Discussion:
Jak się masz?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Feniks z popiołów
2013-09-16 10:46:28 UTC
Permalink
Czy używacie jeszcze tego zwrotualbo słyszycie, spotykacie u innych?
Jeśli nie, to czego używacie w zamian?

Ewa
--
Jak się masz, kochanie, jak się masz
Powiedz mi, kiedy znowu cię zobaczę
Jak się masz, kochanie, jak się masz
Powiedz mi, co zostało z naszych marzeń
Stokrotka
2013-09-16 18:14:54 UTC
Permalink
Tak.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/
Jakub A. Krzewicki
2013-09-17 11:33:50 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Czy używacie jeszcze tego zwrotualbo słyszycie, spotykacie u innych?
Jeśli nie, to czego używacie w zamian?
Ewa
W grypserze pochodzi od tgo zwrot "siemano" ;)
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Feniks z popiołów
2013-09-17 15:26:26 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Feniks z popiołów
Czy używacie jeszcze tego zwrotualbo słyszycie, spotykacie u innych?
Jeśli nie, to czego używacie w zamian?
Ewa
W grypserze pochodzi od tgo zwrot "siemano" ;)
Używasz?

Ewa
Jakub A. Krzewicki
2013-09-17 23:38:30 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Feniks z popiołów
Czy używacie jeszcze tego zwrotualbo słyszycie, spotykacie u innych?
Jeśli nie, to czego używacie w zamian?
Ewa
W grypserze pochodzi od tgo zwrot "siemano" ;)
Używasz?
Ewa
"Feścisz, greścisz czy szeleścisz?" ;-)

A na poważnie:
W mojej podstawówce (lata 80-te) i ogólniaku (lata 90-te) pozdrowienie
"siemasz" "siemano" przeszło nawet do języka potocznego. Nie pamiętam, żebym
używał którejś z tych form skróconych grypserskich ani pełnej na
wrocławskiej polonistyce, przynajmniej tak często, żeby się wbiło w pamięć.
Nie używam obecnie, bo jestem już za stary koń a ewentualni "funfle" z
którymi mogłem używać tak poufałego zwrotu rozjechali się po całym świecie,
z innymi się mówiąc kolokwialnie poprztykałem o jakieś mało znaczące
drobiazgi, drażliwy jestem ;) Aczkolwiek dorobiłem się nowych znajomych i
kolegów, to nie mogę powiedzieć, żebym miał w dzisiejszych czasach aż tak
bliskich przyjaciół, by np. pojechać do nich na wódkę.

Tym niemniej z gwary przestępczej przeszło do języka codziennego w niższym
rejestrze sporo leksemów: melina, ksywa, chawira, majcher, szamać, kibel,
cwel, kić, mamer, czaj (to ostatnie na specyficznie mocno zaparzony rodzaj
herbaty) etc. Ja ją poznałem chyba dzięki solidaruchom znajomym dalszej
rodziny, którzy odsiadywali wyroki polityczne za końcówki PRL a i wcześniej
zdarzyło im się zaliczyć krótkie odsiadki za "bumelanctwo", "spekulację"
etc. Wraz z niechęcią do poważniejszej roboty i przeświadczeniem, że ludzie
dzielą się na takich co siedzieli, siedzą i będą siedzieć. Co zdolniejsi
załapali się na współczesnych "polytyków".

