Discussion:
Z dzisiejszej poczty
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
al
2011-06-21 17:52:25 UTC
Permalink
OBCZYZNA " POLSZCZYZNA"

Kolega podesłał mi poniższy wiersz (autor nie jest mi znany). Samo życie :(


Mądrze gada, czy też plecie
ma swój język Polak przecie
tośmy już Rejowi dłużni
że od gęsi nas odróżnił.

Rzeczypospolitej siła
w jej języku również tkwiła...
dziś kruszeje ta potęga,
dziś z angielska Polak gęga...

pierwszy przykład tezy tej:
zamiast dobrze jest okej !
dalej iść śladami tymi
to nie twarz dziś masz a imidż ...

co jest w stanie nas roztkliwić ?
nie życiorys czyjś, lecz siwi !
gdzie byś chciał być w życiu, chłopie?

nie na czubku lecz na topie ...
tak Polaku gadaj wszędy
będziesz modny... znaczy trendy
i w tym trendzie ciągle trwaj
nie mów żegnam, mów baj baj ...


gdy ci nietakt wyjdzie spory
nie przepraszaj, powiedz sory
a gdy elit chcesz być bliżej
to nie Jezu mów, lecz Dżizes ...

kiedy szczęścia zrąb ulepisz
powiedz wszystkim, żeś jest hepi
a co ciągnie cię na ksiuty?

nie uroda ich, lecz bjuty !
dobry Boże, trap się, trap...
dziś nie knajpa już, lecz pab...
no, przykładów dosyć, zatem
trzeba skończyć postulatem

bo gdy język rani uszy
to jest o co kopie kruszyć...
więc współcześni poloniści !
walczcie o to niech się ziści
żeby wbrew tendencjom modnym
polski znów był siebie godny
pazurami ! wet za wet !
bo do dupy będzie wnet...

Post Scriptum:

angielskiemu nie ubędzie
kiedy polski polskim będzie...
ja z zachwytu będę piał:
super ! hiper ! ekstra ! łał !
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-06-24 18:48:55 UTC
Permalink
Post by al
Kolega podesłał mi poniższy wiersz (autor nie jest mi znany). Samo życie :(
Mądrze gada, czy też plecie
ma swój język Polak przecie
tośmy już Rejowi dłużni
że od gęsi nas odróżnił.
Ponoć nie o język gąsek mu chodziło, ale o łacinę. :)
Post by al
Rzeczypospolitej siła
w jej języku również tkwiła...
Ciekawe w którym -- RON miała ze 40 języków. :)



JACEK KACZMARSKI - Na starej mapie krajobraz utopijny
Post by al
dziś kruszeje ta potęga,
dziś z angielska Polak gęga...
Tak bywa ze zdobywcami odległych krain -- zdobywcy
często uczą się języka ludów pokonanych...
Post by al
zamiast dobrze jest okej !
To raczej z niemieckiego angielskiego. ;)

ol korekt :)
Post by al
dalej iść śladami tymi
to nie twarz dziś masz a imidż ...
http://www.google.pl/search?client=opera&rls=pl&q=imid%C5%BA&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8&channel=suggest#sclient=psy&hl=pl&client=opera&hs=Z4B&rls=pl&channel=suggest&source=hp&q=imid%C5%BC&aq=f&aqi=g4&aql=&oq=&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=f30ebb2ce40db677&biw=1280&bih=640

A mogłaby być fejs..
Post by al
co jest w stanie nas roztkliwić ?
nie życiorys czyjś, lecz siwi !
I to jest słowem międzynarodowym. ;)
Post by al
gdzie byś chciał być w życiu, chłopie?
nie na czubku lecz na topie ...
To język żeglarski?
Post by al
tak Polaku gadaj wszędy
będziesz modny... znaczy trendy
i w tym trendzie ciągle trwaj
Sam widzisz, że trendowaty ;) jest tu od dawna. :)
I trend, i top -- słownik PWN zna to od ubiegłego stulecia.
Post by al
nie mów żegnam, mów baj baj ...
Takoż...
Post by al
gdy ci nietakt wyjdzie spory
nie przepraszaj, powiedz sory
a gdy elit chcesz być bliżej
to nie Jezu mów, lecz Dżizes ...
Kadra oficerska raczej mówi: ,,kurwa mać''...
(warto dodać, że w polskim lotnictwie obowiązuje język angielski?)
Post by al
kiedy szczęścia zrąb ulepisz
powiedz wszystkim, żeś jest hepi
Rodzice mego kolegi z ogólniaka tak nazwali swego
psa -- a ja ogólniak ukończyłem ponad ćwierć wieku
temu... I wtedy ten pies był już strasznie stary...
Post by al
a co ciągnie cię na ksiuty?
nie uroda ich, lecz bjuty !
dobry Boże, trap się, trap...
dziś nie knajpa już, lecz pab...
no, przykładów dosyć, zatem
trzeba skończyć postulatem
A to słowo chyba z łaciny.
Post by al
bo gdy język rani uszy
to jest o co kopie kruszyć...
Chyba kopia jako broń to słowo polskie, a jako powielenie -- łacińskie.
Post by al
więc współcześni poloniści !
walczcie o to niech się ziści
żeby wbrew tendencjom modnym
Tendencyja -- to chyba łacina, ale stara...
Moda to coś z łaciny i francuskiego...
Post by al
polski znów był siebie godny
pazurami ! wet za wet !
bo do dupy będzie wnet...
Dupa to typowo polskie słowo. :)
Oj, oj, oj...
W polskim to jedno słowo...
A pochodzi ono z łaciny...
Post by al
angielskiemu nie ubędzie
kiedy polski polskim będzie...
Ubyć -- od być. :) Jak widać, polski język jest
naprawdę przynależny tym [dzikim] krainom...

Bez domieszek z łaciny, francuskiego i angielskiego
oraz z niemieckiego byłby to język naprawdę dziwny...
Post by al
super ! hiper ! ekstra ! łał !
To łacina i greka?... (i diabli wiedzą co?)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Slawek Kotynski
2011-06-28 22:07:34 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by al
Rzeczypospolitej siła
w jej języku również tkwiła...
Ciekawe w którym -- RON miała ze 40 języków. :)
Piętnaście.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-06-29 11:16:24 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ciekawe w którym -- RON miała ze 40 języków. :)
: Piętnaście.

Zależy zapewne od definicji języka. :)
Czy tai na przykład kaszubski -- to język?
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Marek Włodarz
2011-06-29 14:14:14 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ciekawe w którym -- RON miała ze 40 języków. :)
: Piętnaście.
Zależy zapewne od definicji języka. :)
Czy tai na przykład kaszubski -- to język?
Tak, ma status języka regionalnego.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
Jeśli masz na myśli języki używane przez "tutejszych", to co najmniej
8: polski, niemiecki, ukraiński, białoruski, kaszubski, łemkowski,
słowacki, romski. Jeśli policzyć "ludność napływową", to jeszcze
wietnamski, turecki, ormiański i pewnie jeszcze kilka...

