Discussion:
ich czy je?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
JaMyszka
2013-12-21 11:46:50 UTC
Permalink
jest taka reklama http://www.youtube.com/embed/nor67yydqmQ?rel=0&autoplay=1
gdzie leci tekst " Kiedy byłam mała najbardziej na świecie uwielbiałam wspólne wypieki z moją mamą. Teraz kiedy razem z moją córeczką pieczemy ciasta ona lubi to tak jak ja kiedyś. I nie może się doczekać kiedy cała rodzina będzie mogła ich posmakować".
No i moje pytanie jest czy tam powinno być "ich" czy jednak "je"?
Bo mnie te "ich" kojarzy się z próbowaniem rodziny, a nie ciasta.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
FEniks
2013-12-21 13:05:40 UTC
Permalink
Post by JaMyszka
jest taka reklama http://www.youtube.com/embed/nor67yydqmQ?rel=0&autoplay=1
gdzie leci tekst " Kiedy byłam mała najbardziej na świecie uwielbiałam wspólne wypieki z moją mamą. Teraz kiedy razem z moją córeczką pieczemy ciasta ona lubi to tak jak ja kiedyś. I nie może się doczekać kiedy cała rodzina będzie mogła ich posmakować".
No i moje pytanie jest czy tam powinno być "ich" czy jednak "je"?
Bo mnie te "ich" kojarzy się z próbowaniem rodziny, a nie ciasta.
(po)smakować kogo? czego? (z dopełniaczem), czyli posmakować ich -
wypieków, ciast, ciasteczek, członków rodziny, jak kto lubi. ;)

Ewa
bulka paryska
2013-12-21 13:05:04 UTC
Permalink
Post by JaMyszka
jest taka reklama
http://www.youtube.com/embed/nor67yydqmQ?rel=0&autoplay=1 gdzie leci
tekst " Kiedy byłam mała najbardziej na świecie uwielbiałam wspólne
wypieki z moją mamą. Teraz kiedy razem z moją córeczką pieczemy ciasta
ona lubi to tak jak ja kiedyś. I nie może się doczekać kiedy cała rodzina
będzie mogła ich posmakować". No i moje pytanie jest czy tam powinno być
"ich" czy jednak "je"? Bo mnie te "ich" kojarzy się z próbowaniem
rodziny, a nie ciasta.
=======================
Mnie bardziej (i to naprawde uwazam za duzy blad) razi 'wypieki' uzyte jako
nazwa czynnosci.
Dla mnie 'wypiek' to zawsze byl produkt 'pieczenia'.
A co do smakowania, to 'ich' wydaje mi sie poprawne, poniewaz wystepuje
przeczenie; jakkolwie zgodze sie, ze odlegle ... :-)
bp
FEniks
2013-12-21 13:26:57 UTC
Permalink
Post by bulka paryska
A co do smakowania, to 'ich' wydaje mi sie poprawne, poniewaz wystepuje
przeczenie; jakkolwie zgodze sie, ze odlegle ... :-)
Przeczenie nie ma tu nic do rzeczy, ponieważ odnosi się do innego
czasownika (nie mogła się doczekać). (Po)smakowanie jest tu jak
najbardziej twierdzące. A "ich", ponieważ po niektórych czasownikach
używamy (kogo? czego? nomen omen) dopełniacza. :) Dlaczego akurat po
czasownikach typu (po)smakować, (po)próbować? Być może dlatego, że
smakując nie zjadamy czegoś w całości, ale chodzi nam tylko o jakiś
kawałek tego czegoś (stąd taki genetivus partitivus - dopełniacz
częściowy ;) ).

