Discussion:
Elektrownia w Fukushimie czy Fukuszimie?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Paweł Kamiński
2011-03-18 12:10:30 UTC
Permalink
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
Uważam osobiście, że powinno się pisać Fukuszima, tyle że piszemy
najczęściej Fukushima (patrz: spryciula googlownica) pewnie dlatego,
że 1) kalkujemy angielską transkrypcję (Fukushima), 2) mało piszemy o
tym mieście, więc pisownia na wzór Hiroszimy (Fukuszima) jeszcze się
na dobre w polszczyźnie nie zadomowiła. Co Wy na to?
medea
2011-03-18 12:30:45 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
Uważam osobiście, że powinno się pisać Fukuszima, tyle że piszemy
najczęściej Fukushima (patrz: spryciula googlownica) pewnie dlatego,
że 1) kalkujemy angielską transkrypcję (Fukushima), 2) mało piszemy o
tym mieście, więc pisownia na wzór Hiroszimy (Fukuszima) jeszcze się
na dobre w polszczyźnie nie zadomowiła. Co Wy na to?
Ja jestem za pisownią spolszczoną - Fukuszima.

W czasach kiedy słynna była Hiroszima, Polacy mieli chyba większy
szacunek do polskiego.

Ewa
Tomasz Chmielewski
2011-03-18 19:25:20 UTC
Permalink
Post by medea
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
Uważam osobiście, że powinno się pisać Fukuszima, tyle że piszemy
najczęściej Fukushima (patrz: spryciula googlownica) pewnie dlatego,
że 1) kalkujemy angielską transkrypcję (Fukushima), 2) mało piszemy o
tym mieście, więc pisownia na wzór Hiroszimy (Fukuszima) jeszcze się
na dobre w polszczyźnie nie zadomowiła. Co Wy na to?
Ja jestem za pisownią spolszczoną - Fukuszima.
W czasach kiedy słynna była Hiroszima, Polacy mieli chyba większy
szacunek do polskiego.
Przez ten wiekszy szacunek do polskiego w czasach studenckich mialem
kiedys w Belgii problem z dojechaniem do miasta "Gandawa", z belgijska
mapa w reku (gdzie miasto z holenderskiego zwie sie "Gent") - podobne i
w pisowni, i fonetycznie, prawda? :)

Niestety inne narody slowianskie nie mialy takiego szacunku dla swoich
jezykow i nazwaly to miasto banalnym "Gent".
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
Stokrotka
2011-03-18 21:19:27 UTC
Permalink
Post by Tomasz Chmielewski
Przez ten wiekszy szacunek do polskiego w czasach studenckich mialem
kiedys w Belgii problem z dojechaniem do miasta "Gandawa", z belgijska
mapa w reku (gdzie miasto z holenderskiego zwie sie "Gent") - podobne i w
pisowni, i fonetycznie, prawda? :)
To wcześniej nie sprawdziłeś gdzie jedziesz?
To na granicy debilizmu, a dodatkowo:
dawniej język polski szanowano dużo bardziej ,
w każdej gazecie obowiązywała pisownia fonetyczna co do nazw obcyh ,
a w nawiasie pisano (org. ...coś tam coś tam... ).
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Aicha
2011-03-19 01:48:05 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Tomasz Chmielewski
Przez ten wiekszy szacunek do polskiego w czasach studenckich mialem
kiedys w Belgii problem z dojechaniem do miasta "Gandawa", z belgijska
mapa w reku (gdzie miasto z holenderskiego zwie sie "Gent") - podobne i w
pisowni, i fonetycznie, prawda? :)
dawniej język polski szanowano dużo bardziej ,
Mocne słowa jak na Stokróć :O
--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
Tomasz Chmielewski
2011-03-22 13:20:35 UTC
Permalink
Post by Tomasz Chmielewski
Przez ten wiekszy szacunek do polskiego w czasach studenckich mialem
kiedys w Belgii problem z dojechaniem do miasta "Gandawa", z belgijska
mapa w reku (gdzie miasto z holenderskiego zwie sie "Gent") - podobne i w
pisowni, i fonetycznie, prawda? :)
To wcze�niej nie sprawdzi�e� gdzie jedziesz?
w ka�dej gazecie obowi�zywa�a pisownia fonetyczna co do nazw obcyh ,
Na granicy debilizmu sa raczej twoje krzaczki, czy ukrywanie pewnego
uposledzenia umyslowego pod przykrywka "nowej ortografi" (jakby "nowa
ortografia" byla na serio, to przynajmniej wypadaloby trzymac sie swoich
wlasnych zasad; a tak, trzy twoje posty, identyczne slowo napisane na
trzy sposoby)...
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
Michal Jankowski
2011-03-21 09:06:10 UTC
Permalink
Post by Tomasz Chmielewski
Przez ten wiekszy szacunek do polskiego w czasach studenckich mialem
kiedys w Belgii problem z dojechaniem do miasta "Gandawa", z belgijska
mapa w reku (gdzie miasto z holenderskiego zwie sie "Gent") - podobne
i w pisowni, i fonetycznie, prawda? :)
Niestety inne narody slowianskie nie mialy takiego szacunku dla swoich
jezykow i nazwaly to miasto banalnym "Gent".
To pojedź z czeską mapą do Wenecji.

Albo z francuską do Holandii.