Wracając do "Jak się masz?" to zostało jeszcze "Jagshemash" Borata czyli
Sachy Baron Cohena, ale to zupełnie inna historia.
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Feniks z popiołów
2013-09-18 08:20:23 UTC
Permalink
A na poważnie: W mojej podstawówce (lata 80-te) i ogólniaku (lata 90-te)
O, to widzę, że rówieśnik.
pozdrowienie "siemasz" "siemano" przeszło nawet do języka potocznego.
Nie pamiętam, żebym używał którejś z tych form skróconych grypserskich
ani pełnej na wrocławskiej polonistyce, przynajmniej tak często, żeby
się wbiło w pamięć. Nie używam obecnie, bo jestem już za stary koń a
ewentualni "funfle" z którymi mogłem używać tak poufałego zwrotu
rozjechali się po całym świecie, z innymi się mówiąc kolokwialnie
poprztykałem o jakieś mało znaczące drobiazgi, drażliwy jestem ;)
Aczkolwiek dorobiłem się nowych znajomych i kolegów, to nie mogę
powiedzieć, żebym miał w dzisiejszych czasach aż tak bliskich
przyjaciół, by np. pojechać do nich na wódkę.
Niemniej jednak spotykasz się z ludźmi i być może stosujesz jakieś
grzecznościowe zapytanie na powitanie? Z moich obserwacji wynika, że
znacznie częstsze jest "Co słychać?" także w sytuacjach oficjalnych (Co
u pana/pani słychać?), a od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak
tam?", ale to chyba tylko między funflami. ;)
Tym niemniej z gwary przestępczej przeszło do języka codziennego w
niższym rejestrze sporo leksemów: melina, ksywa, chawira, majcher,
szamać, kibel, cwel, kić, mamer, czaj (to ostatnie na specyficznie
mocno zaparzony rodzaj herbaty) etc. Ja ją poznałem chyba dzięki
solidaruchom znajomym dalszej rodziny, którzy odsiadywali wyroki
polityczne za końcówki PRL a i
To fakt, że w tamtych czasach takie słowa zaczerpnięte z grypsery robiły
karierę. Nie trzeba było nawet znać osobiście żadnych działaczy, żeby
się z nimi zapoznać. ;) A trochę później i literatura też je
rozpowszechniała, np. taki Stasiuk. Być może wcześniej literatura
łagrowa też, ale nie wiem, już nie pamiętam, czy tam obowiązywały takie
same grypsy.
Wracając do "Jak się masz?" to zostało jeszcze "Jagshemash" Borata
czyli Sachy Baron Cohena, ale to zupełnie inna historia.
Ale to jest cały jego film pod takim tytułem? Nie znam.

Ewa
Jakub A. Krzewicki
2013-09-18 09:44:58 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
To fakt, że w tamtych czasach takie słowa zaczerpnięte z grypsery robiły
karierę. Nie trzeba było nawet znać osobiście żadnych działaczy, żeby
się z nimi zapoznać. ;) A trochę później i literatura też je
rozpowszechniała, np. taki Stasiuk. Być może wcześniej literatura
łagrowa też, ale nie wiem, już nie pamiętam, czy tam obowiązywały takie
same grypsy.
Tutaj Wojciech Cejrowski o grypserze (języku więziennym):

Post by Feniks z popiołów
Post by Jakub A. Krzewicki
Wracając do "Jak się masz?" to zostało jeszcze "Jagshemash" Borata
czyli Sachy Baron Cohena, ale to zupełnie inna historia.
Ale to jest cały jego film pod takim tytułem? Nie znam.
To jest kwestia powitalna tytułowego bohatera Borata Sagdijewa z filmu
"Borat", którego gra Sacha Basron Cohen - dla uściślenia. Za duży skrót
tutaj zastosowałem.
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Jakub A. Krzewicki
2013-09-18 09:45:53 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
To fakt, że w tamtych czasach takie słowa zaczerpnięte z grypsery robiły
karierę. Nie trzeba było nawet znać osobiście żadnych działaczy, żeby
się z nimi zapoznać. ;) A trochę później i literatura też je
rozpowszechniała, np. taki Stasiuk. Być może wcześniej literatura
łagrowa też, ale nie wiem, już nie pamiętam, czy tam obowiązywały takie
same grypsy.
Tutaj Wojciech Cejrowski o grypserze (języku więziennym):
http://youtu.be/N7zbIk7_-gU
Post by Feniks z popiołów
Post by Jakub A. Krzewicki
Wracając do "Jak się masz?" to zostało jeszcze "Jagshemash" Borata
czyli Sachy Baron Cohena, ale to zupełnie inna historia.
Ale to jest cały jego film pod takim tytułem? Nie znam.
To jest kwestia powitalna tytułowego bohatera Borata Sagdijewa z filmu
"Borat", którego gra Sacha Baron Cohen - dla uściślenia. Za duży skrót
tutaj zastosowałem.
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Feniks z popiołów
2013-09-18 19:46:46 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
To jest kwestia powitalna tytułowego bohatera Borata Sagdijewa z filmu
"Borat"
Hm, nawet nie zauważyłam tego.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 00:16:54 UTC
Permalink
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?

