Discussion:
Nowa ortografia - to jest to! :)
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Stokrotka
2010-11-23 10:23:28 UTC
Permalink
Jak co miesiąc wznawiam wątek o reformie ortografi,
co może być ważne zwłaszcza w czasie jesiennej słoty,
i gdy zbliża się 6 grudnia.
(tekst w nowej ortografii: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
1. Zamianie ch na h;
2. Zamianie ó, na u;
3A. Zamianę -prz-,-trz-,-krz-,-hrz-
na: -psz-,-tsz-,-ksz-,-hsz- ;
3B.Pozostałe rz zostaną zamienione na ż;
4. Zamianie -ii na -i, na końcu wyrazu;
Czyli piszesz prawie jak słyszysz !
REFORMA NIE ZMIENIA ŻADNEJ REGUŁY OKREŚLAJĄCEJ CZYTANIE.
5. Uproszczenie nie dotyczy nazw: miast, państw, jezior, itp. ;
6. Uproszczenie zakłada 100 letni okres pszejściowy;
7. Uproszczenie zakłada 20 letni okres dostosowania szkoły (lub mniej).
______________________
A jak by to wyglądało?
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom, izohromatyczny,
hipohondryk, hlusnąć, hlubić, hyży, hrapać, hłystek, rahityczny...
muzg, nadzur, skura, mruwka, kłudka,
wtury, wspułpraca, wodur, suruwka, prubować....
pszedszkole, pszyjemny, pszemiły, pszepyszny...
tszcina, tsząść, otszymać, tszepak, tszepotać, utszeć, tszpiotka,...
ksztyna, okszyk, kszak, kszywa, kszesło, skszek...
zamiana -hrz- na -hsz-: hszan, hszęst, ...
ad.3B.Zamiana pozostałyh rz na ż, (z wyjątkiem sytuacji, gdzie rz nie jest
gżmot, użąd, pożądek, żężenie, żęsa, jażyna, husaż,
gożałka, nażąd, mażyć, kużyć....
ortografi, awari, anomali, opini, biologi, symetri,
symfoni, sympati, kwesti, feri,...
Łódź, Rzeszów, Kraków, Piotrków, ...
ad.6.Uproszczenie (inicjatywa ustawodawcza) zakłada 100 letni okres
pszejściowy;
chórzysta, chużysta, hużysta.
Jednak nawet w 100 letnim okresie pszejściowym wyraz "rzaba" będzie
niepoprawny, gdyż nie jest napisany ani w starej, ani w nowej ortografi,
ani też w żadnej formie pszejściowej tego słowa.
Żaba pozostanie więc żabą.
ad.7. Uproszczenie (inicjatywa ustawodawcza) zakłada 20 letni okres
dostosowania szkoły (lub mniej).
W okresie tym zostaną wydrukowane podręczniki, lektury, mapy, i inne
pomoce
do nauki, w nowej ortografi.
______________________
______________________
A co na to statystyka?
Statystycznie, tekst zapisany w takiej nowej ortografi,
będzie miał od 7 do 14 razy mniej odstępstw od ortografi tradycyjnej
niż tekst pozbawiony ąęśćżźłóń.
______________________
A praktyka?
Piszę tak od października 2005 (wcześniej od sierpnia 2005 były inne
wersje)
i uważam, że jest możliwe pisanie w nowej ortografi
prawie bez odstępstw od obecnie obwiązującej.
To ważne dla okresu pszejściowego, by ludzie starsi ,
lub z nawykami (tacy jak ja),
mogli nadal swobodnie czytać gazety, książki.
zamiast "samochód", można napisać "auto",
zamiast "stchórzył" może być "zląkł się" itd.
Myślę, że w praktyce wystarczy 1 lub 2 lata,
by powoli zaakceptować w podświadomości nową wersję słowa "samochód",
tzn.,
dziś __piszemy i czytamy__ "samochód";
na początku okresu pszejściowego ___tylko czytamy___ "auto"
i zapominamy o obrazku "samochód";
na końcu okresu pszejściowego czytamy , już bez stresu, "samohud".
Oczywiście, myślę, że nie wszystkie słowa będą reformowane na raz.
________
Piszę 5 lini wyżej: "tylko czytamy",
bo prawdziwy okres pszejściowy będzie trwał 100 lat,
ręcznie, a nawet w oficjalnym piśmie (nawet do sądu itp.)
każdy może pisać w tym okresie jak mu wygodnie,
a więc czasem po staremu, lub najprawdopodobniej
w ortografi mieszanej jak w ad.6.
dla rdzennego Polaka, nauczenie się pisać w miarę poprawnie
i w nowej i starej ortografi ___naraz___ ,
czyli nauczenie się zastępować zwroty z "rz", "ch" i "ó",
zwrotami bez "rz", "ó", i "ch", nie jest zbyt trudne
(trwa bez dużego wysiłku kilka tygodni lub miesięcy,
jeśli nie ma się odpowiedniego słownika,
i na pewno szybciej ze słownikiem ).
______________________
Nauczenie się pisać, wklepując tekst w klawiaturę,
tylko zamieniając "ch" na "h", "rz" na "sz" lub "ż", a "ó" na "u",
trwa około 10 minut, ale niestety taki tekst,
podobnie jak tekst bez ąśćżź... jest nieczytelny,
i takie działanie uważam za szkodliwe dla reformy ortografi.
--
reforma.ortografi.w.interia.pl
(zmiana na stronie w zakładce "inne".)


(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Maciek
2010-11-23 11:18:37 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Jak co miesiąc wznawiam wątek o reformie ortografi,
co może być ważne zwłaszcza w czasie jesiennej słoty,
i gdy zbliża się 6 grudnia.
Nudzisz, trollu, aż się flaki przewracają.


Maciek
Aicha
2010-11-23 13:49:24 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Jak co miesiąc wznawiam wątek o reformie ortografi,
co może być ważne zwłaszcza w czasie jesiennej słoty,
i gdy zbliża się 6 grudnia.
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom, izohromatyczny,
A my po raz kolejny przypominamy, że hiphopowy nie pisze się teraz
"chipchopowy" :>
--
Pozdrawiam - Aicha
dK
2010-11-25 12:08:32 UTC
Permalink
Post by Aicha
Post by Stokrotka
Jak co miesiąc wznawiam wątek o reformie ortografi,
co może być ważne zwłaszcza w czasie jesiennej słoty,
i gdy zbliża się 6 grudnia.
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom, izohromatyczny,
A my po raz kolejny przypominamy, że hiphopowy nie pisze się teraz
"chipchopowy" :>
Już prędzej byłoby czipczopowy :))

dK
Aicha
2010-11-25 17:56:25 UTC
Permalink
Post by dK
Post by Aicha
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom, izohromatyczny,
A my po raz kolejny przypominamy, że hiphopowy nie pisze się teraz
"chipchopowy" :>
Już prędzej byłoby czipczopowy :))
Ale to nie wymieniałoby się na "h" :)
BTW, fajna nazwa kreskówki "Hip i Dale".
--
Pozdrawiam - Aicha
Slawek Kotynski
2010-12-07 13:18:45 UTC
Permalink
Post by Aicha
Post by dK
Post by Aicha
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom, izohromatyczny,
A my po raz kolejny przypominamy, że hiphopowy nie pisze się teraz
"chipchopowy" :>
Już prędzej byłoby czipczopowy :))
Ale to nie wymieniałoby się na "h" :)
gipgopowy?
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Ikselka
2010-11-30 22:56:42 UTC
Permalink
Post by Aicha
Post by Stokrotka
Jak co miesiąc wznawiam wątek o reformie ortografi,
co może być ważne zwłaszcza w czasie jesiennej słoty,
i gdy zbliża się 6 grudnia.
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom, izohromatyczny,
A my po raz kolejny przypominamy, że hiphopowy nie pisze się teraz
"chipchopowy" :>
A tam, toż to mało istotny niuans, też mi coś, jakiś tam gatunek muzyki,
bez którego w sumie żyć się da ;-PPP

