Discussion:
dbNET - gdzie haczyki?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-12 13:51:25 UTC
Permalink
Wiem, że nie bardzo ;) uporałem się z poprzednim moim bardzowaniem, ale mimo tego... ;)
Ja tam wole miec napisane, bo infolinki często mają rozbieżne zdania.
To samo czeka Cie w emailach - kiedys pisalem juz tu o tym,
ze dostalem dwie odpowiedzi z db na to samo pytanie (na emaila).
Emaile owe byly wykluczajace sie bardzo :).
A można wykluczać się bardzo i mniej bardzo? :)
Wg albo coś pokrywa się, albo nie. Albo wyklucza, albo nie.
Oni wszedzie maja burdel i dla nich mail to tylko mail -
- niestety oni nie traktuja tego jak oficjalnego pisma,
tylko jak pewnego rodzaju forme czata.
Jedni przeczesują wypowiedzi na grupach dyskusyjnych
a inni lekceważą ***@ile słane do nich.. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Q
2011-10-12 19:18:01 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A można wykluczać się bardzo i mniej bardzo? :)
Wg albo coś pokrywa się, albo nie. Albo wyklucza, albo nie.
Licentia poetica, kurza melodia :).

PS
Oczywiscie masz racje - to jak powiedziec "najbardziej optymalny" :).
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-12 22:16:26 UTC
Permalink
Post by Q
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A można wykluczać się bardzo i mniej bardzo? :)
Wg albo coś pokrywa się, albo nie. Albo wyklucza, albo nie.
Licentia poetica, kurza melodia :).
PS
Oczywiscie masz racje - to jak powiedziec "najbardziej optymalny" :).
A mimo tego znajdą się użytkownicy 'najoptymalniejszych' rozwiązań. :)

A teraz mój PeeS. :) Stokrotka ma swoją reformę (i nie o tę na dupie mi
chodzi, bo to reformy, nie reforma) a ja mam swoje. Moje postulaty to:

() niewzmacnianie i niestopniowanie czasowników

opornie idzie, ale idzie -- za kilka lat coś będzie
'wykluczało się w wielu miejscach',
zamiast 'bardzo wykluczało się' czy 'mocno wykluczało się'

() eliminacja czasownika występującego w roli podmiotu

prawie na ukończeniu -- nawet Radio Rydzyka mówi, że
'szansą jest robienie' a nie 'szansą jest robić',
i
'obowiązkiem jest produkowanie' nie zaś 'obowiązkiem jest produkować'

() systematyzacja słowotwórcza bazująca na sufiksach czy innych
przedrostkach bądź zaprzeczeniach lub różnych spójnikach

tego już nie zdążę w tym życiu; chodzi na przykład o:
likwidację wieloznaczności w od-
odtwarzanie i odbudowanie oraz odebranie czy odsłanianie i odchorowywanie, odrysowywanie...
likwidację części słów (lub zestawień słów) niby przeciwnej treści lub niby tej samej treści
'opodal' i 'nie opodal'
'walczyć z kimś' w sensie 'być przeciwnikiem i 'walczyć z kimś' w sensie 'być sojusznikiem'
rezygnację z absurdalnego wielozaprzeczania
'nigdy nie widziałem nigdzie żadnego niedowiarka niedorzecznej...'
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-13 15:41:54 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Q
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A można wykluczać się bardzo i mniej bardzo? :)
Wg albo coś pokrywa się, albo nie. Albo wyklucza, albo nie.
Zacznijcie się wreszcie przyzwyczajać do logiki rozmytej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika_rozmyta
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Q
Oczywiscie masz racje - to jak powiedziec "najbardziej optymalny" :).
A mimo tego znajdą się użytkownicy 'najoptymalniejszych' rozwiązań. :)
Optimum lokalne (Rysy), optimum globalne (Czomolungma).
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-13 19:50:06 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Q
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A można wykluczać się bardzo i mniej bardzo? :)
Wg albo coś pokrywa się, albo nie. Albo wyklucza, albo nie.
Zacznijcie się wreszcie przyzwyczajać do logiki rozmytej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika_rozmyta
Takie logiki istnieją od dawna, ale nie maja zastosowania tutaj. :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Q
Oczywiscie masz racje - to jak powiedziec "najbardziej optymalny" :).
A mimo tego znajdą się użytkownicy 'najoptymalniejszych' rozwiązań. :)
Optimum lokalne (Rysy), optimum globalne (Czomolungma).
To prawda -- mogą być maksima lokalne.
Jednak maksimów nie można ani stopniować, ani wzmacniać,
choć rzecz jasna można uporządkować (zatem i postopniować)
maksima_lokalne -- Czumulungum jest wyższe niż zarysowanie. ;)

Jednak w danym zakresie jest tylko jedna optymalność.
(w danym zbiorze dana cecha)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-14 06:15:54 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by WM
Zacznijcie się wreszcie przyzwyczajać do logiki rozmytej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika_rozmyta
Takie logiki istnieją od dawna, ale nie maja zastosowania tutaj. :)
Mają, bo skutkiem takich przestarzałych ocen dwuwartosciowych
są takie dziwolagi jak np. ''prawdziwi Polacy''.
Skuteczny Polak jest lepszy moim zdaniem od prawdziwego Polaka.
Skuteczny Polak to taki co potrafi zrobić dla Polski maksymalnie
co się da w danych warunkach, dostosowując strategię do okoliczności.

Oczywiście ''skuteczność'' nie może być zasłoną dymną dla łajdactwa.

Może potrzebni są nam współczesni pozytywiści z rządem fachowców?

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-14 22:49:02 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by WM
Zacznijcie się wreszcie przyzwyczajać do logiki rozmytej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika_rozmyta
Takie logiki istnieją od dawna, ale nie maja zastosowania tutaj. :)
Mają, bo skutkiem takich przestarzałych ocen dwuwartosciowych
są takie dziwolagi jak np. ''prawdziwi Polacy''.
Skuteczny Polak jest lepszy moim zdaniem od prawdziwego Polaka.
Skuteczny Polak to taki co potrafi zrobić dla Polski maksymalnie
co się da w danych warunkach, dostosowując strategię do okoliczności.
Oczywiście ''skuteczność'' nie może być zasłoną dymną dla łajdactwa.
Może potrzebni są nam współczesni pozytywiści z rządem fachowców?
Jak dla mnie -- za rudne są te wywody. :)
Co ma dwuelementowa ,,logika'' do prawdziwości czy skuteczności Polaka? :)

-=-

Najprawdopodobniej ktoś miał pojęcie o ,,rozmytej logice'' i napisał
skrótowo gdzieś coś, co zostało bezmyślnie przepisane i jest teraz
czytane bez (potrzebnego do zrozumienia) kontekstu przez ludzi
różnych, także tych, którzy nie pojmują, o co chodzi w owym rozmyciu.

Inaczej lekarz tłumaczy coś lekarzowi, inaczej pacjentowi.
Koledze po fachu nie będzie tłumaczył zawiłości, nie będzie
wyjaśniał wyjątków, w wielu miejscach zastosuje skróty myślowe
czy inne uproszczenia, licząc na domyślność i wiedzę swego odbiorcy,
bez której tłumaczenie może okazać się niezrozumiałe lub błędogenne.

Zacytowanie części wyjaśnień lekarza tłumaczącego coś innemu
lekarzowi może poskutkować nieporozumieniami. Podobnież może
być z tą logiką. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-15 01:32:47 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Najprawdopodobniej ktoś miał pojęcie o ,,rozmytej logice'' i napisał
skrótowo gdzieś coś, co zostało bezmyślnie przepisane i jest teraz
czytane bez (potrzebnego do zrozumienia) kontekstu przez ludzi
różnych, także tych, którzy nie pojmują, o co chodzi w owym rozmyciu.
Konstrukcje językowe, które dopuszczają jedynie logikę dwuwartościową
są błędne z założenia, lub są wyrazem subiektywnej klasyfikacji.
Pojęcia takie jak ciepło/zimno są wyrazem subiektywnej oceny.

Widzenie śwata tylko w białych i czarnych barwach jest błędne.
To co dla jednego jest gorszą bielą, dla innego jest słabszą czernią.
Granica między czernią i bielą nie jest precyzyjna, tylko rozmyta.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Inaczej lekarz tłumaczy coś lekarzowi, inaczej pacjentowi.
Koledze po fachu nie będzie tłumaczył zawiłości, nie będzie
wyjaśniał wyjątków, w wielu miejscach zastosuje skróty myślowe
czy inne uproszczenia, licząc na domyślność i wiedzę swego odbiorcy,
bez której tłumaczenie może okazać się niezrozumiałe lub błędogenne.
Czy lekarz może wykluczyć możliwość wyzdrowienia z raka?
Może, ale nie w 100% , bo zdarzają się cuda i błędne diagnozy.

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 19:08:10 UTC
Permalink
Post by WM
Konstrukcje językowe, które dopuszczają jedynie logikę dwuwartościową
są błędne z założenia, lub są wyrazem subiektywnej klasyfikacji.
Nie mam nic przeciwko stopniowaniu czy wzmacnianiu w ogóle.
Zusia jest ładniejsza od Ziutki -- OK.
Ja protestuję przeciwko stopniowaniu i wzmacnianiu czasownika.

Pociąg X hamował a pociąg Y hamował bardziej.
Na czym polega różnica pomiędzy tymi hamowaniami?
Zusia ma delikatniejsze usta, jest szczupła, ma
proste nogi, nie śmierdzi... ;) OK.

A co znaczy bardziej hamował? Dłużej hamował?
Przez dwie minuty, zamiast przez jedną minutę?
A może ośmioma kołami zamiast czteroma?
Może miał hamulce nowszej generacji?

Nie mam nic przeciwko 'nowszej' -- wiadomo, co to znaczy 'nowasza generacja'.

-- Zauważ, że ja bardzo piszę.
-- Co to znaczy bardzo piszesz?
-- No, bardzo! Nie udawaj, że nie
rozumiesz! Mam wady wzroku, złe
oświetlenie, leniwie leżę w łóżku,
mam dużo problemów do pokonania,
dlatego w skrócie piszę, że piszę bardzo...

Zuzia bardzo starała się, a i tak przegrała.


Nie jestem zwolennikiem ograniczania życia do dwóch stanów -- hamuje lub nie.
Jestem zwolennikiem jasnego (jednoznacznego) określania ,,stopnia hamowania''.
Określenie ,,bardzo hamuje'' nic nie znaczy wobec zwykłego określenia ,,hamuje''.

biegnie ładnie, szybko, przepisowo, elegancko, długo, wytrwale -- OK!

Ale biegnie bardzo? A cóż to znaczy? Wkłada dużo energii? Stara się?

-- Przeproś go.
-- Przepraszałem go bardzo, ale nie bardzo wyszło.

przeproś szczerze, łądnie, gorąco (od biedy może być, bo są
i płomienne wypowiedzi), natychmiast, publicznie... -- OK!!!
Post by WM
Pojęcia takie jak ciepło/zimno są wyrazem subiektywnej oceny.
Nie da się ukryć. I zazwyczaj są bezwartościowe.
Jesienią roku 2011 było nocą w Białymstoku ciepło -- 17 stopni Celsjusza.
A latem roku 2009 było zimno -- 13 stopni Celsjusza. ;)
Post by WM
Widzenie śwata tylko w białych i czarnych barwach jest błędne.
To co dla jednego jest gorszą bielą, dla innego jest słabszą czernią.
Granica między czernią i bielą nie jest precyzyjna, tylko rozmyta.
No tak -- a widzisz różnicę pomiędzy uzupełnieniem wypowiedzi
za pomocą przymiotnika a wzmocnieniem czasownika?


Od jakiegoś czasu (od czasu rozpoczęcia mojej rozmowy
z Krytianem) dochodzi do dywagacji odbiegających od
sedna sprawy. :) Ostatnio mało śpię, dlatego ta metoda
daje dobre efekty -- człowiek ,,zalatany'' łatwiej daje
się pokonać metodami nieuczciwymi. :) Za jakiś czas wyśpię
się :) i odwalę Wam wszystkim!!!


Moja reforma obejmuje likwidację stopniowania czasownika.
Pociąg jedzie albo nie jedzie, albo nie wiemy, czy jedzie -- i koniec. :)
Pociąg może jechać powoli lub szybko, może jechać w dobrym kierunku lub złym,
może jechać nocą lub w dzień...

Pociąg nie może bardzo jechać. :)


Pociąg może jechać bardzo szybko, bardzo długo, bardzo wysoko... :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Inaczej lekarz tłumaczy coś lekarzowi, inaczej pacjentowi.
Koledze po fachu nie będzie tłumaczył zawiłości, nie będzie
wyjaśniał wyjątków, w wielu miejscach zastosuje skróty myślowe
czy inne uproszczenia, licząc na domyślność i wiedzę swego odbiorcy,
bez której tłumaczenie może okazać się niezrozumiałe lub błędogenne.
Czy lekarz może wykluczyć możliwość wyzdrowienia z raka?
Może, ale nie w 100% , bo zdarzają się cuda i błędne diagnozy.
No właśnie -- w momencie, gdy wyjaśniam coś, mój rozmówca odbiega od tematu. :)
Mnie chodzi o to, że ktoś do Wikipedii wpisał coś, co jest zrozumiałe i proste
w odbiorze (proste -- jednoznaczne) w jakimś kontekście zaś tutaj nie jest już
jednoznaczne. Z tego, co można wyczytać w Wikipedii o owej logice rozmytej
można wysnuć złe wnioski. :)

Mnie chodzi o to, że wpis do Wikipedii jest niepełny i nie powinien być cytowany bezrozumnie. :)




Jasne jest, że samochód hamuje tak lub inaczej (inna jest siła opóźniająca)
a światła hamowania przez wiele lat istnienia samochodu albo zapalają się,
albo nie zapalają!!! Po wielu latach ludzie wpadają na pomysł pokazywania
nie tylko faktu hamowania, ale też jakiejś skuteczności tego hamowania. :)

I nie mam nic przeciwko określeniom hamowanie raptowne
czy gwałtowne, natomiast nie podoba się mi hamowanie bardzowne.

-=-

Nie podoba się mi także mieszanie ,,logiki rozmytej'' do tych wywodów.
Są mąciciele, którzy chętnie wprowadzą chaos do wypowiedzi, podpierając się autorytetami.

Za jakiś czas wszelka binarność ustąpi (tylko w marzeniach) rozmyciu.
Pojawią się nowoczesne komputery opierające się o logikę rozmytą
a i wszelkie wypowiedzi -- tez rozmyją się...

-=-

Pociągi (i samochody, i rowery..) jeżdżą od lat z różną szybkością
i w różnych kierunkach. Ale nie można powiedzieć, że ten jedzie
bardziej niż tamten. :) Może jechać szybciej, ale nie może jechać
bardziej.

Sowo 'bardziej' jest zarezerwowane do pewnych zastosowań.

namiętnie całowała Zuzia, ale bardziej namiętnie całowała Ziuta -- OK

Nie można jednak całować po prostu bardziej.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-15 20:03:49 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by WM
Pojęcia takie jak ciepło/zimno są wyrazem subiektywnej oceny.
Nie da się ukryć. I zazwyczaj są bezwartościowe.
Jesienią roku 2011 było nocą w Białymstoku ciepło -- 17 stopni Celsjusza.
A latem roku 2009 było zimno -- 13 stopni Celsjusza. ;)
Można sie ogrzać bardziej lub mniej.
Można sie spóźnić bardziej lub mniej.
Można się oddalić bardziej lub mniej.
Można się pobrudzić bardziej lub mniej.

A co do wyrażania opinii -- chcesz tego zakazać? Taki język byłby do d.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I nie mam nic przeciwko określeniom hamowanie raptowne
czy gwałtowne, natomiast nie podoba się mi hamowanie bardzowne.
Nie ma takiego określenia. Można przyhamować bardziej lub mniej,
niekoniecznie raprownie. Po prostu zmniejszyć swoją prędkość
bardziej lub mniej.

Może spróbuj to zrozumieć tak:
Jeśli coś może być bardziej "jakieś" (np. dalsze, boleśniejsze, bardziej
spóźnione, większe) to może się bardziej oddalić, bardziej boleć,
bardziej spóźnić lub bardziej powiększyć.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Pociągi (i samochody, i rowery..) jeżdżą od lat z różną szybkością
i w różnych kierunkach. Ale nie można powiedzieć, że ten jedzie
bardziej niż tamten. :) Może jechać szybciej, ale nie może jechać
bardziej.
Oczywiście. Skoro nie może być bardziej idący i bardziej jadący,
to nie może bardziej iść czy jechać.

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-16 01:18:16 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Nie da się ukryć. I zazwyczaj są bezwartościowe.
Jesienią roku 2011 było nocą w Białymstoku ciepło -- 17 stopni Celsjusza.
A latem roku 2009 było zimno -- 13 stopni Celsjusza. ;)
Można sie ogrzać bardziej lub mniej.
Czyli:

ogrzać do wyższej temperatury lub do niższej

a może

ogrzać większą cześć lub mniejszą

czy

doprowadzić więcej ciepła (kalorii lub jouli) lub mniej?

Pomijam fakt, że 'lub' zakłada prawdziwość obu sytuacji. :)

0,0 -lub-> 0
* 1,1 -lub-> 1
0,1 -lub-> 1
1,0 -lub-> 1

Chyba lepszym (bardziejszym?) jest tutaj słowo 'albo'.

0,0 -albo-> 0
* 1,1 -albo-> 0
0,1 -albo-> 1
1,0 -albo-> 1

Coś nie może być zarazem większe i mniejsze od czegoś innego.
Ale zostańmy przy bardzowaniu ogrzewania. :) Nie,,, Przy
bardzowaniu ogrzać.

Idąc Twoim tropem z innego Twego postu -- skoro 'ogrzewanie'
nie mówi nam o tym, kogo ogrzewamy, gdy tymczasem 'ogrzać się'
mówi nam, kogo ogrzewamy, powinniśmy zrezygnować z 'ogrzewania'
na rzecz 'ogrzać się'. :)
Post by Krystian Zaczyk
Można sie spóźnić bardziej lub mniej.
Bardziejszym spóźnieniem jest spóźnienie się na samolot -- taaaka wiocha... ;)
A mniej bardzowatym jest spóźnienie się na pociąg -- można wskoczyć w tak zwanym biegu. ;)
Spóźnienie się na film w kinie jest mniejszym spóźnieniem -- na początku filmu są napisy...
A spóźnienie się na film w TV jest jeszcze mniejsze, bo na początku są reklamy sponsorów
emisji filmu...

Słowo 'mniej' można uznać za przeciwstawienie słowa 'więcej'?
Pewnie tak...

Największym zatem spóźnieniem jest spóźnienie się na mszę świętą...
Tu ważą się losy zbawienia duszy...


OK -- przekonałeś mnie do tego, że można spóźnić się bardzo lub mniej. ;)
[a raczej -- przekonała mnie, bo to ani chybi Stokrotka w inny wcieleniu;
ta sama spójność wypowiadania się, czyli wypowiadania siebie, prezentacji
swych myśli...]
Post by Krystian Zaczyk
Można się oddalić bardziej lub mniej.
Można się pobrudzić bardziej lub mniej.
Na większej powierzchni i na mniejszej?
Mocniej, skuteczniej, trwale?...
(i słabiej, mniej skutecznie, mniej trwale?...)

-=-

Te powyższe bardzowania biorą się (jak już zauważyłem w innym miejscu rozmowy
z Tobą) z imiesłowów, które raz są czasownikowymi a raz przymiotnikowymi.
Przymiotniki można stopniować (większy pomnik, mniejszy pomnik) i wzmacniać,
a czasowniki nie mogą być ani wzmacniane (budują -- bardziej budują), ani
stopniowane...



Czy 'bardziej' jest wg Ciebie odwrotnością
(bądź przeciwienstwem) do 'mniej'?

bardziej jasno i mniej jasno
bardzo duży i mniej duży


-=-

Można 'być spóźnionym', można 'oddalonym' , 'pobrudzonym', 'ogrzanym'...
A mimo tego wzmocnienie i stopniowanie nie jest tutaj jednoznaczne.

Generalnie wzmacnianie przymiotnika ma sens, zatem i wzmacnianie
imiesłowu pełniącego funkcję przymiotnikową może mieć sens. Ale
stąd droga prowadzi na manowce -- jakim są wzmocnienia imiesłowów
funkcjonujących jako czasowniki lub wzmocnienia czasowników...

A że wiele imiesłowów biernych występujących w roli przymiotnika
wyglądem swym nie różni się od imiesłowów biernych występujących
w roli czasownika, łatwo o ,,migrację'' po prostu głupią typu
'bardzo biegł'...

-- To pan magister Ziętkiewicz, biegły sadowy.
-- Dobry biegły?
-- O tak, bardzo dobry.
-- Bo bardzo biegał? ;)

-- Pociąg bardzo hamował.
-- Jak bardzo?
-- Bardzo długo.
-- Bardzo skutecznie.
-- Bardzo cicho.
-- Bardzo powoli...

Ale w hamowaniu tym zajął bardzo dobre miejsce. ;)
Post by Krystian Zaczyk
A co do wyrażania opinii -- chcesz tego zakazać? Taki język byłby do d.
Jaki język? Jednoznaczny w odbiorze?
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I nie mam nic przeciwko określeniom hamowanie raptowne
czy gwałtowne, natomiast nie podoba się mi hamowanie bardzowne.
Nie ma takiego określenia.
Jakiego/którego? :) Bardzownego hamowania?
Nie ma -- ale hamować bardzo można? :)
A dziękować bardzo można? Ponoć można.
Zatem jest i bardzowne dziękowanie. :)

pięknie dziękuję -- (po)dziękowanie piękne
długo dziękuję -- (po)dziękowanie długie
późno dziękuję -- (po)dziękowanie spóźnione

Ale bardzownego (po)dziękowania nie ma?
Aby było jasne -- (po) nie nawiązuje do polityki.