Ewa
bulka paryska
2013-12-21 15:58:33 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by bulka paryska
A co do smakowania, to 'ich' wydaje mi sie poprawne, poniewaz wystepuje
przeczenie; jakkolwie zgodze sie, ze odlegle ... :-)
/../ Być może dlatego, że
Post by FEniks
smakując nie zjadamy czegoś w całości, ale chodzi nam tylko o jakiś
kawałek tego czegoś (stąd taki genetivus partitivus - dopełniacz częściowy
;) ).
==================
Dzieki za przypomnienie :-)
w zasadzie wiedzialam, ale zlazlo ponizej powierzchni kory m.
:)
bp
JaMyszka
2013-12-22 18:16:49 UTC
Permalink
czasownika (nie mog�a si� doczeka�). (Po)smakowanie jest tu jak
najbardziej twierdz�ce. A "ich", poniewa� po niekt�rych czasownikach
u�ywamy (kogo? czego? nomen omen) dope�niacza. :) Dlaczego akurat po
czasownikach typu (po)smakowa�, (po)pr�bowa�? By� mo�e dlatego, �e
smakuj�c nie zjadamy czego� w ca�o�ci, ale chodzi nam tylko o jaki�
kawa�ek tego czego� (st�d taki genetivus partitivus - dope�niacz
cz�ciowy ;) ).
Dziękuję pięknie za odpowiedź. Teraz tłumaczę sobie "dopełniacz częściowy". I już mi
lepiej.
--
Wesołych Świąt:)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
JaMyszka
2013-12-22 20:19:38 UTC
Permalink
Post by bulka paryska
Mnie bardziej (i to naprawde uwazam za duzy blad) razi 'wypieki' uzyte jako
nazwa czynnosci.
Dla mnie 'wypiek' to zawsze byl produkt 'pieczenia'.
A co do smakowania, to 'ich' wydaje mi sie poprawne, poniewaz wystepuje
przeczenie; jakkolwie zgodze sie, ze odlegle ... :-)
Ślicznie dziękuję za odpowiedź. Nie wiem czemu nie zwróciłam uwagi na te "wypieki"...
Może dlatego, że na początku edukacji miałam taki przedmiot jak rysunek.
--
Wesołych Świąt:)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
Stokrotka
2013-12-21 15:21:53 UTC
Permalink
Mi pasuje "je", ale skoro wszyscy piszą , że "ich", to może mają rację?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
Eneuel Leszek Ciszewski
2014-03-23 03:23:26 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Mi pasuje "je", ale skoro wszyscy piszą , że "ich", to może mają rację?
Chyba oczywiste, że 'je' -- co z ciastkami robić, jeśli nie jeść? ;)

Popróbowałbym sił. ;)

Ale IMO można ;) i tak:

Popróbowałbym siły. ;)

-=-

Ktoś mi kiedyś coś zarzucał. Nie pamiętasz kto, kiedy i co? ;)

Mam nadzieję, że nie uraziłem tym postem. :)
Jesteś jedną z niewielu osób, które mi odpisały
w związku z moimi pismami kierowanymi do Zespołu,
tedy nie chcę Cię urazić :) i mam nadzieję, że tego
nie czynię. BTW Zespołów -->> postscriptum...

-=-

Ale pociesz się -- Vincenty zauwazył, że:

http://www.wprost.pl/ar/440738/Wpadka-Rostowskiego-Jesli-zamieszkam-w-Bydgoszczu/

Jeżeli zamieszkam w Toruniu, będzie problem z Bydgoszczem.
Jeżeli zamieszkam w Bydgoszczu, to kogoś obrażę w Toruniu

Wiedział, ;) że mówi niepoprawnie:

W tym zakresie, cokolwiek bym nie zrobił, będzie źle.

Dodam, że to ten, któren ;) nam zabrał to dobro,
które dał nam nasz Dobrodziej, Marek Belka. :)
(chodzi mo o zabranie półgroszówki -- oczywiście)

-=-

IMO -- cokolwiek by zrobił, byłoby źle.
(bez przeczenia)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Postscriptum:

-- Ma pan próchnicę w lewej piątce na dole.
-- Więc proszę o wypełnienie.
-- Ależ dlaczego? Po co?
-- Aby uchronić ząb przed...
-- Po co?! Spróchnieje całkowicie i wówczas
go wyrwiemy, założymy most lub implant... :)


-- Pali się stodoła.
-- Więc zadzwonię po straż pożarną.
-- Ależ po co?! Niech spłonie doszczętnie.
-- Od stodoły może zająć się chlew, a nawet dom!!!
-- I dobrze!! Wybudujemy wówczas nowy!!
-- W domu są małe dzieci!!
-- Więc także... ;)


-- Są wypukliny na kilku dyskach.
-- Zatem proszę o kartę parkingową,
abym nie musiał szarpać się
z wózkiem pełnym zakupów.
-- Po co?! Niech całkowicie popękają dyski,
a wówczas je zamieniamy na implanty!
Może wcześniej wzmocnimy stabilizatorami?...