Ja tu poważnie i z troską zapytowywuję u Reformatorki, co z nazwiskami i
nazwami własnymi, terminami naukowymi - np Chotomska, Jachimowicz,
Zacharski, Chorzów (HOŻUW???), Chodzież, Chiny, chelat, cholesterol... No
bo to, panie, trzeba będzie, panie, reformę administracyjną i szereg
innych (niektóre o zasięgu ogólnoświatowym!) równocześnie przeprowadzić -
dowody osobiste i paszporty pozmieniać, nazwy geograficzne na mapach
podrasować, terminologię naukową w całym świecie dostosować...
:-D
Jarosław Sokołowski
2010-12-01 00:28:48 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Ja tu poważnie i z troską zapytowywuję u Reformatorki, co z nazwiskami
i nazwami własnymi, terminami naukowymi - np Chotomska, Jachimowicz,
Zacharski, Chorzów (HOŻUW???), Chodzież, Chiny, chelat, cholesterol...
No bo to, panie, trzeba będzie, panie, reformę administracyjną i szereg
innych (niektóre o zasięgu ogólnoświatowym!) równocześnie przeprowadzić
- dowody osobiste i paszporty pozmieniać, nazwy geograficzne na mapach
podrasować, terminologię naukową w całym świecie dostosować...
:-D
Dlaczego w całym świecie? Reformować ma Sejm, a ten władzę ma ograniczoną
terytorialnie. Słoweńcy na przykład już teraz piszą "holesterol". Ale to
całkiem inna historia.
--
Jarek
Stokrotka
2010-12-01 07:45:12 UTC
Permalink
... zapytowywuję u Reformatorki, co z nazwiskami i
nazwami własnymi, terminami naukowymi - np Chotomska, Jachimowicz,
Zacharski, Chorzów (HOŻUW???), Chodzież, Chiny,...
Nazwy własne na terenie kraju nie podlegają reformie.
Ale jak mi się wydaje każde miasto może indywidualnie ustalić zmianę nazwy
swojej miejscowości.
... chelat, cholesterol...
Reforma dotyczy nazewnictwa naukowego, ale uważam, że uczelnie wyższe
powinny mieć okres pszejściowy dłuższy niż 20 lat (pszewidziane dla szkoły
podstawowej, gimnazjalnej, średniej).
Powody są dwa:
- ludzie nauki czytają więcej i trudniej będzie im się pszestawić;
- książki naukowe są żadziej zmieniane, wydawane, więc ze względu na koszty
okres pszejściowy powinien być dłuższy.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Aicha
2010-12-01 10:45:00 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
... zapytowywuję u Reformatorki, co z nazwiskami i
nazwami własnymi, terminami naukowymi - np Chotomska, Jachimowicz,
Zacharski, Chorzów (HOŻUW???), Chodzież, Chiny,...
Nazwy własne na terenie kraju nie podlegają reformie.
A na terenie zagranicy? Chińczykom tez nakażesz reformę?
Post by Stokrotka
Ale jak mi się wydaje każde miasto może indywidualnie ustalić zmianę nazwy
swojej miejscowości.
No to biedni ci ludzie, co się potem nijak w niczym nie będą mogli
połapać. Na pewno chciałaś ułatwić im życie? Bo coś mi się nie wydawa.
Post by Stokrotka
... chelat, cholesterol...
Reforma dotyczy nazewnictwa naukowego, ale uważam, że uczelnie wyższe
powinny mieć okres pszejściowy dłuższy niż 20 lat (pszewidziane dla szkoły
podstawowej, gimnazjalnej, średniej).
- ludzie nauki czytają więcej i trudniej będzie im się pszestawić;
- książki naukowe są żadziej zmieniane, wydawane, więc ze względu na koszty
okres pszejściowy powinien być dłuższy.
Ksjonszki jak książki, ale jak przestawisz internet? :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Aicha
2010-12-01 10:38:18 UTC
Permalink
Post by Ikselka
bo to, panie, trzeba będzie, panie, reformę administracyjną i szereg
innych (niektóre o zasięgu ogólnoświatowym!) równocześnie przeprowadzić -
dowody osobiste i paszporty pozmieniać, nazwy geograficzne na mapach
podrasować, terminologię naukową w całym świecie dostosować...
:-D
No i o to chodzi, pani, o to chodzi. Żeby biznes się kręcił i kaska
leciała.
--
Pozdrawiam - Aicha
Gra¿yna
2010-11-27 18:13:01 UTC
Permalink
Jak co miesi±c wznawiam w±tek o reformie ortografi,
co mo¿e byæ wa¿ne zw³aszcza w czasie jesiennej s³oty,
i gdy zbli¿a siê 6 grudnia.
(tekst w nowej ortografii: ó->u, ch->h, rz->¿ lub sz, -ii -> -i)
1. Zamianie ch na h;
2. Zamianie ó, na u;
3A. Zamianê -prz-,-trz-,-krz-,-hrz-
             na: -psz-,-tsz-,-ksz-,-hsz- ;
3B.Pozosta³e rz zostan± zamienione na ¿;
4. Zamianie -ii na -i, na koñcu wyrazu;
      Czyli piszesz prawie jak s³yszysz !
      REFORMA NIE ZMIENIA ¯ADNEJ REGU£Y OKRE¦LAJ¡CEJ CZYTANIE.
5. Uproszczenie nie dotyczy nazw: miast, pañstw, jezior, itp. ;
6. Uproszczenie zak³ada 100 letni okres pszej¶ciowy;
7. Uproszczenie zak³ada 20 letni okres dostosowania szko³y (lub mniej).
______________________
A jak by to wygl±da³o?
hiphopowy, harakter, hart, hohlik, hrom,  izohromatyczny,
hipohondryk, hlusn±æ, hlubiæ, hy¿y, hrapaæ, h³ystek, rahityczny...
muzg, nadzur, skura, mruwka, k³udka,
wtury, wspu³praca, wodur, suruwka, prubowaæ....
pszedszkole, pszyjemny, pszemi³y, pszepyszny...
tszcina, tsz±¶æ, otszymaæ, tszepak, tszepotaæ, utszeæ, tszpiotka,...
ksztyna, okszyk, kszak, kszywa, kszes³o, skszek...
  zamiana -hrz- na -hsz-: hszan, hszêst, ...
ad.3B.Zamiana pozosta³yh rz na ¿, (z wyj±tkiem sytuacji, gdzie rz nie jest
g¿mot, u¿±d, po¿±dek, ¿ê¿enie, ¿êsa, ja¿yna, husa¿,
go¿a³ka,  na¿±d, ma¿yæ, ku¿yæ....
ortografi, awari, anomali, opini, biologi, symetri,
symfoni, sympati, kwesti, feri,...
£ód¼, Rzeszów, Kraków, Piotrków, ...
ad.6.Uproszczenie (inicjatywa ustawodawcza) zak³ada 100 letni okres
pszej¶ciowy;
chórzysta, chu¿ysta, hu¿ysta.
Jednak nawet w 100 letnim okresie pszej¶ciowym wyraz "rzaba" bêdzie
niepoprawny, gdy¿ nie jest napisany ani w starej, ani w nowej ortografi,
ani te¿ w ¿adnej formie pszej¶ciowej tego s³owa.
¯aba pozostanie wiêc ¿ab±.
ad.7. Uproszczenie (inicjatywa ustawodawcza) zak³ada 20 letni okres
dostosowania szko³y (lub mniej).
W okresie tym zostan± wydrukowane podrêczniki, lektury, mapy, i inne
pomoce
do nauki, w nowej ortografi.
______________________
______________________
A co na to statystyka?
Statystycznie, tekst zapisany w takiej nowej ortografi,
bêdzie mia³ od 7 do 14 razy mniej odstêpstw od ortografi tradycyjnej
ni¿ tekst pozbawiony ±ê¶æ¿¼³óñ.
______________________
A praktyka?
Piszê tak od pa¼dziernika 2005 (wcze¶niej od sierpnia 2005 by³y inne
wersje)
i uwa¿am, ¿e  jest mo¿liwe pisanie  w nowej ortografi
prawie bez odstêpstw od obecnie obwi±zuj±cej.
To wa¿ne dla okresu pszej¶ciowego, by ludzie starsi ,
lub  z nawykami (tacy jak ja),
mogli nadal swobodnie czytaæ gazety, ksi±¿ki.
zamiast "samochód", mo¿na napisaæ "auto",
zamiast "stchórzy³" mo¿e byæ "zl±k³ siê"  itd.
My¶lê, ¿e w praktyce wystarczy 1 lub 2 lata,
by powoli zaakceptowaæ w pod¶wiadomo¶ci now± wersjê s³owa "samochód",
tzn.,
dzi¶ __piszemy  i czytamy__ "samochód";
na pocz±tku okresu pszej¶ciowego ___tylko czytamy___ "auto"
i zapominamy o obrazku "samochód";
na koñcu okresu pszej¶ciowego czytamy , ju¿ bez stresu, "samohud".
Oczywi¶cie, my¶lê, ¿e nie wszystkie s³owa bêd± reformowane na raz.
________
Piszê 5 lini wy¿ej: "tylko czytamy",
bo prawdziwy okres pszej¶ciowy bêdzie trwa³ 100 lat,
rêcznie, a nawet w oficjalnym pi¶mie (nawet do s±du  itp.)
ka¿dy mo¿e pisaæ w tym okresie jak mu wygodnie,
a wiêc czasem po staremu, lub najprawdopodobniej
w ortografi mieszanej jak w ad.6.
dla  rdzennego Polaka, nauczenie siê pisaæ w miarê poprawnie
i w nowej i starej ortografi ___naraz___ ,
czyli nauczenie siê zastêpowaæ zwroty z "rz", "ch" i "ó",
zwrotami bez "rz", "ó", i "ch", nie jest zbyt trudne
(trwa bez du¿ego wysi³ku kilka tygodni lub miesiêcy,
je¶li nie ma siê odpowiedniego s³ownika,
i na pewno szybciej ze s³ownikiem ).
______________________
Nauczenie siê pisaæ, wklepuj±c tekst w klawiaturê,
tylko zamieniaj±c "ch" na "h", "rz" na "sz" lub "¿", a "ó" na "u",
trwa oko³o 10 minut, ale niestety taki tekst,
podobnie jak tekst bez ±¶æ¿¼... jest nieczytelny,
i takie dzia³anie uwa¿am za szkodliwe dla reformy ortografi.
--
reforma.ortografi.w.interia.pl
(zmiana na stronie w zak³adce "inne".)
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->¿ lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, czêsto nielogiczny,
ktury ludzie ociê¿ali umys³owo,
na¿ucaj± bezmy¶lnie nastêpnym pokoleniom.
uważam, ze zalozenie takiej strony jest bardzo przydatne, gdzie mozna
sprawdzic reguly nowej ortografii, pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Horatio Valor
2010-11-28 05:14:20 UTC
Permalink
Podoba mi się ten stuletni okres przejściowy.

