Discussion:
Rozważania po północy
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
waldek
2011-08-29 23:17:27 UTC
Permalink
Witam.

Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się
zwracać do obcokrajowców.

Nie wiem czy pojawią się u nas afroamerykanie, ale afroeuropejczyków
będzie pewnie sporo zarówno w roli kibiców, jak i zawodników. Mogą też
zawitać, wiedzeni sentymentem euroafrykanie, czy też euroazjaci.

Tu mam jednakoż drobny problem z nazewnictwem: ameroafrykanin,
amerykoafrykanin, czy amerykanoafrykanin? Powiedzmy, że to pierwsze (bo
najkrótsze). Nie do końca też wyczuwam, czy w afroamerykaninie
amerykanin tyczy się kontynentu, czy kraju. Jeśli kontynentu to
konieczne może być uściślenie na afroamerykanokanadyjczyka lub
afroamerykanostanozjednoczeniowca. Dodatkowo podział będzie przebiagał
pomiędzy afropółnocnoamerykaninem, a afropołudniowoamerykaninem, z
dodatkowymi podopcjami afrośrodkowoamerykanina oraz
afrołacińskoamerykanina. W przypadku kraju może być łatwiej, choć mniej
konsekwentnie: afrokanadyjczyk, afrobrazylijczyk... Nie, równoważność
głównych członów (kontynentalna) powinna być jednak priorytetem.

Będąc przy Ameryce Północnej, mamy tam tzw. amerykanów, którzy w
rzeczywistości są przecież euroamerykanami (głównie
eurowielkobrytanioamerykanie, ale też euroniemcoamerykanie,
europolakoamerykanie...), mamy ameroamerykanów (Karol May opisał
szczegółowo ameroapaczoamerykanów i amerokomanczoamerykanów), mamy też
wspomnianych już afroamerykanów (których jakoś się nie dzieli, chyba, że
ktoś obejrzał pewien film i pokusi się o afromandigoamerykanów).
Niektórzy z nich (afroamerykanów) wracają na stare śmieci i stają się
afroameroafrykanami. Znam też europolakoamerykanina, który po powrocie
na stałe do kraju jest teraz europolakoameroeuropolakiem.

Ameryka Południowa może sprawić więcej kłopotów. Rezerwując defaultowo
cząstkę amero dla Ameryki Północnej możemy otrzymać coś w rodzaju
afropołudniowoamerykanina, konkretniej
afropołudniowoamerykanoekwadorczyka. Dla ludności rdzennej:
południowoameropołudniowoamerykanina, a dla bardziej skomplikowanych
przypadków europołudniowoamerykania, przy czym może tu być konieczny
dodatkowy podział na europołudniowoamerykanokreola, co wprowadziłoby
spory bałagan do określeń składających się jedynie z nazw kontynentów i
państw.

Ciekawy przypadek może stanowić nasz (?) były reprezentacyjny piłkarz
Emanuel Olisadebe. Pochodził chyba z Nigerii? Po otrzymaniu polskiego
obywatelstwa został afroeuropejczykiem. Ale pozostawienie tego ot, tak
byłoby błędem. Polska jest członkiem Unii Europejskiej i obywatelstwo tu
nadane jest de facto obywatelstwem całej Unii. Korzystając z tego
piłkarz już dawno wyjechał do Grecji, zerwał wszelkie kontakty z Polską
i jest... No właśnie, ja stawiam na afronigerounioeuropejskopolaka.
Cieszyć się tyko należy, że nie pochodzi ze Zjednoczonych Emiratów
Arabskich i nie wyjechał do Wielkiej Brytanii.

Jak widać postawione wcześniej pytanie o człon -amerykanin jest istotne
przez analogię do Europy. Co innego Europejczyk, a co innego
UnioEuropejczyk (granice, stały pobyt, status prawny). W tym kontekście
konieczne może być też rozróżnienie pomiędzy
azjopółnocnokoreanoeuropejczykiem, a
azjopołudniowokoreanounioeropejczykiem, choć tu wkradają się niuanse
związane ze strefą Schengen i w niektórych przypadkach właściwe byłoby
rozgraniczenie na azjopołudniowokoreanounioeurostrefoschengeńczyka i
azjopołudniowokoreanounioeuroniestrefoschengeńczyka (np.
azjopołudniowokoreanounioeurostrefoschengenopolak i
azjopołudniowokoreanounioeurostrefoschengenoszwajcar).

Ciekawe mogą być też rozważania dotyczące repatriantów, nawiązujące do
przynależności państwowej i kontynentalnej będącej funkcją dwóch
zmiennych: miejsca i czasu: polakozwiązkoradzieckopolak lub
polakozwiązkoradzieckorosjopolak. A jeśli był żołnierzem Andersa to np.
polakozwiązkoradzieckowielkobrytaniopolak. Dochodziło przy tym do zmiany
kontynentów i stanu prawnego:
europolakoazjozwiązkoradzieckoeurowielkobrytaniounioeuropejskopolak. Uff...