MJ
Tomasz Chmielewski
2011-03-22 13:11:29 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
Post by Tomasz Chmielewski
Przez ten wiekszy szacunek do polskiego w czasach studenckich mialem
kiedys w Belgii problem z dojechaniem do miasta "Gandawa", z belgijska
mapa w reku (gdzie miasto z holenderskiego zwie sie "Gent") - podobne
i w pisowni, i fonetycznie, prawda? :)
Niestety inne narody slowianskie nie mialy takiego szacunku dla swoich
jezykow i nazwaly to miasto banalnym "Gent".
To pojedź z czeską mapą do Wenecji.
Albo z francuską do Holandii.
Ha ha, tak, te narody maja duzo inwencji jesli chodzi o przeszczepianie
obcych nazw do wlasnego jezyka.
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
dK
2011-03-18 15:00:10 UTC
Permalink
Użytkownik "Paweł Kamiński" <***@gmail.com> napisał w
wiadomo?ci news:a6fe1eca-7c48-41b7-8686-***@y31g2000vbp.googlegroups.com...
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
Uważam osobiście, że powinno się pisać Fukuszima, tyle że piszemy
najczęściej Fukushima (patrz: spryciula googlownica) pewnie dlatego,
że 1) kalkujemy angielską transkrypcję (Fukushima), 2) mało piszemy o
tym mieście, więc pisownia na wzór Hiroszimy (Fukuszima) jeszcze się
na dobre w polszczyźnie nie zadomowiła. Co Wy na to?
=======================

Brak uzasadnienia.
W transkrypcji na łaciński Hepburna mamy Fukushima.
podobnie jak Hiroshima.
Problem w tym, że zamiana sh na sz - na wzór odczytania tego jak w
angielskim - jest nie prawidłowa.
Japończycy czytają - to co my zamieniamy na sh - jak ś.
Uzasadniona byłaby więc bardziej polska transkrypcja Fukusima, a nie
Fukuszima. To samo z Hiroszimą.

Problem trochę podobny do ... czeskiej Skody :)

dK
42nat
2011-03-24 09:08:15 UTC
Permalink
dK pisze:

[...]
Post by dK
Problem w tym, że zamiana sh na sz - na wzór odczytania tego jak w
angielskim - jest nie prawidłowa.
A nawet nieprawidłowa. ;)
[...]
--
pozdrawiam
___> 42nat <___
dK
2011-03-24 09:36:36 UTC
Permalink
Post by 42nat
[...]
Post by dK
Problem w tym, że zamiana sh na sz - na wzór odczytania tego jak w
angielskim - jest nie prawidłowa.
A nawet nieprawidłowa. ;)
Słusznie :)

dK
Slawek Kotynski
2011-03-18 15:17:15 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
medea
2011-03-18 15:25:30 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)

Ewa
dK
2011-03-18 15:34:10 UTC
Permalink
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Japończycy wyraźnie wymawiają jak ([ś]i) nie jak (szi) To nie jest miękkie
sz.

dK
Paweł Kamiński
2011-03-18 15:48:06 UTC
Permalink
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Pozdrawiam :)
pk
Waldemar Krzok
2011-03-18 15:56:20 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,

Waldemar
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Slawek Kotynski
2011-03-18 16:14:49 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Waldemar Krzok
2011-03-18 16:20:22 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
Ze starogrekiem nie rozmawiałem, ale mój lokalny grek wymawia "aristotelis",
aczkolwiek to pierwsze i trochę bardziej otwarte. translate.wikipedia raczej
to potwierdza.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Slawek Kotynski
2011-03-18 16:29:04 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
Ze starogrekiem nie rozmawiałem, ale mój lokalny grek wymawia "aristotelis",
aczkolwiek to pierwsze i trochę bardziej otwarte. translate.wikipedia raczej
to potwierdza.
Gdzie to jest? (nie wiem co to translate.wikipedia)
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Waldemar Krzok
2011-03-18 16:31:01 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
Ze starogrekiem nie rozmawiałem, ale mój lokalny grek wymawia
"aristotelis", aczkolwiek to pierwsze i trochę bardziej otwarte.
translate.wikipedia raczej to potwierdza.
Gdzie to jest? (nie wiem co to translate.wikipedia)
twu, translate.google

http://translate.google.de/#de|el|aristoteles

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Slawek Kotynski
2011-03-18 16:52:40 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
Ze starogrekiem nie rozmawiałem, ale mój lokalny grek wymawia
"aristotelis", aczkolwiek to pierwsze i trochę bardziej otwarte.
translate.wikipedia raczej to potwierdza.
Gdzie to jest? (nie wiem co to translate.wikipedia)
twu, translate.google
http://translate.google.de/#de|el|aristoteles
No to się mocno różnimy słuchem, bo ja tutaj
słyszę wyraźne "y"... no może w 90% "y" a w 10% "i".
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Waldemar Krzok
2011-03-18 17:44:32 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do
Hiroszimy) Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma
Fukusima. Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to
winno się pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale
jest iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
Ze starogrekiem nie rozmawiałem, ale mój lokalny grek wymawia
"aristotelis", aczkolwiek to pierwsze i trochę bardziej otwarte.
translate.wikipedia raczej to potwierdza.
Gdzie to jest? (nie wiem co to translate.wikipedia)
twu, translate.google
http://translate.google.de/#de|el|aristoteles
No to się mocno różnimy słuchem, bo ja tutaj
słyszę wyraźne "y"... no może w 90% "y" a w 10% "i".
Ja słyszę bardziej niemieckie y niż polskie. Albo polskie i, tylko bardziej
otwarte.

Waldek
--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.
Paweł Kamiński
2011-03-18 16:24:14 UTC
Permalink
Ten wpis może być nieodpowiedni. Kliknij, aby go wyświetlić.
Slawek Kotynski
2011-03-18 16:40:29 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale
jest iota,
Ale nie stosuj polskiej wymowy "ri" do greckiego ro i iota.
Twarde i to y.
Uzupełnienie: jota zaczyna brzmieć jak nasze i, kiedy jest zapisana z
prawym akcentem (nie dam głowy, że w dowolnym sąsiedztwie).
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Jarosław Sokołowski
2011-03-18 16:43:46 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy,
to winno się pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie?
W oryginale jest iota,
Może tak ogłoszono kiedyś w jakimś Dyariuszu Rady Ięzyka Polskiego?
--
Jarek
medea
2011-03-18 17:32:49 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
A skąd się wzięło "i" w Pitagorasie, skoro w oryginale jest ypsilon?