Jarek
--
Wciemnej tej cely na zgniłym posłaniu
Młody git fumfel kopyrta
Pikawa mu stawa w tem wolnem konaniu
To młody git fumfel kopyrta
Jakub A. Krzewicki
2013-09-23 01:42:57 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?
Jarek
Jest tu u nosowe, ja się spotkałem z dwoma pisowniami. Wyrazy dialektalne
mają to do siebie, że pisownia ich ustala się bardzo powoli.
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 13:19:20 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Jarosław Sokołowski
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?
Jest tu u nosowe,
Jest. A całość to w niedbały sposób przekształcona wymowa słowa "kumpel".
Tak przynajmniej do tej pory sądziłem. Dlatego pisownia z "n" mnie dziwi.
Post by Jakub A. Krzewicki
ja się spotkałem z dwoma pisowniami.
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema".
Od pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich
i żeńskich.
Post by Jakub A. Krzewicki
Wyrazy dialektalne mają to do siebie, że pisownia ich ustala się bardzo
powoli.
Wyrazy w ogóle mają to do siebie, że ich pisownia ustala się bardzo powoli.
Wie o tym każdy, kto miał do czynienia ze starymi tekstami i zapiskami.
Dopiero teraz powstał nowy zwyczaj -- do słowników wpisuje się (my tutaj
mówimy, że robią to pod paprotką) wyrazy, które jeszcze nie zdążyły się
uleżeć w języku. A każde odstępstwo uważa się za błąd ortograficzny.

Jarek
--
Mieliśmy z kumplem piękny dzień,
Wzięliśmy bełta i w ten cień,
Do zoo, panie, świetna pora
I kumpel mówi: popatrz, no jak
Się ta małpa czochra, o
I tak nam zeszło do wieczora.
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 13:35:03 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Jarosław Sokołowski
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?
Jest tu u nosowe,
Jest. A całość to w niedbały sposób przekształcona wymowa słowa "kumpel".
Tak przynajmniej do tej pory sądziłem. Dlatego pisownia z "n" mnie dziwi.
Post by Jakub A. Krzewicki
ja się spotkałem z dwoma pisowniami.
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema".
Od pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich
i żeńskich.
Post by Jakub A. Krzewicki
Wyrazy dialektalne mają to do siebie, że pisownia ich ustala się bardzo
powoli.
Wyrazy w ogóle mają to do siebie, że ich pisownia ustala się bardzo powoli.
Wie o tym każdy, kto miał do czynienia ze starymi tekstami i zapiskami.
Dopiero teraz powstał nowy zwyczaj -- do słowników wpisuje się (my tutaj
mówimy, że robią to pod paprotką) wyrazy, które jeszcze nie zdążyły się
uleżeć w języku. A każde odstępstwo uważa się za błąd ortograficzny.