I wszystko przez to, że euroamerykostanozjednoczeniowcy nie chcą nazywać
afroamerykanów Murzynami.
Ludek Vasta
2011-08-30 10:46:21 UTC
Permalink
Post by waldek
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się
zwracać do obcokrajowców.
A jak mają oni zwracać się do Ciebie?

Ludek
Slawek Kotynski
2011-08-30 12:08:48 UTC
Permalink
Post by Ludek Vasta
Post by waldek
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się
zwracać do obcokrajowców.
A jak mają oni zwracać się do Ciebie?
Nie wiem gdzie Waldek mieszka i skąd pochodzi, ale
jeśli na przykład z Mazowsza, to ponieważ według najnowszych
trendów propagandowych nazywanie kogoś Polakiem staje się
coraz bardziej niepoprawne politycznie, to trzeba chyba coś
nowego wykombinować...
Może Mazowszanomałoojczyźnianin, albo Mazowszanoeuropejczyk,
albo (to chyba najlepsze!) Białas Mazowiecki.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
waldek
2011-08-30 21:21:29 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Ludek Vasta
Post by waldek
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się
zwracać do obcokrajowców.
A jak mają oni zwracać się do Ciebie?
Zgodnie z wytyczonymi zasadami poprawności politycznej, czyli
unioeuropejskopolak. Inaczej mógłbym się poczuć obrażony.
Post by Slawek Kotynski
Nie wiem gdzie Waldek mieszka i skąd pochodzi, ale
jeśli na przykład z Mazowsza, to ponieważ według najnowszych
trendów propagandowych nazywanie kogoś Polakiem staje się
coraz bardziej niepoprawne politycznie, to trzeba chyba coś
nowego wykombinować...
Może Mazowszanomałoojczyźnianin, albo Mazowszanoeuropejczyk,
albo (to chyba najlepsze!) Białas Mazowiecki.
Eee... To ostatnie jest do chrzanu. My nie mamy, jak na razie, problemów
z kolorami, z wyjątkiem czerwonego, ale to już przeszłość. Coś
swojskiego byłoby bardziej odpowiednie, np. Burak Mazowiecki (koniecznie
cukrowy), albo Kartofel, ale to już euroniemcy wymyślili wcześniej, a
inne nacje miałyby poważny kłopot ze zrozumieniem. W końcu ta
nomenklatura ma pomóc, a nie przeszkadzać.

waldek
Bydlę
2011-09-15 12:23:17 UTC
Permalink
Post by waldek
Post by Ludek Vasta
Post by waldek
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się
zwracać do obcokrajowców.
A jak mają oni zwracać się do Ciebie?
Zgodnie z wytyczonymi zasadami poprawności politycznej, czyli
unioeuropejskopolak.
Nie boisz się (przed wyborami) elementu "pejs" w nazwie?
--
Bydlę
Slawek Kotynski
2011-08-30 11:57:24 UTC
Permalink
Post by waldek
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się
zwracać do obcokrajowców.
[...]
I wszystko przez to, że euroamerykostanozjednoczeniowcy nie chcą nazywać
afroamerykanów Murzynami.
A co będzie, jak Afroamerykanin zacznie być traktowane jako obraźliwe?
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
medea
2011-08-30 13:04:16 UTC
Permalink
Post by waldek
Witam.
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak
się zwracać do obcokrajowców.
Proponuję - po imieniu.

Ewa
Krystian Zaczyk
2011-08-30 14:01:04 UTC
Permalink
Post by medea
Post by waldek
Witam.
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się zwracać
do obcokrajowców.
Proponuję - po imieniu.
A jak nie wiemy, kto zacz, to po prostu zapytać i potem się już zwracać.
Jeżeli obcokrajowiec nie zna polskiego, można spróbować po angielsku:

- Hello, who are you please?
- I'm Watt.
- What's your name?
- Watt's my name.
- Yes, what's your name?
- My name is John Watt.
- John what?
- Yes, are you Jones?
- No I'm Knott.
- Will you tell me your name then?
- Will Knott.
- Why not?
- My name is Knott.
- Not what?
- Not Watt, Knott.
- What?

Krystian
Bydlę
2011-09-15 12:24:18 UTC
Permalink
On 2011-08-30 14:01:04 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Post by medea
Post by waldek
Witam.
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak się zwracać
do obcokrajowców.
Proponuję - po imieniu.
A jak nie wiemy, kto zacz, to po prostu zapytać i potem się już zwracać.
- Hello, who are you please?
- I'm Watt.
- What's your name?
- Watt's my name.
- Yes, what's your name?
- My name is John Watt.
- John what?
- Yes, are you Jones?
- No I'm Knott.
- Will you tell me your name then?
- Will Knott.
- Why not?
- My name is Knott.
- Not what?
- Not Watt, Knott.
- What?
Cytowanie okrojnego szmoncesu to grzech i zbrodnia.
--
Bydlę
Krystian Zaczyk
2011-09-15 14:18:36 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Cytowanie okrojnego szmoncesu to grzech i zbrodnia.
Zbrodniczo usunąłem początkowe "- Hello, are you there?", bo nie pasowało
do opisanej sytuacji, a nie zmienia dowcipu.