Proponuję zatem zmienić ruch z prawostronnego na lewostronny, ale dla
ułatwienia zrobić okres przejściowy, że tylko osobówki będą jeździć po
nowemu, po lewej, a autobusy, tiry i furmanki - po staremu, po prawej.
Przyjaźnie i bezpiecznie.
Adam
2010-11-28 11:20:15 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
Podoba mi się ten stuletni okres przejściowy.
Proponuję zatem zmienić ruch z prawostronnego na lewostronny, ale dla ułatwienia
zrobić okres przejściowy, że tylko osobówki będą jeździć po nowemu, po lewej, a
autobusy, tiry i furmanki - po staremu, po prawej. Przyjaźnie i bezpiecznie.
A ja proponuje znieść obowiązek jazdy jedną, określoną stroną,
bo to NAWYK, często nielogiczny, który ludzie ociężali umysłowo
narzucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Stuletni okres przejściowy polegałby na tym, że ci, którzy chcą mogą
jeździć po staremu.
Czyli jedziesz prawie jak widzisz!

A.
Stefan Sokołowski
2010-11-28 11:35:48 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
Proponuję zatem zmienić ruch z prawostronnego na lewostronny, ale dla
ułatwienia zrobić okres przejściowy, że tylko osobówki będą jeździć po
nowemu, po lewej, a autobusy, tiry i furmanki - po staremu, po
prawej. Przyjaźnie i bezpiecznie.
A ja proponuje znieść obowiązek jazdy jedną, określoną stroną,
bo to NAWYK, często nielogiczny, który ludzie ociężali umysłowo
narzucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Stuletni okres przejściowy polegałby na tym, że ci, którzy chcą mogą
jeździć po staremu.
Panowie, nie stosujcie takich analogii jako argumentacji! Są dziedziny
życia społecznego, które wymagają regulacji i są inne, które jej nie
wymagają.

Wymóg trzymania się określonej strony drogi jest
* niezbędny na jezdni (dla bezpieczeństwa), ale
* zbędny na chodniku;
toteż przeważająca liczba pieszych trzyma się prawej, ale jeśli ktoś się
wyłamie, to negatywne skutki są zaniedbywalne i nie ma potrzeby
wymuszania niczego ustawą.

Jeśli z takiej analogii chcecie zrobić argument, to wykażcie, że język
należy raczej do jezdniowej a nie do chodnikowej kategorii zjawisk. Ale
ja myślę, że tego nie da się zrobić. Wspaniale rozumiemy, co pisze
Stokrotka (choć się z nią nie zgadzamy). Rozumielibyśmy nawet, gdyby
ktoś pisał po kaszubsku albo słowacku. Więc rozchwianie ortografii nie
powoduje niezrozumiałości na masową skalę; raczej tylko irytację.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Adam
2010-11-28 11:45:01 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokołowski
Wymóg trzymania się określonej strony drogi jest
* niezbędny na jezdni (dla bezpieczeństwa), ale
* zbędny na chodniku;
toteż przeważająca liczba pieszych trzyma się prawej, ale jeśli ktoś się
wyłamie, to negatywne skutki są zaniedbywalne i nie ma potrzeby
wymuszania niczego ustawą.
A ja mam wrażenie, że reforma została już wprowadzona i na drogach
panuje obecnie stuletni okres "pszejściowy".

A.
Horatio Valor
2010-11-29 16:25:49 UTC
Permalink
Użytkownik "Stefan "Sokołowski""
Post by Stefan Sokołowski
Panowie, nie stosujcie takich analogii jako argumentacji! Są dziedziny
życia społecznego, które wymagają regulacji i są inne, które jej nie
wymagają.
Zgadzam się w zupełności.

Nie próbowałem argumentować, tylko chciałem wyśmiać pomysł "okresu
przejściowego" o długości stu lat. Tej długości okres przejściowy przecież
całkowicie mija się z celem w tym wypadku, poza tym dość zabawna jest
megalomania, a jaką ktoś mógłby sobie rościć prawa do dekretowania rzeczy,
nad którymi nie będzie miał przez większość czasu najmniejszej kontroli ("od
dziś przez sto lat zabraniam psom sikać na ten słupek").

Poza tym, co chyba istotniejsze, jeśli już DEKRETUJEMY inne rozwiązanie
ortograficzne, to okres przejściowy nie ma sensu. Jeśli bowiem przyjmujemy
potrzebę istnienia oficjalnego zestawu zasad, to musi on być wprowadzony
jako obowiązujący zamiast innego zestawu. Inaczej mija się z celem, którym
jest ortograficzny porządek. A czy to jest w ogóle działanie potrzebne, to
jest osobna kwestia.
Post by Stefan Sokołowski
Jeśli z takiej analogii chcecie zrobić argument, to wykażcie, że język
należy raczej do jezdniowej a nie do chodnikowej kategorii zjawisk. Ale
ja myślę, że tego nie da się zrobić. Wspaniale rozumiemy, co pisze
Stokrotka (choć się z nią nie zgadzamy). Rozumielibyśmy nawet, gdyby
ktoś pisał po kaszubsku albo słowacku. Więc rozchwianie ortografii nie
powoduje niezrozumiałości na masową skalę; raczej tylko irytację.
Nie, nie powoduje, nie jest to kategoria jezdniowa, ale też nie znaczy, że
regulacja nie jest przydatna dla precyzji (tu analogia chodnikowa się
oddala, lepsza byłaby ta ze schodami ruchomymi, gdzie reguła stawania po
prawej jest pożyteczna, bo ci, co się spieszą, mogą przejść szybciej - nie
jest to kwestia bezpieczeństwa, tylko wygody i ergonomii poruszania się).

Oczywiście nie mam na myśli regulacji przez jakieś dziwne gremia, które
kierują się swoim prywatnym widzimisię i mają - o zgrozo - przełożenie na
prawo (choć sławetnej ustawy o języku polskim bodaj pies z kulawą nogą nie
przestrzega). Ortografii zupełnie wystarczy, że się będzie wykształcać tak,
jak to się działo przez wieki - robili to edytorzy i skrybowie, ucierał się
zwyczaj, konkurowały różne pomysły. W tej sytuacji taka lub inna Stokrotka
może rzucić swoją koncepcję i ją propagować - wolna wola. Jeśli się
przyjmie - proszę bardzo. Może np. założyć gazetę czy wydawnictwo i rzucić
wyzwanie obowiązującej ortografii. Tak jak to zrobił bodajże "Die Welt",
który po paru latach plunął na niemiecką reformę ortograficzną. U nas
niestety nikt nie ma takiej odwagi.
Stefan Sokołowski
2010-11-29 18:46:04 UTC
Permalink
W tej sytuacji taka lub inna Stokrotka może rzucić swoją koncepcję i
ją propagować - wolna wola. Jeśli się przyjmie - proszę bardzo.
Zgoda. Tylko że ona, zamiast skutecznie propagować, chce to
przeprowadzić przez Sejm, co mnie osobiście wydaje się
niedorzecznością. Ale w wolnym kraju...
dziwne gremia, które kierują się swoim prywatnym widzimisię
Narzędnik: ,,widzimisięciem''; tak jak ,,prosięciem'', prawda? Jak
widzę tak odmieniony rzeczownik, to mi serce rośnie.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Yakhub
2010-11-29 20:24:03 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokołowski
dziwne gremia, które kierują się swoim prywatnym widzimisię
Narzędnik: ,,widzimisięciem''; tak jak ,,prosięciem'', prawda? Jak
widzę tak odmieniony rzeczownik, to mi serce rośnie.
"Dziwne gremia" są w liczbie mnogiej, więc "widzimisię" chyba też powinno.