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
Waldemar Krzok
2011-06-29 14:38:23 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ciekawe w którym -- RON miała ze 40 języków. :)
: Piętnaście.
Zależy zapewne od definicji języka. :)
Czy tai na przykład kaszubski -- to język?
Tak, ma status języka regionalnego.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
Jeśli masz na myśli języki używane przez "tutejszych", to co najmniej
8: polski, niemiecki, ukraiński, białoruski, kaszubski, łemkowski,
słowacki, romski. Jeśli policzyć "ludność napływową", to jeszcze
wietnamski, turecki, ormiański i pewnie jeszcze kilka...
Nienapływowy to jeszcze PJM, czyli polski język migowy. Śląski też.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Marek Włodarz
2011-06-29 15:03:00 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Marek Włodarz
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
Jeśli masz na myśli języki używane przez "tutejszych", to co najmniej
8: polski, niemiecki, ukraiński, białoruski, kaszubski, łemkowski,
słowacki, romski. Jeśli policzyć "ludność napływową", to jeszcze
wietnamski, turecki, ormiański i pewnie jeszcze kilka...
Nienapływowy to jeszcze PJM, czyli polski język migowy. Śląski też.
Śląski nie jest odrębnym językiem - w każdym razie nie ma takiego
statusu, podobnie jak gwara podhalańska.

Skoro językoznawcy nie mogą się dogadać i tego rozstrzygnąć,
decydująca jest sytuacja prawna. I z tego punktu widzenia kaszubski
jest czymś odrębnym, a "śląski" ani "podhalański" - nie.

Co do migowego, to nie wiem, czy można go uznać za "pełnoprawny język"
- np. książki w nim się nie da napisać...

Aha - z "tutejszych" zapomniałem jeszcze o litewskim. Co prawda tych
Litwinów jest zaledwie kilka setek, ale tutejsi są niewątpliwie i
mówią po swojemu...

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
Ludek Vasta
2011-06-29 15:18:50 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Skoro językoznawcy nie mogą się dogadać i tego rozstrzygnąć,
decydująca jest sytuacja prawna. I z tego punktu widzenia kaszubski
jest czymś odrębnym, a "śląski" ani "podhalański" - nie.
Trochę dziwne kryterium - prawdą niby jest tylko to, co uchwali Sejm.

Tak przy okazji, w międzywojennej Czechosłowacji oficjalnie nie istniał
język czeski ani język słowacki, tylko język czechosłowacki z odmianami
czeską i słowacką. Chodziło oczywiście o powody polityczne (żeby zamknąć
Niemcom usta, który mogliby się skarżyć na uprzywilejowanie słowackości,
bo osób mówiących po słowacku było w Czechosłowacji mniej niż osób
mówiących po niemiecku). No ale skoro taka była tzw. sytuacja prawna, to
przez dwadzieścia lat język czeski po prostu nie istniał...

Ciekawe może być oczywiście też spojrzenie na tę samą mowę w różnych
państwach. O ile w polskich dokumentach urzędowych język śląski nie
istnieje, to w czeskich można natrafić na termin "slezský jazyk,
slezština, mluvit slezsky". To które prawo decyduje o tym, czy język
śląski istnieje, czy nie istnieje - polskie, czy czeskie?

Ludek
Jarosław Sokołowski
2011-06-29 16:32:36 UTC
Permalink
Post by Ludek Vasta
Tak przy okazji, w międzywojennej Czechosłowacji oficjalnie nie istniał
język czeski ani język słowacki, tylko język czechosłowacki z odmianami
czeską i słowacką.
To tak jak serbskochorwacki.
Post by Ludek Vasta
Chodziło oczywiście o powody polityczne (żeby zamknąć Niemcom usta,
który mogliby się skarżyć na uprzywilejowanie słowackości, bo osób
mówiących po słowacku było w Czechosłowacji mniej niż osób mówiących
po niemiecku).
Takie były sto lat temu ogólnoeuropejskie trendy. No chyba żeby chodziło
o język rumuński i mołdawski.
Post by Ludek Vasta
To które prawo decyduje o tym, czy język śląski istnieje, czy nie
istnieje - polskie, czy czeskie?
Kaduka.
--
Jarek
Waldemar Krzok
2011-06-30 15:50:07 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Ludek Vasta
Tak przy okazji, w międzywojennej Czechosłowacji oficjalnie nie istniał
język czeski ani język słowacki, tylko język czechosłowacki z odmianami
czeską i słowacką.
To tak jak serbskochorwacki.
Teraz się już rozmnożyły. Mamy język serbski, chorwacki, bośniacki i
montenegriński.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Ludek Vasta
Chodziło oczywiście o powody polityczne (żeby zamknąć Niemcom usta,
który mogliby się skarżyć na uprzywilejowanie słowackości, bo osób
mówiących po słowacku było w Czechosłowacji mniej niż osób mówiących
po niemiecku).
Takie były sto lat temu ogólnoeuropejskie trendy. No chyba żeby chodziło
o język rumuński i mołdawski.
Post by Ludek Vasta
To które prawo decyduje o tym, czy język śląski istnieje, czy nie
istnieje - polskie, czy czeskie?
Ktoś kiedyś stwierdził półżartem, że język to dialekt z poparciem armii i
floty. Zgodnie z tą definicją czeski i słowacki byłyby dialektami polskiego,
ze względu na brak floty wojennej. Ale jest handlowa, więc jest ok ;-). A
tak na serio, to motywacja nazwania dialektu językiem jest w 90% polityczna.
W sumie mamy dwie sytuacje: języki są naprawdę różne (litewski i polski, na
przykład), wtedy jest sprawa prosta. Teraz masz języki do siebie podobne,
ale jednak różne (polski i czeski, niemiecki i holenderski). OK, te uznajemy
za języki. Ale na przykład taki śląski jest dialektem (a właściwie kontinuum
dialektów) języka polskiego i czeskiego, a jak się wściec to i słowackiego
(nawet bez wściekłości). To samo z flamandzkim, niderlandzkim i niemieckim z
dochodzącymi do tego odmianami platt, kölsch, luksemburski (ten jest znowu
językiem, brak floty ale za to pieniądze :-)). Granica zrozumiałości też nie
jest kryterium. Osobiście lepiej na przykład rozumiem holenderski (czyli
inny język) niż szwabski, który jest dialektem niemieckiego.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Jarosław Sokołowski
2011-07-01 11:47:18 UTC
Permalink
Granica zrozumiałości też nie jest kryterium. Osobiście lepiej na
przykład rozumiem holenderski (czyli inny język) niż szwabski, który
jest dialektem niemieckiego.
Kiedyś był jeszcze język enerdowski. Jak znajomy pojechał w latach
siedemdziesiątych z wykładami do Drezna, to miał listę słów, które
należy zastąpić innymi wskazanymi. I wcale nie były to jakieś bardzo
brzydkie słowa, anie też bardzo rzadkie i nieznane. Miejscowi uczeni
udawali, że tych słów w ogóle nie znają i nie rozumieją.