No to jeszcze jeden podobny (an Arabian guy at the airport):

- Do you speak english?
- Yes.
- Name?
- Abdul al-Rhasib.
- Sex?
- Three to five times a week.
- No, no... I mean male or female?
- Yes, male, female, sometimes camel.
- Holy cow!
- Yes, cow, sheep, animals in general.
- But isn't it hostile?
- Horse style, doggy style, any style!
- Oh dear!
- No, no! Deer runs too fast...

Eee, tamten był jednak śmieszniejszy.

Krystian
Bydlę
2011-09-15 15:03:57 UTC
Permalink
On 2011-09-15 14:18:36 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Post by Bydlę
Cytowanie okrojnego szmoncesu to grzech i zbrodnia.
Zbrodniczo usunąłem początkowe "- Hello, are you there?", bo nie pasowało
do opisanej sytuacji, a nie zmienia dowcipu.
Ale sens ma CAŁA ich rozmowa, która trwa o wiele dłużej - po prostu w
okrojonej wersji nie ma pointy.
Ech...

===
Mr.Watt rang Mr.Knott.

Knott: "Who's calling?"
Watt: "Watt."
Knott: "What is your name, please?"
Watt: "Watt's my name."
Knott: "That's what I asked you. What's your name?"
Watt: "That's what I told you. Watt's my name."
[Pause]
Watt: "Is this James Brown?"
Knott: "No, this is Knott."
Watt: "Please tell me your name."
Knott: "Will Knott."
Watt: "Why not?"
Knott: "Huh? What do you mean why not?"
Watt: "Yeah! Why won't you tell me your name?"
Knott: "But I told you my name!"
Watt: "No you didn't you said, "Will not".
Knott: "Not not, Knott, Will Knott!"
Watt: "That's what I mean."
Knott: "So you know my name."
Watt: "Of course not!"
Knott: "Good. So now, what is yours?"
Watt: "Watt. Yours?"
Knott: "Your name!"
Watt: "Watt's my name."
Knott: "How the hell do I know? I am asking you!"
Watt: "Look I have been very patient and I have told you my name and
you have not even told me yours yet."
Knott: "You've been patient? What about me?"
[Pause]
Knott: "I have told you my name so many times and it is you who have
not told me yours yet."
"Of course not!"
Knott: "See, you even know my name!"
"Of course not!"
Knott: "Then why do you keep saying of course Knott?"
"Because I don't."
[Pause]
Knott: "What is your name?"
Watt: "See, you do know!"
Knott: "Of course not!"
Watt:"Then why do you keep saying, Watt is your name."
Knott: "To find out your name!"
Watt: "But you already know it!"
Knott: "What?"
Watt: "See!"
Knott: "Listen, listen, wait; if I asked you what your name is, what
would your answer be?"
Watt: "Watt's my name."
Knott: "No, no, give me only one word."
Watt: "Watt"
Knott: "Your name!"
Watt: "Right!"
[Pause before it hits him]
Knott: "Oh, Wright!"
Watt: "Yeah!"
Knott: "So why didn't you say so before?"
Watt: "I told you so many times!"
Knott: "You never said Wright before"
Watt: "Of course I did."
Knott: "OK I won't argue any more. Do you know my name?"
Watt: "I do not."
Knott: Well, there you go, now we know each other's name."
Watt: "I do not!"
Knott: "Good!"
Watt: "Oh, Guud!"
Knott: "Good."
Watt: "No wonder, it took me so long, is that Dutch?"
Knott: "No, it's Knott!"
Watt: "Oh, okay. At least the names are clear now Guud."
Knott: "Yes Wright."
===

Uff...

:-)
--
Bydlę
Krystian Zaczyk
2011-09-15 15:08:00 UTC
Permalink
Ale sens ma CAŁA ich rozmowa, która trwa o wiele dłużej - po prostu w okrojonej
wersji nie ma pointy.
Ech...
===
Mr.Watt rang Mr.Knott.
Knott: "Who's calling?"
Watt: "Watt."
Knott: "What is your name, please?"
[...]
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.

Krystian
medea
2011-09-15 19:21:46 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Ale sens ma CAŁA ich rozmowa, która trwa o wiele dłużej - po prostu w okrojonej
wersji nie ma pointy.
Ech...
===
Mr.Watt rang Mr.Knott.
Knott: "Who's calling?"
Watt: "Watt."
Knott: "What is your name, please?"
[...]
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Tak długie ciągnięcie żartu wokół tego samego pomysłu sprawia, że staje
się on po prostu nudny.
Pomijając już, że każdy normalny Angol już pewnie z 15 razy poprosiłby o
"spelling". ;)

Ewa
Krystian Zaczyk
2011-09-15 22:28:31 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Tak długie ciągnięcie żartu wokół tego samego pomysłu sprawia, że staje się on po
prostu nudny.
A są jeszcze zupełnie nieokrojone wersje z objaśnieniami typu:
"Now they are at point where both think the other knows their name,
but they themselves don't know the others name." :-)
Pomijając już, że każdy normalny Angol już pewnie z 15 razy poprosiłby o
"spelling". ;)
Wtedy dopiero byłoby śmiesznie.