Czyli:
"Dziwne gremia, które kierują się swoimi prywatnymi widzimisiami."
--
Yakhub
Stefan Sokołowski
2010-11-29 20:43:47 UTC
Permalink
Yakhub
Post by Yakhub
"Dziwne gremia, które kierują się swoimi prywatnymi widzimisiami."
,,Widzimisiętami'',
bo ,,widzimisiami'' jest od ,,widzimiś'' a nie od ,,widzimisię''.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Slawek Kotynski
2010-12-07 13:22:54 UTC
Permalink
Post by Yakhub
"Dziwne gremia" są w liczbie mnogiej, więc "widzimisię" chyba też powinno.
Widzimisię w liczbie mnogiej to widzinamsię,
a w trzeciej osobie widziimsię. :P
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Jarosław Sokołowski
2010-12-07 13:47:40 UTC
Permalink
Post by Slawek Kotynski
Post by Yakhub
"Dziwne gremia" są w liczbie mnogiej, więc "widzimisię" chyba też powinno.
Widzimisię w liczbie mnogiej to widzinamsię,
a w trzeciej osobie widziimsię. :P
Dokładnie rok temu była tu podobna dyskusja na ten sam temat.
Kto ciekaw, niech zajrzy do archiwum. Cały czas uważam, że to
językodawca namieszał wpisując do słowników słowo z błędem
ortograficznym -- "widzimisię" zamiast "widzimisie". Widzimisie
są w liczbie mnogiej, mało kto ma jednego widzimisia. Ale jest
to możliwe, tak jak może się zdarzyć, że ktoś ma jeden skrupuł.
To nie pierwszy raz, że pod paprotką czegoś nie zrozumieli,
dowcipu na przykład.

Jarek
--
Bo paluszki były za słone.
Stokrotka
2010-11-30 20:05:01 UTC
Permalink
...Tylko że ona, zamiast skutecznie propagować, chce to
przeprowadzić przez Sejm, co mnie osobiście wydaje się
niedorzecznością. Ale w wolnym kraju...
Jesteś obywatelem Polskim jak się domyślam.
Czy jako Polak zgodziłbyś się,
by dość pszypadkowe gremium jakim jest Rada Języka Polskiego,
bez zgody demokratycznie wybranego sejmu,
zmieniła w jednym dniu pisownię tylko z "ó" na "u"?
Pszynajmniej 70% społeczeństwa pomyślało by w pierwszym momencie:
"Zdrajcy!!! Zamknąć! Pod trybunał stanu! Płatne pahołki Uni Europejskiej."
Obecnie Rada Języka Polskiego ma takie prawo formalnie
(by zamienić ó na u), ale nie ma takiego prawa moralnie.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Horatio Valor
2010-12-04 20:20:12 UTC
Permalink
Użytkownik "Stefan "Sokołowski""
Post by Stefan Sokołowski
Narzędnik: ,,widzimisięciem''; tak jak ,,prosięciem'', prawda? Jak
widzę tak odmieniony rzeczownik, to mi serce rośnie.
Znakomity pomysł. Zgadzam się.

Mnie w takich sytuacjach generalnie też serce rośnie, ale któż dziś ma
odwagę odmieniać np. 'logo' w jedyny normalny sposób, tj. 'logiem', 'logu' i
'lóg'...?
Stokrotka
2010-11-30 19:52:55 UTC
Permalink
..chciałem wyśmiać pomysł "okresu przejściowego" o długości stu lat.
Pszepisy pszejściowe powinny precyzyjnie formułować co to znaczy.
Jak w starym pszysłowiu "diabeł tkwi w szczegułah".
Okres pszejściowy musi być długi, bardzo długi,
by nikt nie czuł się zagrożony, by ludzie wiedzieli,
że mogą pisać ręcznie do końca życia tak jak zostali nauczeni,
by potem nie było niezbędne wprowadzanie specjalnej ustawy
"że można łazić po trawniku", jak kilka miesięcy temu sejm ustalił,
by po prostu prawo było dopracowane i nie było kolejnym sejmowym bublem.
...ktoś mógłby sobie rościć prawa do dekretowania rzeczy, nad którymi nie
będzie miał przez większość czasu najmniejszej kontroli ...
Już obecnie jest kontrola prawna nad językiem :
mandat za pszeklinanie, niezdanie matury za błąd....
Po wprowadzeniu była by kontrola ale inna.
Dotyczyła by na pewno prasy , szkoły itp,
za to w naturalny sposub błędy na matuże były by mniej kontrolowane.
.. Jeśli bowiem przyjmujemy potrzebę istnienia oficjalnego zestawu zasad,
to musi on być wprowadzony jako obowiązujący zamiast innego zestawu.
Inaczej mija się z celem, którym jest ortograficzny porządek.
A co się złego stanie, jeśli tak nie będzie?
A co się złego stanie, jeśli matużyście wolno będzie napisać w jednym
wypracowaniu
"ktury" i "który"?
Czy wyobrażasz sobie, by w jednym dniu ponad 40mln ludzi pszestało pisać
"który" i zaczęło pisać "ktury"? Bo ja nie.
Czy wyobrażasz sobie, że obudzisz się kiedyś, wstąpisz w drodze do pracy do
kiosku, i znajdziesz w gazecie wszystkie teksty napisany dokładnie w nowej
ortografi? Bo ja nie. 95% społeczeństwa zareagowało by zabużeniami zdrowia.
....regulacja nie jest przydatna dla precyzji ...
Jest potszebna, ponieważ tam gdzie jej nie ma powstaje nieopanowany
bałagan, jak w angielskim, jak obecnie w polskim języku, ponieważ RJP
dopuszcza ten bałagan, co jest szkodliwe.
Pożądek w ortografi ma być, zamordyzm jest zabroniony - to hasła nowej
zreformowanej ortografi.
Połączenie pożądku z zakazem zamordyzmu jest bardzo trudne,
zwłaszcza dla każdego ociężałego umysłowo,
bezmyślnie nażucającego swoje nawyki następnemu pokoleniu.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Horatio Valor
2010-12-04 20:54:25 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Okres pszejściowy musi być długi, bardzo długi,
by nikt nie czuł się zagrożony, by ludzie wiedzieli,
że mogą pisać ręcznie do końca życia tak jak zostali nauczeni,
No i to właśnie burzy całą koncepcję. Zmiana oznacza przejście z dnia na
dzień. Na początku trochę zawirowań, ale po chwili wszyscy przywykają. Weźmy
np. skasowanie blaszanej zielonej strzałeczki na skrzyżowaniach parę lat
temu. Niby wieloletni zwyczaj, przyzwyczajenie, a jak pozdejmowali, to też
jakoś nie było tysięcy ofiar na drogach. Potem porobili strzałeczki
świetlne, elektryczne, jak teraz, ale przecież na początku one po prostu
poznikały i tragedia się nie stała.
Post by Stokrotka
.. Jeśli bowiem przyjmujemy potrzebę istnienia oficjalnego zestawu zasad,
to musi on być wprowadzony jako obowiązujący zamiast innego zestawu.
Inaczej mija się z celem, którym jest ortograficzny porządek.
A co się złego stanie, jeśli tak nie będzie?
Powstanie chaos, który jest sprzeczny z ideą istnienia zadekretowanej
ortografii (której to idei, przypominam, osobiście nie odczuwam jako
niezbędnej do życia). Jeśli zakładamy, że istnienie odgórnej normy jest
zasadne, to nie mogą istnieć dwie różne normy. Dokładnie tak jak w
przytoczonej wcześniej analogii z ruchem drogowym.
Post by Stokrotka
Czy wyobrażasz sobie, by w jednym dniu ponad 40mln ludzi pszestało pisać
"który" i zaczęło pisać "ktury"? Bo ja nie.
Czy wyobrażasz sobie, że obudzisz się kiedyś, wstąpisz w drodze do pracy
do kiosku, i znajdziesz w gazecie wszystkie teksty napisany dokładnie w
nowej ortografi?
Oczywiście. Reformy ideografiki w latach 50. w Japonii i Chinach mniej
więcej tak wyglądały - od jutra piszemy tak i tak, i danego dnia rano gazety
już były po nowemu. Wymieniono wszelkie napisy, tablice, pieczątki, druki,
itp. Oraz pozmieniano ludziom nazwiska. A były to reformy głębsze niż tylko
zmiana jednej pisowni fonetycznej na inną fonetyczną.
Post by Stokrotka
Jest potszebna, ponieważ tam gdzie jej nie ma powstaje nieopanowany
bałagan, jak w angielskim, jak obecnie w polskim języku, ponieważ RJP
dopuszcza ten bałagan, co jest szkodliwe.
Akurat w polskim tego bałaganu nie ma, jest wręcz przeregulowanie. W którym
widać również radosną twórczość własną ortografistów (choćby sławetne
pisanie mieszkańców miast małą literą).

