FEniks
2013-10-30 10:41:25 UTC
Dla mnie to od zawsze, czyli od dziecka, były owoce dzikiej gruszy,
które nazwę swą zawdzięczały temu, że po spadnięciu z drzewa musiały
swoje odleżeć, żeby dojrzeć, stracić cierpkość, a zyskać miękkości i
słodyczy.
Powiedzenie natomiast "przebierać jak w ulęgałkach" wiążę z tym, że
trzeba było w nich długo przebierać, żeby trafić na dobrą,jako że
gruszki te miały wyjątkowo krótki okres zjadliwości (czyli tej słodyczy
i miękkości ;) ), ponieważ najpierw cierpkie i twarde szybko robiły się
zgniłe.
Być może w zależności od regionu Polski ulęgałkami nazywa się także coś
innego?
Ewa
które nazwę swą zawdzięczały temu, że po spadnięciu z drzewa musiały
swoje odleżeć, żeby dojrzeć, stracić cierpkość, a zyskać miękkości i
słodyczy.
Powiedzenie natomiast "przebierać jak w ulęgałkach" wiążę z tym, że
trzeba było w nich długo przebierać, żeby trafić na dobrą,jako że
gruszki te miały wyjątkowo krótki okres zjadliwości (czyli tej słodyczy
i miękkości ;) ), ponieważ najpierw cierpkie i twarde szybko robiły się
zgniłe.
Być może w zależności od regionu Polski ulęgałkami nazywa się także coś
innego?
Ewa