Jarek
--
Dlaczego nie verstehen? My wszystko verstehen. Proszę bardzo,
pan spocznie, pan usiądzie, pan poczeka, się załatwi.
Marek Włodarz
2011-06-29 19:17:31 UTC
Permalink
Post by Ludek Vasta
Post by Marek Włodarz
Skoro językoznawcy nie mogą się dogadać i tego rozstrzygnąć,
decydująca jest sytuacja prawna. I z tego punktu widzenia kaszubski
jest czymś odrębnym, a "śląski" ani "podhalański" - nie.
Trochę dziwne kryterium - prawdą niby jest tylko to, co uchwali Sejm.
Nie "prawdą", tylko stanem prawnym. Gdyby szanowni specjaliści od
paprotek zechcieli uzgodnić stanowiska, to byłoby prościej...

W sumie rozróżnienie, co jest oddzielnym językiem, a co jedynie gwarą,
zawsze jest w jakimś stopniu arbitralne. O ile nie mamy wątpliwości,
że np. polski i czeski są różnymi językami, o tyle przy bliżej
spokrewnionych odmianach jest to raczej uznaniowe. Np. łemkowski i
ukraiński - niektórzy twierdzą, że łemkowski jest oddzielnym językiem,
a inni, że to tylko gwara ukraińskiego, różniąca się od "właściwego"
ukraińskiego znacznie mniej, niż np. gwara podhalańska od polszczyzny
"ogólnej".
Post by Ludek Vasta
Tak przy okazji, w międzywojennej Czechosłowacji oficjalnie nie istniał
język czeski ani język słowacki, tylko język czechosłowacki z odmianami
czeską i słowacką. Chodziło oczywiście o powody polityczne (żeby zamknąć
Niemcom usta, który mogliby się skarżyć na uprzywilejowanie słowackości,
bo osób mówiących po słowacku było w Czechosłowacji mniej niż osób
mówiących po niemiecku). No ale skoro taka była tzw. sytuacja prawna, to
przez dwadzieścia lat język czeski po prostu nie istniał...
Tym niemniej taki Hasek (sorry, nie umiem w slrn wstawić s z daszkiem)
pisał po czesku, a nie czechosłowacku w odmianie czeskiej :-)
Post by Ludek Vasta
Ciekawe może być oczywiście też spojrzenie na tę samą mowę w różnych
państwach. O ile w polskich dokumentach urzędowych język śląski nie
istnieje, to w czeskich można natrafić na termin "slezský jazyk,
slezština, mluvit slezsky". To które prawo decyduje o tym, czy język
śląski istnieje, czy nie istnieje - polskie, czy czeskie?
Pytanie, czy ten język (rozumiem, że chodzi o język mieszkańców okolic
Cieszyna, tam faktycznie można usłyszeć mowę, która na pewno nie jest
czeska, ale i polską trudno by ją nazwać) ma coś wspólnego z tym, jak
mówią mieszkańcy Katowic czy Bytomia...

Bo z tego, co w Slezsko-moravskym Beskidzie słyszałem, to niewiele.

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
Slawek Kotynski
2011-06-30 11:33:35 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Co do migowego, to nie wiem, czy można go uznać za "pełnoprawny język"
- np. książki w nim się nie da napisać...
Można fotografować migacza :P
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Waldemar Krzok
2011-06-30 15:31:04 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Post by Waldemar Krzok
Post by Marek Włodarz
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
Jeśli masz na myśli języki używane przez "tutejszych", to co najmniej
8: polski, niemiecki, ukraiński, białoruski, kaszubski, łemkowski,
słowacki, romski. Jeśli policzyć "ludność napływową", to jeszcze
wietnamski, turecki, ormiański i pewnie jeszcze kilka...
Nienapływowy to jeszcze PJM, czyli polski język migowy. Śląski też.
Śląski nie jest odrębnym językiem - w każdym razie nie ma takiego
statusu, podobnie jak gwara podhalańska.
Skoro językoznawcy nie mogą się dogadać i tego rozstrzygnąć,
decydująca jest sytuacja prawna. I z tego punktu widzenia kaszubski
jest czymś odrębnym, a "śląski" ani "podhalański" - nie.
Co do migowego, to nie wiem, czy można go uznać za "pełnoprawny język"
- np. książki w nim się nie da napisać...
Można. Ma odrębną gramatykę. No i zdziwisz się, książkę można też napisać.
Post by Marek Włodarz
Aha - z "tutejszych" zapomniałem jeszcze o litewskim. Co prawda tych
Litwinów jest zaledwie kilka setek, ale tutejsi są niewątpliwie i
mówią po swojemu...
Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
dK
2011-07-02 07:07:50 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Post by Waldemar Krzok
Post by Marek Włodarz
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
Jeśli masz na myśli języki używane przez "tutejszych", to co najmniej
8: polski, niemiecki, ukraiński, białoruski, kaszubski, łemkowski,
słowacki, romski. Jeśli policzyć "ludność napływową", to jeszcze
wietnamski, turecki, ormiański i pewnie jeszcze kilka...
Nienapływowy to jeszcze PJM, czyli polski język migowy. Śląski też.
Śląski nie jest odrębnym językiem - w każdym razie nie ma takiego
statusu, podobnie jak gwara podhalańska.
Skoro językoznawcy nie mogą się dogadać i tego rozstrzygnąć,
decydująca jest sytuacja prawna. I z tego punktu widzenia kaszubski
jest czymś odrębnym, a "śląski" ani "podhalański" - nie.
Nie językoznawcy, a politycy. Przykładem sztandarowym moze tu być serbski i
chorwacki.
Do rozpadu jugosławii jeden język sebskochorwacki. A dziś już dwa.
Choć różnice między nimi sa mniejsze niż między śląskim a polskim.