Nie ma (po)dziękowania bardzownego, bo i 'dziękować bardzo'
(czy 'podziękować bardzo') nie można. :)


Dopiero chwila zastanowienia mówi nam o tym, że 'bardzo dziękuję'
nic nie znaczy, czy jak kto woli wzmocnienie 'bardzo' niczego
ciekawego nie niesie. Mąci.
Post by Krystian Zaczyk
Można przyhamować bardziej lub mniej,
I co to znaczy? Czym różni się hamowanie bardziejsze od mniejszego?
Silniej albo słabiej -- OK. Z większą siłą opóźniająca albo słabszą siłą... :)
Ciszej albo głośniej, skutecznie, bardziej skutecznie, skuteczniej albo mniej skutecznie...

skuteczność hamowania:

pociąg A -- 30 metry za barierką, zniszczył 10 samochodów
pociąg B -- 10 metry za barierką, zniszczył 1 samochód
pociąg C -- 10 metry przed barierką, nie zniszczył żadnego samochodu
Post by Krystian Zaczyk
niekoniecznie raprownie. Po prostu zmniejszyć swoją prędkość
bardziej lub mniej.
Ale co oznacza zmniejszenie szybkości bardziejsze i mniejsze? :)

pociąg A -- zmniejszył szybkość o 50 km/h na dystansie 500 metrów
pociąg B -- zmniejszył szybkość o 50 km/h na dystansie 5000 metrów
pociąg C -- zmniejszył szybkość o 50 km/h na dystansie 15000 metrów

Może tak być? :) Który z nich jest najbardziejszy?
Post by Krystian Zaczyk
Jeśli coś może być bardziej "jakieś" (np. dalsze, boleśniejsze, bardziej
spóźnione, większe)
Może. Wzmocnienie (słowem 'bardzo') przymiotnika
(lub czegoś pracując ego jako przymiotnik) ma sens.
Post by Krystian Zaczyk
to może się bardziej oddalić,
bardzo zalatany (zajęty) bardzo lata
bardzo zabiegany bardzo biega
bardzo zapracowany bardzo pracuje

Co Ty na to? :)

Ziuta bardziej lata od Zuzi. :)

Napisz gdzieś tak tam, gdzie ludzie nie czytają tych postów -- zobacz, kto pojmie, o co Ci chodzi...
Post by Krystian Zaczyk
bardziej boleć,
Raczej ubolewać. :)

To bardziej mnie boli.

Ja nie bolę, ja ubolewam -- co najwyżej. :)
Guz (czy siniec) boli? Guz (czy siniec) wywołuje
ból, ale sam nie boli. :) Zapewniam Cię. :)


Twoje wypowiedzi są chaotyczne. :)
Post by Krystian Zaczyk
bardziej spóźnić lub bardziej powiększyć.
Tak -- spóźnienie na pociąg jest bardziejsze niż spóźnienie na film w TV. :)
(opisałem kilka pięter wyżej -- w tym poście)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Pociągi (i samochody, i rowery..) jeżdżą od lat z różną szybkością
i w różnych kierunkach. Ale nie można powiedzieć, że ten jedzie
bardziej niż tamten. :) Może jechać szybciej, ale nie może jechać
bardziej.
Oczywiście. Skoro nie może być bardziej idący i bardziej jadący,
to nie może bardziej iść czy jechać.
Bardziej śpiący jestem dziś niż byłem wczoraj.
Jestem bardziej śpiący niż Zuzia.

Można zatem bardziej spać czy nie można? :)

Czy może udasz Greka [wyrżniesz głupa] i napiszesz, że nie wiesz, o co mi chodzi? :)

-=-

Gdy przysłówki zwykle same coś znaczą, samo słowo 'bardzo' niewiele znaczy.
Jest wzmocnieniem. Jasno, zielono, długo, cicho, ładnie -- to wszystko coś
oznacza. Ale 'bardzo' -- jedynie wzmacnia inne słowa, i to tylko te, które
można wzmocnić. :) Czasownika raczej :) nie można wzmocnić.

był bardzo zajęty zajmował się bardzo ;)
był bardzo chorowity ?? chorował często ??
był bardzo biegły biegł bardzo ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-16 09:42:04 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można sie ogrzać bardziej lub mniej.
ogrzać do wyższej temperatury lub do niższej
Ogrzać się: stać się ciepłym, gorącym (także odczuwać to).
Ogrzać się bardziej - stać się jeszcze cieplejszym, gorętszym.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Chyba lepszym (bardziejszym?) jest tutaj słowo 'albo'.
Lepszym. Bardziej nie znaczy "lepiej", ale więcej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Coś nie może być zarazem większe i mniejsze od czegoś innego.
Ależ może. Słoń jest wiekszy od myszy, ale mniejszy od Ziemi.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Idąc Twoim tropem z innego Twego postu -- skoro 'ogrzewanie'
nie mówi nam o tym, kogo ogrzewamy, gdy tymczasem 'ogrzać się'
mówi nam, kogo ogrzewamy, powinniśmy zrezygnować z 'ogrzewania'
na rzecz 'ogrzać się'. :)
No właśnie. Bądź konsekwentny w usuwaniu zdań bardziej "uniwersalnych".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można sie spóźnić bardziej lub mniej.
Bardziejszym spóźnieniem jest spóźnienie się na samolot -- taaaka wiocha... ;)
Można sie bardziej lub mniej spóźnić na spotkanie.
Jacek spóźnił się 5 minut, ale Tomek spóźnił się bardziej.
Czekaliśmy na niego ponad pół godziny!
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można się oddalić bardziej lub mniej.
:-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można się pobrudzić bardziej lub mniej.
Na większej powierzchni i na mniejszej?
Mocniej, skuteczniej, trwale?...
(i słabiej, mniej skutecznie, mniej trwale?...)
Być brudniejszym. A co to znaczy brudniejszy, pyta Eneuel?
Najlepiej w liczbach poproszę. ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Te powyższe bardzowania biorą się (jak już zauważyłem w innym miejscu rozmowy
z Tobą) z imiesłowów, które raz są czasownikowymi a raz przymiotnikowymi.
Przymiotniki można stopniować (większy pomnik, mniejszy pomnik) i wzmacniać,
a czasowniki nie mogą być ani wzmacniane (budują -- bardziej budują), ani
stopniowane...
Jak widzisz mogą. Mozna się oddalić bardziej lub mniej i w rezultacie
być bardziej lub mniej oddalonym.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Czy 'bardziej' jest wg Ciebie odwrotnością
(bądź przeciwienstwem) do 'mniej'?
Dla słownika też. Bardzo określa, że "w wysokim stopniu, mocno, dużo".
Aby zaoszczedzić Ci kolejnego wymyślania błędów -- "Określa" to nie
znaczy, że w każdym zdaniu zastąpienie go tymi słowami da poprawny
językowo efekt. Właśnie dlatego nie mówimy "dużo duży", ale bardzo duży.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
bardziej jasno i mniej jasno
bardzo duży i mniej duży
Bardzo duży -- bardzo mały.
Większy ("bardziej duży") -- mniejszy ("mniej duży").
Bardziej -- mniej.
Zauważ, że cos może być mniejsze, ale wciąż duże. Np. dwa
duże słonie, z ktrych jeden jest mniejszy.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
A co do wyrażania opinii -- chcesz tego zakazać? Taki język byłby do d.
Jaki język? Jednoznaczny w odbiorze?
A w czym zdanie "oddalił sie bardzo" jest mniej jednoznaczne
od "jest bardzo oddalony"? Jak usuwać Eneuelu, to stopniowanie
przymiotników też - jest tak samo nieprecyzyjne. Inaczej reforma o kant d.
i nie wypleni nieprecycyjności.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
pięknie dziękuję -- (po)dziękowanie piękne
długo dziękuję -- (po)dziękowanie długie
Co to znaczy długie? Godzina, kwadrans? Musisz to wyeliminować,
bo jest nieprecycyjne. A piękne? Jeszcze gorzej z precyzją.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
późno dziękuję -- (po)dziękowanie spóźnione
Ale jak późno? Stanowczo do eliminacji.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Może. Wzmocnienie (słowem 'bardzo') przymiotnika
(lub czegoś pracując ego jako przymiotnik) ma sens.
Taki sam, jak wzmacnianie czasownika od którego
bezpośrednio pochodzi ten przymiotnik.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
to może się bardziej oddalić,
Jeden oddalił się o 100m, a drugi o 120m. Ten drugi bardziej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
bardzo zalatany (zajęty) bardzo lata
bardzo zabiegany bardzo biega
bardzo zapracowany bardzo pracuje
Co Ty na to? :)
Tylko to, że nie można być bardzo bieganym, latanym i pracowanym. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Gdy przysłówki zwykle same coś znaczą, samo słowo 'bardzo' niewiele znaczy.
Jest wzmocnieniem. Jasno, zielono, długo, cicho, ładnie -- to wszystko coś
oznacza. Ale 'bardzo' -- jedynie wzmacnia inne słowa, i to tylko te, które
można wzmocnić. :) Czasownika raczej :) nie można wzmocnić.
był bardzo zajęty zajmował się bardzo ;)
był bardzo chorowity ?? chorował często ??
był bardzo biegły biegł bardzo ;)
Nie, znów (celowo?) przekręcasz.
Bardziej zajęty -- bo coś go bardziej zajmowało.
Bardzo chory -- bo bardzo chorował.

Sens i (nie)jednoznaczność identyczna. Dodajesz przymiotniki pochodzące
od czasowników do reformy?

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-16 13:44:05 UTC
Permalink
W tych moich rozważaniach cząstka '(po)' nie oznacza niczego politycznego.
Taką mamy naszą mowę oj_czystą. :)

(po)jechał, (po)szedł, (po)dwiózł, (po)nad, (po)za, (po)bił, (po)dał...
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można sie ogrzać bardziej lub mniej.
ogrzać do wyższej temperatury lub do niższej
Ogrzać się: stać się ciepłym, gorącym (także odczuwać to).
Ogrzać się bardziej - stać się jeszcze cieplejszym, gorętszym.
A dlaczego nie na większej powierzchni czy ogrzać większą objętość?

Zuzia ogrzała nogi, zaś Ziuta ogrzała się bardziej, bo ogrzała i nogi, i ręce. :)

Powiem więcej -- ogrzewamy się można chyba zwykle odczytać jako ogrzewamy nasze ciała.
Ale ciała nie należy ogrzewać na zasadzie -- im wyższa temperatura, tym lepiej.

Zuzia ogrzała się, zaś Ziuta ogrzała się bardziej, bo aż spłonęła na stosie?

IMO ogrzać się bardziej to wchłonąć więcej energii.
Można zwiększyć temperaturę (ciała ludzkiego? -- raczej nie) a można ogrzać większą objętość.
W wypadku człowieka, który termometry ma rozmieszczone na skórze, ogrzać się może oznaczać
ogrzanie powierzchni.

Zuzia ogrzała dom bardziej niż Ziuta, bo Ziuta ogrzała tylko
pokój i łazienkę, a Zuzia ogrzała także kuchnię i garderobę.


Ziuty dom trzeba ogrzać bardziej -- jest większy. :)


Ale to tylko prztykanie się. :)

Ogrzewamy, czyli dostarczamy ciepło.
Bardziej ogrzewamy -- szybciej dostarczamy ciepło?
A może -- dłużej dostarczamy ciepło?

Wiemy, co to znaczy dłużej i wiemy, co znaczy szybciej, ale trudno zgadnąć, co znaczy bardziej.

Czy zauważasz, że mówimy (piszemy też) nie po to, aby coś
z siebie wyrzucić (rozładować jakieś napięcie) ale po to,
aby zostać zrozumianymi przez odbiorców? :)

Co znaczy bardziejsze ogrzanie się?
Wyższą temperaturę czy większą połać ciała? :)





Pojmujesz, o co chodzi? O brak jednoznacznego zinterpretowania określenia -- 'ogrzał się bardziej'.

Jeden będzie miał na swej myśli to, że więcej wchłonął
ciepła, inny to, że ma większą deltę T, ;) a jeszcze
inny coś jeszcze innego...


Pojmujesz problem listonosza, który musi dostarczyć list
w sytuacji, gdy adres nie jest jednoznacznie interpretowany?
Kołek lub Kotek -- z filmu Alternatywy 4.



Zadaniem, języka jest komunikatywność, nie zaś wyładowanie emocji.


-- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
-- Co poeta miał na swej myśli?
-- Że rozwiązał zadanie matematyczne. ;)
To chyba jasne!

Jasne! Jeden wrzeszczy, bo coś rozwiązał, inny, że zawiązał, ;)
ktoś inny wrzeszczy, gdyż zabolał go ząb, a inny ktoś widzi
niesprawiedliwość społeczną na filmie rysunkowym, więc ze
wzruszenia krzyczy...



Słowo 'bardziej' wzmacnia, ale nie wiemy, co wzmacnia.
Wzmacniacz w wieżyczce AUDIO wzmacnia po prostu sygnał
foniczny bez względu na to, jaki ten sygnał jest. Samo
wzmacnianie tego sygnału nie doda nam treści. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Chyba lepszym (bardziejszym?) jest tutaj słowo 'albo'.
Lepszym. Bardziej nie znaczy "lepiej", ale więcej.
Jeśli słowo 'albo' jest lepsze od słowa 'lub', jest i więcej
warte? Ty nie masz przenikliwego myślenia, Ty masz tępe
myślenie. :) Problem identyczny jak ze Stokrotką. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Coś nie może być zarazem większe i mniejsze od czegoś innego.
Ależ może. Słoń jest wiekszy od myszy, ale mniejszy od Ziemi.
I Twoim zdaniem to właśnie wyraża alternatywa typu 'lub'?
Ty dobrze czujesz się? Nie potrzebujesz snu? :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Idąc Twoim tropem z innego Twego postu -- skoro 'ogrzewanie'
nie mówi nam o tym, kogo ogrzewamy, gdy tymczasem 'ogrzać się'
mówi nam, kogo ogrzewamy, powinniśmy zrezygnować z 'ogrzewania'
na rzecz 'ogrzać się'. :)
No właśnie. Bądź konsekwentny w usuwaniu zdań bardziej "uniwersalnych".
A możesz rozwinąć swą myśl?

Moim zdanie można napisać 'ogrzać siebie' równie dobrze jak i 'ogrzewanie siebie'.
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można sie spóźnić bardziej lub mniej.
Bardziejszym spóźnieniem jest spóźnienie się na samolot -- taaaka wiocha... ;)
Można sie bardziej lub mniej spóźnić na spotkanie.
Jacek spóźnił się 5 minut, ale Tomek spóźnił się bardziej.
Czekaliśmy na niego ponad pół godziny!
A może inaczej? Bardziej, czyli bardziej boleśnie?

Jacek spóźnił się na lekcję 5 minut, Placek aż pół godziny, ale
tego dnia Jacek miał dostać cukierek od pani, nie zaś Placek.
Tedy Jackowi nagroda przepadła (bo spóźnił się) a Placek niczego
nie stracił, bo tego dnia nie on miał otrzymać nagrodę...
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można się oddalić bardziej lub mniej.
:-)
Ziutek bardziej oddalił swoją żonę niż Jacek swoją.
(Bo Ziutek ściął swoją połowicę toporem, a Jacek dał swojej list rozwodowy)


Bardziej odległe są dla mnie ziemie lezące tuż obok mnie
niż te zza oceanu, jako że za oceanem -- mam swego kota. ;)


Bliższe memu sercu jest to niż tamto...

Akurat oddalenie nijak nie może być nawet wyrażane samymi metrami czy innymi stopami lub łokciami...
A co dopiero jednoznacznie bardzowate. :)


Miałem nadzieję, że domyślisz się tego, iż oddalenie jest makabrycznie złym przykładem do wzmacniania.
Swoistym przykładem 'oddalania' jest 'wydalanie' i 'wydzielanie'. :)


Sok X został wydzielony bardziej niż sok Y?
To coś :) zostało wydalone bardziej niż tamto coś? :)
(pot Z nóg wydalony został bardziej niż pot z rąk?)

Co znaczy -- oddalony bardziej?
Co znaczy 'bardziej oddalił żonę'?
Bardziej odległe są mi listy miłosne Miłosza niż jego poezje?
Dalej leża ode mnie?




Oddalenie -- to strasznie zły przykład.
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można się pobrudzić bardziej lub mniej.
Na większej powierzchni i na mniejszej?
Mocniej, skuteczniej, trwale?...
(i słabiej, mniej skutecznie, mniej trwale?...)
Być brudniejszym. A co to znaczy brudniejszy, pyta Eneuel?
Najlepiej w liczbach poproszę. ;-)
Dokładnie -- co to znaczy, że Jacek jest brudniejszy niż Placek?

Jacek ma pobrudzone obie ręce, gdy tymczasem Placek ma jedną rękę pobrudzoną i jedną czystą?
Jacek ma pobrudzone ręce olejem silnikowym, gdy tymczasem Placek ma pobrudzone ręce olejem roślinnym?

Nawet nie w liczbach -- co znaczy 'brudniejszy bardziej'?
Na większej powierzchni? Trwalej? Głębiej? Przez dłuższy czas?

Jacek i Placek wpadli do tego samego szamba.
Dlaczego Jacek jest zdrowy a Placek choruje?
Bo Placek dłużej przebywał w szambie, przez co toksyny dłużej były wchłaniane.

Zatem Placek był pobrudzony bardziej? (bo dłużej?)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Te powyższe bardzowania biorą się (jak już zauważyłem w innym miejscu rozmowy
z Tobą) z imiesłowów, które raz są czasownikowymi a raz przymiotnikowymi.
Przymiotniki można stopniować (większy pomnik, mniejszy pomnik) i wzmacniać,
a czasowniki nie mogą być ani wzmacniane (budują -- bardziej budują), ani
stopniowane...
Jak widzisz mogą. Mozna się oddalić bardziej lub mniej i w rezultacie
być bardziej lub mniej oddalonym.
Jak wyżej -- Zuzia jest bardziej oddalona przez męża niż Ziuta? :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Czy 'bardziej' jest wg Ciebie odwrotnością
(bądź przeciwienstwem) do 'mniej'?
Dla słownika też. Bardzo określa, że "w wysokim stopniu, mocno, dużo".
w wysokim stopniu -- to wzmocnienie, swoisty mnożnik

'1000 razy' niewiele znaczy

'1000 razy 5' już coś znaczy
'1000 razy naładował i rozładował akumulator' -- też ma sens
Post by Krystian Zaczyk
Aby zaoszczedzić Ci kolejnego wymyślania błędów -- "Określa" to nie
znaczy, że w każdym zdaniu zastąpienie go tymi słowami da poprawny
językowo efekt. Właśnie dlatego nie mówimy "dużo duży", ale bardzo duży.
Nie wpadłbym (w tych rozmowach czy rozważaniach) na pomysł pisania 'dożo duży'. :)

Natomiast wpadnę na używane często 'bardzo mało'. :)


-- Podziękował?
-- Tak.
-- Bardzo?
-- Tak.
-- Jak bardzo?
-- Dziękował bardzo mało. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
bardziej jasno i mniej jasno
bardzo duży i mniej duży
Bardzo duży -- bardzo mały.
Większy ("bardziej duży") -- mniejszy ("mniej duży").
Bardziej -- mniej.
Zauważ, że cos może być mniejsze, ale wciąż duże. Np. dwa
duże słonie, z ktrych jeden jest mniejszy.
Co więcej -- dużuy może być najmniejszym a największy może być małym

Nawet największy Pigmej jest niskiego wzrostu.

Ale co to ma wspólnego ze wzmacnianiem, czyli z bardzowaniem? :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
A co do wyrażania opinii -- chcesz tego zakazać? Taki język byłby do d.
Jaki język? Jednoznaczny w odbiorze?
A w czym zdanie "oddalił sie bardzo" jest mniej jednoznaczne
od "jest bardzo oddalony"?
Jedno i drugie ma żaden sens. :) Pisałem -- Ziuta jest bardziej
oddalona przez męża niż Zuzia, bo Ziutę zły mąż ściął toporem,
zaś Zuzię jedynie odprawił z listem rozwodowym. :)


Oddalenie jest złym przykładem do wzmacniania, nawet bardzo złym. :)
Post by Krystian Zaczyk
Jak usuwać Eneuelu, to stopniowanie
przymiotników też - jest tak samo nieprecyzyjne.
Czasami tak, ale zazwyczaj stopniowanie przymiotników ma sens.


Te owoce są bardziej zielone niż tamte.
to ma znikomy sens

Ten kolor jest bardziej zielony niż tamten, bo ma więcej zielonej składowej. :)
to niby ma jakiś sens, ale nadal jest mętne

Ten słup jest bardziej zielony niż tamten, bo jest malowany zieloną farbą. ;)
to nadal złe zdanie


Ten pies jest groźniejszy niż tamten.
to raczej rozumiemy bez trudu
dwa niższe -- też

Ten pies jest większy niż tamten.
Ten pies jest głośniejszy niż tamten.

Powyższe zdanie jest jakieś a poniższe jest inne.
nie mam y tu wątpliwości, które jest wyższe a które niższe
Post by Krystian Zaczyk
Inaczej reforma o kant d.
i nie wypleni nieprecycyjności.
Pójdę tym tropem...

Jeśli mamy usuwać śmieci z ulicy, usuńmy i budynki, i ludzi, i zwierzęta, i w ogóle wszystko...
Inaczej sprzątanie o kant deski....
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
pięknie dziękuję -- (po)dziękowanie piękne
długo dziękuję -- (po)dziękowanie długie
Co to znaczy długie? Godzina, kwadrans? Musisz to wyeliminować,
Nie muszę. Dłuższe niż przeciętne w takim wypadku.
Zwykle w takim wypadku dziękujemy pięć minut, tym razem dziękowaliśmy pół roku. ;)
Post by Krystian Zaczyk
bo jest nieprecycyjne. A piękne? Jeszcze gorzej z precyzją.
Jest jednoznaczne -- dłuższe podziękowanie zabiera więcej czasu niż krótsze.
Natomiast bardziejsze dziękowanie nie oznacza niczego konkretnego.
Może być gorętsze, piękniejsze, dłuższe, szczersze...


On ma bardzo pieniędzy.
co bardzo?
bardzo dużo?
bardzo mało?

Dziękował bardzo słabo, bardzo nieprzekonująco, bardzo głupio,
bardzo krótko, bardzo źle, bardzo przewrotnie, bardzo ironicznie...


Ale jednak bardzo (po)dziękował. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
późno dziękuję -- (po)dziękowanie spóźnione
Ale jak późno? Stanowczo do eliminacji.
Wiemy, co znaczy, że ktoś dziękował późno a ktoś inny dziękował jeszcze później.

Ziuta dziękowała o 5 nad ranem, a Zuzia o 7 nad ranem...
A przecież przyszły do obserwatorium tuz po północy...

Jednoznacznie określimy choćby porządek w czasie -- ta dziękował przed tamtą.


W wypadku 'dziękował bardzo' nie wiemy, czy
dziękował 'bardzo ładnie', czy dziękował 'bardzo brzydko'.





