież TeX sobie akurat z *tym* sam nie poradzi. Potrzeba
też dobrego edytora.
--
Jarek
Stefan Sokolowski
2006-03-07 23:19:19 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
No ale przecież TeX sobie akurat z *tym* sam nie poradzi.
*Sam* nie, ale jest narzędziem, za pomocą którego można sobie
poradzić. Oczywiście tylko jeśli się chce. O ile wiem, to w Wordzie
nie można sobie poradzić. Wzory matematyczne też same się nie
napiszą, ale dadzą się sensownie pisać, jeśli ktoś chce. W Wordzie
się nie dadzą. Znaczy, *sensownie* się nie dadzą.
Post by Jarosław Sokołowski
Potrzeba też dobrego edytora.
Tak dobrego, żeby był w stanie wygenerować tyldę?

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
Jarosław Sokołowski
2006-03-07 23:35:51 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Post by Jarosław Sokołowski
No ale przecież TeX sobie akurat z *tym* sam nie poradzi.
*Sam* nie, ale jest narzędziem, za pomocą którego można sobie
poradzić. Oczywiście tylko jeśli się chce. O ile wiem, to
w Wordzie nie można sobie poradzić.
Spotkałem kiedyś jednego takiego, co twierdził, że mu się
znakomicie manuskrypty w Wordzie klepie.
Post by Stefan Sokolowski
Post by Jarosław Sokołowski
Potrzeba też dobrego edytora.
Tak dobrego, żeby był w stanie wygenerować tyldę?
Tak. Sam z siebie, tam gdzie potrzeba. Bo to jest warunek
"radzenia sobie z *tym*". Zresztą łatwy do spełnienia, by
nie trzeba było samemu "sobie radzić".

Jarek
--
"Trzeba sobie jakoś radzić, powiedział baca zawiązując but dżdżownicą."
Stefan Sokolowski
2006-03-08 00:00:59 UTC
Permalink
Spotkałem kiedyś jednego takiego, co twierdził, że mu się znakomicie
manuskrypty w Wordzie klepie.
A jeden pisarz musiał w czasie pracy wąchać zgniłe jajka, bo inaczej
muza nie nadlatywała. Są ludzie i ludkowie...
Tak. Sam z siebie, tam gdzie potrzeba. Bo to jest warunek "radzenia
sobie z *tym*". Zresztą łatwy do spełnienia, by nie trzeba było
samemu "sobie radzić".
Nie jest taki łatwy. Trudno, żeby automatyczny system sam oceniał,
czy to jest jednoliterowy spójnik/przyimek/cóś-w-tą-mańkę, czy może
skrót lub oznaczenie:

,,Zostać dzikusem, pra-pra-dzikusem
i mieć maczugę i krzepę lwa.
Wziąłbyś tylko zamach spory
zgodnie z newtonowskim wzorem,
że siła to m razy a.''

Gdyby wprowadzić zasadę, że *nigdy w życiu* nie zostawia się
pojedynczej litery na końcu wiersza, to powyższa piosenka by się
zacięła.

Teraz możesz powiedzieć coś takiego, że ,,przed kropką jednak wolno
zostawić w tym samym wierszu'' albo ,,należałoby to złożyć kursywą
matematyczną a kursywiaste pojedyncze litery traktować jak
niepojedyncze''. A ja Ci zaraz znajdę inny przykład, w którym /taka/
reguła też zawiedzie. I Ty będziesz coraz bardziej komplikował zasadę
a ja będę wynajdował kontrprzykłady. W końcu zasada zrobi się taka,
że już jej nikt nie spamięta a i tak w jakimś innym języku będzie źle
działała.

Prościej jest przyjąć, że składacz sam decyduje i dać mu sposób
wyrażenia takiej decyzji. To właśnie w TeXu jest.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
PiotRek
2006-03-08 00:41:53 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Gdyby wprowadzić zasadę, że *nigdy w życiu* nie zostawia się
pojedynczej litery na końcu wiersza, to powyższa piosenka by się
zacięła.
No właśnie.

Cośtam cośtam cośtam cośtam cośtam Mieszko I
był jakiśtam jakiśtam jakiśtam jakiśtam.

