$heikh el $hah
2012-10-27 09:32:28 UTC
O ile wcześniej 'kropkowanie' zdania mówionego, twierdzącego partykułą
twierdzącą było domeną ludzi niewykształconych, tak teraz z coraz
większym przerażeniem i absmakiem (hehe) zauważam to u wykładowców
uniwersyteckich. Oczywiście nie w każdym zdaniu, jak mają w zwyczaju np.
kopacze PZPN, ale zdaje się, że to w ogóle nie ma prawa mieć miejsca.
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć "[...], prawda?", ale za "[...], tak?"
bez wahania rozdawałbym kary chłosty, gdybym mógł.
Skąd się to bierze – potrafi mi to ktoś wytłumaczyć?
I właśnie nie chodzi tu już o ludzi bez wykształcenia, tylko takich z
doktoratami, wykładających na jednej z najlepszych uczelni w Polsce i to
na mocno humanistycznym kierunku.
Followup-To: pl.pregierz
twierdzącą było domeną ludzi niewykształconych, tak teraz z coraz
większym przerażeniem i absmakiem (hehe) zauważam to u wykładowców
uniwersyteckich. Oczywiście nie w każdym zdaniu, jak mają w zwyczaju np.
kopacze PZPN, ale zdaje się, że to w ogóle nie ma prawa mieć miejsca.
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć "[...], prawda?", ale za "[...], tak?"
bez wahania rozdawałbym kary chłosty, gdybym mógł.
Skąd się to bierze – potrafi mi to ktoś wytłumaczyć?
I właśnie nie chodzi tu już o ludzi bez wykształcenia, tylko takich z
doktoratami, wykładających na jednej z najlepszych uczelni w Polsce i to
na mocno humanistycznym kierunku.
Followup-To: pl.pregierz
--
╯(ಠ.ಠ)╯ ︵ ┻━┻
ɥɐɥ$ ǝן ɥʞıǝɥ$
╯(ಠ.ಠ)╯ ︵ ┻━┻
ɥɐɥ$ ǝן ɥʞıǝɥ$