Pojmujesz różnicę?

tysiąc <-- to niewiele znaczy (nawet nie wiemy, czy to dużo, czy mało)

tysiąc słoni <-- wiemy, co to znaczy
tysiąc złotych <-- też wiemy, co to znaczy
tysiąc groszy <-- także wiemy, co to znaczy
tysiąc mrówek <-- i to pojmujemy
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Może. Wzmocnienie (słowem 'bardzo') przymiotnika
+ (lub czegoś pracującego jako przymiotnik) ma sens.
Taki sam, jak wzmacnianie czasownika od którego
bezpośrednio pochodzi ten przymiotnik.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
to może się bardziej oddalić,
Jeden oddalił się o 100m, a drugi o 120m. Ten drugi bardziej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
bardzo zalatany (zajęty) bardzo lata
bardzo zabiegany bardzo biega
bardzo zapracowany bardzo pracuje
Co Ty na to? :)
Tylko to, że nie można być bardzo bieganym, latanym i pracowanym. :-)
A można bardzo długim? Ja piszę o zalatanym, nie o latanym.
Ale i latanym mozna byc bardziej i mniej, jeśli już :) używać Twoich wzmocnień.

Samolot X był bardziej latany niż samolot Y.
dłużej nim latano
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Gdy przysłówki zwykle same coś znaczą, samo słowo 'bardzo' niewiele znaczy.
Jest wzmocnieniem. Jasno, zielono, długo, cicho, ładnie -- to wszystko coś
oznacza. Ale 'bardzo' -- jedynie wzmacnia inne słowa, i to tylko te, które
można wzmocnić. :) Czasownika raczej :) nie można wzmocnić.
był bardzo zajęty zajmował się bardzo ;)
był bardzo chorowity ?? chorował często ??
był bardzo biegły biegł bardzo ;)
Nie, znów (celowo?) przekręcasz.
Bardziej zajęty -- bo coś go bardziej zajmowało.
Bardzo chory -- bo bardzo chorował.
Sens i (nie)jednoznaczność identyczna. Dodajesz przymiotniki pochodzące
od czasowników do reformy?
Nie dodaję. :) I wyjaśniłem w innym miejscu, dlaczego nie dodaję. :)

Ogólnie przysłówek 'bardzo' jest jedynie wzmocnieniem i nie oznacza sam z siebie
niczego konkretnego. Czynność jest albo wykonywana, albo nie jest. Rozmycia logiki
nie mają tutaj zastosowania. :) Można co najwyżej powiedzieć, że istnienie jakiejś
czynności jest bardziej prawdopodobne, albo mniej prawdopodobne -- nie zawsze
potrafimy określić, czy dana czynność ma miejsce, czy nie ma.

Jednak zawsze czynność albo jest, albo jej nie ma.
(pomijam XX wiek z jego zasadą nieoznaczoności Heisenberga -- i nie
dlatego wcale, że tam chodzi o jednoczesną nieoznaczoność i miejsca
i pędu, a tutaj o coś innego)

Pociąg albo jedzie, albo nie jedzie.
(w jakiejś scenerii -- na przykład względem peronu)

Pociąg nie może jechać bardziej niż inny pociąg.
Ograniczenie ,,wyobraźni życiowej'' może doprowadzić do tego, iż
uznajemy, że jedynie zmieniać się może szybkość pociągu, zatem
domyślnie wstawiamy przysłówek 'szybko' pomiędzy rzeczownik 'pociąg'
i czasownik 'jedzie' poprzedzone wzmocnieniem (przysłówkiem szczególnym) 'bardzo'.

Pociąg jedzie.
Pociąg bardzo jedzie.
Pociąg bardzo szybko jedzie.

Niestety ten pociąg może jechać:

szybko, wolno, bezpiecznie, długo...

Zatem nie wiemy, co znaczy zdanie

Pociąg bardzo jedzie.

chyba, że jesteśmy ograniczeni umysłowo (Ty takiego udajesz) i zakładamy
jedynie to, że pociąg jedzie szybciej (bardziej) lub wolniej...


-=-

Nie wytłumaczę Stokrotce tego, że język stanie się mniej zrozumiały, gdy
ograniczymy liczbę liter. (bo ona to wie, ale nie zna ortografii) I Tobie
nie wyjaśnię tego, że wzmacnianie czasownika nie ma sensu.


IMO za jakiś czas ,,pojmiesz'', że:

pociąg może jechać bardzo powoli :)
dziękować można bardzo brzydko
starać się można bardzo słabo
chorować można bardzo krotko...

Może nawet będziesz tępił...
Nie... Jeszcze raz...

(; Może nawet będziesz bardzo tępił wzmacnianie czasownika... ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-16 17:46:48 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Ogrzać się: stać się ciepłym, gorącym (także odczuwać to).
Ogrzać się bardziej - stać się jeszcze cieplejszym, gorętszym.
A dlaczego nie na większej powierzchni czy ogrzać większą objętość?
A bardziej ogrzany to ogrzany na większej powierchni, czy objetości?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zuzia ogrzała nogi, zaś Ziuta ogrzała się bardziej, bo ogrzała i nogi, i ręce. :)
Powiem więcej -- ogrzewamy się można chyba zwykle odczytać jako ogrzewamy nasze ciała.
Ale ciała nie należy ogrzewać na zasadzie -- im wyższa temperatura, tym lepiej.
Eneuelu, po prostu odczuwamy, że jest nam cieplej.
Ogrzałem się trochę, ale ogrzałbym się bardziej bo wciąż mi zimno.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ogrzewamy, czyli dostarczamy ciepło.
Bardziej ogrzewamy -- szybciej dostarczamy ciepło?
A może -- dłużej dostarczamy ciepło?
A bardziej ogrzany to jaki? Taki, który otrzymał więcej ciepła, a może
dłużej je dostawał? A może wyżej je dostawal albo szybciej?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Co znaczy bardziejsze ogrzanie się?
Nie wiem, bo nie znam słowa "bardziejsze".
Może chodzi Ci o ogrzanie (się) w większym stopniu, czyli bardziej?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Wyższą temperaturę czy większą połać ciała? :)
A bardziej ogrzany co oznacza?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Pojmujesz, o co chodzi? O brak jednoznacznego zinterpretowania określenia --
'ogrzał się bardziej'.
To jasne. A ja tłumaczę, że bardziej ogrzać i bardziej ogrzany
posiadają identyczną (nie)jednoznaczność. Musisz więc żądać
eliminacji stopniowania przymiotników, przynajmniej tych pochodzących
od czasowników. Inaczej Twoja reforma nie spełni zamierzonago zadania.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jeden będzie miał na swej myśli to, że więcej wchłonął
ciepła, inny to, że ma większą deltę T, ;) a jeszcze
inny coś jeszcze innego...
Otóż to. Dlatego nie zawsze da się okreslić, co (fizycznie) znaczy
bardziej ogrzany. Wiemy, że np. ktoś sie czuje bardziej ogrzany i już.
Należy więc zakazać stopniowania takich przymiotników?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zadaniem, języka jest komunikatywność, nie zaś wyładowanie emocji.
Eneuelu, komunikacja emocji to bardzo ważna komunikacja. Bez niej
język byłby tak kaleki, jak człowiek bez nóg. Nie wiem, czy to prawda,
ale podobno pierwotnym zadaniem języka było właśnie wyładowywanie
emocji, a pierwsze słowa to przekleństwa. ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Słowo 'bardziej' wzmacnia, ale nie wiemy, co wzmacnia.
Cechę czasownika, przymiotnika lub przysłówka.
Bardzo oddalony - odalony w dużym stopniu. Cechą oddalania się
jest zwiększanie odległości. Nie mówi się oddalić się jeszcze dalej,
ale oddalić sie jeszcze bardziej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Wzmacniacz w wieżyczce AUDIO wzmacnia po prostu sygnał
foniczny bez względu na to, jaki ten sygnał jest. Samo
wzmacnianie tego sygnału nie doda nam treści. :)
Doda nam głośności (czy tam tego, co wzmacnia).
Może wzmacniać mniej lub bardziej. Wzmocnienie można
regulować. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można sie spóźnić bardziej lub mniej.
Bardziejszym spóźnieniem jest spóźnienie się na samolot -- taaaka wiocha... ;)
Można sie bardziej lub mniej spóźnić na spotkanie.
Jacek spóźnił się 5 minut, ale Tomek spóźnił się bardziej.
Czekaliśmy na niego ponad pół godziny!
A może inaczej? Bardziej, czyli bardziej boleśnie?
A co to znaczy większe spóźnienie? Boleśniejsze spóźnienie?
Ale zaraz zaraz... czy ja dobrze widzę? Sam sobie odpowiesz za chwilę. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Można się oddalić bardziej lub mniej.
Ziutek bardziej oddalił swoją żonę niż Jacek swoją.
Znów przekręcasz. Oddalić się od kogoś/czegoś (zwiększyć odległość),
a nie oddalić kogoś. Proszę, nie mąć podmieniając znaczenia.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Akurat oddalenie nijak nie może być nawet wyrażane samymi metrami czy innymi
stopami lub łokciami...
Oddalenie jako odległość (nieprzenośne) przecież może.
Oddalić się to zwiększyć odległość. Bardziej lub mniej - w liczbach,
tak jak chcesz. Jeden oddalił się (od tego samego punktu) bardziej,
a drugi mniej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Co znaczy -- oddalony bardziej?
Położony w wyniku oddalania się w większej odległości.
A najbardziej oddalony - w największej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Oddalenie -- to strasznie zły przykład.
To świetny przykład i na nic mącenie z innymi znaczeniami tego
słowa. Odległość można zwiększyć (czyli oddalić się) bardziej
lub mniej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Być brudniejszym. A co to znaczy brudniejszy, pyta Eneuel?
Najlepiej w liczbach poproszę. ;-)
Dokładnie -- co to znaczy, że Jacek jest brudniejszy niż Placek?
Czyli stopniowanie przymiotników do kastracji. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Nawet nie w liczbach -- co znaczy 'brudniejszy bardziej'?
Nic, bo to błąd. Brudniejszy to bardziej brudny.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Na większej powierzchni? Trwalej? Głębiej? Przez dłuższy czas?
Bardziej brudny. A co w ogóle dokładnie oznacza "brudny"?
Dla mnie coś nie jest brudne, a dla kogoś innego jest. Wyeliminować?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Jak widzisz mogą. Mozna się oddalić bardziej lub mniej i w rezultacie
być bardziej lub mniej oddalonym.
Jak wyżej -- Zuzia jest bardziej oddalona przez męża niż Ziuta? :)
Widzisz, musisz znów uciekać się do mącenia z innym znaczeniem.
To jednak był świetny przykład.
Zuzia odeszła od niego na odległość 10 m, a Ziuta na odległość
120 m. Ziuta oddaliła się od niego bardziej i stała tak daleko,
że nie słyszała co on mówi do Zuzi.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Dla słownika też. Bardzo określa, że "w wysokim stopniu, mocno, dużo".
w wysokim stopniu -- to wzmocnienie, swoisty mnożnik
Post by Krystian Zaczyk
Aby zaoszczedzić Ci kolejnego wymyślania błędów -- "Określa" to nie
znaczy, że w każdym zdaniu zastąpienie go tymi słowami da poprawny
językowo efekt. Właśnie dlatego nie mówimy "dużo duży", ale bardzo duży.
Nie wpadłbym (w tych rozmowach czy rozważaniach) na pomysł pisania 'dożo duży'. :)
To masz słabą pamięć:
"KZ: 'Bardzo' to przysłówek oznaczający tyle, co dużo lub mocno.
ENC: Bardzo zgadzam się z tym. Bardzo duży to inaczej dożo duzy."
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Natomiast wpadnę na używane często 'bardzo mało'. :)
Co w tym odkrywczego? Bardzo mało oznacza wzmocnienie "mało".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ale co to ma wspólnego ze wzmacnianiem, czyli z bardzowaniem? :)
To, że coś może sie powiększyć i być małe. Może się powiększyć
bardziej i być dalej małe. A potem jeszcze bardziej i wciąż być małe.
Po Twojej kas... reformie gramatyki trudniej to będzie wyrazić.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jaki język? Jednoznaczny w odbiorze?
A w czym zdanie "oddalił sie bardzo" jest mniej jednoznaczne
od "jest bardzo oddalony"?
Jedno i drugie ma żaden sens. :)
Dlaczego żaden? Wiemy z niego, że jeden statek odpłynał
od nas na większą odległość, niż drugi. Oddalił sie bardziej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Oddalenie jest złym przykładem do wzmacniania, nawet bardzo złym. :)
Jest bardzo dobrym i mącenie z Zuzią i zmianą znaczenia
nic nie da.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Pójdę tym tropem...
Jeśli mamy usuwać śmieci z ulicy, usuńmy i budynki, i ludzi, i zwierzęta, i w
ogóle wszystko...
Inaczej sprzątanie o kant deski....
Nie, to zła analogia. Jeżeli usuwasz śmieci z ulicy, usuń je i z chodnika,
bo wiatr je rozniesie na ulicę.
Ja Ci nie proponuję usuwania ludzi używających języka, ale konsekwentne
eliminowanie "nieprecycyjnych" konstrukcji gramatycznych.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
pięknie dziękuję -- (po)dziękowanie piękne
długo dziękuję -- (po)dziękowanie długie
Co to znaczy długie? Godzina, kwadrans? Musisz to wyeliminować,
Nie muszę. Dłuższe niż przeciętne w takim wypadku.
Zwykle w takim wypadku dziękujemy pięć minut, tym razem dziękowaliśmy pół roku. ;)
A więc to "nic" nie znaczy, póki nie wytłumaczysz.
Dla jednego kogoś długo to minuta, a ja myślałem, że dziękował godzinę.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
bo jest nieprecycyjne. A piękne? Jeszcze gorzej z precyzją.
Jest jednoznaczne -- dłuższe podziękowanie zabiera więcej czasu niż krótsze.
Tak samo, jak większe oddalenie jest na oddaleniem na większą
odległość, niz mniejsze.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
późno dziękuję -- (po)dziękowanie spóźnione
Ale jak późno? Stanowczo do eliminacji.
Wiemy, co znaczy, że ktoś dziękował późno a ktoś inny dziękował jeszcze później.
A widzisz. Czyli jednak mozna spóźnić sie bardziej, niż ktoś inny. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Może. Wzmocnienie (słowem 'bardzo') przymiotnika
+ (lub czegoś pracującego jako przymiotnik) ma sens.
Taki sam, jak wzmacnianie czasownika od którego
bezpośrednio pochodzi ten przymiotnik.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
bardzo zalatany (zajęty) bardzo lata
bardzo zabiegany bardzo biega
bardzo zapracowany bardzo pracuje
Co Ty na to? :)
Tylko to, że nie można być bardzo bieganym, latanym i pracowanym. :-)
A można bardzo długim? Ja piszę o zalatanym, nie o latanym.
Ale piszesz "bardzo lata", a nie zalatuje czy przylatuje.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Samolot X był bardziej latany niż samolot Y.
dłużej nim latano
Samolot może być bardzo wylatany, ale można go wylatać
jeszcze bardziej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Bardziej zajęty -- bo coś go bardziej zajmowało.
Bardzo chory -- bo bardzo chorował.
Sens i (nie)jednoznaczność identyczna. Dodajesz przymiotniki pochodzące
od czasowników do reformy?
Nie dodaję. :) I wyjaśniłem w innym miejscu, dlaczego nie dodaję. :)
Ogólnie przysłówek 'bardzo' jest jedynie wzmocnieniem i nie oznacza sam z siebie
niczego konkretnego. Czynność jest albo wykonywana, albo nie jest.
Wiele czynności można wykonać w mniejszym lub większym stopniu
czy zakresie. Można sie bardziej lub mniej oddalić, można czegoś
bardziej chcieć, niz przedtem. A Ty chcesz zakazać dziecku mówienia,
że bardzo mu się chce siusiu? Zmiłuj się, Eneuelu! :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jednak zawsze czynność albo jest, albo jej nie ma.
A ja nie mówię o istnieniu czynności, ale jej stopniu.
Coś może wydłużyć się o 1 cm, albo bardziej -- o 15 cm ;-)
Po Twojej reformie... bang!!! na pełną długość! :-D

- Od kiedy boli pana ten ząb?
- Od trzech dni.
- A kiedy boli bardziej, rano czy wieczorem?
- Boli mnie nagle, zawsze tak samo, a potem nagle przestaje.
- Dziwne... Proszę przypomnieć pana nazwisko.
- Ciszewski...
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Nie wytłumaczę Stokrotce tego, że język stanie się mniej zrozumiały, gdy
ograniczymy liczbę liter. (bo ona to wie, ale nie zna ortografii) I Tobie
nie wyjaśnię tego, że wzmacnianie czasownika nie ma sensu.
A ja nie wyobrażam sobie języka, w którym nie będzie można
powiedzieć, że lubię zupę pomidorową bardziej, niz rosół.
Dlatego mam nadzieję, że Twoja reforma podzieli los tej stokrotkowej.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
pociąg może jechać bardzo powoli :)
Zły przykład. Przecież tłumaczyłem, dlaczego nie może "jechać bardziej".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
dziękować można bardzo brzydko
No można. Ale ja bardzo dziękuję za takie brzydkie dziękowanie.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
starać się można bardzo słabo
Musiałbyś się bardziej postarać. "Bardziej mocno", oczywiście ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
chorować można bardzo krotko...
I bardzo długo. Można też bardzo się rozchorować, ale chorować krótko.

Krystian
WM
2011-10-16 18:40:32 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Eneuelu, komunikacja emocji to bardzo ważna komunikacja. Bez niej
język byłby tak kaleki, jak człowiek bez nóg. Nie wiem, czy to prawda,
ale podobno pierwotnym zadaniem języka było właśnie wyładowywanie
emocji, a pierwsze słowa to przekleństwa. ;-)
Pierwszy był śmiech, jako przekaz nastroju:
http://wyborcza.pl/1,75476,6688180,Chichot_Naczelnych.html?as=2&startsz=x
Okrzyki małp to głównie sygnały ostrzegawcze:
http://www.marxists.org/polski/wygocki/1934/myslenie-i-mowa/02.htm


Odbiór tresci silnie zależy od nastroju odbiorcy.
Ja pamiętam piosenkę, która zrobiła na mnie w młodości duże wrażenie.
Niedawno natknąłem się na nią ponownie i czar prysnął.


Może dawne uczucia, po latach, stają się grafomańskie?

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-16 22:23:26 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Krystian Zaczyk
Eneuelu, komunikacja emocji to bardzo ważna komunikacja. Bez niej
język byłby tak kaleki, jak człowiek bez nóg.
|| UWAGA -- czytać ostrożnie ||
|| ||
|| Co ty mi kurwa pierdolisz!!! ||
|| ||
|| UWAGA -- czytać ostrożnie ||

Czy ja wiem, czy jak człowiek bez nóg... :)
Post by WM
Post by Krystian Zaczyk
Nie wiem, czy to prawda,
Co to prawda? Gdy kapłan zaniedbał figurę -- nasyła wandali, którzy
ją tłuczą. Po czym ów kapłan ze łzami w oczach zbiera na nową figurę...

Któregoś dnia dowiedziałem się o tym, że miałem:

-- wjechać samochodem w tłum idący w czasie procesji Bożego Ciała

policjanci mnie przepuścili bez słowa sprzeciwu do owego tłumu,
choć oczywiście ruch ,,cywilny'' był wstrzymany; najwyraźniej mieli
więcej oleju w głowach niż ,,kapłani miłosierdzia Bożego'' ;)


-- wysadzić w powietrze kościół farny

nawet nie wiem, jak do tego zabrać się; niby podstawy znam, ale
teoretycznie i (jak znam życie) pewnie by kościół nie runął od
pierwszego łomotnięcia, synchronizacja (czy córkachronizacja)
bywa trudna w takich sytuacjach a o poprawinach mowy by nie było!!!


-- strzelać do tłumu ludzi z kałacha...

ktoś z obecnych wie, jakim gównem jest kałach?
od samego patrzenia rzygać się chce... :)
Post by WM
Post by Krystian Zaczyk
ale podobno pierwotnym zadaniem języka było właśnie wyładowywanie
emocji, a pierwsze słowa to przekleństwa. ;-)
Może i tak -- dawno było... ;)
Post by WM
http://wyborcza.pl/1,75476,6688180,Chichot_Naczelnych.html?as=2&startsz=x
http://www.marxists.org/polski/wygocki/1934/myslenie-i-mowa/02.htm
Odbiór tresci silnie zależy od nastroju odbiorcy.
Ja pamiętam piosenkę, która zrobiła na mnie w młodości duże wrażenie.
Niedawno natknąłem się na nią ponownie i czar prysnął.
http://youtu.be/srT-FUx55_M
Może dawne uczucia, po latach, stają się grafomańskie?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-16 22:26:22 UTC
Permalink
"Krystian Zaczyk" j7f5bt$ctq$***@news.onet.pl

-- WM dąży do jakiejś zbieżności, podczas gdy Ty rozmywasz rozmowę...
-- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-16 23:25:52 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?
Gdzie odpowiadam na Twoje słowa w poście MW?
Post na który właśnie odpowiadasz jest przecież moją obszerną odpowiedzią
na post Twój, a nie WM. Odpowiedziałem na wszystkie Twoje posty w tym wątku,
żadnego -- jak dotąd -- nie zignorowałem.
Coś Ci się Eneuelu bardzo pomyliło. Ale mylić się jest rzeczą ludzką.

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 17:41:54 UTC
Permalink
Post zawiera słowa uznane za brzydkie. :)
Użyte zostały celowo.
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?
Gdzie odpowiadam na Twoje słowa w poście MW?
A gdzie ja mam skrzydła?
Post by Krystian Zaczyk
Post na który właśnie odpowiadasz jest przecież moją obszerną odpowiedzią
na post Twój, a nie WM. Odpowiedziałem na wszystkie Twoje posty w tym wątku,
Odpowiadasz bez sensu! Odpowiadasz mi, aby mnie zająć czymś, aby mnie okraść
z mego czasu!! Metoda proponowana przez teologa Leszka Struka. Tyle tylko, że
on polecał zajmowanie mnie dziewczynami... Dziś większość z nich płacze, bo
nikt ich nie chce, ja mam mieszkanie i samochód, ale (co poniekąd napisałem
powyżej) ja też ich nie chcę, choć kiedyś -- chciałem. :)
Post by Krystian Zaczyk
żadnego -- jak dotąd -- nie zignorowałem.
I na większość odpowiadasz pierdoląc. :)
(przykładowo -- zarzucając mi kłamliwie słabą pamięć)
Post by Krystian Zaczyk
Coś Ci się Eneuelu bardzo pomyliło. Ale mylić się jest rzeczą ludzką.
Pierdolicie kapłanie Zaczek. :) Nie mnie myli się -- i wykazałem
to przed chwilą w innym moim poście kierowanym niejako do Ciebie.
Jak komuś nie żal czasu, może ten post wyszukać w googlownicy.
Mnie żal czasu na rozmawianie z kimś, kto marnuje mój czas. :)

-=-

Teraz słowo wyjaśnienia:

Poniższy ,,dialog'' trzeba czytać w odwrotnej kolejności.
Rozmowa stała się nudna, więc chciałem ją urozmaicić.
Eneuel+> -- WM dąży do jakiejś zbieżności, podczas gdy Ty rozmywasz rozmowę...
rzekomo KZ+> -- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?




