Discussion:
Wakacyjne miłości - szubrawiec
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
FEniks
2014-09-02 06:38:16 UTC
Permalink
A tu mam uwagę językową - skąd się wzięło "zamachowcY"? Sama
często robię ten błąd (w wyrazach typu jeździec, zamachowiec itd).
Czy jakimiś nieodgadnionymi ścieżkami mózg robi sobie analogię
do kierowcy?
To w ogóle jest błąd? Zawsze traktowałem to jako oboczność odmiany.
Albo nawet oboczność samego słowa. "Zamachowca" w mianowniku -- czy
ja wiem, jak dla mnie, może być. Podobnie jest z szubrawcami -- też
częściej mamy "tego szubrawcy". Słownik odnotowuje formę mianownika
"szubrawiec", ale "ten szubrawca" jest również w użyciu.
Jestem szczerze zaskoczona! Jakieś przykłady tego użycia?
Czy ta oboczność miałaby też działać w innych wyrazach tego typu, np.
ten sportowiec/ten sportowca?
A może też w drugą stronę kierowca/kierowiec? ;)

Myślę, że ta "oboczność", zwłaszcza w wyrazach rzadziej używanych jak
np. szubrawiec, może brać się z ogólnie częstszego użycia dopełniacza
niż mianownika w języku - bardziej zapada nam w pamięci forma
dopełniacza. No ale nie mam pewności, może są jakieś historyczne powody?

PS: Pozwoliłam sobie na desant na bardziej odpowiednią grupę, bo tutaj
ten temat trochę nie pasuje.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2014-09-02 16:09:16 UTC
Permalink
Post by FEniks
A tu mam uwagę językową - skąd się wzięło "zamachowcY"? Sama
często robię ten błąd (w wyrazach typu jeździec, zamachowiec itd).
Czy jakimiś nieodgadnionymi ścieżkami mózg robi sobie analogię
do kierowcy?
To w ogóle jest błąd? Zawsze traktowałem to jako oboczność odmiany.
Albo nawet oboczność samego słowa. "Zamachowca" w mianowniku -- czy
ja wiem, jak dla mnie, może być. Podobnie jest z szubrawcami -- też
częściej mamy "tego szubrawcy". Słownik odnotowuje formę mianownika
"szubrawiec", ale "ten szubrawca" jest również w użyciu.
Jestem szczerze zaskoczona! Jakieś przykłady tego użycia?
Choćby wpisanie do gugla "szubrawca" ukazuje kilka przykładów. Dla
tego słowa użytego w mianowniku, w tej właśnie formie.
Post by FEniks
Czy ta oboczność miałaby też działać w innych wyrazach tego typu,
np. ten sportowiec/ten sportowca?
A może też w drugą stronę kierowca/kierowiec? ;)
Gdyby działała we wszystkich wyrazach, to by nie była obocznością,
lecz regułą. Można to uznać za błąd, można za oboczność. Ale na opis
zjawiska wpływu to mieć nie będzie.
Post by FEniks
Myślę, że ta "oboczność", zwłaszcza w wyrazach rzadziej używanych jak
np. szubrawiec, może brać się z ogólnie częstszego użycia dopełniacza
niż mianownika w języku - bardziej zapada nam w pamięci forma
dopełniacza. No ale nie mam pewności, może są jakieś historyczne powody?
"Jeździec" -- słowo wcześniej przywołane, częściej używane (choć można
mieć wątpliwości, czy dzisiaj łatwiej spotkać szubrawca, czy kogoś na
koniu). A zjawisko to samo, te same osobliwości w odmianie. Mamy też
słowo "najeźdźca" -- odmieniane tak, jak "jeździec" w oboczności swojej.

Jakie są historyczne powody, że "jeździec" i "najeźdźca" inaczej w
mianowniku wyglądają? Myślę, że żadne. Tak jakoś wyszło. Nie wykluczam,
że za czas jakiś będzie "jeźdźca na koniu" -- tak jak motocyklista na
motorze, traktorzysta na traktorze i kierowca w samochodzie. Dawniej,
to by można było mieć pewność, że tak szybko nastąpi, ale dzisiaj
Wysokie Rady pilnują, by w języku nic się nie zmieniało i żeby był
on jak najbardziej podobny do trupa.
Post by FEniks
PS: Pozwoliłam sobie na desant na bardziej odpowiednią grupę, bo tutaj
ten temat trochę nie pasuje.
Żeby wszystko zostało przyrządzone zgodnie z regułami sztuki, dodatkowo
wypełniłem pole "Followup-To".