W angielskim rzeczywiście jest większy "bałagan", chocby dlatego, że nie ma
instytucji regulującej. Jednostki wywrotowe i niedpowiedzialne piszą więc
np. 'tonite' zamiast 'tonight' albo 'thru' zamiast 'through' i ręka
sprawiedliwości nie wyciąga się po ich zbrodnicze głowy. Ale czy przeszkadza
to angielszczyźnie pełnić funkcję języka państwowego w kilku naważniejszych
krajach świata, a do tego języka międzynarodowego na reszcie globu? Czy to
upośledza jednoznaczność i sprawność tego języka? Przypuszczam, że wątpię.
Stokrotka
2010-12-09 21:02:36 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Okres pszejściowy musi być długi, bardzo długi,
by nikt nie czuł się zagrożony, by ludzie wiedzieli,
że mogą pisać ręcznie do końca życia tak jak zostali nauczeni,
.... Zmiana oznacza przejście z dnia na dzień.
Dlaczego i po co?

___________
.. Weźmy np. skasowanie blaszanej zielonej strzałeczki na skrzyżowaniach
parę lat temu. Niby wieloletni zwyczaj, przyzwyczajenie, a jak
pozdejmowali, to też jakoś nie było tysięcy ofiar na drogach.
A ilu się zestresowało jadąc na pamięć, gdy zauważyło sygnalizator zamiast
znajomej stszałeczki ? Poza tym tabliczki były lepsze, teraz UE ma pszejść
na tabliczki (zmniejsza to korki), my będziemy wracać. I po co to było?
...ale przecież na początku one po prostu poznikały...
Jak huligan urwał, normalnie były zmieniane na sygnalizatory.
__________
Jeśli zakładamy, że istnienie odgórnej normy jest zasadne, to nie mogą
istnieć dwie różne normy.
Już istnieją i świat się nie wali: tysiące dotyczy wymowy (japko- jabłko),
tysiące pisowni: raz piszemy u kiedy indziej ó, gdy słyszymy u;
tysiące czytania: c raz czytamy c kiedy indziej czytamy "niemo", w każdym
ch.
setki lub dziesiątki dotyczące pisowni całego wyrazu: ketchup lub keczup...
_____________
Post by Stokrotka
Czy wyobrażasz sobie, by w jednym dniu ponad 40mln ludzi pszestało pisać
"który" i zaczęło pisać "ktury"? Bo ja nie.
Czy wyobrażasz sobie, że obudzisz się kiedyś, wstąpisz w drodze do pracy
do kiosku, i znajdziesz w gazecie wszystkie teksty napisany dokładnie w
nowej ortografi?
Oczywiście. Reformy ideografiki w latach 50. w Japonii i Chinach mniej
więcej tak wyglądały - od jutra piszemy tak i tak, i danego dnia rano
gazety już były po nowemu. Wymieniono wszelkie napisy, tablice, pieczątki,
druki, itp. Oraz pozmieniano ludziom nazwiska. A były to reformy głębsze
niż tylko zmiana jednej pisowni fonetycznej na inną fonetyczną.
Dajesz pszykład z kraju skrajnie totalitarnego w jego najgorszym okresie.
Ja nie będę brać pszykładu z totalitaryzmu.
Oni nie liczyli ofiar, nie liczyli ilu dostało zawału z tego powodu.

________


Nie odpowiedziałeś na istotne pytanie:
A co się złego stanie, jeśli w jednym dniu w gazecie będzie wolno pisać i
który i ktury?
A co się złego stanie, jeśli matużyście wolno będzie napisać w jednym
wypracowaniu "ktury" i "który"?
Świat się zawali?
Czy zdenerwuje się więcej ludzi niż wtedy,
gdy zauważy, że cała gazeta jest w nowej ortografi?
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Horatio Valor
2010-12-10 16:31:32 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
...ale przecież na początku one po prostu poznikały...
Jak huligan urwał, normalnie były zmieniane na sygnalizatory.
Nie. Zostały zdjęte, potem sukcesywnie zamieniano na świetlne.
Post by Stokrotka
Już istnieją i świat się nie wali: tysiące dotyczy wymowy (japko- jabłko)
tysiące pisowni: raz piszemy u kiedy indziej ó, gdy słyszymy u;
tysiące czytania: c raz czytamy c kiedy indziej czytamy "niemo", w każdym
ch.
setki lub dziesiątki dotyczące pisowni całego wyrazu: ketchup lub keczup...
To nie jest norma.

Powtarzam - JA nie widzę sensu dekretowania ortografii, ale jeśli ktoś
widzi, to nielogiczne jest z tego punktu widzenia zaburzanie porządku
zamiast wprowadzania go.
Post by Stokrotka
Oczywiście. Reformy ideografiki w latach 50. w Japonii i Chinach mniej
więcej tak wyglądały - od jutra piszemy tak i tak, i danego dnia rano
gazety już były po nowemu. Wymieniono wszelkie napisy, tablice, pieczątki,
druki, itp. Oraz pozmieniano ludziom nazwiska. A były to reformy głębsze
niż tylko zmiana jednej pisowni fonetycznej na inną fonetyczną.
Dajesz pszykład z kraju skrajnie totalitarnego w jego najgorszym okresie.
Umiesz czytać? Pisze 'Japonia' czy nie pisze?
Post by Stokrotka
Ja nie będę brać pszykładu z totalitaryzmu.
Oni nie liczyli ofiar, nie liczyli ilu dostało zawału z tego powodu.
Nikt nie dostał, to jest po prostu logiczny i normalny sposób wprowadzania
tego typu zmian.
Post by Stokrotka
A co się złego stanie, jeśli w jednym dniu w gazecie będzie wolno pisać i
który i ktury?
Odpowiedziałem wielokrotnie. Trzeba czytać umić. W dowolnej ortografii.
Stokrotka
2010-12-10 19:47:49 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
...ale przecież na początku one po prostu poznikały...
Jak huligan urwał, normalnie były zmieniane na sygnalizatory.
Nie. Zostały zdjęte, potem sukcesywnie zamieniano na świetlne.
Może na jakiejś małej mieścinie, w Wa-wie były zmieniane i słusznie,
inaczej by się nieskończone korki porobiły.
________
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
.....
setki lub dziesiątki dotyczące pisowni całego wyrazu: ketchup lub keczup...
To nie jest norma.
Co nie jest normą? Ze można pisać keczup i ketchup? Jest, sprawdzałam.
______________
Post by Horatio Valor
Powtarzam - JA nie widzę sensu dekretowania ortografii,...
Ja widzę, wpp zrobi się nieopanowany bałagan, jak w angielskim.
Post by Horatio Valor
jeśli ktoś widzi, to nielogiczne jest z tego punktu widzenia zaburzanie
porządku zamiast wprowadzania go.
A co uważasz za pożądek w ortografi?
_______
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Oczywiście. Reformy ideografiki w latach 50. w Japonii i Chinach mniej
więcej tak wyglądały - od jutra piszemy tak i tak, i danego dnia rano
gazety już były po nowemu. Wymieniono wszelkie napisy, tablice, pieczątki,
druki, itp. Oraz pozmieniano ludziom nazwiska. A były to reformy głębsze
niż tylko zmiana jednej pisowni fonetycznej na inną fonetyczną.
Dajesz pszykład z kraju skrajnie totalitarnego w jego najgorszym okresie.
Umiesz czytać? Pisze 'Japonia' czy nie pisze?
O Japoni nie piszę , bo tego co piszesz nie mogę sprawdzić, a wygląda na
całkowitą bzdurę.
Wyobrażasz sobie wprowadzenie zmiany np od 1 stycznia 20xx?
I co z dwutygodnikami w kiosku?
Spszedawca ma zdjąć z wystawy wszystkie wydane 31 grudnia,
bo są w starej ortografi, a od 1 obowiązuje nowa?
Pomyśl zanim coś napiszesz.
_______________
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Ja nie będę brać pszykładu z totalitaryzmu.
Oni nie liczyli ofiar, nie liczyli ilu dostało zawału z tego powodu.
Nikt nie dostał,....
A skąd wiesz ? Liczyłeś?
___________
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Horatio Valor
2010-12-11 03:07:04 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
To nie jest norma.
Co nie jest normą? Ze można pisać keczup i ketchup? Jest, sprawdzałam.
Globalna zasada, a nie alternatywne pisownie tego samego wyrazu.
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
Powtarzam - JA nie widzę sensu dekretowania ortografii,...
Ja widzę, wpp zrobi się nieopanowany bałagan, jak w angielskim.
Nie robi się. Raz, że w angielskim nie ma najmniejszego rozchwiania w
określonych typach tekstów i w określonych rejestrach, a dwa, że znakomicie
z sytuacją braku dekretu radzimy sobie egzystując w świecie anglojęzycznym.
A u nas to już zupełnie nie ma żadnego bałaganu z ortografią. No, może w
gimnazjach.
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
jeśli ktoś widzi, to nielogiczne jest z tego punktu widzenia zaburzanie
porządku zamiast wprowadzania go.
A co uważasz za pożądek w ortografi?
Napisałem wcześniej - istnienie jednej spójnej normy.
Post by Stokrotka
O Japoni nie piszę , bo tego co piszesz nie mogę sprawdzić, a wygląda na
całkowitą bzdurę.
Wygląda na to, że nie masz pojęcia.
Post by Stokrotka
Wyobrażasz sobie wprowadzenie zmiany np od 1 stycznia 20xx?
Tak.