Ewa
Slawek Kotynski
2011-03-21 12:38:14 UTC
Permalink
Post by medea
Post by Waldemar Krzok
Post by Paweł Kamiński
Ciekaw jestem, jaka forma za parę lat wygra. Na razie - opieram się a
googlownicy - wygrywa Fukushima. Fukusima i (analogiczna do Hiroszimy)
Fukuszima idą łeb w łeb.
Choć wymowa zgadza się raczej z transkrypcją Fukusima, to jednak
tradycja ma swoje prawa - ciekawe, czy wygra i w przypadku Fukuszimy,
czy też powstanie oderwana od "hiroszimskiej" tradycji forma Fukusima.
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Tylko skąd się wzięło w polskim to "y" w Arystotelesie? W oryginale jest
iota,
A skąd się wzięło "i" w Pitagorasie, skoro w oryginale jest ypsilon?
Sądzę, że to ma coś wspólnego z faktem, że literkę y nazywamy i-grek.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Stefan Sokolowski
2011-03-21 15:23:42 UTC
Permalink
Post by medea
A skąd się wzięło "i" w Pitagorasie, skoro w oryginale jest ypsilon?
Sądzę, że to ma coś wspólnego z faktem, że literkę y nazywamy i-grek.
No to skoro to jest ,,i''-greckie, to chyba lepiej by je było pisać
,,y'' niż ,,i''-łacińskie.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
dK
2011-03-21 15:39:43 UTC
Permalink
Użytkownik "Stefan Sokolowski"
Post by Stefan Sokolowski
Post by medea
A skąd się wzięło "i" w Pitagorasie, skoro w oryginale jest ypsilon?
Sądzę, że to ma coś wspólnego z faktem, że literkę y nazywamy i-grek.
No to skoro to jest ,,i''-greckie, to chyba lepiej by je było pisać
,,y'' niż ,,i''-łacińskie.
Tak jak się dokładnie stało z Pytią :)

dK
Slawek Kotynski
2011-03-18 16:12:51 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
Spójrzmy na Arystotelesa: jeślibyśmy sięgali do wymowy, to winno się
pisać Aristoteles.
Oj, nie za bardzo... Po grecku jest wyraźne "ry".
Chyba, że coś wiesz o greckiej wymowie z czwartego stulecia pne :)
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Slawek Kotynski
2011-03-18 15:39:17 UTC
Permalink
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Moje ucho mi mówi, że to brzmi bardziej jak "si", a nie "szi".
Weź translate.google.com, polski -> japoński
wklep "hiroszima", posłuchaj tłumaczenia
i napisz nam tutaj co ci bardziej pasuje.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Paweł Kamiński
2011-03-18 15:52:57 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Moje ucho mi mówi, że to brzmi bardziej jak "si", a nie "szi".
Weź translate.google.com, polski -> japoński
wklep "hiroszima", posłuchaj tłumaczenia
i napisz nam tutaj co ci bardziej pasuje.
--
mjk
s/smieciarz/kotynski/
Hmmm... na podstawie tej wymowy ani jest Hiroszima, ani Hirosima. A
piszemy Hiroszima i nie ma co kijem Wisły zawracać:)
dK
2011-03-18 16:04:08 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Moje ucho mi mówi, że to brzmi bardziej jak "si", a nie "szi".
Weź translate.google.com, polski -> japoński
wklep "hiroszima", posłuchaj tłumaczenia
i napisz nam tutaj co ci bardziej pasuje.
--
mjk
s/smieciarz/kotynski/
Hmmm... na podstawie tej wymowy ani jest Hiroszima, ani Hirosima. A
piszemy Hiroszima i nie ma co kijem Wisły zawracać:)
====================
Transkrypcja ITA dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem" [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.

dK
Paweł Kamiński
2011-03-18 16:36:24 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
Post by Slawek Kotynski
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Moje ucho mi mówi, że to brzmi bardziej jak "si", a nie "szi".
Weź translate.google.com, polski -> japoński
wklep "hiroszima", posłuchaj tłumaczenia
i napisz nam tutaj co ci bardziej pasuje.
--
mjk
s/smieciarz/kotynski/
Hmmm... na podstawie tej wymowy ani jest Hiroszima, ani Hirosima. A
piszemy Hiroszima i nie ma co kijem Wisły zawracać:)
====================
Transkrypcja ITA  dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem"  [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.
dK
Jeszcze jedno przed wyjazdem: czyli co, twierdzisz, że powinniśmy
inaczej akcentować? Polacy często (choć nie zawsze) dostosowują akcent
obcych miast, państw itp. do swoich zasad akcentowania (druga sylaba
od końca). No i w ogóle wymawiają po swojemu nazwy własne - np. gdybym
w zwykłej rozmowie z Polakiem powiedział, że tę piosenkę napisał
PREZLY a tę kreskówkę zrobił DYZNY (obie wymowy przybliżone), tobym
się wygłupił, chyba żebym rozmawiał z Brytyjczykiem czy Amerykaninem...
Jarosław Sokołowski
2011-03-18 16:45:14 UTC
Permalink
Polacy często (choć nie zawsze) dostosowują akcent obcych miast, państw
itp. do swoich zasad akcentowania (druga sylaba od końca). No i w ogóle
wymawiają po swojemu nazwy własne
Tylko Polacy?
--
Jarek
dK
2011-03-18 18:44:52 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
Hmmm... na podstawie tej wymowy ani jest Hiroszima, ani Hirosima. A
piszemy Hiroszima i nie ma co kijem Wisły zawracać:)
====================
Transkrypcja ITA dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem" [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.
dK
Jeszcze jedno przed wyjazdem: czyli co, twierdzisz, że powinniśmy
inaczej akcentować? Polacy często (choć nie zawsze) dostosowują akcent
obcych miast, państw itp. do swoich zasad akcentowania (druga sylaba
od końca). No i w ogóle wymawiają po swojemu nazwy własne - np. gdybym
w zwykłej rozmowie z Polakiem powiedział, że tę piosenkę napisał
PREZLY a tę kreskówkę zrobił DYZNY (obie wymowy przybliżone), tobym
się wygłupił, chyba żebym rozmawiał z Brytyjczykiem czy Amerykaninem...