Dla mnie dwa języki są odrębne od momentu, gdy dwaj rozmówcy nie są już w
stanie w nim się komunikować swobodnie ze sobą - jeden w jednym, drugi w
drugim. Z tym, że to rozumienie jest też kwestią subiektywną i pewnie
trzeba byłoby posiłkować sie badaniami statystycznymi. Inaczej dla jednych
podhalański będzie odrębny, a dla innych cała słowiańszczyzna to zespół gwar
jednego języka.

dK
Waldemar Krzok
2011-07-02 09:24:59 UTC
Permalink
Post by dK
Nie językoznawcy, a politycy. Przykładem sztandarowym moze tu być serbski
i chorwacki.
Do rozpadu jugosławii jeden język sebskochorwacki. A dziś już dwa.
Choć różnice między nimi sa mniejsze niż między śląskim a polskim.
cztery, nie dwa. Zapomniałeś o bośniackim i montenegrińskim.
Post by dK
Dla mnie dwa języki są odrębne od momentu, gdy dwaj rozmówcy nie są już w
stanie w nim się komunikować swobodnie ze sobą - jeden w jednym, drugi w
drugim. Z tym, że to rozumienie jest też kwestią subiektywną i pewnie
trzeba byłoby posiłkować sie badaniami statystycznymi. Inaczej dla jednych
podhalański będzie odrębny, a dla innych cała słowiańszczyzna to zespół
gwar jednego języka.
I tu leży piesek pogrzebany.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
dK
2011-07-02 18:23:14 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by dK
Nie językoznawcy, a politycy. Przykładem sztandarowym moze tu być serbski
i chorwacki.
Do rozpadu jugosławii jeden język sebskochorwacki. A dziś już dwa.
Choć różnice między nimi sa mniejsze niż między śląskim a polskim.
cztery, nie dwa. Zapomniałeś o bośniackim i montenegrińskim.
Tja... ten czarnogórski to własnie taki prawie jak język nrdowski, czy
północnokoreański na tle tzw. serbskiego.
Tu jednak wpisano go jako odrebny język w .. ichniej konstytucji...
Na całym tym obszarze można wyróznić tak naprawdę trzy dialekty, które
trudno jest jednak uznać za odrębne języki.
Najgorsze dla południowosłowiańskich politykierów jest to, że nijak granice
tych dialektów nie pokrywają się z granicami politycznymi...
I nic tu nie pomagają nawet wielowiekowe róznice religijne czy stosowanie
dwóch róznych alfabetów i to, że u zarania Serbowie i Chorwaci przybyli na
tamte tereny z zupełnie innych obszarów słowiańszczyzny. Wymieszali się,
język uległ ujednoliceniu, a obecna ich tożsamość narodowa to efekt
późniejszych procesów historycznych.

dK
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-10 22:07:34 UTC
Permalink
Tja... ten czarnogórski to własnie taki prawie jak język nrdowski, czy północnokoreański na tle tzw. serbskiego.
Tu jednak wpisano go jako odrebny język w .. ichniej konstytucji...
Na całym tym obszarze można wyróznić tak naprawdę trzy dialekty, które trudno jest jednak uznać za odrębne języki.
Najgorsze dla południowosłowiańskich politykierów jest to, że nijak granice tych dialektów nie pokrywają się z granicami
politycznymi...
A możesz rzucić więcej światła na temat rozjechania się tych granic?
I nic tu nie pomagają nawet wielowiekowe róznice religijne czy stosowanie dwóch róznych alfabetów i to, że u zarania Serbowie i
Chorwaci przybyli na tamte tereny z zupełnie innych obszarów słowiańszczyzny. Wymieszali się, język uległ ujednoliceniu, a obecna
ich tożsamość narodowa to efekt późniejszych procesów historycznych.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Waldemar Krzok
2011-07-11 08:04:37 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by dK
Tja... ten czarnogórski to własnie taki prawie jak język nrdowski, czy
północnokoreański na tle tzw. serbskiego. Tu jednak wpisano go jako
odrebny język w .. ichniej konstytucji... Na całym tym obszarze można
wyróznić tak naprawdę trzy dialekty, które trudno jest jednak uznać za
odrębne języki. Najgorsze dla południowosłowiańskich politykierów jest
to, że nijak granice tych dialektów nie pokrywają się z granicami
politycznymi...
A możesz rzucić więcej światła na temat rozjechania się tych granic?
Jak "więcej światła"? Po prostu w Serbii mówi się różnymi dialektami, to
samo w Chorwacji, w Bośni i Hercegowinie oraz w Czarnogórze. Dialekty się
wzajemnie pokrywają i na granicach państw po obu stronach mówi się dokładnie
tym samym dialektem. Za to parę wsi dalej innym. To się nazywa kontinuum
dialektów.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-11 14:43:46 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by dK
Tja... ten czarnogórski to własnie taki prawie jak język nrdowski, czy
północnokoreański na tle tzw. serbskiego. Tu jednak wpisano go jako
odrebny język w .. ichniej konstytucji... Na całym tym obszarze można
wyróznić tak naprawdę trzy dialekty, które trudno jest jednak uznać za
odrębne języki. Najgorsze dla południowosłowiańskich politykierów jest
to, że nijak granice tych dialektów nie pokrywają się z granicami
politycznymi...
A możesz rzucić więcej światła na temat rozjechania się tych granic?
Jak "więcej światła"?
Chodziło mi o narysowanie granic administracyjnych i narysowanie
granic językowych. (narysowanie -- czy raczej pokazanie gotowych map)
Post by Waldemar Krzok
Po prostu w Serbii mówi się różnymi dialektami, to
samo w Chorwacji, w Bośni i Hercegowinie oraz w Czarnogórze. Dialekty się
wzajemnie pokrywają i na granicach państw po obu stronach mówi się dokładnie
tym samym dialektem. Za to parę wsi dalej innym. To się nazywa kontinuum
dialektów.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Waldemar Krzok
2011-07-12 09:33:36 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Tja... ten czarnogórski to własnie taki prawie jak język nrdowski, czy
północnokoreański na tle tzw. serbskiego. Tu jednak wpisano go jako
odrebny język w .. ichniej konstytucji... Na całym tym obszarze można
wyróznić tak naprawdę trzy dialekty, które trudno jest jednak uznać za
odrębne języki. Najgorsze dla południowosłowiańskich politykierów jest
to, że nijak granice tych dialektów nie pokrywają się z granicami
politycznymi...
A możesz rzucić więcej światła na temat rozjechania się tych granic?
Jak "więcej światła"?
Chodziło mi o narysowanie granic administracyjnych i narysowanie
granic językowych. (narysowanie -- czy raczej pokazanie gotowych map)
Tu masz mapę subdialektów sztokawskich serbsko-chorwackiego naniesione
na granice administracyjne. Pozostałych map poszukaj sobie sam. Jak
widzisz nie da się podać granic językowych. (sklej sznurek)

Loading Image...

Waldemar
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-12 23:42:20 UTC
Permalink
Tu masz mapę subdialektów sztokawskich serbsko-chorwackiego naniesione na granice administracyjne. Pozostałych map poszukaj sobie
sam. Jak widzisz nie da się podać granic językowych. (sklej sznurek)
A później okaże się, że klej był toksyczny?...
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/cf/Shtokavian_subdialects1988.png
Nie porwał się. :) Za mapkę -- dziękuję. :)

Od czasów wojny ciekawi mnie... Hm... Niezły dostęp
do morza (do szmalu -- mówiąc wprost) państwa o nazwie
Chorwacja. I od samego początku interesowało mnie (czy
może raczej -- ciekawiło) czy aby na pewno te granice
pokrywają się jakoś z granicami etnicznymi, językowymi,
kulturowymi, religijnymi itpodobnymi... Teraz pojmuję,
że nie koniecznie się pokrywają granice państwowe
z granicami innymi, bardziej naturalnymi...