Jarek
--
Mieliśmy z kumplem piękny dzień,
Wzięliśmy bełta i w ten cień,
Do zoo, panie, świetna pora
I kumpel mówi: popatrz, no
Jak się ta małpa czochra, o
I tak nam zeszło do wieczora.
Jakub A. Krzewicki
2013-09-23 14:46:22 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Jest. A całość to w niedbały sposób przekształcona wymowa słowa "kumpel".
Tak przynajmniej do tej pory sądziłem. Dlatego pisownia z "n" mnie dziwi.
No taką widziałem w necie. Ponieważ to wyrażenie gwarowe, nie sprawdzałem w
słownikach.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Jakub A. Krzewicki
ja się spotkałem z dwoma pisowniami.
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema".
Od pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich
i żeńskich.
Eeee... u mnie to dlatego, że rzadko używam. Zapomniałem normy loc. pl. fem.
i idę za popularnym uzusem. Ostatni raz żurawia do podręcznika tzw. "żółtej
gramatyki" zapuściłem na egzaminie w późnych latach 90-tych ub. w.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Jakub A. Krzewicki
Wyrazy dialektalne mają to do siebie, że pisownia ich ustala się bardzo
powoli.
Wyrazy w ogóle mają to do siebie, że ich pisownia ustala się bardzo
powoli. Wie o tym każdy, kto miał do czynienia ze starymi tekstami i
zapiskami.
Sto lat temu obowiązującą pisownią było "osieł", "kozieł", "kocieł",
"materya", "awarya", "socyalizm", "Jakób", "brózda", "przedewszystkiem" etc.
Nasi koledzy po fachu wydziwiają co rusz ze zmianami ortografii, żeby
sprzedać nowe słowniki, taka jest niestety prawda.
Post by Jarosław Sokołowski
Dopiero teraz powstał nowy zwyczaj -- do słowników wpisuje się
(my tutaj mówimy, że robią to pod paprotką) wyrazy, które jeszcze nie
zdążyły się uleżeć w języku. A każde odstępstwo uważa się za błąd
ortograficzny.
Jarek
Dobra uwaga.
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Jakub A. Krzewicki
2013-09-23 14:47:40 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Jest. A całość to w niedbały sposób przekształcona wymowa słowa "kumpel".
Tak przynajmniej do tej pory sądziłem. Dlatego pisownia z "n" mnie dziwi.
No taką widziałem w necie. Ponieważ to wyrażenie gwarowe, nie sprawdzałem w
słownikach.
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Jakub A. Krzewicki
ja się spotkałem z dwoma pisowniami.
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema".
Od pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich
i żeńskich.
Eeee... u mnie to dlatego, że rzadko używam. Zapomniałem normy loc. pl. fem.
i idę za popularnym uzusem. Ostatni raz żurawia do podręcznika tzw. "żółtej
gramatyki" zapuściłem na egzaminie w późnych latach 90-tych ub. w. (a
dokładnie przed wezwaniem z odpytania na ustny).
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Jakub A. Krzewicki
Wyrazy dialektalne mają to do siebie, że pisownia ich ustala się bardzo
powoli.
Wyrazy w ogóle mają to do siebie, że ich pisownia ustala się bardzo
powoli. Wie o tym każdy, kto miał do czynienia ze starymi tekstami i
zapiskami.
Sto lat temu obowiązującą pisownią było "osieł", "kozieł", "kocieł",
"materya", "awarya", "socyalizm", "Jakób", "brózda", "przedewszystkiem" etc.
Nasi koledzy po fachu wydziwiają co rusz ze zmianami ortografii, żeby
sprzedać nowe słowniki, taka jest niestety prawda.
Post by Jarosław Sokołowski
Dopiero teraz powstał nowy zwyczaj -- do słowników wpisuje się
(my tutaj mówimy, że robią to pod paprotką) wyrazy, które jeszcze nie
zdążyły się uleżeć w języku. A każde odstępstwo uważa się za błąd
ortograficzny.
Jarek
Dobra uwaga.
--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 16:12:01 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Jarosław Sokołowski
Jest. A całość to w niedbały sposób przekształcona wymowa słowa "kumpel".
Tak przynajmniej do tej pory sądziłem. Dlatego pisownia z "n" mnie dziwi.
No taką widziałem w necie. Ponieważ to wyrażenie gwarowe, nie sprawdzałem
w słownikach.
Mnie by nawet nie przyszło do głowy zaglądać po takie gupoty do słownika.
Pisanie tego przez "n" też by nie przyszło, dopiero gdy zobaczyłem to
u dwóch osób, pomyślałem, że to nie literówka i zapuściłem gugla. Więcej
jest trafień z "n" niż z "m". To budzi zdziwienie i zaciekawienie skąd
to się wzięło. Może gimnazjalistom kojarzy się to z polskim słowem "fun"?
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Jakub A. Krzewicki
ja się spotkałem z dwoma pisowniami.
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema".
Od pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich
i żeńskich.
Eeee... u mnie to dlatego, że rzadko używam. Zapomniałem normy loc. pl. fem.
i idę za popularnym uzusem. Ostatni raz żurawia do podręcznika tzw. "żółtej
gramatyki" zapuściłem na egzaminie w późnych latach 90-tych ub. w. (a
dokładnie przed wezwaniem z odpytania na ustny).
Spośród tych, co dawniej mówili "dwiema", mało kto zaglądał do żółtej
gramatyki. Moja uwaga też nie miała charakteru osobistego, po prostu
jest takie zjawisko. Trwa ono dość długo, od lat osiemdziesiątych lub
dłużej i postepuje dość wolno. Do uzusu jeszcze chyba daleko -- wciąż
częściej spotykam się z "dwiema" niż z "dwoma". Ale badań statystycznych
nie robiłem, więc mogę się mylić.
Post by Jakub A. Krzewicki
Sto lat temu obowiązującą pisownią było "osieł", "kozieł", "kocieł",
"materya", "awarya", "socyalizm", "Jakób", "brózda", "przedewszystkiem" etc.
Nie, sto lat temu nic takiego nie *obowiązywało*. I nie chdzi tylko o to,
że jeden zaborca germanił, a drugi rusyfikował. Ten trzeci, co takich
rzeczy nie robił, nie zrobił nam również C.K. Komsji Do Spraw Języka.
Pisano wtedy dość dowolnie -- nie jakimiś stokrotkizmami, ale tolerowano
oboczności w rodzaju komisja/komisya. No ale to pisownia. Wcześniej było
o formach gramatycznych, a to co innego.
Post by Jakub A. Krzewicki
Nasi koledzy po fachu wydziwiają co rusz ze zmianami ortografii, żeby
sprzedać nowe słowniki, taka jest niestety prawda.
Wśród tych, którzy tu piszą, pisali lub pisywali, mało jest takich, do
których ktoś spod paprotki rzekłby "kolego".
--
Jarek
Feniks z popiołów
2013-09-23 15:54:21 UTC
Permalink
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema". Od
pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich i
żeńskich.
Jakże to tak? Od jak dawna Pan to obserwuje? Mój słownik (wydanie sprzed
20 lat, ale to któreś z kolei) podaje w rodzaju żeńskim: dwiema, dwoma.
Wyrazy w ogóle mają to do siebie, że ich pisownia ustala się bardzo powoli.
Wie o tym każdy, kto miał do czynienia ze starymi tekstami i zapiskami.
Dopiero teraz powstał nowy zwyczaj -- do słowników wpisuje się (my tutaj
mówimy, że robią to pod paprotką) wyrazy, które jeszcze nie zdążyły się
uleżeć w języku. A każde odstępstwo uważa się za błąd ortograficzny.
Nie tylko pisownia, ale też odmiana.
Pan wysyła eSeMeS, czy eSeMeSa? A nie dostaje eSeMeSa, czy eSeMeSu?