W obozach nazistowskich zagłady nie kowale i drwale,
lecz lekarze i naukowcy dokonywali pseudomedycznych
i pseudonaukowych eksperymentów na ludziach.

Polecam film Coma/Śpiączka. :)

http://www.filmweb.pl/film/%C5%9Api%C4%85czka-1978-4639

W Polsce na ludziach niepełnosprawnych robi się ,,niezłe'' interesy.
Problem poważny -- dobrze zastanów się nad tym, czy Cię nie uraziłem. ;)
,,Lekarze'' z Zespołów orzekających wyglądają na zdeterminowanych. Łatwo
nie ustąpią -- jakoś przecież muszą zarobić na budowanie swoich dworów...
Stokrotka
2014-03-23 13:28:46 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Ma pan próchnicę w lewej piątce na dole.
-- Więc proszę o wypełnienie.
-- Ależ dlaczego? Po co?
-- Aby uchronić ząb przed...
-- Po co?! Spróchnieje całkowicie i wówczas
go wyrwiemy, założymy most lub implant... :)
-- Pali się stodoła.
-- Więc zadzwonię po straż pożarną.
-- Ależ po co?! Niech spłonie doszczętnie.
-- Od stodoły może zająć się chlew, a nawet dom!!!
-- I dobrze!! Wybudujemy wówczas nowy!!
-- W domu są małe dzieci!!
-- Więc także... ;)
-- Są wypukliny na kilku dyskach.
-- Zatem proszę o kartę parkingową,
abym nie musiał szarpać się
z wózkiem pełnym zakupów.
-- Po co?! Niech całkowicie popękają dyski,
a wówczas je zamieniamy na implanty!
Może wcześniej wzmocnimy stabilizatorami?...
A czytałeś, że w Polsce bardziej opłaca się uciąć nogę niż ją leczyć, i
dlatego w Polsce jest kilka razy więcej amputacji niż w UE?
--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający
cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_3d
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Eneuel Leszek Ciszewski
2014-03-23 16:12:02 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Ma pan próchnicę w lewej piątce na dole.
-- Więc proszę o wypełnienie.
-- Ależ dlaczego? Po co?
-- Aby uchronić ząb przed...
-- Po co?! Spróchnieje całkowicie i wówczas
go wyrwiemy, założymy most lub implant... :)
-- Pali się stodoła.
-- Więc zadzwonię po straż pożarną.
-- Ależ po co?! Niech spłonie doszczętnie.
-- Od stodoły może zająć się chlew, a nawet dom!!!
-- I dobrze!! Wybudujemy wówczas nowy!!
-- W domu są małe dzieci!!
-- Więc także... ;)
-- Są wypukliny na kilku dyskach.
-- Zatem proszę o kartę parkingową,
abym nie musiał szarpać się
z wózkiem pełnym zakupów.
-- Po co?! Niech całkowicie popękają dyski,
a wówczas je zamieniamy na implanty!
Może wcześniej wzmocnimy stabilizatorami?...
A czytałeś, że w Polsce bardziej opłaca się uciąć nogę niż ją leczyć,
Nie. Słyszałem to od cukrzyka wydającego masę forsy na ratowanie
się przed cukrzycą, która w Polsce ,,leczona jest'' właśnie
amputacjami nóg.

http://www.doz.pl/leki/p6129-Januvia

Ten lek jest ponoć niezły, ale w Polsce -- drogi.

Pamiętam człowieka, któremu amputowano nogę. Gdy przymierzano się
do kolejnej operacji ,,ratującej życie'' -- wybrał śmierć. Choć
człowiek ten nie targnął się na swoje życie, Bóg poparł jego
propozycję -- człowiek ów po prostu zmarł, zanim stracił
drugą nogę. Śmierć miała swe miejsce latem bodajże 2007 roku.
Post by Stokrotka
i dlatego w Polsce jest kilka razy więcej amputacji niż w UE?
-=-

Ja mam farta -- leki przeciw astmie są refundowane,
a od niedawna także Allertec (przeciw alergii) jest
refundowany. Tego ostatniego od paru tygodni muszę
brać/zażywać 2 tabletki na dobę.

