Discussion:
Torontoński?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
piaseczosnek
2012-03-04 15:35:05 UTC
Permalink
Witam,
jest sobie taki oto artykuł:
<http://www.pb.pl/2566399,2449,orangutany-z-torontonskiego-zoo-dostana-ipady>
"Orangutany z torontońskiego zoo dostaną iPady"

Wydawało mi się, że z Toronto są jest jak z Oslo. Kiedy język giętki ten
problem rozwiązał?
/p
Tomasz Minkiewicz
2012-03-05 12:05:23 UTC
Permalink
On Sun, 4 Mar 2012 16:35:05 +0100
Post by piaseczosnek
Witam,
<http://www.pb.pl/2566399,2449,orangutany-z-torontonskiego-zoo-dostana-ipady>
"Orangutany z torontońskiego zoo dostaną iPady"
Wydawało mi się, że z Toronto są jest jak z Oslo. Kiedy język giętki ten
problem rozwiązał?
Chyba masz rację – wydawało Ci się. Guglnij to słowo. Kanadyjscy polonusi
bez oporów piszą o pitavalu torontońskim, torontońskim ogrodzie
botanicznym i mają torontoński „Dziennik” (wszystko z pierwszej
dziesiątki wyników). A że ich język jest bardziej archaiczny niż ten,
którego my tu w macierzy używamy, podejrzewam, że język giętki niczego
rozwiązywać nie musiał, bo miał to od zawsze. Dopiero z czasem się
zaczął usztywniać.
--
Tomasz Minkiewicz <***@gmail.com>
Jarosław Sokołowski
2012-03-05 12:43:57 UTC
Permalink
Post by piaseczosnek
"Orangutany z torontońskiego zoo dostaną iPady"
Wydawało mi się, że z Toronto są jest jak z Oslo. Kiedy język
giętki ten problem rozwiązał?
Chyba masz rację - wydawało Ci się. Guglnij to słowo. Kanadyjscy
polonusi bez oporów piszą o pitavalu torontońskim, torontońskim
ogrodzie botanicznym i mają torontoński "Dziennik" (wszystko
z pierwszej dziesiątki wyników). A że ich język jest bardziej
archaiczny niż ten, którego my tu w macierzy używamy, podejrzewam,
że język giętki niczego rozwiązywać nie musiał, bo miał to od
zawsze. Dopiero z czasem się zaczął usztywniać.
Święte słowa. Niedawno podawałem przykład języka czeskiego, jako
tego, który ma więcej archaicznej elastyczności przy końcówkowaniu.
Prawidłowośćjest taka, że im mniejsza społeczność posługująca się
danym językiem, tym mniej pojawia sie w nim zmian i innowacji.

Jarek
--
Im kot starszy, tym ogon twardszy.
piaseczosnek
2012-03-06 08:43:10 UTC
Permalink
Kanadyjscy polonusi [...]
Dziękuję za odpowiedzi. Nie pytałemm bez powodu. Przed zadaniem pytania
oczywiście guglowałem, ale wiem też, że częstotliwość występowania może być
pewną wskazówką, choć może też wskazywać po prostu na powszechność błędu.
Kupione niegdyś na CD Słowniki języka polskiego PWN (wyd. 2002) informują
mnie niestrudzenie, że:
Toronto n ndm - Nazw mieszkańców i przymiotnika nie tworzy się.
(hasło z Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN).
Słownik nie jest najnowszy, zresztą znalazłem też:

http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=Toronto&kat=18
15.06.2009
Kto mieszka w Toronto?
Jak nazywać mieszkańców Toronto?
Najlepiej użyć wyrazów torontończyk lub torontyjczyk.
- Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski

...więc wyszedłem z założenia, że coś się zmieniło (vide wypowiedź bodaj
prof. Miodka na temat "większej połowy" - za moich czasów szkolnych nie do
pomyślenia) i dlatego pytałem "kiedy" :)