Ewa
--
Wysyłam eSeMeS
Literka po literce
To moje SOS
W skrócie ja i moje serce
Wysyłam eSeMeS
Może spotkamy wreszcie się
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 16:23:10 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema". Od
pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich i
żeńskich.
Jakże to tak? Od jak dawna Pan to obserwuje? Mój słownik (wydanie sprzed
20 lat, ale to któreś z kolei) podaje w rodzaju żeńskim: dwiema, dwoma.
Właśnie przed chwilą napisałem, że gdzieś od trzydziestu. Słownika dawno
nie kupowałem, w urzędowych regulacjach mogę nie być na bieżąco.
Post by Feniks z popiołów
Wyrazy w ogóle mają to do siebie, że ich pisownia ustala się bardzo powoli.
Wie o tym każdy, kto miał do czynienia ze starymi tekstami i zapiskami.
Dopiero teraz powstał nowy zwyczaj -- do słowników wpisuje się (my tutaj
mówimy, że robią to pod paprotką) wyrazy, które jeszcze nie zdążyły się
uleżeć w języku. A każde odstępstwo uważa się za błąd ortograficzny.
Nie tylko pisownia, ale też odmiana.
Pan wysyła eSeMeS, czy eSeMeSa? A nie dostaje eSeMeSa, czy eSeMeSu?
Nigdy jeszcze nie dostałem eSeMeSu. Wysyłam i odbieram eSeMeS lub eSeMeSa.