Szkoda mi bylo tracić kolejnego postu (i tak posłałem już niemal
40 tysięcy -- po co mam słać i słać?!) zatem zamieściłem odpowiedź
na oba posty w jednym... (a raczej na dwa plus posty jeden ;) in spe)

Po zmianie kolejności (uznałem, że potrzeba zamiany jest oczywiosta) jest jakoś tak:

Zaczek rzekomo (w tym poście in spe) pyta mnie:

-- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?

Na co ja mu odpowiadam:

-- WM dąży do jakiejś zbieżności, podczas gdy Ty rozmywasz rozmowę...

Koniec wywodu!!! Albo przeproś mnie za zarzucanie mi słabej
pamięci i mego pomylenia, albo spierdalaj do chlewa. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 17:46:05 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
(przykładowo -- zarzucając mi kłamliwie słabą pamięć)
"Eneuel Leszek Ciszewski" j7ho6h$ra4$***@inews.gazeta.pl

Podczas gdy ja piszę prawdę (z uwzględnieniem ułomności
natury ludzkiej -- nikt nie jest bezbłędny) Ty, Krystianie
Zaczyku (lub Zaczku) kłamiesz. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-17 18:39:04 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?
Gdzie odpowiadam na Twoje słowa w poście MW?
A gdzie ja mam skrzydła?
Nie wiem, ja nie twierdzę za masz skrzydła.
Ale Ty pytasz "dlaczego odpowiadasz na Twoje słowa w poście WM a mój post
ignorujesz?". Przecież ani nie odpowiadam na Twoje slowa w poście WM, ani
nie ignoruję Twoich postów.
Chyba się trochę pogubiłeś i zaczynasz gadać sam ze sobą. I samemu
sobie wymyslać. :-)
Jesli chcesz, mogę rzeczywiście poignorować Twoje posty jakiś czas,
byś mógł ochłonąć i odpocząć.

Krystian
Krystian Zaczyk
2011-10-17 18:42:00 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post ignorujesz?
Gdzie odpowiadam na Twoje słowa w poście MW?
A gdzie ja mam skrzydła?
Nie wiem, ja nie twierdzę za masz skrzydła.
Ale Ty pytasz "Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post
ignorujesz?". Przecież ja ani nie odpowiadam na Twoje slowa w poście WM, ani
nie ignoruję Twoich postów.
Chyba się trochę pogubiłeś i zaczynasz gadać sam ze sobą. I jakby samemu
sobie wymyślać. :-)
Jesli chcesz, mogę rzeczywiście poignorować Twoje posty jakiś czas,
byś mógł ochłonąć i odpocząć.

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 21:48:05 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A gdzie ja mam skrzydła?
Nie wiem, ja nie twierdzę za masz skrzydła.
Ale Ty pytasz "Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post
Nie ja pytam, ale Ty interpretujesz to w ten sposób pomimo
rzeczywistości jednoznacznie widzianej inaczej bez problemu!!!

-=--=-

Obowiązkiem wojska będzie bronić krzyża.

A skoro szyk fry_wolny...

Wojska będzie bronić obowiązkiem krzyża.

Ale i bez tej frywolności mamy:

Wojska obowiązkiem będzie bronić krzyża.

-=-

-- Co poeta chce powiedzieć?
-- Wojska obowiązkiem będzie bronić krzyża.
-- A mógłby poeta dać wykładnię?
-- Oczywiście...

Pani o nazwisku Wojska będzie broniła krzyża obowiązkiem...
(pani o nazwisku) Wojska będzie broniła krzyża za pomocą obowiązku...


Wojska będzie broniła krzyża za pomocą obowiązku...

Jakoś tak...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-18 00:07:28 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
A gdzie ja mam skrzydła?
Nie wiem, ja nie twierdzę za masz skrzydła.
Ale Ty pytasz "Dlaczego odpowiadasz na moje słowa w poście WM a mój post
Nie ja pytam, ale Ty interpretujesz to w ten sposób pomimo
rzeczywistości jednoznacznie widzianej inaczej bez problemu!!!
Ale Ty to pytanie napisałeś, a nie ja. Czyli najpierw tworzysz jakąś wirtualne,
niby-moje pytanie, a potem sam na nie odpowiadasz i na koniec obrzucasz
niby-mnie inwektywami. To bardzo ciekawe. Nie będę Wam zatem przeszkadzał
w tej dyskusji. Tylko się tam nie pobijcie! :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Obowiązkiem wojska będzie bronić krzyża.
[...]
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Wojska obowiązkiem będzie bronić krzyża.
-- Co poeta chce powiedzieć?
-- Wojska obowiązkiem będzie bronić krzyża.
-- A mógłby poeta dać wykładnię?
-- Oczywiście...
Pani o nazwisku Wojska będzie broniła krzyża obowiązkiem...
(pani o nazwisku) Wojska będzie broniła krzyża za pomocą obowiązku...
Rozumiem, że ta niejednoznaczność to Twój argument za usunięciem?
Łatwo mozna znaleźć lepszy przykład przeciw, i to bez żonglowania szykiem:

Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela.
A po reformie:
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. Ale, poeto, chodzi ci o zdradę przez
przyjaciela, czy o to, żeby zdradzić jego?

Jak widzisz, to broń obusieczna. I w ogóle siejąca duże spustoszenie:

Klucz jest w zamku. Co poeta miał na myśli?
Może to, że klucz ptaków wylądował na Wawelu i tam siedzi?
Trzeba zapytać poetę.
Jestem wolny.
A ja jestem szybka.
Ale ja jestem wolny, bo wyszedłem z więzienia.
A ja jestem szybka w oknie.

Po zastosowaniu tego argumentu zakres słów i zdań, których Twoja
reforma będzie musiała zakać w celu eliminacji nieprecyzyjności znów
powiększa się... bardzo. Na początek polecą wszystkie homonimy
(i zapewne homofony). W tym i słowo "język"...
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jakoś tak...
Tak jak oś.

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-18 01:02:00 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Rozumiem, że ta niejednoznaczność to Twój argument za usunięciem?
Rozumiesz (jak zwykle) źle. :)
[to wróżba -- ale po co krakać]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-18 08:22:57 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Rozumiem, że ta niejednoznaczność to Twój argument za usunięciem?
Rozumiesz (jak zwykle) źle. :)
Pytałem retorycznie. Ale widzę, że Ty też zrozumiałeś, że to żadnen
argument przeciw, skoro niejednoznaczny może być właśnie wariant
z podmiotem rzeczownikowym.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
[to wróżba -- ale po co krakać]
Otóż to. Czasem lepiej jest nie wróżyć i nie krakać.
Bo można polec, jak ten kruk nieartystycznie zabity. :-)

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-18 16:29:03 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Pytałem retorycznie. Ale widzę, że Ty też zrozumiałeś, że to żadnen
argument przeciw, skoro niejednoznaczny może być właśnie wariant
z podmiotem rzeczownikowym.
Wojska obowiązkiem będzie bronić krzyża. <-- bronić, czyli czasownik jako podmiot
Wojska obowiązkiem będzie bronienie krzyża. <-- obrona, czyli rzeczownik jako podmiot

Z podmiotem na początku zdania:

Bronienie krzyża będzie wojska obowiązkiem.
Bronienie krzyża będzie obowiązkiem wojska.

Bronić krzyża będzie wojska obowiązkiem.
Bronić krzyża będzie obowiązkiem wojska.

Niby brak wielkiej litery wskazuje na to, iż 'wojska' to żadna kobieta,
ale w mowie tej różnicy (pomiędzy literą wielką i małą) nie ma.

Gdy podmiotem jest rzeczownik -- nie ma niejasności żadnych,
Gdy podmiotem jest czasownik (w bezokoliczniku) -- trudno zgadnąć, o co poecie chodzi.

PLONK
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-18 18:17:08 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Pytałem retorycznie. Ale widzę, że Ty też zrozumiałeś, że to żadnen
argument przeciw, skoro niejednoznaczny może być właśnie wariant
z podmiotem rzeczownikowym.
Bronić krzyża będzie wojska obowiązkiem.
Bronić krzyża będzie obowiązkiem wojska.
Niby brak wielkiej litery wskazuje na to, iż 'wojska' to żadna kobieta,
ale w mowie tej różnicy (pomiędzy literą wielką i małą) nie ma.
Gdy podmiotem jest rzeczownik -- nie ma niejasności żadnych,
Gdy podmiotem jest czasownik (w bezokoliczniku) -- trudno zgadnąć, o co poecie chodzi.
Chyba żle zrozumiałeś -- przecież ja tego nie neguję.
Jest tu niejednoznaczność (choć bardzo wymyślna - co to znaczy "walczyć
obowiązkiem", poeto?)
Ale to żaden argument przeciw czasownikowi-podmiotowi, bo łatwo znaleźć
przykład przeciwny: gdy z podmiotem rzeczownikowym jest niejasność,
a z czasownikowym nie ma. Powtórzę:

Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela. - nie ma niejasności.
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego
zdrada".

Musisz więc poszukać innych argumentów, ale obawiam się, że niełatwo
będzie je znaleźć (znalezienie będzie niełatwe :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
PLONK
ROTFL

Poza tym, ja już dawno przestałem wierzyć w smoki, Mikołaja i takie PLONK-i.

Krystian
Bydlę
2011-10-18 18:57:30 UTC
Permalink
On 2011-10-18 20:17:08 +0200, "Krystian Zaczyk"
A ja się znowu wtrącę. :-)
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela. - nie ma niejasności.
Zgoda.
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego
zdrada".
Sam napisałeś (podświadomie), że jego zdrada, a nie zdradzenie go. Bo
tu też nie ma niejasności - gdy to my mamy zdradzić, a nie ktoś nas,
używamy innej konstrukcji.
(choć zgadzam się, że teoretycznie można grać na niewiedzę kto kogo)


Największą zbrodnią jest zaznać zdrady ze strony przyjaciela.
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela.
Największym błędem jest przypisywać zdradę przyjacielowi - albo nie
zdradził, albo nie był przyjacielem.
:-)
--
Bydlę
Grzexs
2011-10-18 19:57:06 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego
zdrada".
Sam napisałeś (podświadomie), że jego zdrada, a nie zdradzenie go. Bo tu
też nie ma niejasności - gdy to my mamy zdradzić, a nie ktoś nas,
używamy innej konstrukcji.
(choć zgadzam się, że teoretycznie można grać na niewiedzę kto kogo)
Największą zbrodnią jest zaznać zdrady ze strony przyjaciela.
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela.
Największym błędem jest przypisywać zdradę przyjacielowi - albo nie
zdradził, albo nie był przyjacielem.
:-)
Osielstwem jest niedodawanie „OT” przed postami tego typu… I zamachem na
n-etykietę tudzież zdrowe jeszcze obyczaje na tej grupie panujące… Howgh!
--
Grzexs
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-18 23:17:36 UTC
Permalink
Osielstwem jest niedodawanie "OT" przed postami tego typu.
I zamachem na n-etykietę tudzież zdrowe jeszcze obyczaje
na tej grupie panujące. Howgh!
Masz rację, zatem -- frank w normie, euro spada (może i wznosi się,
ale ujemnie) zaś dolar bez zmian (nadal zielony) i bez deszczu nie
będzie chmur... [bo nie będą potrzebne]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-19 13:48:19 UTC
Permalink
Osielstwem jest niedodawanie „OT” przed postami tego typu… I zamachem na n-etykietę
tudzież zdrowe jeszcze obyczaje na tej grupie panujące… Howgh!
Po prostu autorowi crossposta nie postawił się fiut (FUT) ;-)

Krystian
Krystian Zaczyk
2011-10-18 20:27:28 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela. - nie ma niejasności.
Zgoda.
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego
zdrada".
Sam napisałeś (podświadomie), że jego zdrada, a nie zdradzenie go. Bo tu też nie ma
niejasności - gdy to my mamy zdradzić, a nie ktoś nas, używamy innej konstrukcji.
Napisałem tak świadomie (chodzi o szyk), by zaakcentować tę możliwość.
Jego zdrada brzmi bardziej jak zdradzenie przez niego, a zdrada jego jak
zdradzenie go. "Zdrada przyjaciela" może oznaczać zdradzenie go, podobnie
jak "zdrada ojczyzny", czy "zabójstwo przyjaciela", więc niejasność jest.
Post by Bydlę
Największym błędem jest przypisywać zdradę przyjacielowi - albo nie zdradził, albo
nie był przyjacielem.
:-)
Racja.
Chińczycy powiadają "Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był.".

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-18 23:12:34 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela. - nie ma niejasności.
Zgoda.
'zbrodnia' (czy w lm. mnogiej 'zbrodnie') to słowo określający jakiś zbiór

jednym (na dodatek szczególnym -- jakoś największym) z elementów tego
zbioru jest coś, co ukrywa się pod pojęciem 'zdrada'

tym elementem nie może być 'zdradzić', bo 'zdradzić' nie pasuje do
natury tych elementów

zbiór piór strusich zawierać może różne pióra strusie,
ale nie może zawierać piór gęsich czy gołębich
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego zdrada".
Sam napisałeś (podświadomie), że jego zdrada, a nie zdradzenie go. Bo tu też nie ma niejasności - gdy to my mamy zdradzić, a nie
ktoś nas, używamy innej konstrukcji.
(choć zgadzam się, że teoretycznie można grać na niewiedzę kto kogo)
Dokładnie -- skoro można użyć dwóch konstrukcji, należy użyć tej, która jest zrozumiała.

Największą zbrodnią jest zdradzenie przyjaciela.

Przed ostatecznym zbudowaniem zdania należy przemyśleć wiele wariantów,
postawić się w roli odbiorcy (który nie zna przekazywanej mu myśli)
i wybrać wariant najmniej kontrowersyjny, chyba że celem wypowiedzenia
zdania jest przekaz niejednoznaczny -- na przykład żart bądź przykład
złego użycia daru, jakim jest język...
Post by Bydlę
Największą zbrodnią jest zaznać zdrady ze strony przyjaciela.
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela.
Największym błędem jest przypisywać zdradę przyjacielowi - albo nie zdradził, albo nie był przyjacielem.
[jednym z błędów jest mylenie przyjaciół ze ścierwami -- przyjaciół
ratujemy z każdej opresji, która ich spotka czy nawiedzi, ścierwa
zaś zostawiamy hienom na podwieczorek -- nie należy znęcać się nad
głodnymi zwierzętami]

Antoni Maj -- mój nauczyciel języka polskiego z czasu, gdy uczono
mnie w ogólniaku... Tenże Maj nakazał nam wpisywanie jakiegoś motta
na początku zeszytu. Oto motto wybrane przeze mnie:

Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy wiotki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...

Czy jakoś podobnie. Z Adasiem Krętowskim uskuteczniałem dosyć
dokładne wypowiadanie się -- innych chyba męczyłem... Wielu
nie interesowało się tym, co mam do powiedzenia, a z wieloma
rozumiałem się i bez słów. :)

Gdy Maj mnie przepytywał pod tablicą, Adaś ,,robił'' za tłumacza
i pośrednika, bo Majowi dałem PLONKa. :) Adaś siedział na pierwszej
ławce, więc tłumaczenie takie nie było trudnym zadaniem od strony
techniczniej. ;)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-19 15:36:26 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela. - nie ma niejasności.
Zgoda.
'zbrodnia' (czy w lm. mnogiej 'zbrodnie') to słowo określający jakiś zbiór
jednym (na dodatek szczególnym -- jakoś największym) z elementów tego
zbioru jest coś, co ukrywa się pod pojęciem 'zdrada'
tym elementem nie może być 'zdradzić', bo 'zdradzić' nie pasuje do
natury tych elementów
Panie sędzio, ja tylko zabiłem. A "zabić" nijak nie pasuje do natury elementu
"zabójstwo"! :-)

A nie mówiłem, ze będziesz musiał w reformie powycinać także dopełnienia
bezokolicznikowe? Uczę się grać. Zbiór możliwych do nauczenia się
elementów nie zawiera 'grać', bo 'grać' nie pasuje do natury tych elementów... :-/
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego
zdrada".
[...]
Dokładnie -- skoro można użyć dwóch konstrukcji, należy użyć tej, która jest
zrozumiała.
Otóż to, na przykład -- jak napisał Twój przedmówca -- "Największą zbrodnią
jest zdradzić przyjaciela." A Ty chcesz takiego użycia zakazać, bo
wymysliłeś sobie jakiś karkołomny przykład z panią Wojską która broniła
obowiązkiem (cokolwiek to znaczy).
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Największą zbrodnią jest zdradzenie przyjaciela.
Też nie do końca, bo konstrukcja z gerundium może być różnie zrozumiana.
Uderzenie przyjaciela to uderzenie jego, czy przez niego?
Uderzenie pioruna to uderzenie w piorun? ;-)
Jak widać, tak też może być niejednoznaczne. Ale to przecież nie argument,
by reformować gramatykę i zakazywać takiej konstrukcji. Wystarczy użyć
innej, lepszej _w danej sytuacji_.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Przed ostatecznym zbudowaniem zdania należy przemyśleć wiele wariantów,
postawić się w roli odbiorcy (który nie zna przekazywanej mu myśli).
Trudno się nie zgodzić. Obowiązkiem autora zdania jest postawić się
w roli odbiorcy i przemyśleć różne warianty.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Antoni Maj -- mój nauczyciel języka polskiego z czasu, gdy uczono
mnie w ogólniaku... Tenże Maj nakazał nam wpisywanie jakiegoś motta
Chodzi mi o to, aby język giętki
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A pieśń by mogła raz bardziej zasmucić,
Innym zaś razem bardzo rozweselić
Bym ból i radość mógł z serca wyrzucić,
Swych uczuć stopniem się z innmi dzielić!

Bo myśl, ta nawet najbardziej koszmarna,
Co w głowach naszych i sercach sie kłębi,
Nie jest w poziomach dwóch skrajnych binarna
Lecz bezlik stopni ogarną w swej głębi.

Myśli to przecież nie tylko logika
Co w prawdy-fałszu zaklęta okowach
Jak styk bezduszny: styka lub nie styka.
Język -- to zatem serca ma być mowa!

Niech kochać bardziej i mniej nam pozwala,
I uczuć wszystkie wyrazić rozterki,
Gdy żar, co w sercu się wielki rozpala
Nie będzie płonął na zawsze tak wielki.

Chroń go więc Boże przed "reformatorem",
Giętkości owej co chce go pozbawić,
Bo nie zaboli bardziej ząb wieczorem,
I inny organ bardziej się nie stawi. ;-)

Niech język giętki swoją gramatyką
Służy nam różnych sposobów bezlikiem,
Niech umie zakląć myśli w słowa nawet,
Gdy podmiot będzie bezokolicznikiem.

Kończę już pieśń swą, choć chęć mam niemałą
Języka mocy w dalszych strofach użyć,
Bo pewnie spać się słuchaczom zachciało,
A wiersz mój nieco zaczyna się dłużyć.

Wysiłek wielki takiego pisania
Wersów, co sylab mają jedenaście
Zmęczył autora, że się biedak słania.
Bo rytm nie może tak byle gdzie kłaść się...

:-)

Krystian
Krystian Zaczyk
2011-10-19 16:21:36 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdradzić przyjaciela. - nie ma niejasności.
Zgoda.
'zbrodnia' (czy w lm. mnogiej 'zbrodnie') to słowo określający jakiś zbiór
jednym (na dodatek szczególnym -- jakoś największym) z elementów tego
zbioru jest coś, co ukrywa się pod pojęciem 'zdrada'
tym elementem nie może być 'zdradzić', bo 'zdradzić' nie pasuje do
natury tych elementów
Panie sędzio, ja tylko zabiłem. A "zabić" nijak nie pasuje do natury elementu
"zabójstwo"! :-)

A nie mówiłem, ze będziesz musiał w reformie powycinać także dopełnienia
bezokolicznikowe? Uczę się grać. Zbiór możliwych do nauczenia się
elementów nie zawiera 'grać', bo 'grać' nie pasuje do natury tych elementów... :-/
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
Największą zbrodnią jest zdrada przyjaciela. - nie wiadomo, co znaczy ta "jego
zdrada".
[...]
Dokładnie -- skoro można użyć dwóch konstrukcji, należy użyć tej, która jest
zrozumiała.
Otóż to, na przykład -- jak napisał Twój przedmówca -- "Największą zbrodnią
jest zdradzić przyjaciela." A Ty chcesz takiego użycia zakazać, bo
wymysliłeś sobie jakiś karkołomny przykład z panią Wojską która broniła
obowiązkiem (cokolwiek to znaczy).
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Największą zbrodnią jest zdradzenie przyjaciela.
Też nie do końca, bo konstrukcja z gerundium może być różnie zrozumiana.
Uderzenie przyjaciela to uderzenie jego, czy przez niego?
Uderzenie pioruna to uderzenie w piorun? ;-)
Jak widać, tak też może być niejednoznaczne. Ale to przecież nie argument,
by reformować gramatykę i zakazywać takiej konstrukcji. Wystarczy użyć
innej, lepszej _w danej sytuacji_.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Przed ostatecznym zbudowaniem zdania należy przemyśleć wiele wariantów,
postawić się w roli odbiorcy (który nie zna przekazywanej mu myśli).
Trudno się nie zgodzić. Obowiązkiem autora zdania jest postawić się
w roli odbiorcy i przemyśleć różne warianty.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Antoni Maj -- mój nauczyciel języka polskiego z czasu, gdy uczono
mnie w ogólniaku... Tenże Maj nakazał nam wpisywanie jakiegoś motta
Chodzi mi o to, aby język giętki
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A pieśń by mogła raz bardziej zasmucić,
Innym zaś razem bardzo rozweselić
Bym ból i radość mógł z serca wyrzucić,
Swych uczuć stopniem się z innmi dzielić!

Bo myśl, ta nawet najbardziej koszmarna,
Co w głowach naszych i sercach sie kłębi,
Nie jest w poziomach dwóch skrajnych binarna
Lecz bezlik stopni ogarnia w swej głębi.

Myśli to przecież nie tylko logika
Co w prawdy-fałszu zaklęta okowach
Jak styk bezduszny: styka lub nie styka.
Język -- to zatem serca ma być mowa!