Jarek
--
-- Szubrawiec -- próbował Bobcio smacznym głosem. -- Szumowina. Szubrowina.
Szuja -- mamrotał Bobcio coraz pewniej. -- Szmata. Świnia. Swołocz --
delektował się Bobcio. -- Swołocz.
-- Co mówi to dziecko od piętnastu minut? Czy to nikogo nie interesuje?
-- Wszystkie słowa na "s" -- wyjaśnił Bobcio.
waldek
2014-09-03 22:06:57 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
dzisiaj
Wysokie Rady pilnują, by w języku nic się nie zmieniało i żeby był
on jak najbardziej podobny do trupa.
winogron, por, pomarańcz, golonka z indyka, dzwonek karpia, wyłanczanie,
mi się wydaje, itd...

To jest wszędzie. Do tego setki obcych wyrazów zajmujących miejsce
rodzimych, lub dostatecznie "zaaklimatyzowanych", jak pub w miejsce
piwiarni, gej zamiast pederasty, czy kwerenda jako zapytanie...

Więc, gdzie te Wysokie Rady? O czym piszesz?

waldek
Jarosław Sokołowski
2014-09-03 23:15:21 UTC
Permalink
Post by waldek
dzisiaj Wysokie Rady pilnują, by w języku nic się nie zmieniało
i żeby był on jak najbardziej podobny do trupa.
winogron, por, pomarańcz, golonka z indyka, dzwonek karpia,
wyłanczanie, mi się wydaje, itd...
To jest wszędzie. Do tego setki obcych wyrazów zajmujących miejsce
rodzimych, lub dostatecznie "zaaklimatyzowanych", jak pub w miejsce
piwiarni, gej zamiast pederasty, czy kwerenda jako zapytanie...
Więc, gdzie te Wysokie Rady? O czym piszesz?
O słownikach piszę. O słownikach, które wyniosłym milczeniem pomijają
winogron i pomarańcza. Słowniki te słowem nie zająkną się o istnieniu
takich owoców. Nawet ze wzmianką, że tak mówi lud ciemny i nieuczony.
Nie wspomną też, że dżender cytrusa nie jest rzeczą daną raz na zwsze
z niebios, a potrafi zmienić się po przekroczeniu niewielkiej rzeczółki.
Tak jak potrafi zmienić się kolejność liter w słowie. Wsadzają nas w
szufladki i zabroniają podróży. O tym piszę.

Jarek
--
Žluté jsou vlny Atlantiku
racek je úředníkem mořské ambasády
cestujem ze šuplíku do šuplíku
a svět je malý pomeranč
ve kterém tam to není tady
Jarosław Sokołowski
2014-09-03 23:22:18 UTC
Permalink
Post by waldek
dzisiaj Wysokie Rady pilnują, by w języku nic się nie zmieniało
i żeby był on jak najbardziej podobny do trupa.
winogron, por, pomarańcz, golonka z indyka, dzwonek karpia,
wyłanczanie, mi się wydaje, itd...
To jest wszędzie. Do tego setki obcych wyrazów zajmujących miejsce
rodzimych, lub dostatecznie "zaaklimatyzowanych", jak pub w miejsce
piwiarni, gej zamiast pederasty, czy kwerenda jako zapytanie...
Więc, gdzie te Wysokie Rady? O czym piszesz?
O słownikach piszę. O słownikach, które wyniosłym milczeniem pomijają
winogron i pomarańcza. Słowniki te słowem nie zająkną się o istnieniu
takich owoców. Nawet ze wzmianką, że tak mówi lud ciemny i nieuczony.
Nie wspomną też, że dżender cytrusa nie jest rzeczą daną raz na zwsze
z niebios, a potrafi zmienić się po przekroczeniu niewielkiej rzeczółki.
Tak jak potrafi zmienić się kolejność liter w słowie. Wsadzają nas w
szufladki i zabroniają podróży. O tym piszę.