======================

Akcent to małe piwo. Nie trzeba szukać daleko. Kto z Polaków prawidłowo z
rosyjskiego akcentuję Moskwę?? :))
Więc do akcentu w przypadku Fukusimy ne ma co się czepiać i można to uznać
analogicznie do zastepowania polskimi głoskami te, które w obcym słowie
znalazły się. Akcent na trzecią sylabę, czy na ostatnią jak w Moskwie jest
dla nas obcy prawie tak jak angielskie th.

Problem oczywiscie nie dotyczy tylko języka polskiego. Hiro"sz"ima jest też
przykładowo w czeskim, słowackim, serbskim. Ale w rosyjskim zapisie mamy już
Fukusima (Фукусима).
I dla przykładu proszę jak to zapisano w polskojęzycznym serwisie :)
http://polish.ruvr.ru/2011/03/12/47298448.html

dK
Aicha
2011-03-19 01:41:20 UTC
Permalink
Post by Paweł Kamiński
gdybym
w zwykłej rozmowie z Polakiem powiedział, że tę piosenkę napisał
PREZLY a tę kreskówkę zrobił DYZNY (obie wymowy przybliżone), tobym
się wygłupił, chyba żebym rozmawiał z Brytyjczykiem czy Amerykaninem...
Z Tetly'jem jest podobnie:

--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
medea
2011-03-18 17:13:37 UTC
Permalink
Post by dK
Transkrypcja ITA dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem" [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.
No ale chyba nie mamy obowiązku w języku polskim stosować takiej samej
wymowy, łącznie z akcentem, jakie są w japońskim, angielskim, czy
jakimkolwiek innym?
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się stać
z Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc dlaczego
mielibyśmy go specjalnie wprowadzać? Czy w innych językach stosuje się
dwuznak "sz" przy zapisie nazwy np. polskiej stolicy?

Ewa
Jarosław Sokołowski
2011-03-18 17:46:23 UTC
Permalink
Post by medea
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się
stać z Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc dlaczego
mielibyśmy go specjalnie wprowadzać?
Ale znamy ten dwuznak dobrze i wiemy jak go wymawiać (albo i nie wiemy
-- jak w tym przypadku). Kiedyś nie znaliśmy aż tak dobrze, z tamtych
czasów pzetrwała nazwa "Waszyngton". Trzymanie się zapisów oryginalnych
(notację Hepburna można uznać już za oryginalną japońską) ma swoje
zalety.
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu. A podobny polski dwuznak "cz"
stosuje się choćby w języku angielskim do zapisu nazwy kraju naszych
sympatycznych sąsiadów.
--
Jarek
dK
2011-03-18 19:04:44 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się
stać z Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc dlaczego
mielibyśmy go specjalnie wprowadzać?
Ale znamy ten dwuznak dobrze i wiemy jak go wymawiać (albo i nie wiemy
-- jak w tym przypadku). Kiedyś nie znaliśmy aż tak dobrze, z tamtych
czasów pzetrwała nazwa "Waszyngton". Trzymanie się zapisów oryginalnych
(notację Hepburna można uznać już za oryginalną japońską) ma swoje
zalety.
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu. A podobny polski dwuznak "cz"
stosuje się choćby w języku angielskim do zapisu nazwy kraju naszych
sympatycznych sąsiadów.
No własnie. Zawsze się zastanawiałem dlaczego "Czech"?
Co prawda w XIV wieku ortografia czeska była bliższa polskiej i zawierałą
dwuznak cz, ale chyba nie tu trzeba szukać powodu dla którego w angielskim
mamy Czech, no i znak na samochodach CZ :)

dK
Stefan Sokołowski
2011-03-19 09:29:09 UTC
Permalink
Post by dK
No własnie. Zawsze się zastanawiałem dlaczego "Czech"?
Co prawda w XIV wieku ortografia czeska była bliższa polskiej i
zawierałą dwuznak cz, ale chyba nie tu trzeba szukać powodu dla
którego w angielskim mamy Czech
Dlaczego nie tu?

Ja rozumiem, że kolejność wydarzeń była taka:
(1) najpierw Czesi pisali się przez ,,Cz'',
(2) potem dowiedzieli się o tym Angole i zaczęli małpować,
(3) potem Czesi zaczęli się pisać przez ,,Č''
(4) potem Angole przejdą na ,,C'' i zaczną pisać ,,Cech'' i czytać
albo ,,sek'' albo ,,secz''.

Punkt (1), czyli
,,*pravopis spřežkový*, kdy se k zachycení českých hlásek používají
kombinace písmen (spřežek), např. rs pro ř''
(cytat ten i następny są z
http://cs.wikipedia.org/wiki/Český_pravopis#Historie ), trwał do XIV
wieku. A u nas nadal trwa, bo ,,rz'', ,,cz'', ,,sz'' itp. to właśnie
,,sprzęgi'' liter. Cóż, jesteśmy tylko 7 wieków za Czechami, nadrobimy
w trymiga.

Punkt (3), czyli ,,diakritický pravopis'' działa na dobre od XV wieku,
ale ,,tento grafický systém ujímal [se] jen pozvolna a užíval se
souběžně s pravopisem spřežkovým'' -- powoli i współbieżnie.