Stycznia, albo lipca, albo października. Oczywiście najpierw musi toto mieć
sens, nie pochlebiaj sobie.
Post by Stokrotka
I co z dwutygodnikami w kiosku?
Od następnego numeru.
Post by Stokrotka
Spszedawca ma zdjąć z wystawy wszystkie wydane 31 grudnia,
bo są w starej ortografi, a od 1 obowiązuje nowa?
Pomyśl zanim coś napiszesz.
Przeczytaj, zanim napiszesz, postaraj się zrozumieć, potem pisz. Nie
odwracaj tej kolejności.

Spróbuję ułatwić zrozumienie. Słyszałeś o pojęciu "cisza wyborcza"? To coś
takiego, że w sobotę przed wyborami nie wolno publikować wiadomości, które
mogą być odebrane jako kampania wyborcza. Co nie znaczy, że to, co
wydrukowano w piątek i wcześniej, musi zostać zniszczone, wycofane ze
sprzedaży, z internetu, zdjęte z plakatów itp. Spróbuj tę analogię
przemyśleć.
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
Nikt nie dostał,....
A skąd wiesz ? Liczyłeś?
Nie było co liczyć, skoro nikt nie dostał. Myślę, że to dość logiczne.
Stokrotka
2010-12-11 20:25:30 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
To nie jest norma.
Co nie jest normą? Ze można pisać keczup i ketchup? Jest, sprawdzałam.
Globalna zasada, a nie alternatywne pisownie tego samego wyrazu.
Globalna zasada jest , że jak słuszę u to _albo_ piszę u _albo_ ó.
Więc nie jest jednoznaczna.
_________
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
Powtarzam - JA nie widzę sensu dekretowania ortografii,...
Ja widzę, wpp zrobi się nieopanowany bałagan, jak w angielskim.
Nie robi się. Raz, że w angielskim nie ma najmniejszego rozchwiania w
określonych typach tekstów i w określonych rejestrach, a dwa, że
znakomicie z sytuacją braku dekretu radzimy sobie egzystując w świecie
anglojęzycznym. A u nas to już zupełnie nie ma żadnego bałaganu z
ortografią. No, może w gimnazjach.
Piszesz całkowite bzdury.
I na dodatek bardzo bżydką polszczyzną.
Weź słowo oznaczające w angielskim pustynię, dezertera , i deser.
2 pisze się tak samo a wymawia inaczej,
inne 2 wymawia tak samo , a pisze inaczej,
i to nie jest bałagan?

______________
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
jeśli ktoś widzi, to nielogiczne jest z tego punktu widzenia zaburzanie
porządku zamiast wprowadzania go.
A co uważasz za pożądek w ortografi?
Napisałem wcześniej - istnienie jednej spójnej normy.
No to widzisz , że nie ma spujnej normy dla zapisu u.
Nie ma też spujnej normy dla zapisu ż, ani h.
Nie ma też spujnej normy dla odczytu c.
Nawet nie ma spujnej normy dla odczytu rz (po p,k... czytamy je jak sz).
_____________
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Wyobrażasz sobie wprowadzenie zmiany np od 1 stycznia 20xx?
Tak.
Stycznia, albo lipca, albo października. Oczywiście najpierw musi toto
mieć sens, nie pochlebiaj sobie.
Post by Stokrotka
I co z dwutygodnikami w kiosku?
Od następnego numeru.
To zanczy u ciebie okres pszejściowy będzie trwał 2 tygodnie?
____________________
Post by Horatio Valor
.....Co nie znaczy, że to, co wydrukowano w piątek i wcześniej, musi
zostać zniszczone, wycofane ze sprzedaży, z internetu, zdjęte z plakatów
itp. Spróbuj tę analogię przemyśleć.
I to się nazywa okres pszejściowy.
Musi on być zdefiniowany dokładnie: musza być dokłądnie zdefiniowane prawa:
co wtedy wolno, czego nie.
wpp byle stujkowy zarekfiruje auto
pod pretekstem położenia za szybą starej wersji Pana Tadeusza.
___________
Post by Horatio Valor
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
Nikt nie dostał,....
A skąd wiesz ? Liczyłeś?
Nie było co liczyć, skoro nikt nie dostał. Myślę, że to dość logiczne.
Jak Kubuś Puchatek : włożysz łep pod poduszkę,
i sam nie widząc, myślisz, ze ini nie widzą twej głupoty.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Aicha
2010-12-11 22:04:12 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Piszesz całkowite bzdury.
I na dodatek bardzo bżydką polszczyzną.
Weź słowo oznaczające w angielskim pustynię, dezertera , i deser.
2 pisze się tak samo a wymawia inaczej,
inne 2 wymawia tak samo , a pisze inaczej,
i to nie jest bałagan?
Czyżbyś angielski też chciała reformować? No, no :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Aicha
2010-12-11 22:06:32 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Jak Kubuś Puchatek : włożysz łep pod poduszkę,
i sam nie widząc, myślisz, ze ini nie widzą twej głupoty.
A Ty masz kiełpie we łpie.
--
Pozdrawiam - Aicha
Hanna Burdon
2010-12-11 23:18:06 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Weź słowo oznaczające w angielskim pustynię, dezertera , i deser.
2 pisze się tak samo a wymawia inaczej,
inne 2 wymawia tak samo , a pisze inaczej,
i to nie jest bałagan?
desert ['dezət]
deserter [dɪ'zɜːtə]
dessert [dɪ'zɜːt]

To które konkretnie tak samo się pisze i tak samo wymawia?

Hania
--
There is no sin but ignorance.
Marcin 'Qrczak' Kowalczyk
2010-12-12 11:33:56 UTC
Permalink
Post by Hanna Burdon
Post by Stokrotka
Weź słowo oznaczające w angielskim pustynię, dezertera , i deser.
2 pisze się tak samo a wymawia inaczej,
inne 2 wymawia tak samo , a pisze inaczej,
i to nie jest bałagan?
desert ['dezət]
deserter [dɪ'zɜːtə]
dessert [dɪ'zɜːt]
To które konkretnie tak samo się pisze i tak samo wymawia?
Zamiast "dezerter" weź "zdezerterować".
desert [dɪ'zɜːt]

Inna rodzina tego rodzaju: red, read, read.
Krystian Zaczyk
2010-12-12 01:04:55 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
zarekfiruje
łep
i kfita.

Krystian
--
Do kfadratu rzekł raz kfiat:
Zobacz, jaki ze mnie chfat!
Horatio Valor
2010-12-16 05:28:20 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Globalna zasada jest , że jak słuszę u to _albo_ piszę u _albo_ ó.
Więc nie jest jednoznaczna.
Nie tak brzmi ta zasada.
Post by Stokrotka
Piszesz całkowite bzdury.
I na dodatek bardzo bżydką polszczyzną.
Taa, chyba 'bżytką'. Śe znalas ekspierd łod pienkny polstrzyzny.

Nawet jeśli, ja przynajmniej potrafię pisać. Nie nazywam swojej ociężałości
umysłowej "nowym wspaniałym światem" ani "nową ortografią".
Post by Stokrotka
Weź słowo oznaczające w angielskim pustynię, dezertera , i deser.
2 pisze się tak samo a wymawia inaczej,
inne 2 wymawia tak samo , a pisze inaczej,
i to nie jest bałagan?
Gdybyś wiedział więcej, to okazałoby się, że są języki, gdzie angielski to w
ogóle pestka pod tym względem.