Na jakiej więc podstawie ustalono te granice państw w byłej Jugosławii?

Mając kilkanaście lat -- odwiedziłem kilkakrotnie te tereny.
W PRLi wówczas było... Hm... Biednie... Jugosławia wyglądała
jak (jawiła się jako?) raj... Na Węgrzech i w Czechosłowacji
też było wtedy ciekawiej niż w Polsce.

Później już tylko oglądałem w TV znane mi miejsca...
A teraz ponoć znów ;) można jeździć na wakacje nad Adriatyk...
(ale imo trzeba mieć odwagę)

Każde z odległych miejsc oglądałem (jako nastolatek) ze świadomością
tego, że widzę je ostatni raz -- nawet wtedy, gdy któreś oglądałem
dość często -- na przykład co roku. Pewnego dnia Jugosławia przestała
dla mnie istnieć. Dziś brak mi zdrowia na wojaże. :)

-=-

Długimi latami wyjaśniano mi, że w Jugosławii prowadzono wojnę
o słuszność zasad religii -- mordowali się wzajemnie muzułmanie,
zachodni Chrześcijanie i wschodni Chrześcijanie... Wojnę/konflikt
podgrzewali Niemcy i Rosjanie oraz Arabowie -- szeroko rozumiani.
A kres temu dali Amerykanie, którzy woleli gasić konflikt, póki
nie rozwinął się w wojnę światową...

-=-

Mapa subdialektów z 1988 roku. Czy wojna zmieniła coś od strony
etnicznych granic? W czasie wojny były przesiedlenia i czystki
etniczne -- etniczno-religijne?. Może po wojnie granice ,,ras''
były inne niż na tej mapie?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-12 23:48:32 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
że nie koniecznie się pokrywają granice państwowe
niekoniecznie

[po co Stokrotki na łąkach mają się ze mnie wyśmiewać?...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Waldemar Krzok
2011-07-13 13:32:04 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Tu masz mapę subdialektów sztokawskich serbsko-chorwackiego naniesione
na granice administracyjne. Pozostałych map poszukaj sobie sam. Jak
widzisz nie da się podać granic językowych. (sklej sznurek)
A później okaże się, że klej był toksyczny?...
Post by Waldemar Krzok
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/cf/Shtokavian_subdialects1988.png
Nie porwał się. :) Za mapkę -- dziękuję. :)
Od czasów wojny ciekawi mnie... Hm... Niezły dostęp
do morza (do szmalu -- mówiąc wprost) państwa o nazwie
Chorwacja. I od samego początku interesowało mnie (czy
może raczej -- ciekawiło) czy aby na pewno te granice
pokrywają się jakoś z granicami etnicznymi, językowymi,
kulturowymi, religijnymi itpodobnymi... Teraz pojmuję,
że nie koniecznie się pokrywają granice państwowe
z granicami innymi, bardziej naturalnymi...
Na jakiej więc podstawie ustalono te granice państw w byłej Jugosławii?
Były granicami republik. Jak się te granice ustaliły to nie wiem, za
wyjątkiem jednej*.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mając kilkanaście lat -- odwiedziłem kilkakrotnie te tereny.
W PRLi wówczas było... Hm... Biednie... Jugosławia wyglądała
jak (jawiła się jako?) raj... Na Węgrzech i w Czechosłowacji
też było wtedy ciekawiej niż w Polsce.
A ja tam za PRLu jeździć nie mogłem. Na Węgry zresztą też nie zawsze.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Później już tylko oglądałem w TV znane mi miejsca...
A teraz ponoć znów ;) można jeździć na wakacje nad Adriatyk...
(ale imo trzeba mieć odwagę)
Byłem jak na razie 2x w Chorwacji, w tym roku jadę do Czarnogóry.
Samochodem. Nie wiem, czy trzeba mieć odwagę, ale jak się jedzie drogami
poza głównymi tranzytowymi to trzeba mieć albo mocny pęcherz, albo nie
wstydzić się lać z drogi stojąc na asfalcie. Szyldy "uwaga miny" nie
zachęcają do spacerów w plenerze.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Każde z odległych miejsc oglądałem (jako nastolatek) ze świadomością
tego, że widzę je ostatni raz -- nawet wtedy, gdy któreś oglądałem
dość często -- na przykład co roku. Pewnego dnia Jugosławia przestała
dla mnie istnieć. Dziś brak mi zdrowia na wojaże. :)
-=-
Długimi latami wyjaśniano mi, że w Jugosławii prowadzono wojnę
o słuszność zasad religii -- mordowali się wzajemnie muzułmanie,
zachodni Chrześcijanie i wschodni Chrześcijanie... Wojnę/konflikt
podgrzewali Niemcy i Rosjanie oraz Arabowie -- szeroko rozumiani.
A kres temu dali Amerykanie, którzy woleli gasić konflikt, póki
nie rozwinął się w wojnę światową...
Dobrzy amerykanie. Poczekaj, bo uwierzę na słowo ;-).
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mapa subdialektów z 1988 roku. Czy wojna zmieniła coś od strony
etnicznych granic? W czasie wojny były przesiedlenia i czystki
etniczne -- etniczno-religijne?. Może po wojnie granice ,,ras''
były inne niż na tej mapie?
Trochę napewno uległy zmianie. Teraz co do tej jednej (*) granicy. Otóż
za średniowiecza bałkany były właściwie podzielone między Imperium
Otomańskie (cały wschód i południe) i Republikę Wenecką: wybrzeże
Adriatyku: praktycznie Słowenia i Chorwacja. Ale nie cały Bałkan. Jedna
wioska.... Nie to nie ta bajka. Więc była jeszcze Republika Raguzy,
czyli Dubrownika. Teren tej republiki (istniejącej do pocz. XIX wieku)
to mniej więcej południe Chorwacji, tereny na południe od korytarza BiH.
Ten korytarz to właśnie cwana polityka Raguzy. Wenecjanie im dokuczali,
więc się dogadali z Osmanami, że Osmanie dostaną dostęp do Adriatyku w
Neum, za to mieli spokój na wschodniej granicy (bo się turkom coś
dostało) i stracili bezpośrednią granicę z Wenecją (czego chcieli). Od
tej pory Neum jest częścią Bośni i Hercegowiny. Jak się jedzie do
Dubrownika to trzeba jechać tranzytem ok. 10km przez BiH (albo promem,
wtedy Bośnię się omija). Kontrole graniczne są (w odróżnieniu od innych
przejść do BiH) symboliczne, a jak się skręci w lewo z głównej drogi, to
można przez góry dojechać np. do Mostaru albo i gdzie się chce, bez
kontroli. Pierwsze 30km co prawda upierdliwe, ale ładne (jak się akurat
las nie pali i nie słychać eksplodującej amunicji w lesie ;-)).