Krystian
Bydlę
2011-09-15 21:00:30 UTC
Permalink
On 2011-09-15 15:08:00 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Ale sens ma CAŁA ich rozmowa, która trwa o wiele dłużej - po prostu w okrojonej
wersji nie ma pointy.
Ech...
===
Mr.Watt rang Mr.Knott.
Knott: "Who's calling?"
Watt: "Watt."
Knott: "What is your name, please?"
[...]
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Czyli nie rozumiesz tego w ogóle.

(w sumie obowiązku nie ma...)
--
Bydlę
Krystian Zaczyk
2011-09-15 22:12:23 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Czyli nie rozumiesz tego w ogóle.
No przecież nie dotrwałem do końca. Tylko nie tłumacz, proszę.
--
Now they both think they know each other's name as well!
Bydlę
2011-09-16 07:19:10 UTC
Permalink
On 2011-09-15 22:12:23 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Czyli nie rozumiesz tego w ogóle.
No przecież nie dotrwałem do końca.
Czego nie rozumiesz w zdaniu, że nie ma obowiązku rozumieć?
--
Bydlę
Krystian Zaczyk
2011-09-16 09:10:14 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Czyli nie rozumiesz tego w ogóle.
No przecież nie dotrwałem do końca.
Czego nie rozumiesz w zdaniu, że nie ma obowiązku rozumieć?
Właśnie dlatego, że nie ma obowiązku pozwoliłem sobie nie dotrwać.

Ale swoją drogą to byłby paradoks: niezrozumienie, że nie ma obowiązku
rozumieć może dać taki efekt, że ktoś jednak zrozumie, bo nie rozumie, że nie ma
obowiązku... itd, coś, jak z tymi Kreteńczykami.

Krystian
--
You left the talkers at point where they were totally confused, read the rest
of what happened.
Bydlę
2011-09-16 10:56:46 UTC
Permalink
On 2011-09-16 09:10:14 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Post by Bydlę
On 2011-09-15 22:12:23 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Ło Jezusie, nie dotrwałem do końca.
Wolę jednek popularną krótszą wersję, i bez podawania kawę na ławę kto co mówi.
Czyli nie rozumiesz tego w ogóle.
No przecież nie dotrwałem do końca.
Czego nie rozumiesz w zdaniu, że nie ma obowiązku rozumieć?
Właśnie dlatego, że nie ma obowiązku pozwoliłem sobie nie dotrwać.
Bo poczucie humoru jest funkcją inteligencji.
Niektórzy pękają ze śmiechu, bo kupili bilety na kabaret, a inni, bo im
gospodarz powiedział, że mówił dowcip.
--
Bydlę
Krystian Zaczyk
2011-09-16 12:13:46 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Właśnie dlatego, że nie ma obowiązku pozwoliłem sobie nie dotrwać.
Bo poczucie humoru jest funkcją inteligencji.
Otóż to. Szczególnie humoru sytuacyjno-językowego, którego wiele w tym dowcipie
od samego początku.
Niektórzy pękają ze śmiechu, bo kupili bilety na kabaret, a inni, bo im gospodarz
powiedział, że mówił dowcip.
Jeszcze inni sprawdzają, czy to aby już na pewno koniec i czy można się już
inteligentnie zaśmiać.

Krystian
Bydlę
2011-09-16 16:38:07 UTC
Permalink
On 2011-09-16 12:13:46 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Post by Bydlę
On 2011-09-16 09:10:14 +0000, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
Właśnie dlatego, że nie ma obowiązku pozwoliłem sobie nie dotrwać.
Bo poczucie humoru jest funkcją inteligencji.
Otóż to. Szczególnie humoru sytuacyjno-językowego
Nie - ta reguła jest prosta i obejmuje wszystko.
Nie stawia żadnego wariantu wyżej czy niżej.
--
Bydlę
Krystian Zaczyk
2011-09-16 17:39:27 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Bo poczucie humoru jest funkcją inteligencji.
Otóż to. Szczególnie humoru sytuacyjno-językowego
Nie - ta reguła jest prosta i obejmuje wszystko.
Nie stawia żadnego wariantu wyżej czy niżej.
Reguła nie, ale funkcja sobie stawia (na osi rzędnych). Dlatego jedni widzą
komizm dialogów Knotta z Wattem, a inni nie, choć bawi ich klown któremu pękną
gacie. Na dodatek nie jest to wcale prosta funkcja, bo ci od Knotta czasem
mogą nie widziec nic śmiesznago w tych gaciach.

