Post by Eneuel Leszek CiszewskiPost by Eneuel Leszek CiszewskiPost by FEniksTo już jesteśmy chyba blisko.
Nie tylko rym -- rytm też jest korzystny dla 5 i 9.
5 i 6 też niemal rymuje się, lecz z rytmem krucho;
natomiast 6 i 9 to i rym niemal ten sam (co 5 i 9)
5 -- jedna sylaba (choć dwie samogłoski) pięć
6 -- jedna sylaba sześć
9 -- dwie sylaby (choć cztery samogłoski) dzie więć
0 ze ro 2/2
1 je den 2/2
2 dwa 1/1
3 trzy 1/1
4 czte ry 2/2
5 pięć 1/2 <-- dwakroć tyle samogłosek co sylab --.
9 dzie więć 2/4 <-- dwakroć tyle samogłosek co sylab --'
Ojojoj...
Post by Eneuel Leszek Ciszewski0 ze ro 2/2
1 je den 2/2
2 dwa 1/1
3 trzy 1/1
4 czte ry 2/2
5 pięć 1/2 <-- dwakroć tyle samogłosek co sylab --.
9 dzie więć 2/4 <-- dwakroć tyle samogłosek co sylab --'
Dla mnie każda cyfra jest równie dobra, ale różnym liczbom
(zwykle sparowanym) przypisałem różne znaczenia, które znam
(: tylko ja. :) Przykłady: 30 i 31; 41 i 42; 43, 42
41 i 42 oznaczają coś zupełnie odwrotnego,
ale 30 i 31 oznaczają niemal to samo
41~=-42
30~=31
Liczby te zwykle pochodzą z Pisma Świętego.
41 i 42 mają się nijak do 43, jednak liczba 42 ma
u mnie aż dwa znaczenia; raz 42 występuje jako
swoiste zaprzeczenie 41 a raz jako liczba samodzielna;
w pewnym sensie 42 koresponduje z 43 -- za sprawą pieniędzy ;)
(problem w tym, że 42 dotyczy tylko ziemskich dóbr
a 43 -- dotyczy raczej dóbr wiecznych)
Próba pojęcia tych znaczeń przez kogoś innego niż ja NA PEWNO
doprowadzi donikąd -- nawet nigdy nie spisałem powiązań znaczeń
tych liczb z tymi liczbami. Bywa, że liczby (41 i 42) oznaczają
stosowne wersety, lecz bywa (30 i 31) że oznaczają strony
papierowego wydania PŚ. :)
(; Powyższy zapis ;) powiązań jest pierwszym, jaki poczyniłem
w swoim życiu, choć powiązania te liczą sobie dziesiątki lat.
Obok tych powiązań, których strzegłem, były powiązania jawne. ;)
Mój prześladowca, kanonik Henryk Samul, przeraził się,
gdy zauważył, że stosownym liczbom z zakresu 1-10 nadałem
wartości stosownych przykazań Boskich.
-- Zwykle o 2 godzinie. Zapamiętasz?
-- Zapamiętam. Nie wzywaj imienia nadaremno/na_daremno...
-- ?!??!?!???!??!?!??! [BOŻE RATUJ -- satanista!!!]
-=-
Inne moje liczby szczególne, to bodajże:
formaty:1,2,..,9,11,..19,21...
DO:10,20,..90,110,120...
GOTO:100,200,..,900,1000,1100...
END/EXIT:128,127,129
To z fortranu. Pisząc w fortranie, nie nadużywałem ;) spacji,
dlatego zwykle pisałem: PROGRAMA, INTEGERI itp... Komentarzy
także nie nadużywałem. ;) Do tego stopnia wykorzystywałem
pamięć kodu, że pozornie niewinne zmiany w kodzie zupełnie
kładły program na łopatki. Zmienne o nazwach zaczynających
się od liter: i, j, k, l m, n były z założenia zmiennymi
całkowitymi, przez co nie potrzebowały deklarowania, ja
jednak je deklarowałem. :)
C zezwalał na te same nazwy w stałych, zmiennych i w czymś
jeszcze, co wykorzystywałem z upodobaniem. Raz 'i' znaczyło
zmienną, raz stałą, raz nazwę funkcji...
Fortran (; zezwalał ;) na zmianę stałej w kodzie programu -- w efekcie
sypiąc cały program w trakcie ,,egzekucji''. Fortran w ogóle był bardzo
tolerancyjny -- nierzadko zezwalając na sypanie się programu... Można
było zadeklarować I jako całkowitą macierz jednoelementową, ale odwoływać
się do niej jak do liczby rzeczywistej lub do dowolnego miejsca/elementu
tej (jednoelementowej) macierzy. (to także wykorzystywałem z upodobaniem)
Można było w ten sposób dosłownie modyfikować kod wykonywanego właśnie
programu, na co rzekomo nie zezwalała pamięć wirtualna. Niestety świadome
modyfikacje były... trudne. ;) Ale można było... I ja modyfikowałem. :)
Czysty C z definicji nie jest spójniejszy od fortranu.
(przepraszam, jeśli ranię)
Innych języków nie znam, za wszystkie serdecznie żałuję. ;)
[proszę o rozgrzeszenie i **chyba** będę pisał...]
--
.`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....