Adam Pietrasiewicz
2006-06-25 12:28:20 UTC
Spędziłem 1/3 życia poza Polską, znam jeden język w stopniu
porównywalnym do polskiego i zauważyłem, że w tym języku (francuskim),
nie ma "prawdziwych" słów wulgarnych i przekleństw. Zawsze
przedstawiałem tę sprawę moim rozmówcom w ten sposób, ze brałem jako
probierz telewizję.
W języku francuskim nie istniej słowo, którego nie możnaby
wypowiedzieć, w odpowiednim kontekście, w relacji wieczornego
dziennika telewizyjnego. W języku polskim takich słów troszkę, jak mi
się wydaje, jest.
W związku z tym odnoszę wrażenie, że w języku polskim wulgaryzmy mają
większa wagę niż we francuskim. Ciekawe, skąd się to bierze?
No i (tutaj szczególnie do Ludka) ciekawe, jak jest w innych
słowiańskich językach?
porównywalnym do polskiego i zauważyłem, że w tym języku (francuskim),
nie ma "prawdziwych" słów wulgarnych i przekleństw. Zawsze
przedstawiałem tę sprawę moim rozmówcom w ten sposób, ze brałem jako
probierz telewizję.
W języku francuskim nie istniej słowo, którego nie możnaby
wypowiedzieć, w odpowiednim kontekście, w relacji wieczornego
dziennika telewizyjnego. W języku polskim takich słów troszkę, jak mi
się wydaje, jest.
W związku z tym odnoszę wrażenie, że w języku polskim wulgaryzmy mają
większa wagę niż we francuskim. Ciekawe, skąd się to bierze?
No i (tutaj szczególnie do Ludka) ciekawe, jak jest w innych
słowiańskich językach?
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Ogarnęła Cię lekka paranoja? Ktoś Ci do listów zagląda?
http://www.paranoik.w.pl
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Ogarnęła Cię lekka paranoja? Ktoś Ci do listów zagląda?
http://www.paranoik.w.pl