Niech kochać bardziej i mniej nam pozwala,
I uczuć wszystkie wyrazić rozterki,
Gdy żar, co w sercu się wielki rozpala
Nie będzie płonął na zawsze tak wielki.

Chroń go więc Boże przed "reformatorem",
Giętkości owej co chce go pozbawić,
Bo nie zaboli bardziej ząb wieczorem,
I inny organ bardziej się nie stawi. ;-)

Niech język giętki swoją gramatyką
Służy nam różnych sposobów bezlikiem,
Niech umie zakląć myśli w słowa nawet,
Gdy podmiot będzie bezokolicznikiem.

Kończę już pieśń swą, choć chęć mam niemałą
Języka mocy w dalszych strofach użyć,
Bo pewnie spać się słuchaczom zachciało,
A wiersz mój nieco zaczyna się dłużyć.

Wysiłek wielki takiego pisania
Wersów, co sylab mają jedenaście
Zmęczył autora, że się biedak słania.
Bo rytm nie może tak byle gdzie kłaść się...

:-)

Krystian

Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-13 19:53:18 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
() eliminacja czasownika występującego w roli podmiotu
prawie na ukończeniu -- nawet Radio Rydzyka mówi, że
'szansą jest robienie' a nie 'szansą jest robić',
i
'obowiązkiem jest produkowanie' nie zaś 'obowiązkiem jest produkować'
Niestety JKaczyński nadal uważa, że 'obowiązkiem jest bronić'. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-13 21:35:44 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
() eliminacja czasownika występującego w roli podmiotu
prawie na ukończeniu -- nawet Radio Rydzyka mówi, że
'szansą jest robienie' a nie 'szansą jest robić',
i
'obowiązkiem jest produkowanie' nie zaś 'obowiązkiem jest produkować'
Niestety JKaczyński nadal uważa, że 'obowiązkiem jest bronić'. :)
Trudno byłoby go przekonać, że jest inaczej. :-)

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-14 01:27:38 UTC
Permalink
Oczywiście zabraniam czytania tego, co umieściłem w kwadratowych nawiasach.
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Niestety JKaczyński nadal uważa, że 'obowiązkiem jest bronić'. :)
Trudno byłoby go przekonać, że jest inaczej. :-)
(; Ale ja go nie chcę bardzo przekonać a jedynie przekonać. ;)
A poważniej -- dlaczego trudno byłoby go przekonać do tego, że jest inaczej?
Dziennikarze już mówią 'przekonanie jest naszym obowiązkiem'.

Twoim zdaniem 'zadaniem straży jest bronić porządku?
Bo ja uważam, że 'zadaniem straży jest bronienie porządku'
lub 'zadaniem straży jest obrona porządku'. :)


Które z poniższych uważasz za słuszne?
Obrona należy do zadań straży.
Bronić należy do zadań straży.

I aby było jasne -- tylko konstrukcja językowa mnie tutaj obchodzi.

[Co do obrony krzyża nie mam wątpliwości -- trzeba go bronić przed
profanowaniem i JPalikot IMO ma rację, gdy domaga się tej obrony.
Zdumiewa mnie obojętność PiSu i Kościoła -- toż krzyża nie można
pstrzyć antenami!!! W innej religii za obwieszenie symbolu religijnego
można zostać ukaranym, a tu tymczasem Polacy zrobili sobie pośmiewisko
z krzyża -- symbolu męczeńskiej śmierci i zwycięstwa Boga!!! Jeśli
z jakiegoś powodu JPalikot zmięknie, ktoś inny będzie bronił czci
Boga-człowieka!!! Jak nie wstyd księżom itp. osobom? Z krzyży
porobiono maszty antenowe!!! Na dodatek manifestacjami zabrania
się budowania prawdziwych masztów teleinformatycznych czy
telekomunikacyjnych, aby nie dać zarobić uczciwym ludziom,
lecz, pstrząc krzyże kościelne, dać zarobić proboszczom!!!!!!
Boże -- dziękuję Ci za uczciwego obrońcę krzyża, jakim jest
poseł JPalikot. Szkoda, że nie broni on i mnie, ale widocznie
nie jestem dla niego aż tak ważny, jak przyzwoitość naruszana
w polskim sejmie...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-14 08:22:13 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Niestety JKaczyński nadal uważa, że 'obowiązkiem jest bronić'. :)
Trudno byłoby go przekonać, że jest inaczej. :-)
A poważniej -- dlaczego trudno byłoby go przekonać do tego, że jest inaczej?
Bo jeżeli ktoś się upiera, to niełatwo jest go przekonać.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Twoim zdaniem 'zadaniem straży jest bronić porządku?
Bo ja uważam, że 'zadaniem straży jest bronienie porządku'
lub 'zadaniem straży jest obrona porządku'. :)
A moim zdaniem każde z tych zdań jest poprawne.
Miło było cię poznać. Trudno jest iść pod wiatr.
Dobrze jest czasem poczytać.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html

Oczywiście można podać przykłady błędnego użycia każdej poprawnej
konstrukcji językowej. Ale żeby traktować je jako dowody zbrodni i na
tej podstawie żądać dla niej kary śmierci?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I aby było jasne -- tylko konstrukcja językowa mnie tutaj obchodzi.
Mnie też. Łatwiej jest dyskutować, gdy wiadomo, co kogo obchodzi.

Krystian
WM
2011-10-14 09:35:04 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Bo jeżeli ktoś się upiera, to niełatwo jest go przekonać.
Jest sens przekonywania uparciucha, że białe jest białe?
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I aby było jasne -- tylko konstrukcja językowa mnie tutaj obchodzi.
Mnie też. Łatwiej jest dyskutować, gdy wiadomo, co kogo obchodzi.
I w tym cała bieda.
Patrzycie na konstrukcje językowe, zamiast na precyzję przekazu.

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Krystian Zaczyk
2011-10-14 10:46:26 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Krystian Zaczyk
Bo jeżeli ktoś się upiera, to niełatwo jest go przekonać.
Jest sens przekonywania uparciucha, że białe jest białe?
To inna sprawa.
Post by WM
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I aby było jasne -- tylko konstrukcja językowa mnie tutaj obchodzi.
Mnie też. Łatwiej jest dyskutować, gdy wiadomo, co kogo obchodzi.
I w tym cała bieda.
Patrzycie na konstrukcje językowe, zamiast na precyzję przekazu.
Chyba nie zrozumiałeś mojego przekazu. :-)

Krystian
WM
2011-10-14 11:51:25 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Chyba nie zrozumiałeś mojego przekazu. :-)
Protestowałem przeciwko widzeniu rzeczywistości jedynie w białych,
lub czarnych barwach.

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Krystian Zaczyk
2011-10-14 15:03:30 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Krystian Zaczyk
Chyba nie zrozumiałeś mojego przekazu. :-)
Protestowałem przeciwko widzeniu rzeczywistości jedynie w białych,
lub czarnych barwach.
Ja też. Miło mi jest zatem zgodzić się z Tobą.
(po reformie Eneuela: "Zgodzenie z Tobą jest mi zatem miłe" ;-)

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-14 23:41:22 UTC
Permalink
Post by WM
I w tym cała bieda.
Patrzycie na konstrukcje językowe, zamiast na precyzję przekazu.
gdt jnsnxy hshgx hsytxb xns xyxn snxhcy hdhxcy hdcn h hs h h y

[precyzja może słaba, ale za to ile treści przekazałem!!!]

Zgadnij, dlaczego język polski nie jest dobrze widziany w opisywaniu fizyki?
Dlaczego rozpowszechnia się angielski czy niemiecki do opisów technicznych?

Nie uzyskasz precyzji, jeśli nie zbudujesz konstrukcji. :)
Najlepszy kierowca rajdowy nie poradzi sobie z rozklekotanym samochodem
z zepsutymi hamulcami czy podartymi oponami... :)

Można uznać, że wszystko jest jasne przed wypowiedzią -- po czym mamrotać
bez sensu, ładu i składu, licząc na wyrozumiałość odbiorców. Jednak czasami
odbiorca nie wszystko wie przed wysłuchaniem ,,referatu''. :) I jeśli ów
referat będzie bełkotliwy -- może okazać się zupełnie nieprzydatnym, choć
głosiciel może mieć mądre myśli do przekazania...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-14 23:33:54 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Niestety JKaczyński nadal uważa, że 'obowiązkiem jest bronić'. :)
Trudno byłoby go przekonać, że jest inaczej. :-)
A poważniej -- dlaczego trudno byłoby go przekonać do tego, że jest inaczej?
Bo jeżeli ktoś się upiera, to niełatwo jest go przekonać.
Rozum potrafi pokonać wszelkie trudności...

[o, dzień dobry... jaki telefon? aha... i przyjechaliście
panowie z tym kaftanem do/po tego kogoś, kto upiera się przy
twierdzeniu, iż Rozum potrafi pokonać wszelkie trudności?...]

IMO nawet upartego można przekonać do dobra. :)
[choć najwyraźniej brak efektów tam, gdzie ludzie
budują nieprawdziwe światy równoległe -- czasami
nawet bardzo spójne, choć nieprawdziwe...]
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Twoim zdaniem 'zadaniem straży jest bronić porządku?
Bo ja uważam, że 'zadaniem straży jest bronienie porządku'
lub 'zadaniem straży jest obrona porządku'. :)
A moim zdaniem każde z tych zdań jest poprawne.
Miło było cię poznać. Trudno jest iść pod wiatr.
Dobrze jest czasem poczytać.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
Podmiot wyraża osobę, rzecz, zjawisko, o których orzeka się,
że wykonują jakąś czynność, znajdują się w jakim stanie lub
mają jakąś właściwość. Podmiot w typowych przypadkach wyrażany
jest rzeczownikiem lub zaimkiem rzeczownym w mianowniku. Rolę
podmiotu mogą spełniać także przymiotniki, zaimki przymiotne,
liczebniki główne lub porządkowe, imiesłowy przymiotnikowe,
a nawet bezokoliczniki, które mogą wystąpić w znaczeniu rzeczownikowym:

Owszem -- 'bezokoliczniki, które mogą wystąpić w znaczeniu rzeczownikowym'. :)
Najprawdopodobniej tutaj jest początek absurdu 'zadaniem jest bronić'. :)
Gdy po raz pierwszy spotkałem się z czasownikowym podmiotem gramatycznym,
uznałem to za absurd, ale mocni w temacie podali mi zdania, w których
naprawdę czasownik mógł być podmiotem, gdyż w zdaniu pełnił funkcję
rzeczownika.

Miało to miejsce wiele lat temu i nawet napomknąłem na tej grupie o tym,
iż czasownik potrafi być podmiotem gramatycznym w polskim zdaniu.

Z tej sytuacji (jeszcze akceptowalnej) doszliśmy do sytuacji,
w której podmiotem staje się po prosty czasownik :) a zdanie
zaczyna przypominać 'Kali doić krowę'. :)


Podobnie rzecz się ma ze wzmacnianiem czasowników -- początek tego
wzmacniania jest najprawdopodobniej we wzmacnianiu imiesłowów,
które w zdaniu czasami pełnią funkcję przymiotnika a czasami
pełnią funkcję czasownika. :)

poniekąd może być ktoś bardziej niepalącym niż ktoś inny
bo pali raz do roku jednego papierosa
jednak nie może być nie palącym bardziej niż ktoś inny
bo albo teraz pali, albo nie pali

W pisowni kiedyś było rozróżnienie pomiędzy 'niepalącym' i 'nie palącym',
lecz w mowie tego rozróżnienia nie było, stąd zanikanie pisanej konwersacji
(na rzecz rozwijania konwersacji mówionej) mogło doprowadzić do nieporozumień
typu 'bardzo hamuje' czy 'bardzo biegnie' lub 'bardzo stara się'. :)

hamulce natomiast mogą zostać uruchomione z różną skutecznością
ale nadal nie można powiedzieć, iż pociąg hamuje bardziej niż samochód;
siła hamowania może być stopniowana a skuteczność hamowania
zależy nie tylko od tej siły, lecz i od masy hamowanej,
i od tego, czy hamowana masa nie zmienia swej energii
potencjalnej (wznosząc się czy opadając na przykład),
i od innych czynników (de facto i tak zawsze pozostaje
prawdziwa zależność pomiędzy masą i wypadkową siłą)
Post by Krystian Zaczyk
Oczywiście można podać przykłady błędnego użycia każdej poprawnej
konstrukcji językowej. Ale żeby traktować je jako dowody zbrodni i na tej podstawie żądać dla niej kary śmierci?
A jakiej innej kary można żądać dla złych konstrukcji językowych? :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I aby było jasne -- tylko konstrukcja językowa mnie tutaj obchodzi.
Mnie też. Łatwiej jest dyskutować, gdy wiadomo, co kogo obchodzi.
OK! Nie zamierzam w tym wątku usuwać krzyża z parlamentu -- to zadanie dla mnie
za trudne. :) Wolę prosić Boga o pomoc, sam jedynie ograniczając moją działalność
do wyjaśniania, dlaczego krzyż (na którym ciało Boga umarło) nie powinien być
profanowany w sejmie RP. :) JPalikot wie, o tym, że krzyż trzeba usunąć z sali
sejmowej, ale najwyraźniej kiepski z niego [retoryk -- w zestawieni z demagogiem
Rydzykiem] mówca. Ja go rozumiem i popieram. Wielu złodziei i krętaczy
(zasłaniających się krzyżem i urągających Bogu) też go rozumie, ale
[rżnie głupa] udaje Greka... :)

Tu jednak nie chcę rozmawiać o krzyżu, a jedynie o języku. :)

-=-

O ile ,,bardzowanie'' czasownika najprawdopodobniej bierze się z zaniechania
sztuki pisania połączonego z bezmyślnością, o tyle ,,czasownik podmiotowy''
bierze się z bezmyślności innego rodzaju -- lub z lenistwa. Chyba to właśnie
JKaczyński dał poznać się od strony leniwego mówcy, który choć nie mógł nie
rozumieć swego błędu, jednak go popełniał:

nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne

Skupiał się na czymś innym, dokonał swoistego skrótu myślowego, nie
przejmował się powstawaniem błędu niby merytorycznego, ale w istocie
zupełnie nieważnego.

Podobnie rzecz się ma z bulem Komorowskiego.

Tyle tylko, że Komorwski uznał swój błąd i przeprosił (IMO przepraszał
zbyt często) a Kaczyński uznał, iż hołoty nie trzeba przepraszać.
JKaczyński zna dobrze zasady języka polskiego (nie tylko gramatyczne)
jednak stać go na mówienie niepoprawne, jako że mówi do... gawiedzi?...

Obowiązkiem nie może być służyć czy bronić -- może natomiast być służą czy obroną. :)
(choć zgodzę się z tym, że bywa i tak, iż czasownik pełni funkcję rzeczownika
i wówczas może być gramatycznym podmiotem zdania -- mogę nawet wyszukać post,
w którym wspominam o czasowniku, który jest gramatycznym podmiotem zdania
na potwierdzenie tego, iż nie zaskakujesz mnie wcale wywodem, na który powołujesz się)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 00:19:10 UTC
Permalink
"Eneuel Leszek Ciszewski" j7agt8$g7j$***@inews.gazeta.pl

JKaczyński--> nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Skupiał się na czymś innym, dokonał swoistego skrótu myślowego, nie
przejmował się powstawaniem błędu niby merytorycznego, ale w istocie
zupełnie nieważnego.
Podobnie rzecz się ma z bulem Komorowskiego.
Obowiązkiem nie może być służyć czy bronić -- może natomiast być służą czy obroną. :)
+ Obowiązkiem nie może być służyć czy bronić -- może natomiast być służba czy obrona. :)

Jak widać -- i ja popełniam głupi błąd. Wiadomo, o co chodzi, ale pośmiać się
z głupca [czyli w tym wypadku -- mnie] można. ;)

[tak naprawdę wcale mi nie zależy na zwycięstwie; zreformowani będą paradniejsi
i łatwiej im przyjdzie rozdeptanie mnie w świecie, w którym jestem traktowany
jako uliczny śmieć; jeśli zaś moi słuchacze pokonają mnie, za jakiś czas staną
się zupełnie bełkotliwi, przez co stracą nie tylko możliwość deptania mnie, ale
nawet stracą możliwość bronienia się przede mną -- a wówczas ja ich podepczę tak,
jak deptać dziś mogę Stokrotki; rozdepczę ich i będę domagał się (od społeczeństw)
dofinansowywania mojej działalności, jaką ,,być walczyć'' o wartości wyższe
[negujące bogów i rzucające kamieniami na szafot czy inny szaniec -- jakoś
tak było z tym Syzyfem znad Zatoki nie-Puckiej...]
i dobrocie kulturowe
[już widzę, jak PiSdy mnie pozyskują... ja jednak w sercu swym noszę
pamięć tego, co miało miejsce 10 lat temu, gdy prowadzono przeciwko
mnie niekończące się wojny; nie same granice mego jestestwa spływały
wówczas obficie moją krwią, ale wszystko, co miałem (cały stan mego
posiadania?) zawzięcie niszczono doszczętnie, aby pozbawić mnie tego
wszystkiego, co ukochałem, i aby mnie upokorzyć; nie mając innego wyjścia,
opuszczałem wówczas wszystko, co pokochałem, faszerując swe ,,ziemie''
śmiercią, :) tak, aby stały się nieprzydatne moim najeźdźcom... po latach
taktyka ta okazała się skuteczną (i chyba słuszną) a nawet wspieraną przez
moich sojuszników nie tylko pomagających mi w odzyskiwaniu moich dóbr
i w czczeniu moich świętości, ale także domagających się ode mnie odważnego
walczenia o te (moje) dobra; na prowadzenie mej wojny (tym razem już niemal
wyzwoleńczej, nie obronnej czy stabilizacyjnej) nie potrzebuję środków (ni
zewnętrzy) społecznych, łez czy współczucia -- ani uczciwego, ani fałszywego...]
czy inne prawdziwe dobra...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-15 09:13:02 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne
Może to była typowa pomyłka freudowska?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Skupiał się na czymś innym, dokonał swoistego skrótu myślowego, nie
przejmował się powstawaniem błędu niby merytorycznego, ale w istocie
zupełnie nieważnego.
Bajki należą do kanonu tradycyjnych wartosci wychowawczych.

Aby dzieci nie łaziły po niebezpiecznym, bagnistym terenie,
straszyło się je utopcami wciągającymi w głębię.

Naraz zjawia się mądrala, który twierdzi, że nie ma utopców
i rozwala wypracowany system bezpieczeństwa. Co wtedy?

Opowiadacz bajek nie musi w nie wierzyć, ale musi zadbać o to,
aby słuchacze uwierzyli.
W takiej sytuacji łatwo o ''pomyłkę freudowską''.

Pozdrawiam WM


P.S.

He: 'What would you like&#8212;bread and butter, or cake?'
She: 'Bed and butter... Whoops!'
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 19:20:54 UTC
Permalink
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne
Może to była typowa pomyłka freudowska?
Myślał o jakiejś czarnulce, którą posuwał?... ;)
Bo Zygmunt raczej we wszystkim dopatrywał się seksu. :)

I został dawno zdetronizowany wraz ze swoja nauką. :0
Co jakiś czas psychocośtamy detronizują nauki swych poprzedników. :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Skupiał się na czymś innym, dokonał swoistego skrótu myślowego, nie
przejmował się powstawaniem błędu niby merytorycznego, ale w istocie
zupełnie nieważnego.
Bajki należą do kanonu tradycyjnych wartosci wychowawczych.
No i co z tego? Bajki, czyli wierszówki z morałami? :)
Zawsze moralizatorzy należeli do wychowania. :)
Post by WM
Aby dzieci nie łaziły po niebezpiecznym, bagnistym terenie,
straszyło się je utopcami wciągającymi w głębię.
Naraz zjawia się mądrala, który twierdzi, że nie ma utopców
i rozwala wypracowany system bezpieczeństwa. Co wtedy?
Nie wiem, ale nie wiem też, co to ma do okołokolorowej wypowiedzi JK. :)
Post by WM
Opowiadacz bajek nie musi w nie wierzyć, ale musi zadbać o to,
aby słuchacze uwierzyli.
Też nie. :) Większość bajek i baśni ma jawnie alegoryczna postać. :)
Post by WM
W takiej sytuacji łatwo o ''pomyłkę freudowską''.
Zwłaszcza tam łatwo o seks, gdzie jest wychowanie małych dzieci. ;)

-=-

Nadal Twa wypowiedź jest dla mnie tajemnicą...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-16 11:47:31 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I został dawno zdetronizowany wraz ze swoja nauką. :0
Co jakiś czas psychocośtamy detronizują nauki swych poprzedników. :)
Metoda uległa udoskonaleniu, nie odrzuceniu.
Możesz sobie zrobić test utajonych skojarzeń IAT.
https://implicit.harvard.edu/implicit/poland/
http://badanie.edu.pl/?Page=InformacjeOMetodzie
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Większość bajek i baśni ma jawnie alegoryczna postać. :)
Powiedz dziecku, żeby nie lazło na bagna, bo może przez nieuwagę
wpaść do wody, to odpowie, że będzie uważać i nic się nie stanie.
Powiedz dziecku, żeby nie lazło na bagna, bo utopiec wciągnie,
to najwyżej będzie miało fobię na bagna.
Jak koniecznie chcesz, to Utopiec może być alegorią okrutnego losu.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zwłaszcza tam łatwo o seks, gdzie jest wychowanie małych dzieci. ;)
Ludowe piosenki roją się od zakamuflowanych podtekstów typu:
Jasio przybywa z konikem, dziewczyna poi go przy studni.
W dzisiejszych czasach konika zastąpiło pójście na loda ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Nadal Twa wypowiedź jest dla mnie tajemnicą...
Chcesz więcej informacji o logice rozmytej, to proszę bardzo:
http://www.isep.pw.edu.pl/ZakladNapedu/dyplomy/fuzzy/podstawy_FL.htm#1

Klasyczna logika bazuje na dwóch wartościach reprezentowanych
najczęściej przez: 0 i 1 lub prawda i fałsz.
Granica między nimi jest jednoznacznie określona i niezmienna.
Logika rozmyta stanowi rozszerzenie klasycznego rozumowania
na rozumowanie bliższe ludzkiemu.
Wprowadza ona wartości pomiędzy standardowe 0 i 1; &#8216;rozmywa&#8217; granice
pomiędzy nimi dając możliwość zaistnienia wartościom z pomiędzy tego
przedziału (np.: prawie fałsz, w połowie prawda).