Jarek

PS
Z tym porem, to o co chodzi?
--
Žluté jsou vlny Atlantiku
racek je úředníkem mořské ambasády
cestujem ze šuplíku do šuplíku
a svět je malý pomeranč
ve kterém tam to není tady
bulka paryska
2014-09-03 23:32:45 UTC
Permalink
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <***@lasek.waw.pl> napisał w
wiadomości/.../
potrafi zmienić się po przekroczeniu niewielkiej rzeczółki.
Post by Jarosław Sokołowski
Tak jak potrafi zmienić się kolejność liter w słowie. Wsadzają nas w
szufladki i zabroniają podróży. O tym piszę.
Jarek
PS
Z tym porem, to o co chodzi?
==============
a z tą rzeczÓłką ?
;-)
bp
Jarosław Sokołowski
2014-09-04 00:08:57 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
potrafi zmienić się po przekroczeniu niewielkiej rzeczółki.
Post by Jarosław Sokołowski
Tak jak potrafi zmienić się kolejność liter w słowie.
Wsadzają nas w szufladki i zabroniają podróży. O tym piszę.
Jarek
PS
Z tym porem, to o co chodzi?
==============
a z tą rzeczÓłką ?
;-)
No właśnie nie wiem. Na swoje usprawiedliwienie, wątpliwe, ale jednak,
mogę napisać tylko, żem wrócił właśnie (w sensie, że mnie dowieźli)
ze spotaknia, gdzieśmy gadali językami różnemi, a wszyskie one były
słowiańskie (jeden nie był, ale nikt go nie rozumiał, więc się on nie
liczy). A do tego jeszcze częstowano mnie takimi rzeczmi, że tylko
żałować zbyt pochopnie ustawionego FUT-a.

Jarek

PS
Byłbym zapomniał -- wciąż nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu nad nowym,
zmienionym tematm wątku.
--
Jak dobrze jest wiosną podumać nad Prosną
Lub snuć myśli w kółko nad inną rzeczułką
Nad jakąkolwiek rzeczułką
bulka paryska
2014-09-04 00:29:45 UTC
Permalink
U?ytkownik "Jaros?aw Soko?owski" <***@lasek.waw.pl> napisa? w wiadomo?ci news:***@falcon.lasek.waw.pl...
/..../ A do tego jeszcze częstowano mnie takimi rzeczmi, że tylko
Post by Jarosław Sokołowski
żałować zbyt pochopnie ustawionego FUT-a.
Jarek PS Byłbym zapomniał -- wciąż nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu
nad nowym,
zmienionym tematm wątku.
=============================
W nagrode za postawe :-) , i a propos tegoz tematu,
i spraw paprotkowych ogolnie,
wierszyk Andrzeja Waligorskiego (caly!):

Względność

Coś tak dziwnego od lat już we mnie nie siedzi,
Że wkurza mnie arbitralność postaw i wypowiedzi,
I złoszczą mnie schematy z radykalnym podziałem:
- To jest, nieprawdaż, czarne, a to, widzicie, białe!
Powinienem to zdanie akceptować na wiarę,
Lecz patrzę: Jedno szare, drugie - też jakby szare...
Tymczasem inny facet wparował na mnie z pyskiem:
- O, to jest wysokie, a to, o, jest niskie!
Zaraz wpadam w przekorę i uśmiecham się wrednie
I mówię: - Guzik prawda. Jedno i drugie średnie!
Żadna rzecz nie jest całkiem prosta i oczywista -
Bardotka ma już pół wieku, swoisty wdzięk ma glista,
Henio to wprawdzie debil (a może mikrocefal?)
Atoli jako mężczyznę bardzo chwali go Stefa.
Zyzio nie czytał Sartre'a, a wie jak się obejść z armatą,
Szynki nie można dostać, lecz jaka smaczna za to!
Walerek bija żonę w poniedziałki, środy, piątki,
A we wtorki, czwartki i soboty robi za nią w domu porządki.
Koliber jest kolorowy, zaś pożyteczne są wieprze,
Gdy jedno oko masz gorsze - drugie zapewne masz lepsze,
Faraon zamęczał ludność przy budowaniu piramid,
Lecz za to dziś piramidy stoją w Egipcie, kochani!
Anglicy ostrożniej od nas swoje uwagi czynią:
- Jak sądzę jest pan SZUBRAWCEM.
- Zdaje mi się, że jest pan świnią.
- Domniemywam, że pan mnie okradł.
- Mam wrażenie, że pani się puszcza...
Anglik prawie nigdy nie twierdzi, za to prawie zawsze przypuszcza,
Chciałbym u nas ten styl wprowadzić, więc go zaraz sprawdzę na sobie
- Ten mój wierszyk jest głupi jak sądzę,
Lecz przypuszczam, że na nim zarobię.
***