Punkt (4) nastąpi po jakimś ciężkim kryzysie politycznym na Wyspach
Brytyjskich, bo bez kryzysu Angole nie zwykli zmieniać obyczajów.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Stefan Sokołowski
2011-03-19 09:39:44 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokołowski
(cytat ten i następny są z
http://cs.wikipedia.org/wiki/Český_pravopis#Historie )
Może lepiej
http://cs.wikipedia.org/wiki/%C4%8Cesk%C3%BD_pravopis#Historie

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Jarosław Sokołowski
2011-03-19 19:45:04 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokołowski
(1) najpierw Czesi pisali się przez ,,Cz'',
(2) potem dowiedzieli się o tym Angole i zaczęli małpować,
(3) potem Czesi zaczęli się pisać przez ,,Č''
(4) potem Angole przejdą na ,,C'' i zaczną pisać ,,Cech'' i czytać
albo ,,sek'' albo ,,secz''.
[...]
Post by Stefan Sokołowski
Punkt (4) nastąpi po jakimś ciężkim kryzysie politycznym na Wyspach
Brytyjskich, bo bez kryzysu Angole nie zwykli zmieniać obyczajów.
Co by takiego musiało się wydarzyć w polityce, aby ten punkt nastąpił?
Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Już prędzej, że zaczną inaczej
wymawiać. Tak jak choćby 'pajsis' w przypadku (zodiakalnych) Ryb. Nie
wiem czy na Wyspach też tak mówią, ale ci zza większej wody tak.

Ja myślę, że kolejność mogła być inna. Pisownia przez "cz" została
zakonserwowana w formalinie. Tfu, to znaczy chciałem powiedzieć
"w łacinie". A w każdym razie w *dokumentach pisanych*. Tam bywało
albo przez "c", albo przez "cz". Do Angoli akurat dotarło to drugie.
I wcale nie musiało to być bardzo dawno. Ważne, że Wyspy daleko.

Inaczej z sąsiadami. Jak Hans z Nemecka usłyszał od sąsiada Zdenka
"jsem český", to po swojemu zapisał to co usłyszał przez "tsch".
Taka jest moja teoria, że co bliskie, bierzemy przez uszy. A dalsze
-- przez oczy.

Jarek
--
Pane prezidente a ještě stěžuju si
že mi podražili pivo jogurty párky i trolejbusy
i poštovní známky i bločky na poznámky
i telecí plecko Řecko i Německo - prostě všecko
Stokrotka
2011-03-18 19:12:33 UTC
Permalink
...... Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc dlaczego
mielibyśmy go specjalnie wprowadzać?
Ale znamy ten dwuznak dobrze ....
Bzdura. Spytaj 7 latka nie uczonego angielskiego.
....Kiedyś nie znaliśmy aż tak dobrze, z tamtych
czasów pzetrwała nazwa "Waszyngton". Trzymanie się zapisów oryginalnych
(notację Hepburna można uznać już za oryginalną japońską) ma swoje
zalety.
????????????????????????????????
Ja tam w TV widziałam kszaczki, i orginalne sa kszaczki.
Więc zgodnie z tym co napisałeś pisz kszaczki albo PO POLSKU : SZ!!!!!!!
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Stokrotka
2011-03-18 19:14:47 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Więc zgodnie z tym co napisałeś pisz kszaczki albo PO POLSKU : SZ!!!!!!!
Albo "si", nie zapamiętałam jak wymawiali Japończycy tę nazwę.
Post by Stokrotka
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Silinde Ringëril
2011-03-26 23:23:40 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
W szwedzkim także. Co więcej, raczej wymawiają po naszemu.

SR
--
http://qck.pl/Rc
"Planned Parenthood proponuje „doskonały” pomysł na gwiazdkowy prezent.
Na przedświątecznym bazarze w Anchorage będzie sprzedawać bony, którymi
można płacić za aborcję."
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Jarosław Sokołowski
2011-03-26 23:45:21 UTC
Permalink
Post by Silinde Ringëril
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
W szwedzkim także. Co więcej, raczej wymawiają po naszemu.
Osłuchali się w XVII wieku i tak im już zostało.

Jarek
--
Przyszedł nowy rok 1655. Styczeń był mroźny, ale suchy; zima tęga przykryła
Żmudź świętą grubym na łokieć, białym kożuchem; lasy gięły się i łamały pod
obfitą okiścią, śnieg olśniewał oczy w dzień przy słońcu, a nocą przy
księżycu migotały jakoby iskry niknące po stężałej od mrozu powierzchni...
Silinde Ringëril
2011-03-26 23:50:26 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Silinde Ringëril
W szwedzkim także. Co więcej, raczej wymawiają po naszemu.
Osłuchali się w XVII wieku i tak im już zostało.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Bardzo możliwe. Ale sami też mają swoje 'sz' pisane różnie (sj, sk), a
wymawiane na co najmniej dwa sposoby, z których jeden jest bardzo bliski
naszemu.

SR
--
http://qck.pl/Rc
"Planned Parenthood proponuje „doskonały” pomysł na gwiazdkowy prezent.
Na przedświątecznym bazarze w Anchorage będzie sprzedawać bony, którymi
można płacić za aborcję."
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Jarosław Sokołowski
2011-03-27 00:05:19 UTC
Permalink
Post by Silinde Ringëril
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Silinde Ringëril
W szwedzkim także. Co więcej, raczej wymawiają po naszemu.
Osłuchali się w XVII wieku i tak im już zostało.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Bardzo możliwe. Ale sami też mają swoje 'sz' pisane różnie (sj, sk), a
wymawiane na co najmniej dwa sposoby, z których jeden jest bardzo bliski
naszemu.
Własne "sz" nie przesądza tu o niczym. Anglicy też mają swoje "sz" (sh),
mają też "w" (v), a jednak nie używają. Podobnie jak my mamy japońskie
"si", a jednak zdecydowaliśmy się poniechać jego użycia przy mówieniu
o japońskich miastach.
--
Jarek
dK
2011-03-27 08:02:13 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
W kataganie, czy hiraganie? :)