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-13 15:46:27 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Na jakiej więc podstawie ustalono te granice państw w byłej Jugosławii?
Były granicami republik. Jak się te granice ustaliły to nie wiem, za wyjątkiem jednej*.
Czyi granice republik miały się nijak do dialeków?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mając kilkanaście lat -- odwiedziłem kilkakrotnie te tereny.
W PRLi wówczas było... Hm... Biednie... Jugosławia wyglądała
jak (jawiła się jako?) raj... Na Węgrzech i w Czechosłowacji
też było wtedy ciekawiej niż w Polsce.
A ja tam za PRLu jeździć nie mogłem. Na Węgry zresztą też nie zawsze.
Kosztowało to mało -- koszty zwracały się choćby dzięki ,,książeczkom
walutowym''. Można było także dorobić drobnym handlem. Wielu dorobiło
się tym sposobem fortun.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Później już tylko oglądałem w TV znane mi miejsca...
A teraz ponoć znów ;) można jeździć na wakacje nad Adriatyk...
(ale imo trzeba mieć odwagę)
Byłem jak na razie 2x w Chorwacji, w tym roku jadę do Czarnogóry. Samochodem. Nie wiem, czy trzeba mieć odwagę, ale jak się jedzie
drogami poza głównymi tranzytowymi to trzeba mieć albo mocny pęcherz, albo nie wstydzić się lać z drogi stojąc na asfalcie. Szyldy
"uwaga miny" nie zachęcają do spacerów w plenerze.
Demony wojny?...
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Długimi latami wyjaśniano mi, że w Jugosławii prowadzono wojnę
o słuszność zasad religii -- mordowali się wzajemnie muzułmanie,
zachodni Chrześcijanie i wschodni Chrześcijanie... Wojnę/konflikt
podgrzewali Niemcy i Rosjanie oraz Arabowie -- szeroko rozumiani.
A kres temu dali Amerykanie, którzy woleli gasić konflikt, póki
nie rozwinął się w wojnę światową...
Dobrzy amerykanie. Poczekaj, bo uwierzę na słowo ;-).
Ja wierzę.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mapa subdialektów z 1988 roku. Czy wojna zmieniła coś od strony
etnicznych granic? W czasie wojny były przesiedlenia i czystki
etniczne -- etniczno-religijne?. Może po wojnie granice ,,ras''
były inne niż na tej mapie?
Poniższe muszę przeczytać w wolniejszej chwili. Trochę trudne do ogranięcia myślami...
Trochę napewno uległy zmianie. Teraz co do tej jednej (*) granicy. Otóż za średniowiecza bałkany były właściwie podzielone między
Imperium Otomańskie (cały wschód i południe) i Republikę Wenecką: wybrzeże Adriatyku: praktycznie Słowenia i Chorwacja. Ale nie
cały Bałkan. Jedna wioska.... Nie to nie ta bajka. Więc była jeszcze Republika Raguzy, czyli Dubrownika. Teren tej republiki
(istniejącej do pocz. XIX wieku) to mniej więcej południe Chorwacji, tereny na południe od korytarza BiH.
Ten korytarz to właśnie cwana polityka Raguzy. Wenecjanie im dokuczali, więc się dogadali z Osmanami, że Osmanie dostaną dostęp do
Adriatyku w Neum, za to mieli spokój na wschodniej granicy (bo się turkom coś dostało) i stracili bezpośrednią granicę z Wenecją
(czego chcieli). Od tej pory Neum jest częścią Bośni i Hercegowiny. Jak się jedzie do Dubrownika to trzeba jechać tranzytem ok.
10km przez BiH (albo promem, wtedy Bośnię się omija). Kontrole graniczne są (w odróżnieniu od innych przejść do BiH) symboliczne,
a jak się skręci w lewo z głównej drogi, to można przez góry dojechać np. do Mostaru albo i gdzie się chce, bez kontroli. Pierwsze
30km co prawda upierdliwe, ale ładne (jak się akurat las nie pali i nie słychać eksplodującej amunicji w lesie ;-)).
Aha... A nie zabijają tam turystów? :) Jeszcze w czasie pokoju
należało uważać na ,,gorący'' temperament tambylców. :)

Za informacje -- dziękuję. Wieczorem spróbuję ułożyć w głowie granice
opisane nieco wyżej i zadać pytanie (na fizyce) odnośnie sprawności
reaktora jądrowego... [wątpliwa sprawa, aby udawało się zamienić aż
31% energii ogólnej :) w elektryczną, nie mówiąc już o tym, że chyba
produkty rozpadu byłyby inne -- gdzieś około żelaza?, w połowie układu
okresowego?... wodór się łączy, uran rozpada -- gdzieś musi być dołek...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Waldemar Krzok
2011-07-13 16:02:44 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Na jakiej więc podstawie ustalono te granice państw w byłej Jugosławii?
Były granicami republik. Jak się te granice ustaliły to nie wiem, za
wyjątkiem jednej*.
Czyi granice republik miały się nijak do dialeków?
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mając kilkanaście lat -- odwiedziłem kilkakrotnie te tereny.
W PRLi wówczas było... Hm... Biednie... Jugosławia wyglądała
jak (jawiła się jako?) raj... Na Węgrzech i w Czechosłowacji
też było wtedy ciekawiej niż w Polsce.
A ja tam za PRLu jeździć nie mogłem. Na Węgry zresztą też nie zawsze.
Kosztowało to mało -- koszty zwracały się choćby dzięki ,,książeczkom
walutowym''. Można było także dorobić drobnym handlem. Wielu dorobiło
się tym sposobem fortun.
Ja nie mogłem jeździć ze względu na paragraf 4 ustęp 2 punkt 4 lub 5 (w
zależności od widzimisię milicji) ustawy paszportowej. "Odmawia się
wydania paszportu/wkładki paszportowej z innych względów państwowych
(pkt 4)/społecznych(pkt 5)".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Później już tylko oglądałem w TV znane mi miejsca...
A teraz ponoć znów ;) można jeździć na wakacje nad Adriatyk...
(ale imo trzeba mieć odwagę)
Byłem jak na razie 2x w Chorwacji, w tym roku jadę do Czarnogóry.
Samochodem. Nie wiem, czy trzeba mieć odwagę, ale jak się jedzie
drogami poza głównymi tranzytowymi to trzeba mieć albo mocny pęcherz,
albo nie wstydzić się lać z drogi stojąc na asfalcie. Szyldy "uwaga
miny" nie zachęcają do spacerów w plenerze.
Demony wojny?...
Pozostałości wojen.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Długimi latami wyjaśniano mi, że w Jugosławii prowadzono wojnę
o słuszność zasad religii -- mordowali się wzajemnie muzułmanie,
zachodni Chrześcijanie i wschodni Chrześcijanie... Wojnę/konflikt
podgrzewali Niemcy i Rosjanie oraz Arabowie -- szeroko rozumiani.
A kres temu dali Amerykanie, którzy woleli gasić konflikt, póki
nie rozwinął się w wojnę światową...
Dobrzy amerykanie. Poczekaj, bo uwierzę na słowo ;-).
Ja wierzę.
Ja nie. Amerykanie jeszcze niczego nie zrobili "od tak".