Jarek
--
Czy ja nie jestem lepsza niż
Cała reszta pań, cały babski wyż
Gdy mnie widzisz, czemu wołasz eS-O-eS
Na mój widok eS-O-eS, eS-O-eS
Feniks z popiołów
2013-09-23 20:01:08 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema". Od
pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich i
żeńskich.
Jakże to tak? Od jak dawna Pan to obserwuje? Mój słownik (wydanie sprzed
20 lat, ale to któreś z kolei) podaje w rodzaju żeńskim: dwiema, dwoma.
Właśnie przed chwilą napisałem, że gdzieś od trzydziestu. Słownika dawno
nie kupowałem, w urzędowych regulacjach mogę nie być na bieżąco.
A Pan porozmawiałby "z pięciu kobietami", czy "z pięcioma kobietami"
(wiem, że to mogłoby być uciążliwe, ale proszę chwilowo na to nie zważać)?
Ponoć w ogóle ta końcówka narzędnika w liczebnikach "-oma" zrobiła dużą
karierę.
Post by Jarosław Sokołowski
Nigdy jeszcze nie dostałem eSeMeSu. Wysyłam i odbieram eSeMeS lub eSeMeSa.
Hm, a ja się cieszę, że eSeMeSy podobno robią się już passé.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 21:23:05 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema". Od
pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich i
żeńskich.
Jakże to tak? Od jak dawna Pan to obserwuje? Mój słownik (wydanie sprzed
20 lat, ale to któreś z kolei) podaje w rodzaju żeńskim: dwiema, dwoma.
Właśnie przed chwilą napisałem, że gdzieś od trzydziestu. Słownika dawno
nie kupowałem, w urzędowych regulacjach mogę nie być na bieżąco.
A Pan porozmawiałby "z pięciu kobietami", czy "z pięcioma kobietami"
(wiem, że to mogłoby być uciążliwe, ale proszę chwilowo na to nie zważać)?
Ponoć w ogóle ta końcówka narzędnika w liczebnikach "-oma" zrobiła dużą
karierę.
Ale tylko przy ilościach hurtowych. Pięć musi być przynajmniej. Zastanawiam
się teraz, czy ma to coś wspólnego z powiedzeniem "piąte koło u wozu".

Jarek
--
Baba z wozu, koniom lżej.
Feniks z popiołów
2013-09-24 14:00:45 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Kiedyś w takich razach jako jedynie stosowana była forma "dwiema". Od
pewnego czasu obserwuję postępujący zanik rozróżniania form męskich i
żeńskich.
Jakże to tak? Od jak dawna Pan to obserwuje? Mój słownik (wydanie sprzed
20 lat, ale to któreś z kolei) podaje w rodzaju żeńskim: dwiema, dwoma.
Właśnie przed chwilą napisałem, że gdzieś od trzydziestu. Słownika dawno
nie kupowałem, w urzędowych regulacjach mogę nie być na bieżąco.
A Pan porozmawiałby "z pięciu kobietami", czy "z pięcioma kobietami"
(wiem, że to mogłoby być uciążliwe, ale proszę chwilowo na to nie zważać)?
Ponoć w ogóle ta końcówka narzędnika w liczebnikach "-oma" zrobiła dużą
karierę.
Ale tylko przy ilościach hurtowych. Pięć musi być przynajmniej. Zastanawiam
się teraz, czy ma to coś wspólnego z powiedzeniem "piąte koło u wozu".
Być może ma nawet coś wspólnego z sześcioma kucharkami i pustym brzuchem.