Krystian

waldek
2011-08-30 21:27:26 UTC
Permalink
Post by medea
Post by waldek
Witam.
Przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy krótki wykład o tym, jak
się zwracać do obcokrajowców.
Proponuję - po imieniu.
Zbyt proste. Gdyby to miało nikogo nie obrażać, euroamerykanie nie
kombinowaliby z czymś innym. Oni nie lubią komplikować sobie życia bez
wyraźnej potrzeby. Przemyśl jeszcze raz swoją propozycję.

waldek
WM
2011-08-31 05:21:57 UTC
Permalink
Nie wiem czy pojawi si u nas afroamerykanie,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_rasa_cz%C5%82owieka

''Polskie słowo Murzyn pochodzi od słowa Maur, które z kolei wywodzi się
od łac. Maurus (-a, um), przymiot. mauri (-orum) – czarny, będący
rzymskim określeniem mieszkańców dzisiejszego Maghrebu (por. Maurowie).
Portugalczycy nazywali tak wszystkich muzułmanów niezależnie od koloru skóry
i pod taką nazwą sprzedawali ich w Europie. Polskie słowo "Murzyn" powstało
prawdopodobnie w wyniku zapożyczenia i przekształcenia niemieckiego
odpowiednika Maura – Mohr. Słowo to na określenie osoby czarnoskórej
używane jest w Polsce od XIV wieku[potrzebne źródło]; także według słownika
Brücknera pochodzi ono od terminu Maur. Termin czarnuch jest w polszczyźnie
powszechnie uznawany za obraźliwy, choć w języku czeskim pokrewna forma
černoch jest neutralna.''



''Obecnie wg zasad politycznej poprawności w Stanach Zjednoczonych
neutralnym
określeniem osób rasy czarnej jest Afro-American oraz – częściej od tego
określenia używane – African American (są to nazwy stosowane tylko
i wyłącznie w stosunku do Amerykanów, a nie czarnoskórych obcokrajowców).
W Kanadzie używa się też określenia Black Gentleman – czarny dżentelmen.
W krajach arabskich czarnoskórych nazywa się habaszi ("Etiopczyk") lub
zandżi,
obraźliwym wyzwiskiem jest zaś abid ("niewolnik"). ''

Może pasuje witaj panie czarnoskóry?

Pozdrawiam WM


( www.kurierlubelski.pl/magazyn/305856,afrykanie-kupuja-w-lodzi-zony-ceny-
zaczynaja-sie-juz-od-20,id,t.html?cookie=1 )
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
waldek
2011-08-31 22:18:37 UTC
Permalink
Post by WM
Może pasuje witaj panie czarnoskóry?
Bardzo dosłownie traktujesz otoczenie. Czy francuski Murzyn na takie
dictum nie obraziłby się? Chyba tak. A co z żółtkami, czerwonoskórymi,
metysami, eskimosami, aborygenami i australopitekami? Parę dni temu w
programie tv dwie woluntariuszki z Wielkiej Brytanii nieomal płakały,
wspominając, jak je obrażano określeniem "białaski" w jakimś afrykańskim
kraju.
Ani czarnoskóry, ani żółtoskóry, ani białoskóry nie jest neutralne, ani
"pasujące". Moje propozycje, wprawdzie na licencji, są stosowne i
poprawne zarówno politycznie, jak i wstępnie towarzysko. Przy tym nie
pomijają żadnego aspektu związanego z pochodzeniem i obywatelstwem.
Krótko mówiąc są jedynie słuszne. Howgh!

waldek
WM
2011-09-01 17:26:22 UTC
Permalink
Post by waldek
Bardzo dosłownie traktujesz otoczenie. Czy francuski Murzyn na takie
dictum nie obraziłby się? Chyba tak.
To był dostosowany do naszych warunków patent kanadyjski.

To by była oznaka dużego zakompleksienia z jego strony.
Czy powinien wstydzić się koloru skóry jak Michael Jackson?

Nawiasem mówiąc Murzyn francuski probował mnie okraść w paryskim metrze,
inny chciał mi na ulicy sprzedać miniaturkę wieży Eiffla znacznie drożej
niż a sklepie.

Na targu w ciasnym przejściu kolega lekko obrócił się, by zrobić miejsce
mijanemu Murzynowi.
Ten zamiast też się uchylić, szedł wyprostowany i uderzył kolegę barkiem.
Widocznie uprzejmość kolegi wziął za oznakę słabości.

Ale to zapewne pech, ze trafiałem na takich czarnych.
Post by waldek
metysami, eskimosami, aborygenami i australopitekami? Parę dni temu w
programie tv dwie woluntariuszki z Wielkiej Brytanii nieomal płakały,
wspominając, jak je obrażano określeniem "białaski" w jakimś afrykańskim
kraju.
Dobrze, że na epitetach się skończyło.
Zapewne chodziły wydekoltowane i bez chust wśród czarnych muzułmanów,
nie szanując ich wrażliwości.
Post by waldek
Ani czarnoskóry, ani żółtoskóry, ani białoskóry nie jest neutralne,
Nie są obraźliwe określenia: złotowłosa, rudobrody, białoskóry, czarnoskóry,
żółtoskóry; natomiast epitetami są: marchewka, rudzielec, białas,
czarnuch i żółtek.