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-15 01:38:18 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
A ja tam za PRLu jeździć nie mogłem. Na Węgry zresztą też nie zawsze.
Kosztowało to mało -- koszty zwracały się choćby dzięki ,,książeczkom
walutowym''. Można było także dorobić drobnym handlem. Wielu dorobiło
się tym sposobem fortun.
Ja nie mogłem jeździć ze względu na paragraf 4 ustęp 2 punkt 4 lub 5
(w zależności od widzimisię milicji) ustawy paszportowej. "Odmawia
się wydania paszportu/wkładki paszportowej z innych względów
państwowych (pkt 4)/społecznych(pkt 5)".
Aha... Mnie nie prześladowała władza ludowa. :)
Do wielu państw potrzebne były zaroszenia.
Kiedyś przygodne Polki dały mi adres Węgierki w Budapeszcie,
która mnie przenocowała bez mego zapowiadania się u niej. :)

Co gorsza -- tanmbylcy pod nieobecność gospodyni zostawili mnie
(człowieka obcego i im, i właścicielce mieszkania) w jej mieszkaniu...
Kobieta wróciła, zapytała mnie, czy dobrze czuję się, bo ona nie ma
miejsca, po czym coś dla mnie wykombinowała za śmiesznie niską cenę...
(nie wiem, jak to zapisać gramatycznie po polsku -- w polskim jest
mało czasów, a ja już chcę iść spać...)

Gdy odjeżdżałem, wspomniałem jej o zaproszeniu -- ta bez słowa
wypowiedziała cenę. :) Śmiesznie niską, więc bez pokwitowania
jej zapłaciłem. Po jakimś czasie zaproszenie znalazłem w swojej
skrzynce pocztowej. :)

Po latach raz jeszcze mnie ratowała noclegiem, gdy zawitałem na Węgry z pewną Agatą. :)
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Byłem jak na razie 2x w Chorwacji, w tym roku jadę do Czarnogóry.
Samochodem. Nie wiem, czy trzeba mieć odwagę, ale jak się jedzie
drogami poza głównymi tranzytowymi to trzeba mieć albo mocny pęcherz,
albo nie wstydzić się lać z drogi stojąc na asfalcie. Szyldy "uwaga
miny" nie zachęcają do spacerów w plenerze.
Demony wojny?...
Pozostałości wojen.
http://www.filmweb.pl/film/Demony+wojny+wg+Goi-1998-35

Film zaczyna się od lania w lesie o powiadania o tym, co z tego wynika. :)
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Długimi latami wyjaśniano mi, że w Jugosławii prowadzono wojnę
o słuszność zasad religii -- mordowali się wzajemnie muzułmanie,
zachodni Chrześcijanie i wschodni Chrześcijanie... Wojnę/konflikt
podgrzewali Niemcy i Rosjanie oraz Arabowie -- szeroko rozumiani.
A kres temu dali Amerykanie, którzy woleli gasić konflikt, póki
nie rozwinął się w wojnę światową...
Dobrzy amerykanie. Poczekaj, bo uwierzę na słowo ;-).
Ja wierzę.
Ja nie. Amerykanie jeszcze niczego nie zrobili "od tak".
I już wiadomo, dlaczego Cię milicja nie lubiła. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-31 01:19:32 UTC
Permalink
"Waldemar Krzok" ***@mid.uni-berlin.de

Rozpad Jugosławii widzę nieco ;) inaczej niż Ty -- jako rywalizację Niemiec
i Rosji. W kilkunastu punktach opisałem przebieg tej wojny widziany moimi
oczami (rzecz jasna wzbogacając go zbawczą interwencją jastrzębi Hameryki,
kończącą wojnę po atakach Serbów na strefy bezpieczeństwa i po masakrze
muzułmanów w Srebrency) ale uznałem, że trzeba co nieco to wygładzić
i zastanowić się nad losami Czarnogóry i Kosowa. (i tak oto tych
punktów nie posłałem na grupę)

W zasadzie jest to wojna pomiędzy Niemcami i Rosją oraz pomiędzy
prawosławiem serbskim (z Macedonią Serbia nie walczy; muzułmanów
eksterminuje; ze Słowenią i Chorwacją walczy) a zachodnim
chrześcijaństwem -- oraz pomiędzy prawosławiem serbskim i islamem.

-=-

Przebieg momentami bardzo podobny do fragmentu I wojny światowej.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Waldemar Krzok
2011-07-31 08:43:25 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Rozpad Jugosławii widzę nieco ;) inaczej niż Ty -- jako rywalizację
Niemiec i Rosji. W kilkunastu punktach opisałem przebieg tej wojny
widziany moimi oczami (rzecz jasna wzbogacając go zbawczą interwencją
jastrzębi Hameryki, kończącą wojnę po atakach Serbów na strefy
bezpieczeństwa i po masakrze muzułmanów w Srebrency) ale uznałem, że
trzeba co nieco to wygładzić i zastanowić się nad losami Czarnogóry i
Kosowa. (i tak oto tych punktów nie posłałem na grupę)
W zasadzie jest to wojna pomiędzy Niemcami i Rosją oraz pomiędzy
prawosławiem serbskim (z Macedonią Serbia nie walczy; muzułmanów
eksterminuje; ze Słowenią i Chorwacją walczy) a zachodnim
chrześcijaństwem -- oraz pomiędzy prawosławiem serbskim i islamem.
-=-
Przebieg momentami bardzo podobny do fragmentu I wojny światowej.
Może i tak. Czarnogóra jest jednak spokojna. Serbowie w zasadzie też, jak im
Albańczycy nie dowalą. Jeszcze z bliska nie obejrzałem, ale pewnie się
wybiorę. Na razie do Shkoder, na granicę Kosowa nie.