Gdzieśtam gdzieśtam natężenie prądu wynosi ok. 4 A
i cośtam cośtam cośtam z tego wynika.
--
Pozdrawiam

Piotr
k***@poczta.onet.pl
2006-03-08 08:02:14 UTC
Permalink
Użytkownik "Stefan Sokolowski"
Post by Stefan Sokolowski
Gdyby wprowadzić zasadę, że *nigdy w życiu* nie zostawia się
pojedynczej litery na końcu wiersza, to powyższa piosenka by się
zacięła.
No właśnie.
Cośtam cośtam cośtam cośtam cośtam Mieszko I
był jakiśtam jakiśtam jakiśtam jakiśtam.
Gdzieśtam gdzieśtam natężenie prądu wynosi ok. 4 A
i cośtam cośtam cośtam z tego wynika.
Kto techuje lub latechuje, wie, że istnieje pakiet tildify, co wiele rzeczy
przyspiesza. Dla łordujących istnieje bardzo fajny skrypcik Dawida Weissa do
Worda, który przenosi tylko jednoliterowe wyrazy istotnie wiszące tylko na końcu
wiersza (http://www.cs.put.poznan.pl/dweiss/xml/projects/pltypo/index.xml?lang=pl).

pozdrowienia ---

kdf
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stefan Sokolowski
2006-03-08 08:19:15 UTC
Permalink
Post by k***@poczta.onet.pl
Kto techuje lub latechuje, wie, że istnieje pakiet tildify, co wiele
rzeczy przyspiesza.
Raczej: kto emaksuje do celów TeXowych lub HTMLowych. Czy coś mylę?

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
k***@poczta.onet.pl
2006-03-08 16:46:41 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Post by k***@poczta.onet.pl
Kto techuje lub latechuje, wie, że istnieje pakiet tildify, co wiele
rzeczy przyspiesza.
Raczej: kto emaksuje do celów TeXowych lub HTMLowych. Czy coś mylę?
A, tak, tak, oczywiście. Ale kto nie emacsuje, sam jest sobie winien ;-).

Pozdrawiam ---

MD
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jarosław Sokołowski
2006-03-11 11:22:05 UTC
Permalink
Pan Stefan Sokolowski napisał:

[...o rzeczach skomplikowanych, ale też o prostych sposobach na muzę
i o zgniłych jajkach...]
Post by Stefan Sokolowski
Prościej jest przyjąć, że składacz sam decyduje i dać mu sposób
wyrażenia takiej decyzji. To właśnie w TeXu jest.
A to przepraszam bardzo. W takim razie TeX nie wyjątek -- można też
heksedytorem[1] pisać wprost do DVI, można, całkiem przyjemnie, pisać
w postscripcie. W TeXu ważniejsze jest co innego -- mechanizmy, które
zwalniają składacza od decyzji. Ba, wręcz uninemożliwiają decydowanie.
I częścieje takie ubezwłasnowolnienie wychodzi na dobre niż szkodzi.
Ale do literek wiszących na końcu wiersza się nie miesza. A mógłby.

[1] -- Dla tych co nie wiedzą o co chodzi, wyjaśnię tylko, że nie chodzi
o heksametr.
--
Jarek
MM
2006-03-08 07:11:35 UTC
Permalink
Ta zasada nadal obowiązuje i to jest prawda. Jedynym (o ile wiem) edytorem
tekstu umożliwiającym to przy wyjustowaniu tekstu jest MSWord.

Ma Pani chwalebne przyzwyczajenie.

Pozdrawiam

Marek Migurski


Użytkownik "Sabina Redlarska" <***@gmail.com> napisał w
wiadomości news:***@v46g2000cwv.googlegroups.com...
Witam.
Podobno była taka zasada, aby na końcu wiersza nie zostawiać słów
takich jak "u", "w", "i" itp., ale że już ona nie obowiązuje. Czy
jest to prawda?

Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.

