Post by MoPrawo wystarczalności polega na przekazywaniu tylko tego co jest
niezbędnie konieczne dla zrozumienia przekazu. Jak się pytasz jaki
dziś dzień, to nie będę Ci wykładała historii kalendarza, podziału
na lata, miesiące i dni, tylko Ci zwyczajnie powiem, że środa, bo
zakładam, ze resztę znasz.
Powiedziałaś za dużo. Mogłaś opuścić słowo ,,wystarczalności'', bo
dałaś wcześniej mój cytat, w którym już użyłem tego terminu; do
nawiązania wystarczyło samo ,,prawo''. Dalej powtórzyłaś
,,przekazywaniu'' a następnie ,,przekazu'' -- to drugie było zbędne.
W następnym zdaniu słowo ,,dzisiaj'' nie wnosi nic do sprawy; nie
chodziło Ci o ,,dzisiaj'' tylko o dzień, więc wywalić. Po wymienieniu
słowa kalendarz mogłaś założyć, że ja wiem, na co on dzieli czas.
Post by Mo,,środa'' a nie historia kalendarza. Bo resztę znasz.
Patrz, jak brutalnie złamałaś Prawo Wystarczalności. A przy
aproposie, jakie są za to sankcje? A przy drugim aproposie, czy
obecnie dzieciom w szkole kryminalni nauczyciele nadal każą łamać
Prawo i odpowiadać pełnymi zdaniami?
Post by MoA poza tym nie mam zamiaru walczyć z każdą redundancją, tylko z
taką, która mi się nie podoba, a pleonazmy do takich właśnie należą.
A, to zmienia postać rzeczy. Ja też czasem walczę z tym, co mi się
nie podoba. Tylko nie zawsze potrafię tą walkę ozdobić tak piękną
nazwą i sprawić wrażenia, że jej celem jest jakieś dobro ogólne.
Post by MoSłuchaj, Stefan, chyba nie przeczytałeś do końca. Jak spadasz pod
skosem, jak kamień albo na spadochronie, to sobie "spadaj pod
skosem" itd. Ale jak coś spada zwyczajnie (albo nawet pod skosem,
ale nie skos jest ważny tylko sam fakt spadania), to spada.
(Kropka). I tyle. "w dół" jest tu informacją całkowicie zbędną.
Kropka. :)
Jak pod Tobą koń wierzgnie, to trajektoria Twojego upadku z konia
składa się z fazy upadku do góry, potem z fazy upadku (w przybliżeniu)
poziomego, dopiero potem fazy upadku w dół.
Planety stale spadają na Słońce. To znaczy poruszają się w polu
grawitacyjnym Słońca i *w wyniku* działania tego pola krążą wokół
Słońca, w zasadzie nie zbliżając się do niego. To jest właśnie
wieczny spadek nie w żaden ,,dół'' tylko wokół. Ponieważ jesteś słaba
z fizyki (jak sama zeznałaś), więc się z tym ustaleniem nie kłóć.
Możesz natomiast zakwestionować moją tezę, że pod wpływem lotu w górę
ludzie upadają moralnie. Właściwie wszyscy politycy są ludźmi
upadłymi w górę. Możesz tą tezę zakwestionować, jako że nie należy do
fizyki, ale osobiście nie radzę Ci jej kwestionować, ponieważ
-- jest prawdziwa, oraz
-- nawet gdyby nie była prawdziwa, to powinna dać się wyrazić w
języku, bo język musi być neutralny w stosunku do prawdziwości
wypowiadanych tez.
A jak komuś polecasz, żeby ,,spadał na drzewo'', to masz na myśli
spadanie w którą stronę? Mam nadzieję, że nie wysyłasz klienta na
rachityczne młodziutkie sadzonki ze szkółki leśnej, tylko na drzewa
dobrze ukorzenione z rozwiniętym systemem gałęziowym. Inaczej
musiałbym napisać na Ciebie skargę do nadleśnictwa. W takim razie
każesz mu spadać do góry.
Jak widzisz zarówno język polski jak obsługiwana przez niego
rzeczywistość znają różne kierunki spadania.
Post by MoOstatnio nawet Hania nie zgłosiła zastrzeżeń do moich wywodów, że
woda nie musi być mokra.
Ależ bo to były wywody artystyczne
Czy to znaczy, że artyzm zmienia wilgotność wody? No to zobaczmy, jak
poradzi sobie z kierunkami spadania:
Światło przez chmury sączył Miesiąc blady
a głos rozsądku oczy tarł i ziewał,
aż w końcu zasnął. Na złość twoim radom
upaść pragnąłem. Miał to być upadek
prosto do nieba.
Opadłem zatem niecierpliwym skokiem,
tam, gdzie nad morzem jazgot mew się snuł.
Lotem Dedala przebiłem obłoki,
spadałem w górę, spadałem na boki...
aż spadłem w dół.
No, dobrze że w dół do morza, bo to zawsze trochę miękcej...
Post by Mozresztą czytałam już gdzieś kiedyś dowód, że woda jest sucha. Więc
to zupełnie co innego, pan raczy zauważyć! ;)
Raczy Pani zauważyć, że *teraz już* czytała Pani gdzieś (a dokładniej:
tu) dowód, że spadek może być w górę, więc to już też zupełnie co
innego.
- Stefan
--
Stefan Sokolowski, IPI PAN Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/Irak