Waldek, chwilowo Budva, MNE
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-08-01 01:08:07 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Rozpad Jugosławii widzę nieco ;) inaczej niż Ty -- jako rywalizację
Niemiec i Rosji. W kilkunastu punktach opisałem przebieg tej wojny
widziany moimi oczami (rzecz jasna wzbogacając go zbawczą interwencją
jastrzębi Hameryki, kończącą wojnę po atakach Serbów na strefy
bezpieczeństwa i po masakrze muzułmanów w Srebrency) ale uznałem, że
trzeba co nieco to wygładzić i zastanowić się nad losami Czarnogóry i
Kosowa. (i tak oto tych punktów nie posłałem na grupę)
W zasadzie jest to wojna pomiędzy Niemcami i Rosją oraz pomiędzy
prawosławiem serbskim (z Macedonią Serbia nie walczy; muzułmanów
eksterminuje; ze Słowenią i Chorwacją walczy) a zachodnim
chrześcijaństwem -- oraz pomiędzy prawosławiem serbskim i islamem.
Przebieg momentami bardzo podobny do fragmentu I wojny światowej.
Może i tak. Czarnogóra jest jednak spokojna. Serbowie w zasadzie też, jak im
Albańczycy nie dowalą. Jeszcze z bliska nie obejrzałem, ale pewnie się
wybiorę. Na razie do Shkoder, na granicę Kosowa nie.
Mnie chodzi o to że jednak ten konflikt jest typowy: religia i polityka. :)
Prawosławie szczyci się tym, że nie ma rycerstwa zakonnego i że nie prowadzi
żadnych wojen. :) Gorszej obłudy być nie może -- to właśnie ta religia mąci,
wszczyna wojny i morduje, czyści -- już za Chmielnickiego prawosławie
nakazywało w imię Pana rżnięcie żydów i rzymskich katolików, gdy ruski
wojewoda (Jarema) zmienił wyznanie.

[sam sobie szkodę; za parę godzin pewnie znów pojadę do Supraśla,
pod mury tamtejszej siedziby prawosławia, gdzie mnie znowu napadnie
krwiopijcza chmara -- masa ubranych na czarno bestii żądnych mojej
krwi; uprzedzam, że będę walczył bezwzględnie, mordując (w odwecie
za poprzednie dni) jak popadnie -- także kobiety i dzieci -- i nie
wykluczam użycia broni chemicznej! w celu samoobrony! drżyjcie ze
strachu moi prześladowcy!!! nie będę miał względu na bliskie
sąsiedztwo monasteru! będzie to wojna na śmierć, nie na niewolę!]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Ludek Vasta
2011-07-13 18:38:48 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Na jakiej więc podstawie ustalono te granice państw w byłej Jugosławii?
Były granicami republik. Jak się te granice ustaliły to nie wiem, za
wyjątkiem jednej*.
Czyi granice republik miały się nijak do dialeków?
W średniowieczu języki/dialekty nie miały praktycznie żadnego znaczenia
dla wytyczania granic.

Ludek
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-07-14 12:14:14 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Waldemar Krzok
Były granicami republik. Jak się te granice
ustaliły to nie wiem, za wyjątkiem jednej*.
Czyi granice republik miały się nijak do dialeków?
W średniowieczu języki/dialekty nie miały praktycznie żadnego znaczenia dla wytyczania granic.
A co miało znaczenie? Siła rażenia piki i miecza oraz zdolność obronna tarczy?
Czy może jednak granice wytyczano na podstawie wpływów religijnych?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Jarosław Sokołowski
2011-06-29 16:29:54 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Marek Włodarz
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ciekawe w którym -- RON miała ze 40 języków. :)
: Piętnaście.
Zależy zapewne od definicji języka. :)
Czy tai na przykład kaszubski -- to język?
Tak, ma status języka regionalnego.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A jeśli tak -- ile dziś języków mamy w granicach którejśtam RP?
Jeśli masz na myśli języki używane przez "tutejszych", to co najmniej
8: polski, niemiecki, ukraiński, białoruski, kaszubski, łemkowski,
słowacki, romski. Jeśli policzyć "ludność napływową", to jeszcze
wietnamski, turecki, ormiański i pewnie jeszcze kilka...
Nienapływowy to jeszcze PJM, czyli polski język migowy. Śląski też.
I jeszcze wilamowicki. Przypadek o tyle ciekawy, że nawet jeśli ktoś
go uzna tylko za dialekt, to jest on dialektem języka w Polsce nie
używanego. Inaczej niż w przypadku śląskiego czy góralskiego.
--
Jarek
Stokrotka
2011-06-25 17:31:15 UTC
Permalink
Dlaczego nie w uproszczznej ortografi?
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
al
2011-06-28 13:56:50 UTC
Permalink
Skomentuję przynamniej jeden powód, dla którego tak się dzieje. Otóż języki dążą
do obniżania ilości sylab w przekazywaniu tych samych treści. W j. p. słowo
"przepraszam" ma trzy sylaby i zaczyna się od niewygodnego "prz", stąd przeważnie
młodzież, nasiąknięta kulturą anglosaską tak chętnie akceptuje dwusylabowiec
"sorry". Daaawniej, kiedy francuski nam bardziej imponował, trafiało się usłyszeć
"pardą". Podobna sytuacja jest w innych językach. Weźmy bułgarskie dziękuję czyli
"błagodaria" - aż cztery sylaby, stąd często słyszy się import francuski -
"merci".

--
Język wspaniałym łącznikiem ludzi jest... pod warunkiem, że nie odcięty
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
WM
2011-06-28 14:50:47 UTC
Permalink
Post by al
Skomentuję przynamniej jeden powód, dla którego tak się dzieje. Otóż języki dążą
do obniżania ilości sylab w przekazywaniu tych samych treści.
Ludzie dążą też do obniżenia ilości słów.
Podobno wystarczą tylko cztery słowa.

wyborcza.pl/1,75248,9846793,Uwaga__przeklenstwa__Cztery_slowa_i_rozmowa.html

Cztery (brzydkie) słowa i rozmowa.

WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jarosław Sokołowski
2011-06-28 15:37:06 UTC
Permalink
Post by WM
Cztery (brzydkie) słowa i rozmowa.
A mądrej głowie dość dwie słowie.
--
Jarek
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-06-29 11:21:24 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
A mądrej głowie dość dwie słowie.
Gdy powiedziałem znajomemu o waszym słowniku, zareagował z niedowierzaniem: "Pierdolisz?".

I już wiadomo, o jakie słowo chodzi owej mądrej głowie? ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-06-29 15:39:53 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
A mądrej głowie dość dwie słowie.
Małpy stosują erotyczne gesty, bez erotycznego kontekstu,
w komunikacji społecznej.
polityka.pl/nauka/natura/1511540,1,rozmowa-o-malpach-ktore-maja-klase.read

Zastąpienie tych gestów słowami, było naturalną konsekwencją rozwoju mowy.
Początkowo była to tylko modyfikacja kilku słów (warknięć?),
bo tylko takie były w stanie wydać nierozwinięte, małpie struny głosowe.
Przy pomocy tych kilku słów można było, jak widać, wyrazić bogatą treść.
Widać tradycja w narodzie całkiem nie zaginęła ;-)





Tu ciekawy materiał filmowy, o stosowaniu mowy i pisma przez małpy.



WM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-06-29 11:20:30 UTC
Permalink
Post by WM
wyborcza.pl/1,75248,9846793,Uwaga__przeklenstwa__Cztery_slowa_i_rozmowa.html
Gdy powiedziałem znajomemu o waszym słowniku, zareagował z niedowierzaniem: "Pierdolisz?".
Post by WM
Cztery (brzydkie) słowa i rozmowa.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Loading...