Jeśli obowiązuje lub obowiązywała taka zasada - jakie jest/było
jej uzasadnienie?
--
Pozdrawiam,
Sabina Redlarska
Michał Wasiak
2006-03-08 09:03:45 UTC
Permalink
Post by MM
Ta zasada nadal obowiązuje i to jest prawda. Jedynym (o ile wiem) edytorem
tekstu umożliwiającym to przy wyjustowaniu tekstu jest MSWord.
To się nazywa umiejętność czytania ze zrozumieniem...
--
Michał Wasiak
t***@poczta.onet.pl
2006-03-08 09:30:10 UTC
Permalink
Post by Sabina Redlarska
Witam.
Podobno była taka zasada, aby na końcu wiersza nie zostawiać słów
takich jak "u", "w", "i" itp., ale że już ona nie obowiązuje. Czy
jest to prawda?
Ja lubię takie słowa przenosić do następnej linijki, chyba ze wzgl.
estetycznych, ale przy redagowaniu dokumentów komputerowych jest to
nieco kłopotliwe.
Jeśli obowiązuje lub obowiązywała taka zasada - jakie jest/było
jej uzasadnienie?
--
Pozdrawiam,
Sabina Redlarska
Dyskusja odbiegła jakby od "polszczyzny". Wspomnę przeto, że chodzi o wyrażenia
przyimkowe. Może to odtechnokratyzuje wątek. ;)
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Stefan Sokolowski
2006-03-08 12:27:35 UTC
Permalink
Wspomnę przeto, że chodzi o wyrażenia przyimkowe.
Przyimkowe? Może ,,przyimkowo-spójnikowe'', bo nie tylko przyimki bywają
jendoliterowe. I nie wszystkie przyimki.

A co to jest ,,wyrażenie przyimkowe''? -- przyimek ze stojącym za nim
rzeczownikiem? Ja myślałem, że nie powienno się zostawiać na końcu
wiersza samotnych pojedynczych liter stanowiących samodzielne słowa.
Jak przeformułować tą zasadę, żeby w niej wystąpiło pojęcie
,,wyrażenie przyimkowe''?
Może to odtechnokratyzuje wątek. ;)
Ja myślę, że ta odrobinka świeżego technokratycznego powietrza bardzo
przyjemnie, choć na pewno krótkotrwale, odtumanizowała grupę
dyskusyjną...

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
Maciek
2006-03-08 13:11:17 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Wspomnę przeto, że chodzi o wyrażenia przyimkowe.
Przyimkowe? Może ,,przyimkowo-spójnikowe'', bo nie tylko przyimki bywają
jendoliterowe. I nie wszystkie przyimki.
Ale wszystkim przyimkom dobrze robi, jeśli stoją przy
rzeczowniku, z którym się wiążą - na przykład tak jak "na"
na początku niniejszej linijki, a nie jak "przy" na końcu
pierwszej.



Maciek
Stefan Sokolowski
2006-03-08 13:23:36 UTC
Permalink
Ale wszystkim przyimkom dobrze robi, jeśli stoją przy rzeczowniku, z
którym się wiążą
I w imię takiego dobrzerobienia będziesz stawiał pod pręgierzem
przyimek ,,pomiędzy'' na końcu wiersza?! Toż on ma 3 sylaby! A
przyimek ,,nie opodal'' składa się z 4 sylab i 2 słów. I takiego
mastodonta nie pozostawisz na końcu wiersza, bo mógłby się przerazić
samotności i rozpłakać się? -- to chyba będzie płakał basem.

Z drugiej strony spójnik ,,i'' ma tylko jedną literę. I to maleństwo
nie budzi w Tobie czułych macierzyńskich uczuć tylko dlatego, że nie
jest przyimkiem?!

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
Maciek
2006-03-08 14:17:44 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Ale wszystkim przyimkom dobrze robi, jeśli stoją przy rzeczowniku, z
którym się wiążą
I w imię takiego dobrzerobienia będziesz stawiał pod pręgierzem
przyimek ,,pomiędzy'' na końcu wiersza?! Toż on ma 3 sylaby! A
przyimek ,,nie opodal'' składa się z 4 sylab i 2 słów. I takiego
mastodonta nie pozostawisz na końcu wiersza, bo mógłby się przerazić
samotności i rozpłakać się? -- to chyba będzie płakał basem.
Z drugiej strony spójnik ,,i'' ma tylko jedną literę. I to maleństwo
nie budzi w Tobie czułych macierzyńskich uczuć tylko dlatego, że nie
jest przyimkiem?!
Znajdź sobie innego stracha do ćwiczeń erystycznych.
Ja niczego takiego nie napisałem, zaś z TWOICH zmyśleń
nie zamierzam się tłumaczyć.