dK
Jarosław Sokołowski
2011-03-27 09:40:56 UTC
Permalink
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
W kataganie, czy hiraganie? :)
Duńczycy?
--
Jarek
dK
2011-03-27 10:18:19 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
W kataganie, czy hiraganie? :)
Duńczycy?
No przedmówca napisał, że duńczycy przyjmują "oryginalną postać" zapisu....
więc się dopytuje jak to jest w państwie duńskim.
Dla ułatwienia dołożę jeszcze kandżi ;)

dK
Jarosław Sokołowski
2011-03-27 10:25:35 UTC
Permalink
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
W kataganie, czy hiraganie? :)
Duńczycy?
No przedmówca napisał, że duńczycy przyjmują "oryginalną postać" zapisu....
Ten przedmówca, to konkretnie ja.
Post by dK
więc się dopytuje jak to jest w państwie duńskim.
Dla ułatwienia dołożę jeszcze kandżi ;)
Oryginalna postać "Warszawy" w kandżi?
--
Jarek
dK
2011-03-27 15:17:55 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się oryginalną
postać zapisu i wymawia po swojemu.
W kataganie, czy hiraganie? :)
Duńczycy?
No przedmówca napisał, że duńczycy przyjmują "oryginalną postać" zapisu....
Ten przedmówca, to konkretnie ja.
Post by dK
więc się dopytuje jak to jest w państwie duńskim.
Dla ułatwienia dołożę jeszcze kandżi ;)
Oryginalna postać "Warszawy" w kandżi?
Nie ma. To nie japońska nazwa własna :)
ワルシャワ (katakana)
dK
Jarosław Sokołowski
2011-03-27 15:48:44 UTC
Permalink
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by dK
Post by Jarosław Sokołowski
Post by medea
Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy
np. polskiej stolicy?
W niektórych tak, w duńskim chociażby. Choć niekoniecznie do zapisu
tego dźwięku, co go mamy na myśli -- po prostu przyjmuje się
oryginalną postać zapisu i wymawia po swojemu.
W kataganie, czy hiraganie? :)
Duńczycy?
No przedmówca napisał, że duńczycy przyjmują "oryginalną postać" zapisu....
Ten przedmówca, to konkretnie ja.
Post by dK
więc się dopytuje jak to jest w państwie duńskim.
Dla ułatwienia dołożę jeszcze kandżi ;)
Oryginalna postać "Warszawy" w kandżi?
Nie ma. To nie japońska nazwa własna :)
????? (katakana)
No więc dalczego by mieli pisać "Warszawa" w kandżi, hiraganie czy
katakanie? I do tego twierdzić, że taka jest oryginalna forma?
Duńczycy zwłaszcza.

Jarek
--
Źle się dzieje w państwie duńskim.
dK
2011-03-18 18:57:07 UTC
Permalink
Post by medea
Post by dK
Transkrypcja ITA dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem" [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.
No ale chyba nie mamy obowiązku w języku polskim stosować takiej samej
wymowy, łącznie z akcentem, jakie są w japońskim, angielskim, czy
jakimkolwiek innym?
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się stać z
Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc dlaczego mielibyśmy
go specjalnie wprowadzać? Czy w innych językach stosuje się dwuznak "sz"
przy zapisie nazwy np. polskiej stolicy?
Oczywiście, dlatego mamy Bombaj i Pekin nie mówiąc już o Nowym Jorku, czy
Rzymie :)
Generalnie więc nie torpeduję Hiroszimy. Bo taki zapis nam się już utrwalił
od dziesięcioleci.
Ale co do Fukusimy, to ze względu na to, że samo miasto jest w naszej
świadomości od niedawna
bezwzględnie wymagałbym zapisu Fukusima z wymową przez ś.
Co do "sh" w japońskim też nie ma :) Sh to transkrypcja Hepburna, kórą
należy odczytywać jak ś.


dK
medea
2011-03-18 22:06:55 UTC
Permalink
Post by dK
Post by medea
Post by dK
Transkrypcja ITA dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem" [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.
No ale chyba nie mamy obowiązku w języku polskim stosować takiej
samej wymowy, łącznie z akcentem, jakie są w japońskim, angielskim,
czy jakimkolwiek innym?
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się
stać z Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc
dlaczego mielibyśmy go specjalnie wprowadzać? Czy w innych językach
stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy np. polskiej stolicy?
Oczywiście, dlatego mamy Bombaj i Pekin nie mówiąc już o Nowym Jorku,
czy Rzymie :)
...i w ogóle całych Włochach :)
Post by dK
Generalnie więc nie torpeduję Hiroszimy. Bo taki zapis nam się już
utrwalił od dziesięcioleci.
Ale co do Fukusimy, to ze względu na to, że samo miasto jest w naszej
świadomości od niedawna
bezwzględnie wymagałbym zapisu Fukusima z wymową przez ś.
Co do "sh" w japońskim też nie ma :) Sh to transkrypcja Hepburna, kórą
należy odczytywać jak ś.
Wychodzi na to, że angielskie pośrednictwo w przyswajaniu nazw
japońskich miast nam zaszkodziło, tzn. oddaliło od oryginału.

Ewa
Marek Włodarz
2011-03-18 22:27:29 UTC
Permalink
[...]
Post by medea
Post by dK
Oczywiście, dlatego mamy Bombaj i Pekin nie mówiąc już o Nowym Jorku,
czy Rzymie :)
...i w ogóle całych Włochach :)
O Węgrzech nie wspominając...

BTW - czy ktoś wie, skąd się wziął Nippon, skoro po japońsku to brzmi
"Nihon" - i taką pisownię od jakiegoś czasu też widuję?