Nie obrażę się natomiast, gdy zostanę nazwany bladawcem.

Kolor czarny zwykle źle się kojarzy (czarny charakter, czarna rozpacz).
Dzieci bawią się w grę pt. ''boicie się czarnego luda?''
To może nieco usprawiedliwiać awersję do tego koloru skóry.

WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
waldek
2011-09-01 23:56:38 UTC
Permalink
Post by WM
Kolor czarny zwykle źle się kojarzy (czarny charakter, czarna rozpacz).
Dzieci bawią się w grę pt. ''boicie się czarnego luda?''
To może nieco usprawiedliwiać awersję do tego koloru skóry.
Czarna kawa bardzo budzi we mnie pozytywne odczucia. Ciemny chleb
również, nie wspominając czarnego złota. Czarny nie musi być od razu zły.
Ale przecież nie o to chodzi. Mowa o uprzedzeniach rasowych i ich
bezpośrednim ekwiwalencie w postaci wytykania koloru skóry.
Chciałem zwrócić uwagę na to, że Murzyn, czarny, czarnoskóry nie są u
nas pejoratywnymi określeniami i bezkrytyczne zastępowanie ich na siłę
sztucznymi i głupawymi zamiennikami jest wbrew naszemu językowi. Na
pogardliwe nazwanie Murzyna mamy własne słowa: asfalt, banan, smoluch,
czarnuch. Według mnie Afroamerykanin jest głupią kalką stosowaną przez
jeszcze głupszych dziennikarzy i tyle. Porównać do tego można wiele
innych określeń: mapa drogowa (plan działania, harmonogram), dywizja(on)
(grupa, liga, rozgrywki), nominacja (degradacja, usunięcie), pasta
(makaron), PR(jako pi-ar) (Polskie Radio), CV wymawiane jako "si-wi"
zamiast "ce-fał" (bo curriculum vitae), a tak w ogóle, to przecież tylko
życiorys, itd...

waldek
WM
2011-09-02 06:32:23 UTC
Permalink
Post by waldek
Czarna kawa bardzo budzi we mnie pozytywne odczucia. Ciemny chleb
również,
Mnie się czarna kawa i czarny chleb kojarzy z więzieniem:
http://teksty.org/strachy-na-lachy,czarny-chleb-i-czarna-kawa,tekst-piosenki
Post by waldek
Chciałem zwrócić uwagę na to, że Murzyn, czarny, czarnoskóry nie są u
nas pejoratywnymi określeniami i bezkrytyczne zastępowanie ich na siłę
sztucznymi i głupawymi zamiennikami jest wbrew naszemu językowi.
Skiba próbuje pokazać sedno problemu:
skiba.bloog.pl/id,329773097,title,Murzynski-problem,index.html?ticaid=6cf36
Zapomina jednak, że żarty o Polakach i Murzynach są podobne:
http://www.forum.biolog.pl/polish-jokes-polenwitze-vt2361.htm
http://grono.net/dowcipy/topic/1276543/sl/o-murzynach/
Post by waldek
Według mnie Afroamerykanin jest głupią kalką stosowaną przez
jeszcze głupszych dziennikarzy i tyle. Porównać do tego można wiele
innych określeń: mapa drogowa (plan działania, harmonogram), dywizja(on)
(grupa, liga, rozgrywki), nominacja (degradacja, usunięcie), pasta
(makaron), PR(jako pi-ar) (Polskie Radio), CV wymawiane jako "si-wi"
zamiast "ce-fał" (bo curriculum vitae), a tak w ogóle, to przecież tylko
życiorys, itd...
To kwestia zwykłej mody, która swobodnie przekracza granice.
Uważam, wbrew archeologom, że występowanie ceramiki sznurowej nie jest
dowodem na zasięg migracji, tylko dowodem na zasięg mody.

Ludzie usiłują wymyśleć system sprawiedliwy dla wszystkich,
jakąś współczesną formę komunizmu.
To jest utopia, bo jedynie realna rywalizacja prowadzi do szybkiego rozwoju.
A jak jest rywalizacja to tworzy się naturalna nierówność i zamyka się
błędne koło.