Ewa
Feniks z popiołów
2013-09-23 09:13:03 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?
Tak dokładnie to 18 września o 1:38.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 13:33:27 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?
Tak dokładnie to 18 września o 1:38.
Nie może być. Gugiel zaświadcza, że słowo to znał o wiele wczesniej.

Jarek
--
Urodziłem się... Urodziłem się w Małkinii... w 1937 roku... w lipcu...
znaczy... w, w połowie lipca. Właściwie w drugiej połowie lipca wlaściwie.
Y... Dokładnie... 17 lipca... No... to tyle może o sobie... na początek...
Czy są jakieś pytania?
Feniks z popiołów
2013-09-23 15:55:20 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
od niedawna karierę robi zwykłe "No i jak tam?", ale to chyba tylko
między funflami. ;)
Ja znam słowo "fumfel". Kiedy dokonała się ta transformacja?
Tak dokładnie to 18 września o 1:38.
Nie może być. Gugiel zaświadcza, że słowo to znał o wiele wczesniej.
A to drań! Zawsze jest szybszy ode mnie.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 00:13:30 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Post by Jakub A. Krzewicki
W grypserze pochodzi od tgo zwrot "siemano" ;)
Używasz?
Jeszcze jest "siemka". Też na mnie użyto. Względnie niedawno.

Jarek
--
Więc musiał Mickiewicz wysiąść na Dzierżyńskiego
KupiŁ w kiosku lekarstwa, dwie "Poezje", "Trybunę"
Patrzy znana pelisa -- czy to aby nie Julek?
Się masz wujek! -- zawołał -- co się nie pokazujesz?
Aicha
2013-09-17 20:03:38 UTC
Permalink
Post by Jakub A. Krzewicki
Post by Feniks z popiołów
Czy używacie jeszcze tego zwrotualbo słyszycie, spotykacie u innych?
Jeśli nie, to czego używacie w zamian?
Ewa
W grypserze pochodzi od tgo zwrot "siemano" ;)
A w gimbazie (;)) "siema eniu" :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 00:08:21 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Czy używacie jeszcze tego zwrotualbo słyszycie, spotykacie u innych?
Do mnie tak powiedziano raz przynajmniej w ciągu ostatniego miesiąca
(gdym spotkany był).
Post by Feniks z popiołów
Jeśli nie, to czego używacie w zamian?
A jeśli tak, to chyba też możemy?

Jarek
--
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł kot doktór: Jak się masz koteczku!
Feniks z popiołów
2013-09-23 09:14:27 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
A jeśli tak, to chyba też możemy?
Też. Poproszę zatem.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 13:36:27 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
A jeśli tak, to chyba też możemy?
Też. Poproszę zatem.
Dzieńdoberek, zdrówko, zdróweńko, serwus, czołem, czółko...

Jarek (a jak spotkam Michała Rusinka, to mu powiem "witaj")
--
Sześcioro ludzi skuliło się w przestrachu pod zawszonymi kocami,
tylko Bośniak rzekł: -- Dobro doszli.
Feniks z popiołów
2013-09-23 15:56:27 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
A jeśli tak, to chyba też możemy?
Też. Poproszę zatem.
Dzieńdoberek, zdrówko, zdróweńko, serwus, czołem, czółko...
Jarek (a jak spotkam Michała Rusinka, to mu powiem "witaj")
No ale jednakże to nie to samo!
Mnie nie chodzi stricte o powitanie, a o grzecznościowe zagajenie.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 16:35:58 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
A jeśli tak, to chyba też możemy?
Też. Poproszę zatem.
Dzieńdoberek, zdrówko, zdróweńko, serwus, czołem, czółko...
Jarek (a jak spotkam Michała Rusinka, to mu powiem "witaj")
No ale jednakże to nie to samo!
Mnie nie chodzi stricte o powitanie, a o grzecznościowe zagajenie.
Coś nam się pogoda ostatnio popsuła, nieprawdaż...