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
Aicha
2011-03-19 02:16:02 UTC
Permalink
Post by medea
Post by dK
Post by medea
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się
stać z Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc
dlaczego mielibyśmy go specjalnie wprowadzać? Czy w innych językach
stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy np. polskiej stolicy?
Oczywiście, dlatego mamy Bombaj i Pekin nie mówiąc już o Nowym Jorku,
czy Rzymie :)
...i w ogóle całych Włochach :)
Masz na myśli wszystkich? Czy tych w Warszawie? :)
--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
medea
2011-03-19 12:15:07 UTC
Permalink
Post by Aicha
Post by medea
Post by dK
Post by medea
W polskim przyjęło się mówić i pisać Hiroszima i podobnie może się
stać z Fukiszimą. Nie ma w języku polskim dwuznaku "sh", więc
dlaczego mielibyśmy go specjalnie wprowadzać? Czy w innych językach
stosuje się dwuznak "sz" przy zapisie nazwy np. polskiej stolicy?
Oczywiście, dlatego mamy Bombaj i Pekin nie mówiąc już o Nowym Jorku,
czy Rzymie :)
...i w ogóle całych Włochach :)
Masz na myśli wszystkich? Czy tych w Warszawie? :)
No tak - myślałam o wszystkich Włochach i o całych Włoszech. :)

Ewa
Marek Włodarz
2011-03-18 21:52:03 UTC
Permalink
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Ale tam nie ma żadnego "szi" - jest "si". Hirosima, z akcentem na o
(powinno być z kreską nad, ale nie umiem tego wpisać w SLRN).

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
medea
2011-03-18 22:04:36 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Post by medea
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
Ale czy zbitki "szi" - nietypowej dla języka polskiego - nie wymawiamy
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Ale tam nie ma żadnego "szi" - jest "si". Hirosima, z akcentem na o
(powinno być z kreską nad, ale nie umiem tego wpisać w SLRN).
Ja się tylko zasugerowałam tym, co pisali poprzednicy, japońskiego nie znam.
Niezależnie jednak od tego, zadomowiła się u nas nazwa Hiroszima, a nie
Hirosima.

Ewa
Marek Włodarz
2011-03-18 22:27:29 UTC
Permalink
Post by medea
Post by Marek Włodarz
Ale tam nie ma żadnego "szi" - jest "si". Hirosima, z akcentem na o
(powinno być z kreską nad, ale nie umiem tego wpisać w SLRN).
Ja się tylko zasugerowałam tym, co pisali poprzednicy, japońskiego nie znam.
Niezależnie jednak od tego, zadomowiła się u nas nazwa Hiroszima, a nie
Hirosima.
To prawda, ale to nie zmienia faktu, że jest to błąd.

Podobnie jak nazwy wysp - Sikoku, a nie Shikoku, Kiusiu, a nie
Kyushyu, Honsiu, nie żadne Honshyu czy Honshiu.

I ciekawe jest to, że w powszechnie używanej w Japonii transkrypcji
romaji tak się to właśnie pisze. Bez tego "h" obok s i bez żadnych
igreków.

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
Aicha
2011-03-19 01:45:55 UTC
Permalink
Post by Marek Włodarz
Podobnie jak nazwy wysp - Sikoku, a nie Shikoku, Kiusiu, a nie
Kyushyu, Honsiu, nie żadne Honshyu czy Honshiu.
I ciekawe jest to, że w powszechnie używanej w Japonii transkrypcji
romaji tak się to właśnie pisze. Bez tego "h" obok s i bez żadnych
igreków.
Przy okazji, Honsiu nie wymawia się jak "siusiu", tylko bliżej "Honsiju"
prawda? Któryś zdolny reporter/dziennikarz się popisał.
--
Pozdrawiam - Aicha

http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
Jan Rudziński
2011-03-19 11:37:49 UTC
Permalink
Cześć wszystkim

Marek Włodarz pisze:
[...]
Post by Marek Włodarz
Post by medea
właśnie miękko? Tak jak w wyrazie Hiroszima?
Ja wymawiam miękko. :)
Ale tam nie ma żadnego "szi" - jest "si". Hirosima, z akcentem na o
(powinno być z kreską nad, ale nie umiem tego wpisać w SLRN).
Problem w tym, że po polsku wymowa zbitki 'si' nie jest jednoznaczna. W
wyrazie 'siwizna' mówi się 'ś' na początku, ale już w wyrazie 'silos' na
początku jest twarde 's'.
Wydaje mi się, że w większość użytkowników polskiego widząc napis
'Fukusima' raczej będzie łamać język na twardym 's' zamiast użyć 'ś'.
--
Pozdrowienia
Janek http://www.mimuw.edu.pl/~janek
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
Stokrotka
2011-03-19 19:50:45 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
Wydaje mi się, że w większość użytkowników polskiego widząc napis
'Fukusima' raczej będzie łamać język na twardym 's' zamiast użyć 'ś'.
Pszez głowę mi nie pszeszło, żeby to czytać Fikusjma.
Wyjątki od normalnego czytania si jako ś są tak nieliczne , że nie masz
jednak racji.
Ponadto nie znam wyjątku, ale może jest, żeby si czytać jak sj w środku
wyrazu.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Krystian Zaczyk
2011-03-19 21:11:08 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Wydaje mi się, że w większość użytkowników polskiego widząc napis 'Fukusima'
raczej będzie łamać język na twardym 's' zamiast użyć 'ś'.
Pszez głowę mi nie pszeszło, żeby to czytać Fikusjma.
Wyjątki od normalnego czytania si jako ś są tak nieliczne , że nie masz jednak
racji.
Ponadto nie znam wyjątku, ale może jest, żeby si czytać jak sj w środku wyrazu.
Maksimum, kosinus, dansing, fortissimo, Helsinki, ypsilon, Zanussi, Zin, eliksir...

Krystian
Krystian Zaczyk
2011-03-19 21:20:03 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Maksimum, kosinus, dansing, fortissimo, Helsinki, ypsilon, Zanussi, Zin, eliksir...
Profesora Zina napisałem z rozpędu... :-)
Przy okazji - czy ktoś wie gdzie można jeszcze zobaczyć jego "Piórkiem i węglem"?
Na youtubie nie znalazłem...