Pozdrawiam WM

http://www.eioba.pl/a/1rg5/calujcie-mnie-wszyscy-w-dupe-wiersz-j-tuwima
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Mirosław Zalewski
2011-09-02 09:17:34 UTC
Permalink
piątek, 2 września 2011 01:56 wielka mądrość na czytelników
Post by waldek
nominacja (degradacja, usunięcie)
Naprawdę ktoś używa słowa „nominacja” w znaczeniu „degradacja, usunięcie”?
Możesz przytoczyć jakieś przykładowe zdanie?
--
Niżej podpisany, zamieszkały w http://minio.xt.pl ,
Mirosław Zalewski
Slawek Kotynski
2011-09-02 14:54:02 UTC
Permalink
Post by Mirosław Zalewski
piątek, 2 września 2011 01:56 wielka mądrość na czytelników
Post by waldek
nominacja (degradacja, usunięcie)
Naprawdę ktoś używa słowa „nominacja” w znaczeniu „degradacja, usunięcie”?
Możesz przytoczyć jakieś przykładowe zdanie?
Prezes Kwiatkowski został nominowany na attache kulturalnego w Mongolii.
;D
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
waldek
2011-09-10 22:47:39 UTC
Permalink
Post by Mirosław Zalewski
piątek, 2 września 2011 01:56 wielka mądrość na czytelników
Post by waldek
nominacja (degradacja, usunięcie)
Naprawdę ktoś używa słowa „nominacja” w znaczeniu „degradacja, usunięcie”?
Możesz przytoczyć jakieś przykładowe zdanie?
W Big Brother. Ci, którzy mieli być wywaleni z programu otrzymywali
nominacje.

waldek
Rafał Maszkowski
2011-09-13 12:47:01 UTC
Permalink
Post by waldek
Post by Mirosław Zalewski
piątek, 2 września 2011 01:56 wielka mądrość na czytelników
Post by waldek
nominacja (degradacja, usunięcie)
Naprawdę ktoś używa słowa „nominacja” w znaczeniu „degradacja, usunięcie”?
Możesz przytoczyć jakieś przykładowe zdanie?
W Big Brother. Ci, którzy mieli być wywaleni z programu otrzymywali
nominacje.
Widziałem kiedys tylko jakis fragment tego programu, ale nie
spodziewałbym się dobrej znajomości polskiego po autorach tego rodzaju
programu.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)
Slawek Kotynski
2011-09-13 14:11:36 UTC
Permalink
Post by Rafał Maszkowski
Post by waldek
Post by Mirosław Zalewski
piątek, 2 września 2011 01:56 wielka mądrość na czytelników
Post by waldek
nominacja (degradacja, usunięcie)
Naprawdę ktoś używa słowa „nominacja” w znaczeniu „degradacja, usunięcie”?
Możesz przytoczyć jakieś przykładowe zdanie?
W Big Brother. Ci, którzy mieli być wywaleni z programu otrzymywali
nominacje.
Widziałem kiedys tylko jakis fragment tego programu, ale nie
spodziewałbym się dobrej znajomości polskiego po autorach tego rodzaju
programu.
Niestety, ale język ulega zmianom głównie pod wpływem tych,
którzy nie potrafią się nim posługiwać.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Rafał Maszkowski
2011-09-13 14:56:23 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Rafał Maszkowski
Post by waldek
Post by Mirosław Zalewski
piątek, 2 września 2011 01:56 wielka mądrość na czytelników
Post by waldek
nominacja (degradacja, usunięcie)
Naprawdę ktoś używa słowa „nominacja” w znaczeniu „degradacja, usunięcie”?
Możesz przytoczyć jakieś przykładowe zdanie?
W Big Brother. Ci, którzy mieli być wywaleni z programu otrzymywali
nominacje.
Widziałem kiedys tylko jakis fragment tego programu, ale nie
spodziewałbym się dobrej znajomości polskiego po autorach tego rodzaju
programu.
Niestety, ale język ulega zmianom głównie pod wpływem tych,
którzy nie potrafią się nim posługiwać.
Rzeczywiście. Może są nawet bardziej twórczy, bo używają słów w sposób,
na który mógłby nie wpaść nikt znający ich znaczenie.

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)
Slawek Kotynski
2011-09-02 08:15:33 UTC
Permalink
Post by waldek
Parę dni temu w
programie tv dwie woluntariuszki z Wielkiej Brytanii nieomal płakały,
wspominając, jak je obrażano określeniem "białaski" w jakimś afrykańskim
kraju.
No to niech się leczą.
Możesz mi nawymyślać od białasów i od Polaków, i się nie obrażę.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
WM
2011-09-02 09:50:05 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Możesz mi nawymyślać od białasów i od Polaków, i się nie obrażę.
Nie jest wazne jak ty to odbierasz, tylko jak to odbierają inni.
http://www.kontrowersje.net/tresc/die_polacken

''Niemcy maja na Polakow specjalne okreslenie, które sluzy tylko
i wylacznie temu, aby wyrazic swoja pogarde dla naszej nacji.
?Polacken? nie brzmi dla nieswiadomego Polaka wcale tak zle,
kojarzy mu się tylko i wylacznie ze slowem Polak.
Dopiero, gdy zaglebiles się w jezyk niemiecki, rozumiesz,
ze dla niemieckiego ucha jast to fonetyczne polaczenie slowa ?Pole?
Polak ze slowem ?Kakalakken? czyli karaluchy i budzi jak najgorsze
skojarzenia. ''

To nie jest wcale zabawne, gdy słyszy się słowa ''Polacken Tango''
http://tiny.pl/h5sx2