Pamiętaj, że konstrukcja języka ma ułatwiać przekazywanie informacji.
Tu o tym jak poprzez analogie przekazywane są informacje:
http://www.aaai.org/ojs/index.php/aimagazine/article/download/1145/1063

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-16 13:57:32 UTC
Permalink
Post by WM
Powiedz dziecku, żeby nie lazło na bagna, bo może przez nieuwagę
wpaść do wody, to odpowie, że będzie uważać i nic się nie stanie.
Powiedz dziecku, żeby nie lazło na bagna, bo utopiec wciągnie,
to najwyżej będzie miało fobię na bagna.
Jak koniecznie chcesz, to Utopiec może być alegorią okrutnego losu.
Tak zwana mądrość ;) rodziców. Mój ojciec karmił mnie bażantem, nie kurczakiem?
Wiesz, dlaczego? Bo uznał, że kurczaka jeść nie będę, a bażanta będę jadł.

Dla mnie drób jest drobiem -- oby nie śmierdziało. ;)
Orzeł czy bażant, kura czy kurczak, głaskany przed chwilą
czy anonimowy ze sklepu...

Mięso jest mięsem...

Ludzkiego bym nie jad -- bo tak mnie wychowano.

Robaki i owady? -- czemu nie, o ile będą smaczne i pożywne, nie będą szkodziły itd...
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zwłaszcza tam łatwo o seks, gdzie jest wychowanie małych dzieci. ;)
Jasio przybywa z konikem, dziewczyna poi go przy studni.
W dzisiejszych czasach konika zastąpiło pójście na loda ;-)
Pewnie tak -- bajka (czy jeno baśń?) o Czerwonym Kapturku to przeca opowieść
o miesiączce... ;) Ale i o bezskutecznym pożądaniu męskiej ciąży. :)

kapturek -- to menstruacja
babcia -- to dojrzała kobieta
wilk -- jest męską bestią łomoczącą co się da (i przejrzałe, i zbyt młode)
leśniczy -- symbolizuje dobrego ojca odpędzającego wilka zarówno od żony,
jak i od nastoletniej córki, która tylko co dostała ,,czerwony
kapturek'' czyli pachnie płodnością :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Nadal Twa wypowiedź jest dla mnie tajemnicą...
http://www.isep.pw.edu.pl/ZakladNapedu/dyplomy/fuzzy/podstawy_FL.htm#1
Nie chcę. :)

Pociąg hamuje albo nie hamuje.
Pierwsza pochodna od szybkości pociągu jest: albo ujemna, albo dodatnia, albo zerowa.
Natomiast może przybierać różne wartości. :)

Tak naprawdę w przyrodzie NIC nie dzieje się nagle.
Piłka uderza w ścianę i dobija się? Owszem, ale jakiś
czas wbija się w tę ścianę i jakiś czas odbija się od niej.
I nie tylko piłka gumowa, plastyczna i elastyczna, ale także metalowe kule.
Można nawet domowymi metodami zmierzyć czas zderzenia metalowych (twardych!!) kul!
I to bez stopera. ;)
Post by WM
Klasyczna logika bazuje na dwóch wartościach reprezentowanych
najczęściej przez: 0 i 1 lub prawda i fałsz.
Tak.
Post by WM
Granica między nimi jest jednoznacznie określona i niezmienna.
Tak, ale już na dysku jest inaczej. Istnieje nawet pojęcie bitu niepewnego.
Ma on wartość na tyle pośrednia, że bywa czytany jako zero lub jako jedynkę.
Jest zarazem jedynką i zerem. Nie jest pewny. Tak zabezpieczano dyskietki
przed kopiowaniem -- durny kopista nie przewidywał, że dany bit może być
czytany różnie...

Ale co to ma wspólnego z rozmyciem logiki? :)
Post by WM
Logika rozmyta stanowi rozszerzenie klasycznego rozumowania
na rozumowanie bliższe ludzkiemu.
Wprowadza ona wartości pomiędzy standardowe 0 i 1; &#8216;rozmywa&#8217; granice
pomiędzy nimi dając możliwość zaistnienia wartościom z pomiędzy tego
przedziału (np.: prawie fałsz, w połowie prawda).
OK -- ale gdzie widzisz zastosowanie tego do wzmacniania czasownika?


bardzo dziękował <-- pojmujesz? jesteś pewny tego, że wiesz, o jakie podziękowanie tu chodzi?





bardzo brzydko dziękował <-- pojmujesz to i poniższe?
bardzo ładnie dziękował
bardzo nieszczerze dziękował


Wzmocnienie przysłówka (ładnie, nieszczerze, brzydko) ma sens,
podczas gdy wzmocnienie czasownika (dziękował) nie ma sensu.


Ma się to nijak do rozmycia logiki. ;)
Post by WM
Pamiętaj, że konstrukcja języka ma ułatwiać przekazywanie informacji.
Ma nie tyle ułatwiać, co umożliwiać, zapewniać!
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-16 16:52:13 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mięso jest mięsem...
Ludzkiego bym nie jad -- bo tak mnie wychowano.
Robaki i owady? -- czemu nie, o ile będą smaczne i pożywne, nie będą szkodziły itd...
Mięso psa zjesz?
Jest ono objęte w Polsce pokarmowym tabu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tabu_pokarmowe

Gorzej, bo zapowiadają produkcję mięsa z hodowli tkankowych.
Zjesz własne mięso z takiej hodowli? ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Pewnie tak -- bajka (czy jeno baśń?) o Czerwonym Kapturku to przeca opowieść
o miesiączce... ;)
kapturek -- to menstruacja
babcia -- to dojrzała kobieta
wilk -- jest męską bestią łomoczącą co się da (i przejrzałe, i zbyt młode)
leśniczy -- symbolizuje dobrego ojca odpędzającego wilka zarówno od żony,
            jak i od nastoletniej córki, która tylko co dostała ,,czerwony
            kapturek'' czyli pachnie płodnością :)
Myślałem, że żartujesz, ale Wiki podaje bardzo podobną
interpretację psychoanalityka.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
  bardzo dziękował <-- pojmujesz? jesteś pewny tego, że wiesz, o jakie
podziękowanie tu chodzi?
Nie mam wątpliwości.
Przyjmuję domyślnie, że chodzi o zwykłą grzecznościową formułkę.
Miłe słowa nic nie kosztują.
Co szkodzi powiedzieć:
Bardzo, ale to bardzo dziękuję kochanej pani dobrodziejce.

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-16 22:51:21 UTC
Permalink
Post by WM
Mięso psa zjesz?
Tak, ale nie surowe. :) Chyba nawet jadłem. :)
Już bałem się, że jakimś zakazem i zastanowiłem się nad
tym, czy aby nie skasować tego, co napisałem wyżej... :)

Sarny, psa, dzika (skończyła się dzisiaj kiełbasa),
zająca (kiedyś ojciec upolował jadąc Syrenką -- było
jakieś strasznie czerwone!!! i tyle tego dostałem, że
,,poprosiłem'' o dokładkę, ale że byłem małym dzieckiem,
moje ,,argumenty'' napotkały silny odpór dorosłych rąk...)
i czegokolwiek, co nie jest (nie było) zbyt mocno chore
czy zatrute...

Gdy maiłem 3 razy mniej latek -- jadłem czerwone mięso
w dowolnych ilościach, popijałem czerwonym winem, rzygałem
albo i nie rzygałem... I miałem świadomość tego, że nieopatrznie
mogę zburzyć sobą ściany...

Dziś nie mam już twardych zębów, nie piję alkoholu -- czerwone
wina to sprawa sprzed chyba 25 lat...

Dusza mi stwardniała... :)
Post by WM
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tabu_pokarmowe
Gorzej, bo zapowiadają produkcję mięsa z hodowli tkankowych.
Zjesz własne mięso z takiej hodowli? ;-)
Skórki ogryzam, pryszcze (tylko nie powtarzaj nikomu!!) i strupy zjadam,
paznokcie rozgryzałem, gdy miałem mocniejsze zęby... Krew wysysałem...
Ponoć krew trzeba wypluwać, bo można mieć po niej biegunkę...

Mięso (białko) jest mięsem. :) Oby ,,kapłani'' i lekarze nie zabraniali. :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Pewnie tak -- bajka (czy jeno baśń?) o Czerwonym Kapturku to przeca opowieść
o miesiączce... ;)
kapturek -- to menstruacja
babcia -- to dojrzała kobieta
wilk -- jest męską bestią łomoczącą co się da (i przejrzałe, i zbyt młode)
leśniczy -- symbolizuje dobrego ojca odpędzającego wilka zarówno od żony,
jak i od nastoletniej córki, która tylko co dostała ,,czerwony
kapturek'' czyli pachnie płodnością :)
Myślałem, że żartujesz, ale Wiki podaje bardzo podobną
interpretację psychoanalityka.
Klasyka psychocośtamów. :)

-- Gagarin raz latał w kosmosie.
-- Myślałem, że żartujesz, ale Wiki mówi to samo... ;)

-- Warszawa jest stolicą Polski.
-- Myślałem, że żartujesz, ale Wiki mówi to samo... ;)

Jeśli ktoś otarł się o psychocośtamy -- musi znać tłumaczenia Czerwonego Kapturka. :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
bardzo dziękował <-- pojmujesz? jesteś pewny
tego, że wiesz, o jakie podziękowanie tu chodzi?
Nie mam wątpliwości.
Przyjmuję domyślnie, że chodzi o zwykłą grzecznościową formułkę.
De facto -- pustą. :)
Post by WM
Miłe słowa nic nie kosztują.
:) Czas!!! A czas -- to pieniądz Zaś pieniądz -- to życie!!!
Tak mnie uczyli, gdy byłem dzieckiem.

Gdy masz szmal -- rezonujesz magnesem ;) bez kolejki,
gdy nie masz szmalu -- możesz umrzeć czekając w kolejce...

Może (jeśłi dobrze pójdzie) wyleczę kręgosłup w 2016 roku.... :)
Post by WM
Bardzo, ale to bardzo dziękuję kochanej pani dobrodziejce.
|| UWAGA -- czytać ostrożnie ||
|| ||
|| Ze wzruszeniem zauważam, że [kurwa, co tu powiedzieć] pani ||
|| słowa są jak nektar spływający po podniebieniu... ;) ||
|| ||
|| Z prawdziwym wzruszeniem zauważam, że pani ||
|| słowa są jak nektar spływający po podniebieniu... ;) ||
|| ||
|| Ze szczerym i prawdziwym wzruszeniem zauważam, że pani ||
|| słowa są jak nektar spływający po podniebieniu... ;) ||
|| ||
|| [oż kurwa -- czy po podniebieniu może coś spływac?] ||
|| ||
|| UWAGA -- czytać ostrożnie ||


A teraz uwaga -- będzie ostro!!

Inną idziesz drogą poprzez ten dziwny świat,
innym służysz bogom, nie tym, co ja...
Trudno ruszać w pogoń za blaskiem spraw
biorę zatem to, co Bóg mi da...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-17 18:06:08 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by WM
 kapturek -- to menstruacja
Bzdurny związek czerwonej czapeczki z ciotką wymyślił
Bruno Bettelheim, którego teorie nie wytrzymały próby czasu.
Czyzby za jego życia nie bywały modne czerwone szpilki i czerwone wargi?
Nie słyszał Bruno o Moulin Rouge i czerwonych latarniach?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Klasyka psychocośtamów. :)
Zajmujesz się zboczonym folklorem okołopsychoanalitycznym,
zamias skupić się na poznaniu istoty psychoanalizy.
Seks, jest tylko jednym z elementów badanych
przez psychoanalizę, a nie jej istotą.
Czerwony kapturek to symbol:
a/ gorącego serca wnuczki bijącego dla ukochanej babci
b/ rewolucyjnych poglądów przeciwniczki wilczego kapitalizmu
c/ pierwszego podniecenia, budzącej się kobiecości
d/ trudnych dni
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
-- Gagarin raz latał w kosmosie.
-- Myślałem, że żartujesz, ale Wiki mówi to samo... ;)
Nie wymyślaj zdań na poziomie audiotele, bo to jawne przegięcie.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by WM
Miłe słowa nic nie kosztują.
:) Czas!!! A czas -- to pieniądz Zaś pieniądz -- to życie!!!
Nawet jeśli odrobinkę kosztują, to jest to dobra inwestycja.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
|| Ze wzruszeniem zauważam, że [k...a, co tu powiedzieć] pani  ||
|| słowa są jak nektar spływający po podniebieniu... ;)        ||
Po czym Cyrano wzniósł się na porannej rosie do białego księżyca. ;)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
  Inną idziesz drogą poprzez ten dziwny świat,
  innym służysz bogom, nie tym, co ja...
  Trudno ruszać w pogoń za blaskiem spraw
  biorę zatem to, co Bóg mi da...
Słowa prawie jak z piosenki Anny Jantar.

Warto poznać wiele dróg, aby zbudować swoją własną.

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 22:07:31 UTC
Permalink
Nadal nie nazwiązuję do POlityki, gdy piszę słowa zaczynające się na po-. :)
Post by WM
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Klasyka psychocośtamów. :)
Zajmujesz się zboczonym folklorem okołopsychoanalitycznym,
Już Ci wyjaśniłem -- to klasyka. EFrommy, CGJungi itp. :)

,,Sto lat'' temu zajmowałem się tym...
Niewiele już z tego pamiętam...
Kiedyś o książki było trudniej niż teraz, ale i mój
popęd do wiedzy był potężniejszy niż jest teraz...

Kiedyś dużo czytałem i mało mówiłem. :)
Dużo czytałem (; ?bardzo czytałem? ;) i dużo pisałem...
Zapisywałem nawet sny, choć rzecz jasna nie wróżyłem z nich.
Dzięki temu, że je zapisywałem, do dzisiaj niektóre pamiętam z tamtych lat.

Niejeden mój sen powtarzał się co jakiś czas -- nawet co kilka lat. :)
Znałem REMy i inne fazy snu dość dokładnie...
Robiłem doświadczenia na sobie? A na kim miałem robić? ;)

[do czego wtedy doszedłem? do niczego, i nie do Fryderyka, ale do innego
niczego; w tamtych czasach gardzili mną tylko nieliczni, z czasem coraz
więcej ludzi pogardzało mną i pomiatało mną...]

Ale ZFreuda jakoś pominąłem...

[gardząc nim? może to dlatego dzisiaj motłoch gardzi mną?...
właśnie teraz dochodzę ;) do tego wniosku i nie jest to
dochodzenie w sensie orgazmowym...]

Zdrowka. :)

[znów pójdę spać o 3 czy 4 i wstanę po 3 czy 4 godzinach snu?...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-15 11:05:30 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Krystian Zaczyk
A moim zdaniem każde z tych zdań jest poprawne.
Miło było cię poznać. Trudno jest iść pod wiatr.
Dobrze jest czasem poczytać.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
Owszem -- 'bezokoliczniki, które mogą wystąpić w znaczeniu rzeczownikowym'. :)
Zatem nie żądaj ich eliminacji.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Najprawdopodobniej tutaj jest początek absurdu 'zadaniem jest bronić'. :)
Nie, to nie absurd, ale prawidłowa konstrukcja językowa. Jest zrozumiała
i często używana. Łatwo jest ją spotkać, choćby w tym zdaniu.
A "jej spotkanie jest łatwe" brzmi nieco jak wypowiedź Nelly Rokity.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Oczywiście można podać przykłady błędnego użycia każdej poprawnej
konstrukcji językowej. Ale żeby traktować je jako dowody zbrodni i na tej
podstawie żądać dla niej kary śmierci?
A jakiej innej kary można żądać dla złych konstrukcji językowych? :)
Ale Ty żądasz eliminacji tych dobrych też (wszystkich z bezokolicznikiem
w roli podmiotu). Po Twojej reformie nie będzie można powiedziec, że:
"Niegrzecznie jest podglądać", tylko że "podglądanie jest niegrzeczne".
"Miło jest posiedzieć przy piwie" --"posiedzenie przy piwie jest miłe"
"Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre" :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
,,czasownik podmiotowy'' bierze się z bezmyślności innego rodzaju --
lub z lenistwa.
To raczej tępienie takiej konstrukcji bierze sie z niewiedzy.
Bo pochodzi ona z łaciny, gdzie bezokolicznik często pełni rolę podmiotu.

Krystian
--
Errare humanum est, in errore perservare stultum
Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie - głupotą. (Seneka Starszy)
Bydlę
2011-10-15 13:38:30 UTC
Permalink
On 2011-10-15 13:05:30 +0200, "Krystian Zaczyk"
Post by Krystian Zaczyk
"Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre"
Z pewnością nie.
:-)
--
Bydlę
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 16:50:42 UTC
Permalink
Post by Bydlę
Post by Krystian Zaczyk
"Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre"
Z pewnością nie.
IMO to zbyt lakoniczna ;) wypowiedź -- proszę zatem o jej rozwinięcie.
Oczywiście nie może być coś zbyt lakoniczne. :) Ale wiadomo, co o chodzi. ;)

Jeśli zaś wiadomo, po co w ogóle wypowiadać się? :)
Po to, by zaistnieć. By ludzie :) widzieli i pamiętali, i by poświęcali czas na odbiór. :)

W sklepie (handlu w ogóle, w usługach itd.) nazywa się to -- reklamą. :)

Zbyt lakoniczny, czyli mniejszy od najmniejszego. ;)
I nie ma mowy tutaj o lokalnych maksimach czy minimach.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
WM
2011-10-15 18:03:26 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zbyt lakoniczny, czyli mniejszy od najmniejszego. ;)
I nie ma mowy tutaj o lokalnych maksimach czy minimach.
Jednym osobom dana lakoniczna wypowiedź wystarczy,
innym, opornym, trzeba tłumaczyć jak dziecku, po rusku i niemiecku.

Ze współmałżonkiem porozumiewamy się skrótami myślowymi,
czyli superlakonicznie, co może być zbyt lakoniczne dla obcych.

Informacja ma tym większe znaczenie im trudniej ją odgadnąć.
Klasyka gatunku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimny_odczyt

WM
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 19:13:25 UTC
Permalink
Post by WM
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zimny_odczyt
może szybko uzyskać dużą ilość informacji przez uważne
analizowanie mowy ciała badanego, jego ubioru, uczesania,
pochodzenia, sposobu mówienia itp

Jakoś ja analizuję Twoje uczesanie i analizuję, ale nic z tej
analizy niematematycznej mi nie wychodzi... ;) Może podpowiedz
mi, gdzie ja popełniam błąd w tym analizowaniu? ;)

[ja Ci powiem, jak najlepiej poszukać informacji -- należy
wsłuchiwać się w sposób zadawania pytań; cwani tak rozmawiają,
że nijak się o nich niczego nie dowiesz...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 16:45:42 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Owszem -- 'bezokoliczniki, które mogą wystąpić w znaczeniu rzeczownikowym'. :)
Zatem nie żądaj ich eliminacji.
Problem w tym, że pod przykrywką legalizacji takiego czasownika
legalizuje się wszelkie. Po jakimś czasie wypowiedzi stają się
bełkotliwe i nijak ani można pojąć, o co chodzi na podstawie
tego tylko, co słyszy się lub czyta. W tym celu są rzeczowniki,
aby mogły być podmiotami.

Po jakimś czasie czasownik króluje już nie tylko w funkcji rzeczownika
jako podmiot, ale w ogóle wypiera rzeczomiki. Gdy do tego procesu dorzucimy
dowolność przestankową i luźne szyki, wypowiedzi stają zupełnie uniwersalne. :)


Józek nie ma sensu czekać.
Józek -- nie ma sensu czekać.
Józek nie ma sensu. Czekać. (czekać na innego Józka, który już będzie miał sens)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Najprawdopodobniej tutaj jest początek absurdu 'zadaniem jest bronić'. :)
Nie, to nie absurd, ale prawidłowa konstrukcja językowa. Jest zrozumiała
i często używana. Łatwo jest ją spotkać, choćby w tym zdaniu.
A "jej spotkanie jest łatwe" brzmi nieco jak wypowiedź Nelly Rokity.
A Ty byś powiedział 'jej spotkać jest łatwe' czy może 'jej spotkać jest łatwo'?
A może -- 'łatwo ją spotkać'?

Nelly Rokita stała się pośmiewiskiem. Jednego chłopa straciła w Smoleńsku,
drugi nie ma już przed sobą przyszłości politycznej... :) Upraszam zatem
o nieco szacunku dla pokonanej... :) Wiem, że PiS nie szanuje pokonanych.
Nawet odmawia prawa stawiania pomników poległym bolszewikom. IMO taki
pomnik jest symbolem i okazem zwycięstwa Polaków -- zwycięstwa pełnego,
bo takiego, które nie niesie wraz ze sobą nienawiści do ludzi (Bożych
dzieci) ale wyraża niemożliwość uznania jakiejś idei sprzecznej z założeniami Boskimi.


PiS ukazuje często swój stosunek i swoje zamiary -- pokonanych należy
gnębić, upokarzać, mordować (tak, aby czuli, że umierają) a pamięć o nich
zacierać... Wraz z tą pamięcią zacierać swoje własne zbrodnie.