-- Dlaczego aż 2 na dobę, skoro
lekarz zalecił jedną dziennie.
-- No właśnie! Jedną dziennie a doba to dzień i noc. ;)

Zwiększone zapotrzebowanie na Allertec spowodowało deficyt,
a wizyta lekarska (bez recepty Allertec kosztuje znacznie
drożej) kosztowała mnie około 2 godzin, z czego ponad 1.5
godziny czekałem wśród chorych pacjentów, łykając powietrze
***dosłownie*** kwaśne od choróbstw.

Po takich wizytach stan mego zdrowia zwykle spada drastycznie.
Parę dni po wizycie padam z nóg, walcząc z różnymi infekcjami.

Czy powietrze naprawdę jest aż kwaśne? Tak, choć ja mam akurat
przeczulony smak i węch. Ale NAPRAWDĘ to powietrze jest tam aż
kwaśne.

-=-

Czy byłem umówiony na konkretną godzinę? Oczywiście tak.
Czy musiałem czekać? niezupełnie -- mogłem kupić Allertec
bez recepty na kilka dni, po których i tak miałem wizytację
alergologiczną. Ale nie miałem pojęcia o tym, że oczekiwanie
,,w kolejce'' będzie trwało tak długo.


W końcu zostałem poproszony do gabinetu (tam już tak mocno
nie cuchnęło) razem z jakimś studentem, który tylko w tym
celu czekał (dłużej ode mnie) aby otrzymać zwolnienie
lekarskie z zajęć -- z powodu migreny.

Recepta opiewała na 4 opakowania Allertecu i zawierała
4 poprawki opatrzone 4 ,,parafkami'' i 4 pieczątkami.
W pobliskiej (Bliskiej?) aptece okazało się, że recepta
zawierała jeszcze jeden fatalny błąd -- ale (na szczęście
dla mnie) aptekarka wzięła na siebie kontakt z lekarką,
dzięki czemu ominęła mnie kolejna wizyta...

W czasie wystawiania recepty lekarka ,,wadziła się''
z głupią ;) maszyną (komputerem) ,,źle wystawiającą
recepty. W aptece okazało się, że bez owego wadzenia
recepta miałaby o jeden błąd (właśnie ten, który
skorygowano już bez mego udziału) mniej.


Dodam jeszcze, że lekarka wadzi się często i chętnie
także z ludźmi. Mnie tłumaczyła, że staram się o tak
zwaną ,,grupę inwalidzką''. Gdy twardo zabraniałem
wpisania tych słów, zostałem niemal wyrzucony z gabinetu...
Aby było jasne -- wizyta ta miała miejsce niedawno, nie
zaś u kresu w XX wieku.


I to ta sama lekarka, która nie zauważyła (mimo badania
stetoskopem) uszkodzenia nieźle bolącego żebra.

A co z łatwością zauważa owa lekarka?

() moje problemy z miednicą, które można (a nawet
koniecznie trzeba) skorygować -- najlepiej
u jej znajomej, która robi to skutecznie
i ponoć ;) całkiem ,,niedrogo'' ;)

() należy (odpłatnie rzecz jasna) zmierzyć
zawartość w organizmie witaminy D3

() bolące żebro należy smarować różnymi żelami czy
maściami typu ,,Końska maść'' bądź diklofenakiem...

Skierowanie do ortopedy i poradni osteoporozowej
dostałem dopiero w wyniku mego kategorycznego żądania.

Ortopeda zalecił bandażowanie bandażem elastycznym,
nie wykluczył osteoporozy, ale kategorycznie (i dwa
razy) zabronił (chyba raz słowami: 'Broń Boże!')
smarowania bolącego miejsca...


BTW -- łomotnięte żebro lekko boli mnie nadal, choć
uszkodziłem je 13 grudnia ubroku. Bez bandażu ból
był tak silny, że można go przyrównać do wyrywania
wnętrzności jakimś hakiem...

-=-

Ciekawy tekst owej lekarki:

E -- Na moje pytanie, co widać, lekarz odpowiedział,
że nic nie widać, bo całe ucho jest wewnątrz.
L -- Nic złego nie widać! Trzeba umieć słuchać.