A jakoś bałaganu nie ma, ani w angielskim, ani w tych innych. Potężne
społeczeństwa i kultury funkcjonują nawet nie zauważając, że w szczegółach
coś tam nie pasuje do jednej z zasad.
Post by Stokrotka
Post by Horatio Valor
Napisałem wcześniej - istnienie jednej spójnej normy.
No to widzisz , że nie ma spujnej normy dla zapisu u.
Nie ma też spujnej normy dla zapisu ż, ani h.
Nie ma też spujnej normy dla odczytu c.
Nawet nie ma spujnej normy dla odczytu rz (po p,k... czytamy je jak sz).
Zasada fonetyczna jest tylko jedną z istniejących. Jeśli pójdziesz kiedyś do
szkoły na tyle dobrej, że trafisz na mądrego nauczyciela, to być może
poznasz pozostałe zasady. Zresztą zasada fonetyczna jest i tak w
polszczyźnie stosunkowo silna.
Post by Stokrotka
To zanczy u ciebie okres pszejściowy będzie trwał 2 tygodnie?
Nie. Będzie trwał zero. Dwutygodnik nie wychodzi w okresie między numerem n
a numerem n+1, dwa tygodnie późniejszym. Dla większości ludzi to wiedza
nawet nie życiowa, tylko po prostu logika.
Post by Stokrotka
I to się nazywa okres pszejściowy.
Nie, to nie jest okres przejściowy. Mówiłem: spróbuj przemyśleć tę analogię.
Póki tego nie zrobisz, dalej będziesz bredzić.
Post by Stokrotka
co wtedy wolno, czego nie.
wpp byle stujkowy zarekfiruje auto
pod pretekstem położenia za szybą starej wersji Pana Tadeusza.
Ty jak widać nie tylko o ortografii nie masz pojęcia... Prawo w dziedzinie
ortografii też by tak nie działało.
Post by Stokrotka
Jak Kubuś Puchatek : włożysz łep pod poduszkę,
i sam nie widząc, myślisz, ze ini nie widzą twej głupoty.
Dziecino, zawsze jak w dyskusji podnosisz głos albo wyjeżdżasz w
inwektywami, świat widzi, że właśnie boleśnie zaczynasz dostawać w bańkę.

Udowodnij stan przeciwny albo jak w dawnej Polsce: pod stół i szczekać.

Tak to działa. Póki tego nie zrozumiesz, kury szczać chadzaj, a nie
"projekty" wysuwaj.
Stokrotka
2010-12-18 21:14:55 UTC
Permalink
Za dużo bzdur, żeby odpowiadać.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
Slawek Kotynski
2010-12-19 13:02:21 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
kury szczać chadzaj
Poproszę o tłumaczenie.
--
mjk
Nie pisz na ***@askar.com.pl - to pułapka
s/smieciarz/kotynski/
Stefan Sokołowski
2010-12-19 14:14:04 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
kury szczać chadzaj
Poproszę o tłumaczenie.
W oryginale było chyba ,,kury szczać prowadzać''. To jest wypowiedź
pewnego przedwojennego polityka, który wsławił się głównie brutalnością
i chamstwem. Najważniejszym osiągnięciem jego życia był krwawy zamach
stanu.

Ludzie czasem lubią z podziwem cytować bluzgi, od których wypowiedzenia
we własnym imieniu powstrzymuje ich kultura osobista. Cytowanie znanej
osoby jakby zdejmuje z nich odpowiedzialność.

Podobnym przykładem wyrażanej od wieków bezmyślej żądzy niszczenia jest
słynne /censeo Carthaginem delendam esse/. Dla jej autora-sklerotyka
było to coś w rodzaju tiku, czy ,,panie dziejku'', którym kończył każdą
wypowiedź na każdy temat, czy mowa była o Hiszpanii czy o Galii, czy o
wczorajszym obiedzie. W tym czasie Kartagina już nie stanowiła
militarnego zagrożenia dla Rzymu, wiernie płaciła mu daniny i zajmowała
się handlem. Rzymskim panom świata ten handel stał kością w gardle,
więc jednak została bestialsko zniszczona. A my teraz, po 2100 latach,
powtarzamy ten wytwór demencji starego żołdaka (Marcus Porcius Cato żył
85 lat, III wojna punicka zaczęła się już po jego śmierci), jakby to
były słowa natchnione i dostojne.

Z tymi szczającymi kurami jest podobnie...

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Waldemar Krzok
2010-12-19 16:17:21 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokołowski
Ludzie czasem lubią z podziwem cytować bluzgi, od których wypowiedzenia
we własnym imieniu powstrzymuje ich kultura osobista. Cytowanie znanej
osoby jakby zdejmuje z nich odpowiedzialność.
Na przykład Niemcy lubią cytować Goethego, konkretnie Götz von Berlichingen,
gdzie Götz mówi do posłańca, że jego kapitan może w dupie lizać.
Post by Stefan Sokołowski
Podobnym przykładem wyrażanej od wieków bezmyślej żądzy niszczenia jest
słynne /censeo Carthaginem delendam esse/. Dla jej autora-sklerotyka
było to coś w rodzaju tiku, czy ,,panie dziejku'', którym kończył każdą
wypowiedź na każdy temat, czy mowa była o Hiszpanii czy o Galii, czy o
wczorajszym obiedzie. W tym czasie Kartagina już nie stanowiła
militarnego zagrożenia dla Rzymu, wiernie płaciła mu daniny i zajmowała
się handlem. Rzymskim panom świata ten handel stał kością w gardle,
więc jednak została bestialsko zniszczona. A my teraz, po 2100 latach,
powtarzamy ten wytwór demencji starego żołdaka (Marcus Porcius Cato żył
85 lat, III wojna punicka zaczęła się już po jego śmierci), jakby to
były słowa natchnione i dostojne.
Tu bym się nie całkiem zgodził. Cytat, o ile mnie skleroza nie myli był:
"Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.", ostatnie dwa słowa też
odwrócone. To "oprócz tego stwierdzam..." nie wskazuje na to, że Cato nie
wiedział co mówi, ale raczej że Kartagina była mu takim wrzodem na dupie, że
z całej duszy pragnął jej zniszczenia. Jak mi łacinnik tłumaczył, zwrot
"ceterum censeo" może być też zrozumiany jako "oprócz tego składam wniosek",
co by jeszcze bardziej podkreślało może jego starczy upór, ale raczej nie
sklerozę.

Waldek
Stefan Sokołowski
2010-12-19 22:36:28 UTC
Permalink
Post by Waldemar Krzok
Tu bym się nie całkiem zgodził. Cytat, o ile mnie skleroza nie myli
był: "Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.", ostatnie dwa słowa
też odwrócone.
My te słowa znamy nie bezpośrednio od Katona Starszego, tylko przez
Plutarcha. On jeden, jako jedyny starożytny autor, zniżył się do
zacytowania tego ogólnowojskowego szczucia. I on cytuje je tak (zaraz
zobaczymy, jak utf-8 radzi sobie ze starożytną greką):

Δοκεῖ δέ μοι καὶ Καρχηδόνα μὴ εἶναι

(patrz: http://de.wikipedia.org/wiki/Ceterum_censeo_Carthaginem_esse_delendam#Ursprung ).
To znaczy: *nie wiemy*, jak Cato wyrażał to po łacinie. Plutarch być
może wiedzial, ale nie powiedział w oryginale, tylko we własnym
przekładzie na grekę. Potem ktoś przełożyl Plutarcha znowu na łacinę i
rozpropagował.

Ja nie znam greki, ale zapodane niemieckie tłumaczenie wykłada się na
polski tak:

Ale mnie się wydaje, że również Kartagina nie powinna być.

No to skoro w jedynym zachowanym cytacie w ogóle nie ma nic o
niszczeniu, to nie wiadomo, czy słowo /delendam/ w ogóle występowało w
oryginale, więc tym bardziej czy przed czy po /esse/.
Post by Waldemar Krzok
Jak mi łacinnik tłumaczył, zwrot "ceterum censeo" może być też
zrozumiany jako "oprócz tego składam wniosek"
Hmmm... Istotnie, jednym z dalszych znaczeń czasownika /censeo/ jest
wnioskowanie, w sensie proponowania (a nie wnioskowania z poszlak...).
Ale lepszą hipotezą jest aliteracja. Oni wtedy każde ,,c'' czytali jak
,,k'', więc /keterum kenseo Karthaginem/ ... łatwiej wchodziło do
legendy niż np.
* /puto Carthaginem esse delendam/,
* /Carthago delenda esse videtur/.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Horatio Valor
2011-01-09 00:16:20 UTC
Permalink
Użytkownik "Stefan "Sokołowski""
Post by Stefan Sokołowski
W oryginale było chyba ,,kury szczać prowadzać''.
Tak, w oryginale było "prowadzać".
Post by Stefan Sokołowski
Ludzie czasem lubią z podziwem cytować bluzgi, od których wypowiedzenia
we własnym imieniu powstrzymuje ich kultura osobista. Cytowanie znanej
osoby jakby zdejmuje z nich odpowiedzialność.
Zupełnie mylna interpretacja w tym przypadku. Gdybym miał zamiar zastosować
mocniejsze sformułowanie, tobym tak uczynił bez potrzeby wspierania się
czyimś autorytetem, np. gen. Cambronne'a. Podziwu też proszę się nie
doszukiwać.