:)
BP
Jarosław Sokołowski
2014-09-04 00:40:16 UTC
Permalink
Post by bulka paryska
/.../ A do tego jeszcze częstowano mnie takimi rzeczmi, że tylko
żałować zbyt pochopnie ustawionego FUT-a.
Jarek
PS
Byłbym zapomniał -- wciąż nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu
nad nowym, zmienionym tematm wątku.
=============================
W nagrode za postawe :-) , i a propos tegoz tematu,
i spraw paprotkowych ogolnie,
Względność
Coś tak dziwnego od lat już we mnie nie siedzi,
Że wkurza mnie arbitralność postaw i wypowiedzi,
- To jest, nieprawdaż, czarne, a to, widzicie, białe!
Tu przerwę, i wiersz też przytoczę cały:

Dziękuję ci że nie jest wszystko tylko białe albo czarne
za to że są krowy łaciate
bladożółta psia trawka
kijanki od spodu oliwkowozielone
dzięcioły pstre z czerwonom plamą pod ogonem
pstrągi szaroniebieskie
brunatnofioletowa wilcza jagoda
złoto co się godzi z każdym kolorem i nie przyjmuje cienia

policzki piegowate
dzioby nie tylko krótkie albo długie
przecież gile mają grube a dudki krzywe
za to
że niestałość spełnia swe zadanie
i ci co tak kochają że bronią błędów
tylko my chcemy być wciąż albo - albo
i jesteśmy na złość stale w kratkę

-- Jan Twardowski

Jarek
--
Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.
FEniks
2014-09-04 18:58:02 UTC
Permalink
A do tego jeszcze częstowano mnie takimi rzeczmi, że tylko żałować
zbyt pochopnie ustawionego FUT-a.
Zawsze można sfutować jeszcze raz (NB u mnie to jest "kontynuacja na").
PS Byłbym zapomniał -- wciąż nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu nad
nowym, zmienionym tematm wątku.
No! Już myślałam, że nikt nie doceni!

Ewa
Jarosław Sokołowski
2014-09-04 22:34:18 UTC
Permalink
Post by FEniks
A do tego jeszcze częstowano mnie takimi rzeczmi, że tylko żałować
zbyt pochopnie ustawionego FUT-a.
Zawsze można sfutować jeszcze raz (NB u mnie to jest "kontynuacja na").
Jeszcze może się zdarzyć, ze okazja powróci. Wtedy skorzystam.
Post by FEniks
PS Byłbym zapomniał -- wciąż nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu nad
nowym, zmienionym tematm wątku.
No! Już myślałam, że nikt nie doceni!
Doceniłem od razu. Przyjmijmy, że z podziwu zaniemówiłem. Przeszło mi
dopiero po jakimś czasie.
--
Jarek
waldek
2014-09-04 19:36:06 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
O słownikach piszę. O słownikach, które wyniosłym milczeniem pomijają
winogron i pomarańcza. Słowniki te słowem nie zająkną się o istnieniu
takich owoców. Nawet ze wzmianką, że tak mówi lud ciemny i nieuczony.
Może te słowniki w niektórych przypadkach słusznie czynią? Nie dlatego,
że wbrew ciemnocie, ale wbrew logice:

winogron -> winogrony
pora -> porę, porą

Skoro nikt tak nie odmienia (nigdy nie słyszałem), to trudno to włożyć
do jakiegokolwiek słownika. Ale można zrobić kwerendę wśród ludności.
Obawiam się, że kwerendujący mógłby dostać twardym dzwonkiem po głowie,
albo mechanicznym pomarańczem...
Post by Jarosław Sokołowski
PS
Z tym porem, to o co chodzi?
Tak samo się kropnąłem, jak ty powyżej z pomarańczą. :-)))