Pozdrawiam WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Waldemar Krzok
2011-09-02 12:09:01 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Slawek Kotynski
Możesz mi nawymyślać od białasów i od Polaków, i się nie obrażę.
Nie jest wazne jak ty to odbierasz, tylko jak to odbierają inni.
http://www.kontrowersje.net/tresc/die_polacken
''Niemcy maja na Polakow specjalne okreslenie, które sluzy tylko
i wylacznie temu, aby wyrazic swoja pogarde dla naszej nacji.
?Polacken? nie brzmi dla nieswiadomego Polaka wcale tak zle,
kojarzy mu się tylko i wylacznie ze slowem Polak.
Dopiero, gdy zaglebiles się w jezyk niemiecki, rozumiesz,
ze dla niemieckiego ucha jast to fonetyczne polaczenie slowa ?Pole?
Polak ze slowem ?Kakalakken? czyli karaluchy i budzi jak najgorsze
skojarzenia. ''
Jak już, to Kakerlaken. Tylko etymologię to ty masz z jakiegoś księżyca.
"Polacken" to określenie jak najbardziej pejoratywne w niemieckim, neutralne
w austriackim. A powstało po prostu z dołączenia liczby mnogiej do polskiego
słowa "Polak" "ck" wynika z zasad wymowy.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Slawek Kotynski
2011-09-02 14:55:18 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Slawek Kotynski
Możesz mi nawymyślać od białasów i od Polaków, i się nie obrażę.
Nie jest wazne jak ty to odbierasz, tylko jak to odbierają inni.
http://www.kontrowersje.net/tresc/die_polacken
''Niemcy maja na Polakow specjalne okreslenie,
Ja to traktuję jako ich problem, nie mój.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
WM
2011-09-02 16:59:41 UTC
Permalink
Ja to traktuje jako ich problem, nie moj.
Taką filozofię prezentowali Żydzi przed wojną, wiadomo z jakim skutkiem.

Dlatego trzeba odpowiednio wcześniej pokazać granicę,
za którą agresorzy nie mogą się posunąć,
inaczej będzie eskalacja środków z ich strony, bo bezkarnośc rozzuchwala.

To (niestety) typowe, ze niektórzy ludzie szukają ofiar,
na których mogą się wyżyć, zwłaszcza w majestacie
cichego przyzwolenia opinii publicznej, lub polityków.
Dowcipy o polaczkach i antypolska atmosfera,
może zostać odczytana jako takie przyzwolenie.
To mechanizm typu: czuję się lepszy, bo dla naszej grupy ty jesteś gorszy.

WM

Bismarck powiedział o Polakach:
"Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia.
Współczuję sytuacji, w jakiej się znajdują.
Jeżeli wszakże chcemy przetrwać, mamy tylko jedno wyjście - wytępić ich"
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Bydlę
2011-09-15 12:41:50 UTC
Permalink
Post by WM
Dowcipy o polaczkach
Właśnie zniknąłeś - w imię tzw. poprawności politycznej - dowcipy o:
kelnerze, Brytyjczyku, lekarzu, Aborygenie, żydzie, krawcacu, Żydzie,
blondynie, Amerykaninnie, pilocie, Francuzie, żebraku, szefie straży
pożarnej, chrześcijaninie, wędkarzu, Arabie, dżokeju, muzułmaninie,
Niemcu, hydrauliku, Polaku...

Będzie teraz bardzo serio na świecie.
Equilibrium.
--
Bydlę
Bydlę
2011-09-15 12:31:22 UTC
Permalink
Post by waldek
Post by WM
Może pasuje witaj panie czarnoskóry?
Bardzo dosłownie traktujesz otoczenie. Czy francuski Murzyn na takie
dictum nie obraziłby się? Chyba tak. A co z żółtkami, czerwonoskórymi,
metysami, eskimosami, aborygenami i australopitekami? Parę dni temu w
programie tv dwie woluntariuszki z Wielkiej Brytanii nieomal płakały,
wspominając, jak je obrażano określeniem "białaski" w jakimś
afrykańskim kraju.
Hmmm...

Miały rację.

Cytat:
===
Drogi biały kolego i koleżanko!
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:

kiedy się rodzę, jestem czarny,
kiedy dorosnę, jestem czarny,
kiedy praży mnie słonce, jestem czarny,
kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
kiedy jestem chory, jestem czarny,
kiedy umieram, jestem czarny.


Ty, biały kolego:

kiedy się rodzisz, jesteś różowy,
kiedy dorośniesz, jesteś biały,
kiedy praży cię słonce, jesteś czerwony,
kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy,
kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony,
kiedy jesteś chory, jesteś żółty,
kiedy umierasz, jesteś szary.

I Ty masz czelność nazywać mnie kolorowym ?!?!?!

Z wyrazami szacunku
Murzynek
===


Wprawdzie Murzynek zajmuje się terminem "kolorowy", ale wypunktowanie
jest celne.
--
Bydlę
Loading...