Parafraza cytatu nie służyła maskowaniu czegokolwiek, tylko przywoływała
szerszą odpowiedniość sytuacji niedostawania kogoś do zamierzonej przez
siebie roli.
Post by Stefan Sokołowski
Podobnym przykładem wyrażanej od wieków bezmyślej żądzy niszczenia jest
słynne /censeo Carthaginem delendam esse/.
To raczej nie przywołuje dziś żądzy zniszczenia, a raczej obsesyjne
trzymanie się jakiejś idee fixe. Do Katona (chyba świadomie) nawiązywał
przez lata człowiek, który w podobnych okolicznościach wzywał do odejścia
Balcerowicza. Nie jest to szczególnie szlachetne ani chwalebne skojarzenie.
Yakhub
2010-12-10 22:20:08 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Już istnieją i świat się nie wali: tysiące dotyczy wymowy (japko- jabłko),
Zatrzymajmy się przez chwilę przy tym przykładzie - załóżmy, że dopuścimy
pisownię (i wymowę!) "JAPKO".

Jak zatem będzie nazywać się drzewo, na którym rosną JAPKA?
--
Yakhub
Stokrotka
2010-12-10 22:31:53 UTC
Permalink
Post by Yakhub
Post by Stokrotka
Już istnieją i świat się nie wali: tysiące dotyczy wymowy (japko- jabłko),
Zatrzymajmy się przez chwilę przy tym przykładzie - załóżmy, że dopuścimy
pisownię (i wymowę!) "JAPKO".
Jak zatem będzie nazywać się drzewo, na którym rosną JAPKA?
A jakie jest zdrobnienie od szczęśliwy?
iszczę śliwy - sisiam śliweczki
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
identifikator: 20040501
2010-12-11 09:03:44 UTC
Permalink
ludzie co Wy piepszycie...
b i p to dwie różne litery...
my mówimy o rz i ż, ch i h, u i ó...
chyba trzeba być debilem, żeby podzielać Waszmościów podejście...
Yakhub
2010-12-11 09:41:36 UTC
Permalink
Post by identifikator: 20040501
ludzie co Wy piepszycie...
b i p to dwie różne litery...
my mówimy o rz i ż, ch i h, u i ó...
chyba trzeba być debilem, żeby podzielać Waszmościów podejście...
Mnie w to proszę nie mieszać. Starałem się jedynie na prostym przykładzie
wykazać idiotyzm pomysłu.
--
Yakhub
Aicha
2010-12-11 12:03:08 UTC
Permalink
Post by Yakhub
Post by Stokrotka
Już istnieją i świat się nie wali: tysiące dotyczy wymowy (japko- jabłko),
Zatrzymajmy się przez chwilę przy tym przykładzie - załóżmy, że dopuścimy
pisownię (i wymowę!) "JAPKO".
Jak zatem będzie nazywać się drzewo, na którym rosną JAPKA?
JAPOŃ przecież :)
--
Pozdrawiam - Aicha
Jarosław Sokołowski
2010-12-11 13:26:31 UTC
Permalink
Post by Yakhub
Post by Stokrotka
Już istnieją i świat się nie wali: tysiące dotyczy wymowy (japko- jabłko),
Zatrzymajmy się przez chwilę przy tym przykładzie - załóżmy, że dopuścimy
pisownię (i wymowę!) "JAPKO".
Jak zatem będzie nazywać się drzewo, na którym rosną JAPKA?
A jak nazywa się drzewo, na którym rosną ŻOŁĘDZIE? Nie "żołędziowiec"
przecież, a tym bardziej nie "żołędzioń", tylko "dąb".

Ktoś ma głupie pomysły i one są głupie same w sobie. Nie potrzeba
przeciwko nim wytaczać takich (niezbyt trafionych) argumentów.
Zwłaszcza że zaraz możemy się dowiedzieć, że konieczna jest również
reforma biologii, systematyki, ogrodnictwa i sadownictwa, która
zlikwiduje takie nielogiczności w nazewenictwie.
--
Jarek
Horatio Valor
2010-12-11 15:50:46 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ktoś ma głupie pomysły i one są głupie same w sobie. Nie potrzeba
przeciwko nim wytaczać takich (niezbyt trafionych) argumentów.
Zwłaszcza że zaraz możemy się dowiedzieć, że konieczna jest również
reforma biologii, systematyki, ogrodnictwa i sadownictwa, która
zlikwiduje takie nielogiczności w nazewenictwie.
Spokojnie, spokojnie, przecież ma być stuletni okres przejściowy. Bez nerw.
Silinde Ringëril
2010-12-13 22:18:03 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ktoś ma głupie pomysły i one są głupie same w sobie. Nie potrzeba
przeciwko nim wytaczać takich (niezbyt trafionych) argumentów.
Zwłaszcza że zaraz możemy się dowiedzieć, że konieczna jest również
reforma biologii, systematyki, ogrodnictwa i sadownictwa, która
zlikwiduje takie nielogiczności w nazewenictwie.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Przecież już się zaczęła, skoro ślimak ma być (jest?) rybą.

SR
--
http://qck.pl/Rc
"Planned Parenthood proponuje „doskonały” pomysł na gwiazdkowy prezent.
Na przedświątecznym bazarze w Anchorage będzie sprzedawać bony, którymi
można płacić za aborcję."
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Stefan Sokołowski
2010-12-14 06:32:12 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Zwłaszcza że zaraz możemy się dowiedzieć, że konieczna jest również
reforma biologii, systematyki, ogrodnictwa i sadownictwa, która
zlikwiduje takie nielogiczności w nazewenictwie.
Przecież już się zaczęła, skoro ślimak ma być (jest?) rybą.
To nie ma być (jest?) reforma biologii, systematyki, ogrodnictwa i
sadownictwa. To ma być (jest?) *wyłącznie* reforma prawa.

- Stefan
--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://inf.ug.edu.pl/~stefan
Silinde Ringëril
2010-12-14 07:33:06 UTC
Permalink
Post by Stefan Sokołowski
To nie ma być (jest?) reforma biologii, systematyki, ogrodnictwa i
sadownictwa. To ma być (jest?) *wyłącznie* reforma prawa.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Od czegoś trzeba zacząć :)

SR
--
http://qck.pl/Rc
"Planned Parenthood proponuje „doskonały” pomysł na gwiazdkowy prezent.
Na przedświątecznym bazarze w Anchorage będzie sprzedawać bony, którymi
można płacić za aborcję."
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Ikselka
2010-12-01 00:18:02 UTC
Permalink
Post by Adam
Stuletni okres przejściowy polegałby na tym, że ci, którzy chcą mogą
jeździć po staremu.
Czyli jedziesz prawie jak widzisz!
O, to będzie u nas zupełnie jak w Indiach! I tam jest własnie, zdaje się,
najmniej wypadków! Jestem za.
:-P
identifikator: 20040501
2010-11-28 11:11:09 UTC
Permalink
ja słyszałem gdzieś wersję, że podział na h i ch, ż i rz itp.
odzwierciedlał dawną różnicę w wymowie słów z tymi wyrazami,
obecnie różnic nie ma więc stosowanie takich idiotyzmów jest
co najmniej nie na miejscu... ale ilu doktorków i profesorków
by po reformie poleciało - nie przejdzie, "dopóki PO żyjemy"
TomaSz.
2010-11-30 07:17:55 UTC
Permalink
Z pamiętnika internauty.
Własność: 'Stokrotka'
Post by Stokrotka
Jak co miesiąc wznawiam wątek o reformie ortografi,
co może być ważne zwłaszcza w czasie jesiennej słoty,
i gdy zbliża się 6 grudnia.
Jeśli zdarza Ci się to regularnie, co miesiąc, zaczynam podejrzewać, że ma
to u Ciebie związek z menstruacją. Może to dałoby się wyleczyć :-) - może
jakiś dobry ginekolog i/lub endokrynolog mógłby sprawę złatwić raz na
zawsze i nie męczyłabyś tą "sfoją" ortografią siebie i grupowiczów.
--
TomaSz.
Horatio Valor
2010-12-04 20:16:41 UTC
Permalink
Post by TomaSz.
Jeśli zdarza Ci się to regularnie, co miesiąc, zaczynam podejrzewać, że ma
to u Ciebie związek z menstruacją. Może to dałoby się wyleczyć :-)
Każdy mądry mąż wie, że takie rzeczy najlepiej przeczekać.
Jarosław Sokołowski
2010-12-04 20:26:17 UTC
Permalink
Post by Horatio Valor
Post by TomaSz.
Jeśli zdarza Ci się to regularnie, co miesiąc, zaczynam podejrzewać,
że ma to u Ciebie związek z menstruacją. Może to dałoby się wyleczyć :-)
Każdy mądry mąż wie, że takie rzeczy najlepiej przeczekać.
Bo wie, że nie może użyć killfile.

Jarek
--
"Bo zupa była za słona."
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...