Krystian
Stokrotka
2011-03-19 21:29:15 UTC
Permalink
cosinus też się nie liczy.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Krystian Zaczyk
2011-03-19 22:01:26 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
cosinus też się nie liczy.
Kosinus też się liczy, bo podobnie jak epsilon, psi, kapsiplast, Rossini
Tibilisi czy pepsi-cola ma s-i w środku wyrazu.

Co do wymowy nazwiska profesora Zina, to analogicznie - dezintegracja,
bezideowość, bezimienny, rozindyczyć oraz wszystkie zinstrumentować,
zintegrować, zinstytucjonalizować... Mam nadzieję, że Cię nie zirytowałem,
bo podobno można od tego wszystkiego zidiocieć.

Krystian
Rafał Maszkowski
2011-03-20 00:08:31 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Stokrotka
cosinus też się nie liczy.
Kosinus też się liczy, bo podobnie jak epsilon, psi, kapsiplast, Rossini
Tibilisi czy pepsi-cola ma s-i w środku wyrazu.
A propos Tbilisi. Czy zauważyliście jak zmieniają się nazwy własne przy
okazji kryzysów?

przed po
Rwanda Ruanda
Tbilisi Tibilisi (czasami)
Kadafi Kaddafi

Czy to bezmyślne kalkowanie, zbliżanie pisowni do oryginalnej (lepiej
późno niż wcale), czy jeszcze inne zjawiska? Tbilisi to თბილისი, więc
nie ma dodatkowego "i" po "T".

R.
--
Tą bronią zabójczą są media, które robią ludziom wodę z mózgu. I tą bronią
macie walczyć i zwyciężać. (kpt. Z. Sulatycki do uczniów WSKSiM)
Stokrotka
2011-03-20 19:48:10 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Stokrotka
cosinus też się nie liczy.
Kosinus też się liczy, bo podobnie jak epsilon, psi, kapsiplast, Rossini
Tibilisi czy pepsi-cola ma s-i w środku wyrazu.
Nie liczy się bo jest od sinusa, z si na wstępie.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Krystian Zaczyk
2011-03-20 20:41:00 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Krystian Zaczyk
Post by Stokrotka
cosinus też się nie liczy.
Kosinus też się liczy, bo podobnie jak epsilon, psi, kapsiplast, Rossini
Tibilisi czy pepsi-cola ma s-i w środku wyrazu.
Nie liczy się bo jest od sinusa, z si na wstępie.
Jest oddzielnym wyrazem, co innego oznaczającym.
Od sinusa jest kosekans. :-)

Krystian
--
Maksim Cassini, sinolog z Lyonu
model Chińczyka miał z silikonu.
Gdy go naciskał - ten spiewał "mi",
a czasem nawet wysokie "si".
Jarosław Sokołowski
2011-03-19 22:52:07 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Profesora Zina napisałem z rozpędu... :-)
Przy okazji - czy ktoś wie gdzie można jeszcze
zobaczyć jego "Piórkiem i węglem"?
Na youtubie nie znalazłem...
http://wiktorzin.com/Piorkiem,i,Weglem,89.html

Dużo tam nie ma, ledwie dwa odcinki, ale zawsze coś.
--
Jarek
Krystian Zaczyk
2011-03-19 23:12:34 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Krystian Zaczyk
Profesora Zina napisałem z rozpędu... :-)
Przy okazji - czy ktoś wie gdzie można jeszcze
zobaczyć jego "Piórkiem i węglem"?
Na youtubie nie znalazłem...
http://wiktorzin.com/Piorkiem,i,Weglem,89.html
Dużo tam nie ma, ledwie dwa odcinki, ale zawsze coś.
Dzięki serdeczne.
Będę oglądał oba w kółko.

Krystian
--
Raz w Sing-singu na dansingu
syn King-Konga grał w ping-ponga,
dwie singielki grały w bierki,
a trzej szklarze na sitarze.
dK
2011-03-19 22:01:29 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Jan Rudziński
Wydaje mi się, że w większość użytkowników polskiego widząc napis
'Fukusima' raczej będzie łamać język na twardym 's' zamiast użyć 'ś'.
Pszez głowę mi nie pszeszło, żeby to czytać Fikusjma.
Wyjątki od normalnego czytania si jako ś są tak nieliczne , że nie masz
jednak racji.
Ponadto nie znam wyjątku, ale może jest, żeby si czytać jak sj w środku
wyrazu.
Można dla pewności skrobnąć Fukuśima ;)

dK
Marek Włodarz
2011-03-18 21:52:04 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Paweł Kamiński
Jak powinno się pisać nazwę tego japońskiego miasta (i zarazem
prowincji): Fukushima, czy też Fukuszkima (tak jak Hiroszima)?
To już chyba lepiej Fukusima, ze zmiękczeniem, bo sz wymawiamy
za twardo.
W zapisie romaji to jest Fukusima i tak mniej więcej brzmi, z akcentem
na drugie "u".

"sh" wzięło się z transkrypcji anglosaskiej. Po prostu angole nie mają
głoski "ś" - w japońskim jest powszechna...

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.
JaMyszka
2011-03-18 20:15:25 UTC
Permalink
Post by dK
[...]
Post by Paweł Kamiński
Transkrypcja ITA dla Fukisimy - [ɸɯˈkɯɕima], a
dla polskiego "siedem" [ˈɕɛdɛm]
Jak widać jest to jednak Hirosima.
Przy okazji proszę zwrócić na akcent.
(...)
Problem oczywiscie nie dotyczy tylko języka polskiego. Hiro"sz"ima jest też
przykładowo w czeskim, słowackim, serbskim. Ale w rosyjskim zapisie mamy już
Fukusima (Фукусима).
I dla przykładu proszę jak to zapisano w polskojęzycznym serwisie :)
http://polish.ruvr.ru/2011/03/12/47298448.html
Zdaje się, że oni sami nie są pewni tej pisowni, bo dzisiaj ukazał się artykuł
"Sarkofag dla Fukushimy"
http://polish.ruvr.ru/2011/03/18/47634673.html
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
Loading...