Zwłaszcza gdy złośliwie fałszujesz cytat mojej wypowiedzi,
zostawiając na końcu wiersza samotne "z" - nie dość,
że odcięte od poprzedzającego tekstu przecinkiem, to jeszcze
wbrew wszelkiej przyzwoitości oderwane od "którego".

EOT


Maciek
Stefan Sokolowski
2006-03-08 14:38:11 UTC
Permalink
Post by Maciek
Zwłaszcza gdy złośliwie fałszujesz cytat mojej wypowiedzi,
zostawiając na końcu wiersza samotne "z" - nie dość, że odcięte od
poprzedzającego tekstu przecinkiem, to jeszcze wbrew wszelkiej
przyzwoitości oderwane od "którego".
Serdecznie przepraszam Twoje ,,z''. Istotnie, skrzywdziłem je ponad
miarę.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak
Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
2006-03-08 15:09:13 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
I w imię takiego dobrzerobienia będziesz stawiał pod pręgierzem
przyimek ,,pomiędzy'' na końcu wiersza?! Toż on ma 3 sylaby! A
przyimek ,,nie opodal'' składa się z 4 sylab i 2 słów.
[...]

Wyżej widać piękny negatywny przykład ("A").

Staram się dzielić linie w naturalnych miejscach wynikających
ze struktury tekstu. Jeśli koniec linii wypada w okolicach końca
zdania albo przecinka, to niech się z nim pokrywa ściśle, nawet
kosztem nieco zbyt długiej albo zbyt krótkiej linii. Oczywiście
w granicach rozsądku, tylko jeśli "mało brakuje".

Hmm, nie udało się. Spróbujmy jeszcze raz:

Staram się dzielić linie w naturalnych miejscach wynikających
ze struktury tekstu. Jeśli koniec linii wypada w okolicach
końca zdania albo przecinka, to niech się z nim pokrywa ściśle,
nawet kosztem nieco zbyt długiej albo zbyt krótkiej linii.
Oczywiście w granicach rozsądku, tylko jeśli "mało brakuje".

O, teraz lepiej. Natomiast tak wyglądałby ten akapit po w pełni
automatycznym przeformatowaniu przez Emacsa na 70 kolumn:

Staram się dzielić linie w naturalnych miejscach wynikających ze
struktury tekstu. Jeśli koniec linii wypada w okolicach końca zdania
albo przecinka, to niech się z nim pokrywa ściśle, nawet kosztem nieco
zbyt długiej albo zbyt krótkiej linii. Oczywiście w granicach
rozsądku, tylko jeśli "mało brakuje".

Rzuca się w oczy wyraz "nieco": nawet bez niego jego linia byłaby
dłuższa od następnej. To wynika z prymitywnego, zachłannego algorytmu
łamania akapitu przez Emacsa: do każdej linii ładowane jest najwięcej
jak można, do oporu, bez uwzględnienia skutków niżej. TeX używa
lepszego algorytmu minimalizującego nieregularności w całym akapicie:
zmiany na końcu akapitu miewają wpływ na łamanie jego początku,
wyrazy są dzielone ostrożnie, tylko kiedy to istotnie pomaga.
--
__("< Marcin Kowalczyk
\__/ ***@knm.org.pl
^^ http://qrnik.knm.org.pl/~qrczak/
t***@poczta.onet.pl
2006-03-10 06:02:06 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokolowski
Post by t***@poczta.onet.pl
Może to odtechnokratyzuje wątek. ;)
Ja myślę, że ta odrobinka świeżego technokratycznego powietrza bardzo
przyjemnie, choć na pewno krótkotrwale, odtumanizowała grupę
dyskusyjną...
- Stefan
1. Czy słowo "technokrata" nosi znamiona epitetu? A słowo "tuman"?
2. "...odtechnokratyzuje wątek" i emotikon. "...odtumanizowała grupę
dyskusyjną". Z jednej strony przymrużenie oka na fragment wątku, z drugiej -
ocena całej grupy.
Mogę skomentować tylko w jeden sposób: połajanki i agresja nie są dobrymi
argumentami. Ja tak nie umiem.
Stasinek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...