Cóż to za policjant, który złodziejowi odcina ręce, chwytając tegoż
złodzieja na tak zwanym gorącym uczynku?! IMO takiej właśnie Polski
nie chcą Polacy -- strzelania na wszelki wypadek do opozycjonistów,
mordowania na wszelki wypadek rzekomych przestępców i bronienia
takiego sposobu życia i takiego sposobu sprawowania władzy. BTW,
taki sposób sprawowania władzy chyba :) przypomina metody
średniowiecznej świętej o imieniu zaczynającym się na literę I. :)
(świętej Inkwizycji)

No właśnie -- ,,dla pokonanej''. :) Zwykle tępimy, czasami
jednak nie daje się żyć bez tego 'dla'. :) Ale jeśli bywa,
iż musimy postawić 'dla', wcale nie musimy tego 'dla'
wstawiać wszędzie, gdzie tylko damy radę. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Oczywiście można podać przykłady błędnego użycia każdej poprawnej
konstrukcji językowej. Ale żeby traktować je jako dowody zbrodni i na tej podstawie żądać dla niej kary śmierci?
A jakiej innej kary można żądać dla złych konstrukcji językowych? :)
Ale Ty żądasz eliminacji tych dobrych też (wszystkich z bezokolicznikiem
"Niegrzecznie jest podglądać", tylko że "podglądanie jest niegrzeczne".
Też nie. :) Po mojej reformie język stanie się mniej ,,uniwersalny''. :)
W małej liczbie słów przekazywana będzie konkretna treść i nie będzie
możliwości wieloznacznego rozumienia każdej wypowiedzi. Na razie, dzięki
właśnie różnym niekonsekwencjom i wieloznacznościom oraz dowolnością,
można mówić niemal cokolwiek, po czym można dawać różne wykładnie. :)

Gdy ktoś publicznie powie coś, co nie przypadnie ludziom do gustu, będzie mógł
wytłumaczyć, że tak naprawdę chciał powiedzieć coś innego i że został (w wyniku
prowadzonego brutalnego ataku) źle zrozumiany. :)


-=-

Kto nie przyjmie ,,mojej'' (wcale nie jest moja) reformy?
Ten, kto chce mącenia, ten, kto nie chce czystości mówienia,
zrozumienia, ale chce... Po prostu mówienia lub kołysania tłumami
za pomocą ,,tembru swego głosu''. Ten nie uzna słuszności ,,mojej''
reformy, kto chce sterowania ludźmi za pomocą parcia na szkło. :)

-=-
Post by Krystian Zaczyk
"Miło jest posiedzieć przy piwie" --"posiedzenie przy piwie jest miłe"
Ja tego nie reformuję. :) Mogę złośliwie napisać, że w ogóle nie piję piwa. :)
Ale złośliwość uderza w złośliwca i jest to, co niżej. :)
Post by Krystian Zaczyk
"Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre" :-)
Nie o reformowanie tego rodzaju wypowiedzi mi chodzi. :)

Dobrze jest czasem poczytać

Co tutaj jest podmiotem? Czy 'czytać' jest nim?
Dlaczego zatem tylko czasem? ;) I czy czytać może być podmiotem?
Książka jest czytana -- sama czytać nie może, dlatego i 'czytać' trudno uznać za podmiot. :)

Oczywiście nie 'czytać' jest tutaj podmiotem.
Gdyby nim było -- mielibyśmy raczej 'poczytać jest czasem dobre'? ;)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
,,czasownik podmiotowy'' bierze się z bezmyślności innego rodzaju -- lub z lenistwa.
To raczej tępienie takiej konstrukcji bierze sie z niewiedzy.
Bo pochodzi ona z łaciny, gdzie bezokolicznik często pełni rolę podmiotu.
Już Ci wyjaśniłem, że przed laty wspominałem (na tej grupie? -- konkretnie
na polszczyźnie, bo posty idą na dwie grupy) o czasowniku w roli podmiotu. :)
W takim układzie trudno mnie nazwać ,,niewiedzącym''. Pisałem i nie wiedziałem?
To raczej moi oponenci nie wiedzieli do niedawna, a teraz wiedzą, więc zaczynają
kontratakowanie. :) Niewiedza o tyle dziwna, że niemal każde ,,dzieło'' typu
słownik ortograficzny wspominało o tym, iż czasownik może w zdaniu pełnić
rolę gramatycznego podmiotu.

-=-

Tu niestety pojawi się moje ,,brutalne atakowanie Kościoła''.
To właśnie ludzie Kościoła (a raczej -- tak zwani duchowni)
nie dążą do systematyzacji, czyszczenia języka z chwastów,
czy klarowności wypowiadania się. Im taka klarowność nie
pomaga. Muszą wówczas (gdy wypowiadają się jednoznacznie)
odpowiadać za swoje słowa, a odpowiedzialnymi to raczej ;)
oni być nie chcą. :)

Co więcej -- do dnia dzisiejszego tak zwany Kościół nie jest
obecny na Usenecie, choć za zadanie swe postawił doglądanie owieczek.
Dlaczego tak jest, skoro ów Kościół prezentuje się w innych miejscach
internatu i wydaje majątki na utrzymanie tak zwanych mediów? Ano dlatego,
że tutaj wszystko jest archiwizowane.


Łatwo stanąć na mównicy i mówić [brednie] porywającym głosem.
O wiele trudniej nawiązywać porozumienia ze swymi słuchaczami.
Ksiądz po prelekcji zwanej kazaniem nie zostaje do dyspozycji
swych wiernych, nie daje im sposobności na wyjaśnianie niejasności,
ale odchodzi majestatycznie, ;) opuszczając tłum i pozostawiając ów
tłum mocy rzekomego Ducha Świętego -- w istocie zaś parciu na szkło. :)

-=-

Reforma ,,moja'' nie dlatego będzie odrzucana przez księży, że znają
oni łacinę, ale dlatego, że jednoznaczność wypowiedzi szybko zniszczy
(wiekami budowany) wizerunek Kościoła jako natchnionego przez nieomylnego Boga.

Podobnie rzecz się ma z obrazami i figurkami. Choć Pismo Święte zabrania
wykonywania takiego typu ,,pomocy'' modlitewnych, a nawet wyśmiewa się
z ludzi proszących kawałek drewna o pomoc, Kościół otacza czcią obrazy
i figury jako słynące łaskami. :) Nie ma mowy o rezygnacji z tego typu
kultu, gdyż... Ta rezygnacja ciągnie za sobą rezygnację z pieniędzy...

Ale to już temat na inne grupy i inne okazje.
Tu jedynie ukazuję, dlaczego jest niechęć do ,,mojej'' reformy.
Wielu tez uważa, iż ,,moja'' reforma ma znamiona komunistycznej,
gdyż niejaki (Jerzy?) Wiatr (komunista) tez czyścił język polski.

W czystym języku ojczystym :) Ziobro powie:

-- dwa plus dwa daje siedem

i wywoła tym sposobem uśmiech. :)

W języku zagmatwanym dziś powie coś, jutro to wyjaśni, pojutrze da wykładnię
oficjalną, za tydzień naprowadzi na słuszne tory, a za miesiąc rozpocznie
wyśmiewanie tych osób, które uważają, że arytmetyka jest jakoś rozmyta. ;)

Księża, sprzeciwiający się ,,mojej'' reformie nie są ciołkami, dla których
ta reforma jest zbytu trudna. Oni rozumieją, że bez tej reformy utracą
panowanie nad ludźmi. :)

-=-

NR -- Kościół nigdy nie przebacza. :) Naucz się tego ze swymi łzami w swoich
oczach, skoro nie słuchałaś poetów :) i artystów. :) Twój mąż może żałować,
może oddać Cię prezydentowi, może kajać się, może nawracać publicznie -- ale
dla ,,ludzi Kościoła'' liczy się tylko to, że kiedyś był przeciwnikiem tegoż
Kościoła jako czołowy działacz PO. :)

Dla mnie jesteś obojętna, przeźroczysta. :) Wygrana czy przegrana -- wciąż
dla :) mnie jesteś człowiekiem. Ja prowadzę wojnę przeciwko Kościołowi, nie
przeciwko Tobie, NR. :)

-=-

Krystianie, zauważ, jak łatwo napisać:

Ja prowadzę wojnę z Kościołem, nie zaś z Tobą, NR. :)

aby następnie różnie to interpretować. :) Gdy Kościół padnie,
powiem, że byłem jego przeciwnikiem, gdy zaś wygra, powiem,
że byłem jego zwolennikiem. :)


A teraz zauważ, że i w mojej wypowiedz znajdziesz zagwozdki:

jak łatwo napisać

Z tego jednak nie należy budować 'prawa jeżdżenia' (w kieszeni masz
'prawo jazdy') itp. miejsc, w które chowa się przysłowiowy diabeł. :)

nie ma sensu kształcić
masz prawo wiedzieć
bronić jest obowiązkiem

tu zastąp słowo myślnikiem

bronić -- obowiązkiem

i przeciwstaw temu

obrona -- obowiązkiem...

Ze sztandarowych 'obrona -- obowiązkiem' wyśmiewano się za czasów mojego
dzieciństwa. Kto wyśmiewał się? Opozycja. A kim była owa opozycja?...

Dziś JKaczyński mówi, że 'bronić krzyża będzie obowiązkiem straży sejmowej'.
Sensu zatem (obrona -- obowiązkiem) JK nie podważa. :) Z czego więc
wyśmiewano się, gdy miałem lat dziesięć? :)

I jeszcze raz -- nie mam zamiaru dywagowania tutaj na temat tego krzyża.
Jeśli ktoś chce -- jestem do dyspozycji na innych grupach.


IMO krzyż jest profanowany w sejmie -- stał się drogą prowadzącą do piekła,
przykrywką czynienia zła, usprawiedliwieniem tych, którzy zasłaniając się
tym krzyżem, wprowadzają mętlik, złodziejstwo, zbrodnię...

Palikot nie chce plucia na krzyż, nie chce podcierania nim tyłków, nie chce
bezczeszczenia go. Jest (jak sam przyznał w wywiadzie -- mówił, że był, ale
wiadomo, że nadal jest) nieśmiały :) i nie umie porwać gawiedzi płomiennymi
wystąpieniami tak, jak czynią to jego przeciwnicy, ale widzi i wie, i rozumie,
że krzyż w sejmie stał się narzędziem nie Boskim, ale szatańskim. :) Tyle
tylko, że o tym nie chcę rozmawiać na tych grupach, bo to złe miejsce. Tu
chcę rozmawiać tylko o problemach językowych, choć te zahaczają o tak
zwany Kościół -- o władzę, o pieniądze, o panowanie nad światem i nad Bogiem!


ZZiobro jednoznacznie powiedział:

Lepper nie wziął łapówki, ale (Lepper) jest łapówkarzem.

ZZiobro wolałby taki język, który potrafi ukrywać myśli, który jest
niejednoznaczny w odbiorze, który daje możliwość różnorakiego tłumaczenia
wypowiedzi -- zwłaszcza niezręcznej wypowiedzi, a że nauka Kościoła spójna
nie jest, zawsze każda wypowiedź jest jakoś niezręczna. :)


(; Mając za miernik kijek o zmiennej długości (nazywany teleskopem chyba) można swobodniej mierzyć. ;)

Ja proponuję swego rodzaju ustandaryzowanie tej miarki. :)
Uczciwi zgodzą się na standaryzację długości ,,metrówki'', nieuczciwi nie zgodzą się. :)
Nieuczciwy człowiek kupując zmniejszy długość miarki, sprzedając zaś -- zwiększą
i choć sprzeda taniej (po niższej cenie) niż kupił, zarobi dużo. :)

Nieśmiały Palikot raczej nie bierze pod uwagę rozciągania i kurczenia miarki.
Księża zaś -- nie widzą możliwości mierzenia miarką o stałej długości. :)


Zatem spór o wiadomy czasownik musi zahaczać o krzyż sejmowy.
(bo niejednoznaczność wypowiadania się bierze swój początek właśnie w Kościele i w polityce)
Jednak ja chcę rozmawiać nie o krzyżu (profanowanym nie tylko w sejmie) ale o języku.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-15 19:35:57 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Owszem -- 'bezokoliczniki, które mogą wystąpić w znaczeniu rzeczownikowym'. :)
Zatem nie żądaj ich eliminacji.
Problem w tym, że pod przykrywką legalizacji takiego czasownika
legalizuje się wszelkie. Po jakimś czasie wypowiedzi stają się
bełkotliwe i nijak ani można pojąć, o co chodzi na podstawie
tego tylko, co słyszy się lub czyta. W tym celu są rzeczowniki,
aby mogły być podmiotami.
To musisz wyeliminować wszelkie czasowniki, które pełnią ich
funkcję, np. dopełnienia:
Uczę się grać na pianinie. Lubię śpiewać przy goleniu.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Po jakimś czasie czasownik króluje już nie tylko w funkcji rzeczownika
jako podmiot, ale w ogóle wypiera rzeczomiki. Gdy do tego procesu dorzucimy
dowolność przestankową i luźne szyki, wypowiedzi stają zupełnie uniwersalne. :)
E, przesadzasz z tym przypisywaniem czasownikom wszelkiego zła.
Czasownik nie króluje i nie wypiera, ale czasem zastępuje. Znacznie rzadziej,
niż w łacinie. I nikt nie legalizuje błędów "pod przykrywką legalizacji
czasownika jako podmiotu".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Najprawdopodobniej tutaj jest początek absurdu 'zadaniem jest bronić'. :)
Nie, to nie absurd, ale prawidłowa konstrukcja językowa. Jest zrozumiała
i często używana. Łatwo jest ją spotkać, choćby w tym zdaniu.
A "jej spotkanie jest łatwe" brzmi nieco jak wypowiedź Nelly Rokity.
A Ty byś powiedział 'jej spotkać jest łatwe' czy może 'jej spotkać jest łatwo'?
A może -- 'łatwo ją spotkać'?
Łatwo (jest) ją spotkać.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Po mojej reformie język stanie się mniej ,,uniwersalny''. :)
Takie reformy byłyby tym dla gramatyki, czym "stokrotkastracja" dla ortografii.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
W małej liczbie słów przekazywana będzie konkretna treść i nie będzie
możliwości wieloznacznego rozumienia każdej wypowiedzi. Na razie, dzięki
właśnie różnym niekonsekwencjom i wieloznacznościom oraz dowolnością,
Zreformuj przy okazji om=ą. To wyraźna niekonsekwencja. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
można mówić niemal cokolwiek, po czym można dawać różne wykładnie. :)
Zdanie "Naszym obowiązkiem jest bronić się" jest tak samo
jednoznaczne, co "Naszym obowiązkiem jest bronienie się", a bardziej
precyzyjne niż "Naszym obowiązkiem jest obrona", bo nie wiadomo
czego.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
"Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre" :-)
Nie o reformowanie tego rodzaju wypowiedzi mi chodzi. :)
Dobrze jest czasem poczytać
Co tutaj jest podmiotem? Czy 'czytać' jest nim?
Tak.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Oczywiście nie 'czytać' jest tutaj podmiotem.
Gdyby nim było -- mielibyśmy raczej 'poczytać jest czasem dobre'? ;)
Nie, bezokolicznik nie ma rodzaju czy liczby, dlatego "dobrze jest czytać",
a nie "dobry" czy "dobra".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jednak ja chcę rozmawiać nie o krzyżu (profanowanym nie tylko w sejmie) ale o języku.
Zatem jak zwykle pozwoliłem sobie zignoroawć obszerne fragmenty
Twoich wypowiedzi na inne tematy.

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-15 22:54:01 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Problem w tym, że pod przykrywką legalizacji takiego czasownika
legalizuje się wszelkie. Po jakimś czasie wypowiedzi stają się
bełkotliwe i nijak ani można pojąć, o co chodzi na podstawie
tego tylko, co słyszy się lub czyta. W tym celu są rzeczowniki,
aby mogły być podmiotami.
Chyba nie rozumiemy się. :) Ja chcę eliminacji czasowników, które
nie pełnia funkcji rzeczownika. :) Ty zaś rozwadniasz ;) moje
wypowiedzi i kierujesz na manowce. :) Na dodatek kierujesz tak,
aby za jakiś czas zauważyć, że wcale nie kierujesz, bo jednak
nie określasz, co to znaczy 'ich'. :)

Moje rozmowy z Tobą zakładają Twoja dobrą wolę -- niesłusznie.
Rozmawiając z Tobą, powinienem najpierw doprowadzić do jakiejś
jednoznaczności określeń.

Powinienem odpowiedzieć Ci jakoś tak: Co to znaczy, że pełnią ich funkcję?
Czyją funkcję? I nie powinienem Ci podpowiadać (funkcję rzeczownika,
podmiotu, czasownika itd...) bo tym sposobem daję Ci szansę poprowadzenia
rozmowy na manowce. :)

Powonieniem doprowadzić Cię do zastąpienia zaimka 'ich' właściwą wartością. :)
(za imię której występuje ów zaimek -- w imieniu której występuje ów zaimek)

Na razie wyspałem się, więc mogę lekko pisać. :)
Później wyśpię się nadmiarowo i łomotnę? :)
Post by Krystian Zaczyk
Uczę się grać na pianinie. Lubię śpiewać przy goleniu.
Przy golić, nie przy goleniu?...

Ja eliminuję czasownik z tych miejsc, gdzie musi być rzeczownik.

W szkole są dzieci. Niektóre z nich to dziewczynki,
a niektóre dzieci są chłopczykami. Wśród dzieci są
też dorośli, a nawet zwierzęta...

Na razie wypowiedź jest chaotyczna, ale opisuje sytuację
możliwą do zaistnienia.

Ale weź inną wypowieedź.

W szkole są dzieci. Niektóre z nich to dziewczynki,
niektóre to chłopcy, pozostali to dorośli i zwierzęta.

Mylić się jest rzeczą ludzką. :)

Słowo 'mylić' jest czasownikiem i nie opisuje rzeczy, ale
**trwającą gdzieś** czynność. Czynność nie jest (i nie
może być) opisana rzeczownikiem.



Na stole leży pisać do dyrektora.

Troche głupio -- nieprawdaż? :)

Na stole leży pismo do dyrektora.

Ktoś pisał, powstało pismo i teraz to pismo leży na stole.
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Po jakimś czasie czasownik króluje już nie tylko w funkcji rzeczownika
jako podmiot, ale w ogóle wypiera rzeczomiki. Gdy do tego procesu dorzucimy
dowolność przestankową i luźne szyki, wypowiedzi stają zupełnie uniwersalne. :)
E, przesadzasz z tym przypisywaniem czasownikom wszelkiego zła.
A możesz trzymać się mojej wypowiedzi?
Możesz zejść z chmur, po których błądzi Twa [nie]świadomość?
Na razie trochę ;) bredzisz. :) Gdzie (w którym miejscu, którymi
literami) nazywam czasownik złem czy utożsamiam czasownik ze złem?

Trzymaj się tego, co piszę lub rozmawiaj z kimś innym. :)
Ja nie piszę, że czasownik jest złem, ale że złem jest używanie
czasownika w miejscu przynależnym gramatycznie rzeczownikowi.

Ludzie nie są złem -- są dobrem, i to najwyższym po Bogu.

Postawienie ludzi w miejscu wybuchu (w polu rażenia
materiałów wybuchowych -- na przykład w kopali) jest złem.

Łapiesz, gdzie jest Twoje głupkowate kombinowanie? :)

Ja piszę o tym, że człowiek jest dobrem, którego nie należy
zabijać; Ty zaś piszesz, że wg mnie człowiek jest złem!
Post by Krystian Zaczyk
Czasownik nie króluje i nie wypiera, ale czasem zastępuje.
W błędnych wypowiedziach -- Kali doić krowę. :)
Post by Krystian Zaczyk
Znacznie rzadziej,niż w łacinie.
Powiedz mi, co ma do tego łacina? Jest jakąś wyrocznią czy wzorcem? :)
Czy wiesz (na pewno wiesz) o tym, że łacina ma swoje korzenie
w starożytnym Rzymie a Rzymianie nigdy nie panowali na naszych
ziemiach? :) Pomijam Hitlera, Kościół rzymskokatolicki, medycynę itp...
Post by Krystian Zaczyk
I nikt nie legalizuje błędów "pod przykrywką legalizacji czasownika jako podmiotu".
No tak -- oficjalnej legalizacji tu nie ma, a jedynie Krystiany
legalizują to błądzenie w sposób jawny i otwarty. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Najprawdopodobniej tutaj jest początek absurdu 'zadaniem jest bronić'. :)
Nie, to nie absurd, ale prawidłowa konstrukcja językowa. Jest zrozumiała
i często używana. Łatwo jest ją spotkać, choćby w tym zdaniu.
A "jej spotkanie jest łatwe" brzmi nieco jak wypowiedź Nelly Rokity.
A Ty byś powiedział 'jej spotkać jest łatwe' czy może 'jej spotkać jest łatwo'?
A może -- 'łatwo ją spotkać'?
Łatwo (jest) ją spotkać.
Moje pytanie było retoryczne. :)
A teraz rozbierz to zdanie gramatycznie na części składowe zdania. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Po mojej reformie język stanie się mniej ,,uniwersalny''. :)
Takie reformy byłyby tym dla gramatyki, czym "stokrotkastracja" dla ortografii.
Po Stokrotyzacji język stanie się bardziej uniwersalny, zatem niemal
zupełnie BREDZISZ. :) Stokrotyzacja ma na swym celu zmniejszenie
,,rozdzielczości'' wypowiedzi pisanej, gdy tymczasem ,,moja''
reforma ma na swym celu niemal dokładnie coś odwrotnego. :)
(niemal -- bo moja obejmuje gramatykę, zatem i wypowiedź
ustną, a Stokrotka chce reformować jedynie ortografię)


Kolejny raz zarzucasz mi coś, czego nie czynię. :)
(rzekome: czasownik -- złem)


Czasami piszesz do rzeczy, czasami po prostu bredzisz. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
W małej liczbie słów przekazywana będzie konkretna treść i nie będzie
możliwości wieloznacznego rozumienia każdej wypowiedzi. Na razie, dzięki
właśnie różnym niekonsekwencjom i wieloznacznościom oraz dowolnością,
Zreformuj przy okazji om=ą. To wyraźna niekonsekwencja. :-)
A tutaj już daleko odbiegasz od tematu. :)
Co ma om=ą (czymkolwiek jest) do ,,mojej'' reformy gramatyki?

zapobiegać wielu niekonsekwencjom
jest jedną niekonsekwencją

Widzisz gdzieś tu możliwość ,,pojednania'' tych końcówek?
Może postaw równość pomiędzy liczba 2 i 5? :) I zobacz, co
z tego wyniknie dla całego świata. :) Ja wiem -- rozmyje się,
popsuje, rozleci na kawałeczki, przestanie być spójny...


Jakiś czas uważałem Cię z mądrego -- teraz, gdy wyspałem się, widzę, że bredzisz. :)

Ja cały czas dążę nie do uproszczenia języka, ale do usystematyzowania,
za które rzecz jasna trzeba zapłacić komplikacjami. Ty zaś uważasz, że
ja (wzorem Stokrotki) dążę do uniwersalności i ujednolicenia czy uczynienia
języka bardziej prymitywnym...


Innymi słowy -- nie łapiesz (nie pojmujesz) tego, o co mi chodzi. :)
Rozmawiasz ze mną, odpowiadasz mi na moje słowa, ale NIE ROZUMIESZ
TEGO, CO JA PISZĘ DO CIEBIE. :)


Przyznam szczerze, że początkowo także Stokrotka wydawała się
dla mnie trudnym orzechem do zgryzienia. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
można mówić niemal cokolwiek, po czym można dawać różne wykładnie. :)
Zdanie "Naszym obowiązkiem jest bronić się" jest tak samo
jednoznaczne, co "Naszym obowiązkiem jest bronienie się", a bardziej precyzyjne niż "Naszym obowiązkiem jest obrona", bo nie
wiadomo czego.
Tak -- 'obrona' to bardziej uniwersalne określenie niż 'bronienie siebie'. :)
I na tej podstawie Krystian Zaczyk uważa, że należy używać określenia

Naszym obowiązkiem jest bronić się

Ten manewr był stosowany przez moją siostrę latami, gdy byłem dzieckiem.