Pozdrawiam
/p.
Mirosław Zalewski
2012-03-06 16:51:47 UTC
Permalink
wtorek, 6 marca 2012 09:43. Wielka mądrość na czytelników pl.hum.polszczyzna
Post by piaseczosnek
vide wypowiedź bodaj
prof. Miodka na temat "większej połowy" - za moich czasów szkolnych nie do
pomyślenia
Przecież jest zupełnie naturalne, że pół km² jest większe niż pół m². Więc
jak najbardziej jedna połowa może być większa od drugiej.
;)
--
Niżej podpisany, zamieszkały w http://minio.xt.pl ,
Mirosław Zalewski
Tomasz Minkiewicz
2012-03-06 19:08:02 UTC
Permalink
On Tue, 06 Mar 2012 17:51:47 +0100
Post by Mirosław Zalewski
wtorek, 6 marca 2012 09:43. Wielka mądrość na czytelników
Post by piaseczosnek
vide wypowiedź bodaj
prof. Miodka na temat "większej połowy" - za moich czasów szkolnych
nie do pomyślenia
Przecież jest zupełnie naturalne, że pół km² jest większe niż pół m².
Więc jak najbardziej jedna połowa może być większa od drugiej.
;)
Jasne, że może. Jedna połówka może być na przykład bardziej szersza,
inna znowuż bardziej wyższa, a jeszcze inna zgoła kwadratowa (co
bynajmniej nie znaczy, że to wtedy jest ćwiartka) i nie ma co z tego
dramy robić, jak długo każda zawiera dokładnie 21 gulguli.
--
Tomasz Minkiewicz
***@gmail.com
Jarosław Sokołowski
2012-03-06 21:23:48 UTC
Permalink
vide wypowiedź bodaj prof. Miodka na temat "większej połowy" - za
moich czasów szkolnych nie do pomyślenia
Przecież jest zupełnie naturalne, że pół km? jest większe niż pół m?.
Więc jak najbardziej jedna połowa może być większa od drugiej.
To chyba reguluje jakaś norma unijna. Większa połówka ma 0,66 litra.
A ćwiartka 0,2 litra.
--
Jarek
Jan45
2012-03-08 08:31:30 UTC
Permalink
Post by piaseczosnek
(...)
Kupione niegdyś na CD Słowniki języka polskiego PWN (wyd. 2002) informują
Toronto n ndm - Nazw mieszkańców i przymiotnika nie tworzy się.
(...)
...więc wyszedłem z założenia, że coś się zmieniło (vide wypowiedź bodaj
prof. Miodka na temat "większej połowy" - za moich czasów szkolnych nie do
pomyślenia) i dlatego pytałem "kiedy" :)
Równie konsekwentnie gazeta telewizyjna informuje,
że nadany zostanie film honkoński. Mimo końskiego
zakończenia nie mają obaw przed takim przymiotnikiem.
Tak się utrwala zasady, chyba. Albo się próbuje utrwalać,
a co z tego wyniknie, i tak zdecyduje lud. Mimo akcji
wieloletniej ciągle mamy rożno i golonko, na przykład.
A pielić i mielić już nawet weszły do spisanego słownika
polskiego. Kiedy pobierałem nauki, było tylko pleć i mleć.

Jan
Michal Jankowski
2012-03-08 11:04:34 UTC
Permalink
Post by Jan45
A pielić i mielić już nawet weszły do spisanego słownika
polskiego. Kiedy pobierałem nauki, było tylko pleć i mleć.
Co nie przeszkadzało istnieniu imiesłowów pasujących do tych rzekomo
nieistniejących form. :)

MJ
Jan45
2012-03-08 11:51:16 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Jan45
A pielić i mielić już nawet weszły do spisanego słownika
polskiego. Kiedy pobierałem nauki, było tylko pleć i mleć.
Co nie przeszkadzało istnieniu imiesłowów pasujących do tych rzekomo
nieistniejących form. :)
Jak to ujął Miodek - dążymy do ułatwiania sobie
życia, czyli także do upraszczania języka. Kiedyś
on pełł i już pielenie zakończył, a ona jeszcze piele.
A dziś - on pieliłby, a nie pełłby.
Bogactwo form wadziło użytkownikom uboższego słownika,
więc nie ma już kawy zmełtej, a tylko i wyłącznie
zmielona. Racjonalność czyli utility and profit.
Tego nam trzeba dzisiaj w języku potocznym.
A w literackim - niech się poeci pocą.

Jan
Tomasz Minkiewicz
2012-03-08 12:28:25 UTC
Permalink
On Thu, 08 Mar 2012 09:31:30 +0100
Post by Jan45
Post by piaseczosnek
(...)
Kupione niegdyś na CD Słowniki języka polskiego PWN (wyd. 2002) informują
Toronto n ndm - Nazw mieszkańców i przymiotnika nie tworzy się.
(...)
...więc wyszedłem z założenia, że coś się zmieniło (vide wypowiedź bodaj
prof. Miodka na temat "większej połowy" - za moich czasów szkolnych nie do
pomyślenia) i dlatego pytałem "kiedy" :)
Równie konsekwentnie gazeta telewizyjna informuje,
że nadany zostanie film honkoński. Mimo końskiego
zakończenia nie mają obaw przed takim przymiotnikiem.
I tylko przejawem karygodnego gatunkizmu jest odmowa zaakceptowania
oczywistego faktu, że zoo w mieście Oslo powinniśmy nazywać osielskim.

Czego chcemy? Równouprawnienia nieparzystokopytnych!
Kiedy chcemy? Już!
--
Tomasz Minkiewicz <***@gmail.com>
Loading...