waldek
Jarosław Sokołowski
2014-09-04 22:25:18 UTC
Permalink
Post by waldek
Post by Jarosław Sokołowski
O słownikach piszę. O słownikach, które wyniosłym milczeniem pomijają
winogron i pomarańcza. Słowniki te słowem nie zająkną się o istnieniu
takich owoców. Nawet ze wzmianką, że tak mówi lud ciemny i nieuczony.
Może te słowniki w niektórych przypadkach słusznie czynią? Nie dlatego,
winogron -> winogrony
pora -> porę, porą
Skoro nikt tak nie odmienia (nigdy nie słyszałem), to trudno to włożyć
do jakiegokolwiek słownika. Ale można zrobić kwerendę wśród ludności.
Obawiam się, że kwerendujący mógłby dostać twardym dzwonkiem po głowie,
albo mechanicznym pomarańczem...
Post by Jarosław Sokołowski
PS
Z tym porem, to o co chodzi?
Tak samo się kropnąłem, jak ty powyżej z pomarańczą. :-)))
Kropnąłem się z ciekiem wodnym i do tego się przyznałem. Ale z cytrusem,
to nie. Są ludzie, dla których pomarańcze są rodzaju męskiego -- i ten
fakt zauważam. Inaczej niż w przypadku porów czy winogron, używają oni
konsekwentnej i zupełnie poprawniej odmiany, wedle wzorca dla rzeczowników
rodzaju męskiego. I co takimi zrobić? Nie mówię żeby od razu chwalić,
ale to co czynią, nie jest zbrodnią na języku. Dla Czechów i Słowaków
pomarańcze są rodzaju męskiego, a słowo to brzmi w ich językach podobnie
jak po polsku. Jeszcze po słoweńsku też jest tak, ale tam jest rodzaj
żeński, jak u nas. Remis. Dwa do dwóch.

Przemiana rodzaju u rzeczowników, to zjawisko stosunkowo częste. Tak
się przydarzyło od czasów Mickiewicza choćby komecie -- zmieniła rodzaj,
choć pisownia została ta sama. Piankę, co to na niej się sypia w plenerze,
zwaną karimatą, to ja jeszcze pamiętam jak była karimatem. Słowniki
odnotowują cytaty -- że mogą być rodzaju żeńskiego (ta cytata) lub
męskiego (ten cytat). Z takim immunitetem nikt ich nie ruszy, pozostaną
dwupłciowe do końca świata. Ale zdarzają się wyrazy nowe (jak te karimaty),
które nie mają płci wrodzonej. Jak dla mnie, to by mogły być dwupłciowe
dowolnie długo, jak te cytaty. Pomarańcze też mi nie przeszkadzają zbytnio.

Jarek
--
Pani pyta, czy walca tańczę?
Ach, zatańczę... jak sen dziewczynki!
Mandarynki i pomarańcze,
Pomarańcze i mandarynki.
FEniks
2014-09-04 19:03:08 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Choćby wpisanie do gugla "szubrawca" ukazuje kilka przykładów. Dla
tego słowa użytego w mianowniku, w tej właśnie formie.
Dokładnie nie przeglądałam, ale na kilku pierwszych wyrzuconych stronach
był tylko jeden w mianowniku. Czyjś nick.
Post by Jarosław Sokołowski
Jakie są historyczne powody, że "jeździec" i "najeźdźca" inaczej w
mianowniku wyglądają? Myślę, że żadne. Tak jakoś wyszło. Nie
wykluczam, że za czas jakiś będzie "jeźdźca na koniu"
Mnie to gdzieś w głębi duszy tak brzmi. Kiedyś nawet z emeryta zrobiłam
sobie emerytę. Tym bardziej się teraz pilnuję.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2014-09-04 22:26:48 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Jarosław Sokołowski
Jakie są historyczne powody, że "jeździec" i "najeźdźca" inaczej
w mianowniku wyglądają? Myślę, że żadne. Tak jakoś wyszło. Nie
wykluczam, że za czas jakiś będzie "jeźdźca na koniu"
Mnie to gdzieś w głębi duszy tak brzmi. Kiedyś nawet z emeryta
zrobiłam sobie emerytę. Tym bardziej się teraz pilnuję.
ŻYCIE ARTYST I ARTYSTÓW

Kiedy dzieci zaczynają uczyć się hiszpańskiego, zakończenia słów
zgodnie z rodzajem męskim i żeńskim wydają im się tak oczywiste,
że używają ich bez najmniejszego wahania, więc: skoro Beba jest
idiotka, Toto jest idiot, orzeł i sokół zakładają gniazda z orzełą
i sokołą, a jeśli galernik przykuty jest do wiosła, pewno winna była
jakaś galernika. Wydaje mi się to całkowicie słuszne i jestem zdania,
że słowa: artysta, turysta i masażysta dowodzą, że są to kobiety.
W cywilizacji androkratycznej, jaka panuje w Ameryce Łacińskiej
artysta a artyst to zupełnie co innego.

Z polskim chyba też tak mamy, prawda?

Jarek
--
Szanowni państwo, cóż to była za piosenka
Pana artystę tłum całować chciał po rękach
I każdy czuł, że ma zachodniej trochę krwi
Taka piosenka -- "Dimanche a Orly"
Loading...