Ci, co mówią do mnie "jak się masz?" nie oczekują bym im od razu
jakieś szczegółowe raporty dawał, więc to jednak bardziej powitanie
niż zagajenie.

Jarek
--
W splątanym gaju rąk i nóg
szepczemy słowa święte
jak szeptał kiedyś młody bóg
bogini niepojętej
Feniks z popiołów
2013-09-23 19:54:09 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ci, co mówią do mnie "jak się masz?" nie oczekują bym im od razu
jakieś szczegółowe raporty dawał, więc to jednak bardziej powitanie
niż zagajenie.
A tam zaraz raporty! Wystarczy odrzec - dziękuję, świetnie/dobrze/tak
sobie/ostatnio nie najlepiej.

Pod pytaniem grzecznościowym rozumiem coś na kształt "how do you do?"
lub "how are you?", na które też raczej szczegółowych odpowiedzi nie
udzielamy.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2013-09-23 21:18:46 UTC
Permalink
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
Ci, co mówią do mnie "jak się masz?" nie oczekują bym im od razu
jakieś szczegółowe raporty dawał, więc to jednak bardziej powitanie
niż zagajenie.
A tam zaraz raporty! Wystarczy odrzec - dziękuję, świetnie/dobrze/tak
sobie/ostatnio nie najlepiej.
Różnie może być. Cytowana już wcześniej źródłowa literatura przedmiotu
nie potwierdza ani tego, co Pani pisze, ani moich doświadczeń.

Tuż po odpowiedzi indagowanego koteczka (źle bardzo) następuje badanie
chorego połączone z fachową analizą przyczyn takiego a nie innego stanu
się mania (zanadto się jadło, co gorsza nie myszki, lecz szynki i sadło)
oraz rokowaniami w chorobie (oj, długo ty, długo poleżysz w łóżeczku),
a potem zaleceniami terapeutycznymi (i nic jeść nie będziesz, kleiczek
i basta: broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta). Dalej z tego zagajenia
wyrasta już dialog -- pada pytanie "a myszki ne można, lub z ptaszka
małego choć parę udeczek?", po którym konsultujący doktór ordynuje
kolejną terapię (pijawki i dyeta ścisła).
Post by Feniks z popiołów
Pod pytaniem grzecznościowym rozumiem coś na kształt "how do you do?"
lub "how are you?", na które też raczej szczegółowych odpowiedzi nie
udzielamy.
Czyli to jednak nie ten przypadek. W różnych językach różnie bywa.

Jarek
--
What's new pussycat? Woah, Woah.
Feniks z popiołów
2013-09-24 14:09:26 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Feniks z popiołów
Post by Jarosław Sokołowski
Ci, co mówią do mnie "jak się masz?" nie oczekują bym im od razu
jakieś szczegółowe raporty dawał, więc to jednak bardziej powitanie
niż zagajenie.
A tam zaraz raporty! Wystarczy odrzec - dziękuję, świetnie/dobrze/tak
sobie/ostatnio nie najlepiej.
Różnie może być. Cytowana już wcześniej źródłowa literatura przedmiotu
nie potwierdza ani tego, co Pani pisze, ani moich doświadczeń.
W owej literaturze źródłowej mamy do czynienia ze specyfiką zawodu
pytającego, który skłania jednak do nieco większej otwartości. Na takie
dajmy na to "proszę się rozebrać" też inaczej zareagujemy, gdy usłyszymy
od lekarza, niż draba w ciemnej uliczce lub nawet zwykłego znajomego.
Post by Jarosław Sokołowski
Dalej z tego zagajenia
wyrasta już dialog
No i taka jest przecież rola zagajenia.

Ewa
--
ktoś pytał jak się masz,
jak się czujesz
ktoś, z kim rok w wojnę grasz
wyczekuje
Loading...