Aby było jasne -- o tym, co widać, wypowiedział
lekarz przyjmujący mnie do szpitala, zatem lekarka
uznała, iż przyjęto mnie do szpitala celem podania
leków dożylnych pomimo zupełnego zdrowia...

Przy okazji lekarka zauważyła, że dzięki mnie dowiedziała
się o tym, iż leczenie uszu to specjalność audiologów,
o których istnieniu najwyraźniej dowiedziała się wtedy
(dopiero) ode mnie.

Aby było jasne -- nie ja snuję przypuszczenia, ale ta
lekarka zauważyła, że dopiero ode mnie dowiedziała
się o istnieniu audiologii... A nawet o istnieniu
samego słowa -- 'audiologia'. Słowo to kazała mi
powtórzyć kilkakrotnie, zanim je rozpoznała/zidentyfikowała.

Ucieszyła się też z tego powodu, że wzbogaciła swoja wiedzę...

L -- Od tej pory będę wiedziała o audiologii.

Wypowiedzi literalnie nie te, ale sens -- na pewno ten.

-=-

To właśnie ta przychodnia, w której:

() astmę leczono mi antybiotykami przez kilka
lat mimo mego uskarżania się na duszności

() uznano bez badania rezonansem magnetycznym,
że nie mam dyskopatii

dyskopatiE mam -- mam uszkodzony jeden dysk
szyjny i trzy dyski lędźwiowe
(z możliwością kontaktu
z korzeniami nerwowymi)

-- na kolejne badanie MR czekam
cierpliwie w kolejce :)

(ponoć ma pokazać, że ,,nie ma
co zbierać'' w moim kręgosłupie)

() zalecono mi udanie się do poradni patologicznej
celem umówienia się na operację wymiany stawu
kolanowego

od tamtej pory minęło kila lat (ponad 7 lat)
i choć kolana (oba) bolą i sprawiają trudności,
nie ma potrzeby ich wymieniania; gdyby nie
uszkodzenie kręgosłupa, mógłbym nawet/także biegać
(chodzę, także po schodach, robię przysiady, jeżdżę
rowerem)

gdybym każdy staw uszkodzony tak, jak to
kolano chciał wymienić na sztuczny, chyba
straciłbym status człowieka ;)


pierwsze moje poważne uszkodzenie kolan to wczesne
lata osiemdziesiąte; oba kolana zostały przeprostowane;
jedno -- 200 metrów od ówczesnego miejsca zamieszkania,
gdy miałem 14 lat; a drugie 2 lata później na terenie
Węgier; od tamtej pory stan kolan poprawiał się lub
pogarszał, ale choć czasami ;) nie mogłem się ruszać
z powodu bólu (czy opuchlizny) kolana, IMO nie jest źle ;)

zanim ukończyłem 20 rok życia, miałem kontuzje obu
kolan, prawego biodra, obu nadgarstków, lewego barku,
pięty... (skok na proste nogi z wysokości chyba około
50 cm -- wiem, że mądry nie jestem, ;) ale podobnych
wyczynów zaliczyłem dużo)

złamań leczonych/gipsowanych miałem kilkadziesiąt;
kolan nie chcę badać rezonansem -- bo i po co, skoro
daję sobie z nimi radę? :) dopiero od kilku lat wiem
o tym, że łąkotki kolanowe raczej ;) nie zrastają się


Chrzęści kręgosłup w dwóch miejscach, trzaskają oba
kolana, prawe biodro, oba nadgarstki, prawe śródstopie...

Bolą przemrożone barki... W przerwach pisania (gdy czytam
to, co napisałem) ćwiczę palec, w którym doszło ponad
5 lat temu do zerwania ścięgna... Niemal stale ćwiczę
śródstopia. :) Niemal -- bo co jakiś czas ćwiczę kręgosłup...
(najlepiej go ćwiczyć w czasie oglądania filmów)

Głową ruszam niemal stale -- gdy nie śpię. :)
Bez tego czasami ;) mam duże problemy z szyją.
W czasie snu nie ruszam -- wstaję nierzadko
z silnymi bólami szyi... I (oczywiście?)
z bólami okolic lędźwiowych... Bólem biodra
prawego i bólem śródstopia...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...