Lody szkodzą, dlatego należy pić kawę. :)

Moja siostra była przebiegła, ale uczciwe ,,społeczeństwo''
(wówczas była moda na uczciwość -- dziś moda tak, jak to
moda, przeminęła) ścinało ją i zazwyczaj przyznawało mi
rację, uznając jej metody za niegodne myślącej osoby.

Kali doić krowę łaciatą.

Tak należy mówić, gdzyż wypowiedź

Kali zamierza doić krowę.

nie określa, tego, którą krowę mamy na myśli.
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
"Dobrze jest czasem poczytać" -- "poczytanie czasem jest dobre" :-)
Nie o reformowanie tego rodzaju wypowiedzi mi chodzi. :)
Dobrze jest czasem poczytać
Co tutaj jest podmiotem? Czy 'czytać' jest nim?
Tak.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
Zatem rozbierz (do naga) to zdanie na części zdania. :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Oczywiście nie 'czytać' jest tutaj podmiotem.
Gdyby nim było -- mielibyśmy raczej 'poczytać jest czasem dobre'? ;)
Nie, bezokolicznik nie ma rodzaju czy liczby, dlatego "dobrze jest czytać",
a nie "dobry" czy "dobra".
Pełni funkcje rzeczownika, ale nijak nie potrafi
odmieniać się i nijak nie potrafi rządzić innymi słowami? :)

To taki trochę ubogi rzeczownik? :)
Post by Krystian Zaczyk
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jednak ja chcę rozmawiać nie o krzyżu (profanowanym nie tylko w sejmie) ale o> języku.
Zatem jak zwykle pozwoliłem sobie zignoroawć obszerne fragmenty
Twoich wypowiedzi na inne tematy.
Pozwoliłeś sobie (choć żadnego pozwolenia nie potrzebujesz) na
zignorowanie czegoś, co jest istotne -- mówi nam, dlaczego
pewne osoby dążą do niejednoznaczności wypowiadania się. :)

To,że nie prowadzisz ze mną sporu politycznego -- rozumiem,
ale dlaczego zignorowałeś część mego wywodu, skoro ten wywód
tłumaczy moje zaangażowanie w ,,moją' reformę i powód stawiania
oporu ,,pewnych'' osób. :) (notabene mięknących z dnia na dzień)

Ja Ci tłumaczę, dlaczego czasownik w roli podmiotu jest zły -- dlatego,
że wprowadza wieloznaczność, czyli rozmywa sens wypowiedzi. Ty zaś
zarzucasz mi **kłamliwie**, jakobym to ja chciał rozmywania
wypowiedzi i ignorujesz istotne (lecz niemiłe Tobie) części
mojej wypowiedzi...

-=-

() piszesz niejasno. Co ukryłeś pod zaimkiem 'ich'?

które pełnią ich funkcję


() kłamliwie zarzucasz mi uznanie czasownika za zło, i to wszelkie

przesadzasz z tym przypisywaniem czasownikom wszelkiego zła.


() używasz argumentów absurdalnych

'obrona' nie mówi, przed kim mamy 'bronić się',
dlatego rzeczownik ma ustąpić czasownikowi


() odwracasz kota ogonem, proponując mi zrównanie -om z -ą
podczas gdy moje starania idą dokładnie w odwrotnym kierunku



Mam dalej Cię podsumowywać? :)

Ignorujesz część wypowiedzi, która wyjaśnia, dlaczego ,,niektórzy''
ludzie chcą języka uniwersalnego, podatnego na różne ,,tłumaczenia''. ;)
Wyjaśniam tam (niejako przy okazji), że nie zmierzam do uproszczenia
języka, czy uczynienia go mniej zrozumiałym, jak to czyni Stokrotka
swoja reformą.

Prawo do ignorowania masz -- nie musisz mnie czytać. :)
(nikt nie m,musi czytać tego, co ja piszę lub napisałem!!!)
Ale dlaczego kłamiesz? -- Dlaczego przypisujesz mi coś,
co stoi w jawnej sprzeczności z tym, co ja prezentuję? :)

[wiem, dlaczego -- zauważył, że słaby ze mnie przeciwnik i uznał,
iż pokona mnie **kłamstwami** oraz znajomością łaciny i moją rzekomą
nieznajomością gramatyki języka polskiego, choć zauważyłem kilkakrotnie
iż pisałem o czasowniku w roli podmiotu; ja się wyspałem -- spałem noc
i dzień -- po czym wróciłem do ,,tematu'' i zauważyłem, że mam do
czynienia ze zwykłym oszustem...]

-=-

Walkę o ,,czasownikowe podmioty'' w języku polskim uważam za wygraną
przeze mnie -- skoro posługujesz się kłamstwem. :) A przyznaję, że
widziałem w Tobie godnego przeciwnika. :) Wystarczyło kilka godzin
snu uzupełniającego? W tygodniu kładłem się spać pomiędzy 3 i 4 nad
ranem a budziłem pomiędzy 7 i 8, później miałem ,,rehabilitację''
kręgosłupa... Odespałem w sobotę, zgodnie z planami...

W poniedziałek zacznie się kolejna Twoja szansa. :)
Nie zmarnuj jej!!! Weź się w garść, zrezygnuj z kłamstw
i matactw, a może mnie pokonasz. :) [wątpię, bo dał mi
sporo argumentów ?merytorycznych? przemawiających na
moją korzyść]


Tak czy siak -- mamy podział na rzeczowniki i czasowniki nie bez powodu.
Używanie czasownika tam, gdzie powinniśmy używać rzeczownika daje wypowiedzi
niejasne. Celem tych konstrukcji nie jest nawiązywanie do łaciny, ale...
Mącenie. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-16 11:31:50 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Problem w tym, że pod przykrywką legalizacji takiego czasownika
legalizuje się wszelkie. Po jakimś czasie wypowiedzi stają się
bełkotliwe i nijak ani można pojąć, o co chodzi na podstawie
tego tylko, co słyszy się lub czyta. W tym celu są rzeczowniki,
aby mogły być podmiotami.
To musisz wyeliminować wszelkie czasowniki, które pełnią ich funkcję, np.
Chyba nie rozumiemy się. :) Ja chcę eliminacji czasowników, które
nie pełnia funkcji rzeczownika. :)
Ależ w dopełnieniu pełnią funkcję rzeczownika, tak samo, jak będąc podmiotem.

Podmiot:
Obowiazkiem jest (kto,co) bronienie (obrona) - obowiązkiem jest bronić.
Dopełnienie:
Uczę się (kogo/czego) bronienia (obrony) - uczę się bronić.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ty zaś rozwadniasz ;) moje wypowiedzi i kierujesz na manowce. :)
Przeciwnie, ustosunkowuję się dokładnie do tego, co napisałeś.
"W tym czeu sę rzeczowniki, by być podmiotami". Przedmiotami
(dopełnieniami) też.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Uczę się grać na pianinie. Lubię śpiewać przy goleniu.
Przy golić, nie przy goleniu?...
Przy goleniu. Ale uczę się golić. Kogo,czego - golić! Czasownik wyparł
tu gramatyczny rzeczownik, skoro dopełnienie to przedmiot czynności
i odpowiada na pytania przypadków zależnych (kogo,czego, komu,czemu itd.)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ja eliminuję czasownik z tych miejsc, gdzie musi być rzeczownik.
W roli podmiotu nie musi być rzeczownik.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
W roli dopełnienia też.
Z jakich innych miejsc chcesz zatem wyeliminować czasowniki?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Mylić się jest rzeczą ludzką. :)
Słowo 'mylić' jest czasownikiem i nie opisuje rzeczy, ale
**trwającą gdzieś** czynność. Czynność nie jest (i nie
może być) opisana rzeczownikiem.
Ależ oczywiście, że może. Zabawa opisuje czynność bawienia się,
jazda czynność jechania, a pływanie pływania.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Na stole leży pisać do dyrektora.
Troche głupio -- nieprawdaż? :)
Głupio, bo bez sensu. Ale "Twoim obowiązkiem było napisać podanie"
już nie. Na każdą poprawną kostrukcję językową można wymyslić
przykład błędnego/bezsensownego uzycia, który niczego nie dowodzi.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Na stole leży pismo do dyrektora.
A bez sensu, bo w zdaniu "Trudniej jest pisać z zamkniętymi oczami"
słowo pisać nie oznacza "pisma", ale czynność pisania.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Po jakimś czasie czasownik króluje już nie tylko w funkcji rzeczownika
jako podmiot, ale w ogóle wypiera rzeczomiki. Gdy do tego procesu dorzucimy
dowolność przestankową i luźne szyki, wypowiedzi stają zupełnie uniwersalne. :)
E, przesadzasz z tym przypisywaniem czasownikom wszelkiego zła.
A możesz trzymać się mojej wypowiedzi?
Ty pierwszy porzuciłeś temat czasowników, i pisałeś o lużnych
szykach i dowolności interpunkcji.
Skoro nie ma to związku z tematem, to ok, wycofuję swój komentarz. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Ja nie piszę, że czasownik jest złem, ale że złem jest używanie
czasownika w miejscu przynależnym gramatycznie rzeczownikowi.
Ja o tym samym.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Czasownik nie króluje i nie wypiera, ale czasem zastępuje.
W błędnych wypowiedziach -- Kali doić krowę. :)
Nie, tu nie zastepuje podmiotu.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Znacznie rzadziej,niż w łacinie.
Powiedz mi, co ma do tego łacina? Jest jakąś wyrocznią czy wzorcem? :)
Nie, ale miała duży wpływ na gramatykę naszego języka (i wielu innych).
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
I nikt nie legalizuje błędów "pod przykrywką legalizacji czasownika jako podmiotu".
No tak -- oficjalnej legalizacji tu nie ma, a jedynie Krystiany
legalizują to błądzenie w sposób jawny i otwarty. :)
Nie ja. Jeszcze raz (_podmiot_)
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
_Być zakochanym_ to piękna rzecz.
_Uczyć_ się w takich warunkach jest prawdziwą sztuką.
Zdrowo jest _jeść_ dużo ryb.
_Kłamać_ bywa czasem rozsądnie.
Nie jest łatwo _zyskać_ uznanie.

Najlepiej byłoby to _zignorować_? ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Łatwo (jest) ją spotkać.
Moje pytanie było retoryczne. :)
A teraz rozbierz to zdanie gramatycznie na części składowe zdania. :)>
Spotkać - podmiot, jest - orzeczenie, ją - dopełnienie, łatwo - przydawka
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
właśnie różnym niekonsekwencjom i wieloznacznościom oraz dowolnością,
Zreformuj przy okazji om=ą. To wyraźna niekonsekwencja. :-)
A tutaj już daleko odbiegasz od tematu. :)
Co ma om=ą (czymkolwiek jest) do ,,mojej'' reformy gramatyki?
Nic, ale możnaby to podłączyć żeby nie popełniać takich błędów,
które przecież mogą zaburzyć treść przekazu. :-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zdanie "Naszym obowiązkiem jest bronić się" jest tak samo
jednoznaczne, co "Naszym obowiązkiem jest bronienie się", a bardziej precyzyjne
niż "Naszym obowiązkiem jest obrona", bo nie
wiadomo czego.
Tak -- 'obrona' to bardziej uniwersalne określenie niż 'bronienie siebie'. :)
I na tej podstawie Krystian Zaczyk uważa, że należy używać określenia
Naszym obowiązkiem jest bronić się
Nie. Na tej podstawie uważam, że NIE należy eliminować określenia
"obowiązkiem jest bronić się", bo jest tak samo przcycyjne, jak
"obowiązkiem jest bronienie się".
Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, nie chce niczego eliminować.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Dobrze jest czasem poczytać
Co tutaj jest podmiotem? Czy 'czytać' jest nim?
Tak.
http://free.of.pl/g/grzegorj/gram/pl/skladnia02.html
Zatem rozbierz (do naga) to zdanie na części zdania. :)
Poczytać - podmiot, jest - orzeczenie, dobrze - przydawka, czasem -
okolicznik.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Oczywiście nie 'czytać' jest tutaj podmiotem.
Gdyby nim było -- mielibyśmy raczej 'poczytać jest czasem dobre'? ;)
Nie, bezokolicznik nie ma rodzaju czy liczby, dlatego "dobrze jest czytać",
a nie "dobry" czy "dobra".
Pełni funkcje rzeczownika, ale nijak nie potrafi
odmieniać się i nijak nie potrafi rządzić innymi słowami? :)
Pełni funkcję podmiotu. Nie musi odmieniac się czy rządzić, by ją pełnić.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
To taki trochę ubogi rzeczownik? :)
O, coś w tym rodzaju.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Jednak ja chcę rozmawiać nie o krzyżu (profanowanym nie tylko w sejmie) ale o>
języku.
Zatem jak zwykle pozwoliłem sobie zignoroawć obszerne fragmenty
Twoich wypowiedzi na inne tematy.
Pozwoliłeś sobie (choć żadnego pozwolenia nie potrzebujesz) na
zignorowanie czegoś, co jest istotne -- mówi nam, dlaczego
pewne osoby dążą do niejednoznaczności wypowiadania się. :)
Podobnie, zignorowałem wszelkie uwagi "ad personam".
Skróciło bardzo mój post. :-)

Ale zeby nie było, że ja tylko krytykuję -- pomyśl, ile tekstów
trzeba będzie zmienić po Twojej reformie, aby były prawidłowe.
Nie wiem, jak długi będzie Twój "okres pszejściowy" i nie śmiem
brać się za coś powazniejszego, więc zacznę od znanego wierszyka:

"To nie sztuka zabić kruka
albo sowę trafić w głowę.
Ale sztuka całkiem świeża
gołą dupą siąść na jeża"

Wersja zreformowana:

Sztuką, mówicie, jest kruka zabicie?
Albo zaś w ciemię sowy trafienie?
Zatem na sztukę się świeżą zdobądźcie
i gołą dupą na jeża usiądźcie!

:-)

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 15:18:16 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Podobnie, zignorowałem wszelkie uwagi "ad personam".
Ależ ta persona zwie się -- czasownik. :)

-=-

() Bronić będzie zadaniem straży. :)

() Bardzo mało wody w wannie...
(jeśli nie pojmujesz -- wg Ciebie 'bardzo' znaczy 'dużo';
wg mnie 'bardzo' oznacza wzmocnienie i jest przysłówkiem
szczególnym)

() Nie opodal stoi krowa? Przecież mówiłem, że stoi opodal...

() Misie lubią dzieci.
(gdzie tu jest podmiot -- 'misie' czy 'dzieci';
w polskim języku jest szyk swobodny, żeby
nie napisać, że aż frywolny)

Trzeba być palantem, aby uważać nadal, że ,,moja''
reforma jest zbieżna jakoś z reformą Stokrotki.

-=-

Ile drfadź bendzie ,,mojowa'' reworma? A ile trwać będzie marsz niezadowolonych?
[z (: pierdolenia :) o tym, że dobra materialne nie są ważne, cierpienie ma sens
a figura słynąca łaskami -- potrafi płakać suchymi złami, ale tylko w sobotę...]
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-17 16:42:23 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
() Bronić będzie zadaniem straży. :)
Zadaniem straży jest nie dopuścić do reform zubażających
ortografię i gramatykę języka.
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
() Bardzo mało wody w wannie...
(jeśli nie pojmujesz -- wg Ciebie 'bardzo' znaczy 'dużo';
wg mnie 'bardzo' oznacza wzmocnienie i jest przysłówkiem
szczególnym)
Znów pamieć Cię, Eneuelu miły, zawodzi. Bo nie według mnie, ale słownika.
I nie tylko "dużo", ale także "w dużym stopniu", "mocno". Nie myl
tego z synonimem tych słów. To tylko takie słownikowe tłumaczenie
wzmocnienia dla niekumatych, którzy pytają: Co to znaczy bardziej się
oddalić? Co znaczy bardzo gorący? Co znaczy bardziej lubić?

A robota r(d)eformatorska przed Tobą większa, niż u Stokrotki, bo wiele
czasowników jest tak często wzmacnianych, że doczekały się synonimów
swych wzmocnień. Po Twojej reformie ze słowników znikną zatem
takie czasowniki lub znaczenia czasowników, jak np. (cytuję):

pożądać - 1. <bardzo czegoś pragnąć>
ulubiony - <szczególnie, bardzo lubiony>
zmaltretować - 2. <bardzo czymś zmęczyć> 3. <bardzo coś zniszczyć>
przechłodzić - <za bardzo coś ochłodzić>
wymarznąć 1. <wyginąć od mrozu> 2. <bardzo zmarznąć>
wymęczyć 1. <bardzo kogoś zmęczyć>
ukochać - 1. <bardzo kogoś lub coś pokochać>
zaszokować <bardzo kogoś zaskoczyć lub zgorszyć czymś>
sponiewierać 1. <bardzo kogoś zgnębić, upokorzyć, znieważyć>

A ile związków frazeologicznych, które oznaczają wzmocnione czynności
będziesz musiał zlikwidować... Słownik frazeologiczny będzie uboższy
np. o (cytuję):

kochać kogoś, coś nad życie - bardzo kogoś kochać;
robić piekło - bardzo się awanturować;
płakać jak bóbr - bardzo płakać;
gonić resztkami (sił) - być bardzo zmęczonym;
chodzić na rzęsach - bardzo się starać; dokonywać cudów, aby coś osiągnąć;
mieć ochotę zapaść sie pod ziemię - bardzo się czegoś wstydzić;
cieszyć się jak dziecko - spontanicznie, bardzo się z czegoś cieszyć,
dopiec komuś (dotknąć kogoś) do żywego - bardzo kogoś urazić;
tonąć (utonąć) we łzach - bardzo płakać;
wychodzić (wyłazić) ze skóry - bardzo się starać;
palić się do czegoś - bardzo czegoś chcieć
odchodzić od zmysłów - bardzo się denerwować; bardzo się o coś (kogoś) niepokoić;
doprowadzać kogoś do szału - bardzo kogoś zezłościć, prowokując do wybuchu
wściekłości;
chuchać i dmuchać - bardzo o coś lub o kogoś dbać, aż do przesady;
nie pozostawić na kimś suchej nitki - bardzo na kogoś nakrzyczeć; bardzo zrugać
kogoś;
serce kogoś boli - ktoś bardzo czegoś żałuje, nie może się pogodzić z jakąś stratą;
potrzebować kogoś, czegoś jak powietrza - bardzo kogoś, czegoś potrzebować;
wychwalać kogoś pod niebiosa - bardzo kogoś wychwalać...
itd.

Łza się w oku kręci, ale cóż. Reforma to reforma.
Rżnij Walenty... tzn. Eneuelu! ;-)
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Trzeba być palantem, aby uważać nadal, że ,,moja''
reforma jest zbieżna jakoś z reformą Stokrotki.
I znów nie masz racji. Oboje przecież uważacie, że usuwacie
niejednoznaczności, no i podobnie, jak w reformie Stokrotki, w Twojej
zostanie zaoszczędzony papier (na słowniki)! :-)

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 17:21:15 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Znów pamieć Cię, Eneuelu miły, zawodzi. Bo nie według mnie, ale słownika.
Palant Zaczyk kłamie i zarzuca mi niepoczytalność. :)
Post by Krystian Zaczyk
Twoje sprowadzanie do sprzeczności niczego nie dowodzi, bo przecież
nie chodzi tu o jakąś uniwersalną, ścisłą regułę. 'Bardzo' to przysłówek
oznaczający tyle, co dużo lub mocno.
"KZ: 'Bardzo' to przysłówek oznaczający tyle, co dużo lub mocno.
Wracaj do chlewa. :)

[miałem mu dać szansę w tym tygodniu... ale wyszło jak wyszło...
jak to mówią w TV Trwam... spałem krotko (ze 4 godziny) nocą,
nie spałem w dzień, ale gdy palant zarzuca mi kłamliwie, iż
mam sklerozę (niby mam, ale co mu do tego?!) powinienem chyba
obudzić się....]

Zarzucasz mi raz za razem słabą pamięć, przecząc sam sobie!!!!
Wracaj do chlewa. :) Szkoda mego czasu na dowodzenie tego, że białe jest białe a czarne jest czarne. :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-17 18:08:04 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Znów pamieć Cię, Eneuelu miły, zawodzi. Bo nie według mnie, ale słownika.
Palant Zaczyk kłamie i zarzuca mi niepoczytalność. :)
Nie, tylko słabą pamięć. A tym razem brak logiki oraz kultury.

Bo z tamtej mojej wypowiedzi wysnuwasz wniosek, że to według
mnie. Wytłumaczę więc - ja podałem wtedy znaczenie słowa "bardzo"
według słownika. To nie ja tworzę znaczenia słów, one istnieją
w języku niezależnie ode mnie. Wolałem więc założyć, że Twoja
nieznajomość znaczenia (słownikowego) i przypisywanie jego definicji
mnie wynikły jedynie z chwilowej niedyspozycji pamięci, a nie z
ignorancji. Czyżbym się omylił?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Wracaj do chlewa. :)
Na dodatek zamiast dyskutować merytorycznie, obrażasz rozmówcę.
Ja rozumiem, że nerwy Cie ponoszą (ten ogrom pracy w reformie
tak Cię zdenerwował?), ale takie "plucie" jest smieszne.

Przy okazji: wypowiedzi typu "tak się przestraszył, że", "tak się zdziwił, że"
to po prostu skróty od "tak bardzo się przestraszył/zdziwił, że".
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Zarzucasz mi raz za razem słabą pamięć, przecząc sam sobie!!!!
Jak widzisz, nie. Ale czyżby to pozorne przeczenie zostało jedynym
Twoim argumentem? Nic na temat?
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Wracaj do chlewa. :) Szkoda mego czasu na dowodzenie tego, że białe jest białe a
czarne jest czarne. :)
Na nic to wołanie Eneuelu; do Twojego chlewa z inwektywami nie wejdę.
Chcesz dyskutować -- musisz na temat i kulturalnie. :-)

Krystian
Eneuel Leszek Ciszewski
2011-10-17 22:23:36 UTC
Permalink
Post by Krystian Zaczyk
Na dodatek zamiast dyskutować merytorycznie, obrażasz rozmówcę.
Muszę kłamcy :) dowodzić prawdziwości każdego
swego słowa -- albo zrezygnować z tej ,,dyskusji''.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Krystian Zaczyk
2011-10-18 10:33:18 UTC
Permalink
Post by Eneuel Leszek Ciszewski
Post by Krystian Zaczyk
Na dodatek zamiast dyskutować merytorycznie, obrażasz rozmówcę.
Muszę kłamcy :) dowodzić prawdziwości każdego
swego słowa -- albo zrezygnować z tej ,,dyskusji''.
Rzucając inwektywmi nie dowodzisz niczego poza brakiem kultury.
Lepiej więc zrezygnuj z takiej "dyskusji".

Krystian
Loading...